Łuszczyca Forum Łuszczyca - leczenie - forum Łuszczyca Forum
Leczenie, profilaktyka, wymiana doświadczeń

Artykuły o leczeniu łuszczycy, Artykuły o Łuszczycy, Leczenie ŁuszczycyArtykuły  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Dieta bezglutenowa/z ograniczeniem glutenu
Autor Wiadomość
Freya 


Wiek: 34
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 2:04 pm   Dieta bezglutenowa/z ograniczeniem glutenu

Postanowiłam założyć taki temat, gdyż za swoim przykładzie zaobserwowałam, że zagadnienie diety bg przy łuszczycy to ciekawa sprawa, a z pewnych przyczyn powinnam na jakiś czas do tej diety wrócić. Zaznaczam, że moja dieta ma na celu zdecydowane ograniczenie glutenu a nie jego całkowite wyeliminowanie (dopuszczam produkty wytwarzane w jednym zakładzie z produktami glutenowymi - przyprawy, majonezy itd, plus dopuszczam produkty jedynie "doprawione" glutenem takie jak - smakowe jogurty, maślanki itd). Zależy mi na eliminacji pieczywa, makaronów i ciast. Niby proste, a jednak... Dla kogoś kto uwielbia chleb, spagetti i pierogi, o pizzy nie wspominając to jednak nie takie łatwe.

Może komuś przydadzą się moje pomysły i rozwiązania, prosiłabym też o podpowiedzi od Was, co nadawałoby się do diety wyżej opisanej i prosiłabym o takie hmm.. ludzkie pomysły (nie bazujące na kawiorze i krewetkach), na normalne posiłki, bo na bg ciasta i desery przepisów w necie jest od groma.

Zakładam wątek na forum łuszczycowym, gdyż będąc wcześniej na w/w diecie zaobserwowałam znaczną poprawę jeśli chodzi o stan moich stawów i skóry. Jestem ciekawa czy Wy też obserwujecie poprawę ograniczając gluten, a i wszystkich zdesperowanych w walce z ł zachęcam do spróbowania tej diety - a może to właśnie pomoże? Na pewno nie zaszkodzi :wink:

Garść pomysłów odemnie:

ŚNIADANIA:
(tu mam największy problem i tu właśnie proszę o wsparcie pomysłowo-przepisowe!)
- płatki kukurydziane
- omlet jajeczny bez mąki (niestety jak dla mnie jest to zbyt pracochłonny posiłek jak na poranny rozgardiasz, a do tego za duży - źle się czuję jak zjem aż tyle z samego rana)
- wafle ryżowe (z serem, pomidorem, wędliną, ogórkiem, lub same, jak kto lubi - ja za tymi waflami nie przepadam)
- "sałatka" nadająca się do zabrania do pracy/szkoły - kasza gryczana z gotowanym brokułem, kalafiorem, fasolką zieloną lub innymi dodatkami - przygotowuje się wieczorem, na zimno z odrobiną śmietany lub jog. naturalnego jest super)
- inne sałatki z produktów świeżych lub gotowanych (grecka, albo zwykła jarzynowa)
- jajecznica (dla mnie bez chleba to masakra, niestety...)
- jogurty, serki wiejskie

W zasadzie na tym kończą się moje pomysły... Jedyne co mi tu odpowiada, to z samego rana płatki, a do pracy jakaś sałatka lub jogurt, popchane pewnie paskudnym waflem. I tak codziennie? :cry:

OBIADY:
(w zasadzie bezproblemowy posiłek)
- kurczak pieczony/na parze/smażony/duszony, klopsy (ja raczej taka mało-mięsna jestem, to mnie zadowala, ale wszelkiej maści pieczenie też są ok)
- nieograniczona ilość warzyw parowanych/gotowanych/pieczonych/duszonych, łącznie z ziemniakami
- ryż i kasza gryczana
- sosy bez mąki lub śmietana/jog. naturalny/sos czosnkowy (tak tak, potrafię tym polać chyba wszystko)
- omlet bez mąki, z dodatkami typu warzywa, kurczak
- pieczone jajka z dodatkami (uwielbiam, polecam)
- zupy wszelkiej maści nie zagęszczone mąką (ja jestem fanką w zasadzie rosołu, cebulowej i kremów z kalafiora bądź brokuła, reszta mogłaby nie istnieć)

I z tych produktów można wyczyniać cuda na każdy dzień roku. Lubię warzywa, jem ich dużo, więc kombinuję i więcej mi do szczęścia nie trzeba.

KOLACJA:
(tu znowu gorzej, pomysły proszę)
- pieczone jajka z dodatkami
- omlet bez mąki z dodatkami
- nieśmiertelne wafle
- jakiś twaróg (jestem fanką czosnku, dlatego raczej na wieczór jadam)
- płatki kukurydziane
- sałatki
- jogurty/serki wiejskie

Do części tych rzeczy lubię chleb... I to mój problem.

W ramach przekąsek międzyposiłkowych - owoce, jogurty, wafle znowu...

Zapraszam do dyskusji, wsparcia przepisowego, byłam na tej diecie dość długi czas więc pewnie na jakieś tam pytania odnośnie produktów czy samej diety też będę w stanie odpowiedzieć.
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
szater 


Wiek: 65
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 8:22 am   

jajecznice jem na boczusiu i cebulce :oops: wiec bez chlebka wchodzi.

robie tez takie cosik: na odrobinie masła klarowanego lub oleju praze cebule,pokrojona w krążki,potem podlewam lekko woda i tak dusze,dodaje sól i pieprz i mozna wbic jajko

teraz jest młody szpinak wiec tez wcinam go bez opamiętania:
listki szarpie na mniejsze(bez użycia noza!) podsmażam na odrobinie masełka dodaje potem jajeczko i pomidorka,mozna serka zółtego lub białego.

Papryke faszeruje albo pieczarkami albo mięskiem-można i na sniadanko odgrzac.

Kiedys jadłam te wafle ryżowe ale teraz za Boga mi ten styropian nie przejdzie przez gardło :???:

co to sa te jajka pieczone? w piekarniku? kładziesz je surowe na jakies warzywa? i tak pieczesz czy jak.
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Freya 


Wiek: 34
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 12:24 pm   

No mi właśnie do każdych jajek brakuje chociaż kęsa chlebka, z jakimi dodatkami by one nie były :oops:

Faszerowana papryka super sprawa, ja jeszcze cukinię faszeruję i zapiekam. Cudo.

Jajka pieczone odkryłam gdzieś w internetach, podstawowy przepis był aby wbić jajko do kokilki, dodać łyżkę śmietany, osolić i popieprzyć jak kto lubi i zapiec, albo z półpłynnym żółtkiem albo na twardo. Ja zmodyfikowałam ten przepis, dodając różne bajery.

Dostałam w promocji nie takie typowe kokilki, ale takie niewielkie głębokie półmiski, tak że 1 osoba się naprawdę naje jak zje to co się tam zmieści. No i układam w takim półmisku trochę wędliny (egzamin zdaje np. szynka szwarcwaldzka, salami, zwykła szynka - kawałki kurczaka też chyba dały by radę, tylko musiałby być najpierw upieczony/usmażony, byle nie surowy) i dodatki typu pomidor, papryka drobno pokrojona, oliwki, pieczarki, trochę cebulki. Tego nie wchodzi dużo, chodzi o smak. Na tą warstwę nakładam "sos" - mieszam śmietanę z solą, pieprzem, szczypiorem i drobno startym serem żółtym. Tak żeby całość przykryć. Na to wbijam jajka - mi wchodzą 4 do jednego półmiska (nie roztrzepuję, staram się wbić delikatnie żeby się żółtko nie rozwaliło), i jeszcze jajka odrobinę z wierzchu solę i posypuję żółtym serem. Do nagrzanego pieca na 15 min (jajka wychodzą na twardo) i gotowy ciepły posiłek.

Tylko trzeba dostać dobrą śmietanę, bo inna może się zważyć. Z tego co kojarzę biedronkowa daje radę. Nie wiem jak to się dzieje, ale ta śmietana i białko z jajek się jakoś tak wtapia ze sobą, aromat szczypiorku jest nieziemski, całość wygląda całkiem ładnie i syci naprawdę konkretnie. Polecam :)
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 61
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 8:03 pm   

musze wyprobowac bo jajka ogolnie uwielbiam :)
i ja jem bez chleba ;) ale mam dobrze bo nie lubie chleba :P
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
szater 


Wiek: 65
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 7:30 am   

ja tam chleb uwielbiam,zamiast gotowanego wole chlebek z masełkiem i pomidorkiem na przykład :razz: ale równie dobrze moge sie powstrzymac i niekjoniecznie potrzebuje np do jajecznicy ,do szpinaku,do paróweczek.
Jajka ciekawe brzmią ale skąwezmę te twoje przyrządy :hmm:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Freya 


Wiek: 34
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 5:38 pm   

Wydaje mi się że takie foremki do pieczenie można dostać nawet w większych marketach... Ja swoje mam z L'eclerca, akurat była promocja, nie wiem czy na codzień też mają w ofercie. Albo jakieś sklepy "wszystko dla domu za 5". Potrzeba po prostu większych kokilek, żeby to się pomieściło wszystko.

Kilka dni minęło, a ja zmęczona po pracy nie mam siły stać gotować i przyrządzać... "Jadę" na samych waflach, jogurtach i pomidorach, jeszcze chwila i się wykończę :oops: Dieta nałożyła mi się z powrotem do pracy, ciężko ogarnąć się z takimi "dwoma szokami" na raz. Dziś mam plan sobie jajka chociaż na ciepło zrobić na kolację, nie jestem tylko pewna czy wcześniej nie zasnę :shock:
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
szater 


Wiek: 65
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 7:30 pm   

nawet mi nie pisz takich rzeczy :zly:
prawidłowa dieta jest też bardzo ważna :!:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Freya 


Wiek: 34
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 8:42 pm   

Eh, wiem, ale ja łasuch jestem taki dziwny, że jak nie mogę jeść tego co lubię, to kończy się na tym, że prawie nic nie jem. Już mąż na mnie nakrzyczał... Byłam w sklepie właśnie, nakupowałam wałówki "na zaś", mam nadzieję, że już posiadanie produktów mnie jakoś zmotywuje. Mam problemy z nadwagą zresztą, boję się że jak za mało będę jadła to organizm zacznie wszystko magazynować ze strachu że mam zamiar mu głodówkę zafundować, tym bardziej, że moja praca to czasem siedzenie za biurkiem a czasem robienie kilometrów na piechotę - najczęściej pół na pół. Więc mam sporo ruchu, a żywię się styropianem. Najgorsze, że wiem jakie to głupie, ale mój apetyt gdzieś uleciał nagle :hmm:
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 61
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Wto Cze 03, 2014 8:59 pm   

apetyt ulecial bo sie denerwujesz i jestes zmeczona - mimo wszystko jednak postaraj sie jesc cos wiecej niz wafle itd. :*
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
szater 


Wiek: 65
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Cze 04, 2014 8:27 am   

w nich jest więcej chemii niż przypuszczasz.
Kurcze miałam gdzieś przepis na takie bułeczki orkiszowe,kolezanka je piecze dla siebie i dziecka bo celiakie chyba ma,albo insze schorzenie jelit...moze to bedzie alternatywa.U nas można kupic juz pieczywo rozmaite i te z mąki kukurydzianej i orkiszowej :hmm: moze warto zerknąc :*
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Freya 


Wiek: 34
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Sro Cze 04, 2014 6:24 pm   

Te kukurydziane chleby, które można niby wszędzie dostać są najczęściej z domieszką mąki pszennej. A jak już coś jest serio bez glutenu, to jest drogie i zwyczajnie niesmaczne... Chleba nigdy nie piekłam, ale bułeczki i owszem... może warto spróbować orkiszowe. Jakbyś gdzieś odnalazła ten przepis to daj znać :wink:

Tygryska, chyba masz rację, może to stres tak działa na mnie... Dziś w każdym radzie był już normalny obiad, co uznaję za mały sukces :smile:
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
szater 


Wiek: 65
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 7:51 am   

przyznam ze mąż skład sprawdzał a i ludzie zaopatruja sie chorzy w tej piekarni wiec nie zdobyli by sie ne to aby cokolwiek dodawac :hmm:

z tym przepisem to istny cyrk ,co go wyciagne bo mam zamiar robic to coś mi wyskoczy i...odkładam na pózniej,pózniej nie wiem gdzie położyłam :sad:

stara sie zdecydowanie robie :wink:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 61
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 9:06 pm   

jak juz cos zjadlas obiadowego to jest sukces - mnie w takich sytuacjach najlepiej "wchodza" ziemniaki ugotowane polewane smietana i dziabane widelcem... taka pamparampa ;) wiem wiem wyglada to okropnie ale wchodzi i potem nastepne potrawy juz latwiej wchodza

ostatnio nie wiem czemu kompletnie nie mam ochoty na mieso czy wedliny... za to nadal lubie jajka ;)
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
szater 


Wiek: 65
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Cze 06, 2014 8:36 am   

kurcze i u mnie jest podobnie ale za to co jakiś czas mam silną potrzebe zjedzenia....tatara! aż mnie trzesie :wink: nie bardzo wiem o co tak naprawde chodzi,zywe miesko mi sie sni i marzy,moze za dużo książek o wilkołakach i wampirach ostatnio czytam :hmm:

mleko,moje kochane mleko tez za mna łazi :???: ale robie eksperyment juz n-ty w swoim życiu i sprawdzam czy poprawi sie cos na skórze,narazie oprócz ogromnej tęsknoty za mlekiem,nic dobrego sie nie pojawiło :zly:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 61
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Pią Cze 06, 2014 8:04 pm   

ja przez cale zycie staram sie jesc tylko wtedy gdy jestem glodna i to na co mam ochote... no dobra nie przesadzam ze slodyczami itd. ale skoro mam ochote na tatara to go zjem :)
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Polecane strony montaż anten Warszawa