jakoś mnie to nie przekonuje. ja mam łuszczyce, mój tata ma, jego mama miała. jak dla mnie to jest najbardziej reguralne jak tylko się da...
Ciebie nie przekonuje bo jest oczywiste, że w twojej rodzinie jak dotąd była łuszczyca dziedziczona regularnie. Ja na przykład odziedziczyłam po bracie mojego taty, jeśli można nazwać to dziedziczeniem
Poli to nie jest powiedziane, ze dziedzicz się te choróbsko po kims w lini prostej, mozna odziedziczyc np. po jakiejs kuzynce ze strony swojej babci, oczywiście jest to wtedy mniejszy wskaznik dziedziczenia ale jest... rozmawialam o tym ze swoja pania dermatolog , bo tak samo jak wiekszosć u mnie w rodzinie w lini prostej nikt na to nie chorował.
mnie tez lekarz uspokajal mowiac ze dziedzieczenie jest nieregularne wiec maloprawdopodobne jest ze akurat moje dzieci odziedzicza to chorobsko. aczkolwiek slyszalam o takich przypadkach. z tym ze im szybciej u dziecka zobaczymy chorobe tym latwiej bedzie mozna ja zaleczyc (tak mi sie wydaje) ;]
nie prawda ja od kąd sie dowiedziałem ze mam ł to zacząłem ja leczyć i nic a miałem tylko jedna plamkę na głowie , teraz mam na całym ciele , gdzie lekarz mówił mi ze nie będę miał przerzutów to co lekarze mówia to jedno co przyniesie życie to drogie ..
Panie co do ciąży to wiem od mojej kuzynki ze jak zaszła w ciąże to jej ł zaczęła prawie całkowicie znikać :)szkoda ze nie jestem kobieta jej dziecko nie ma łuszczycy
co do dziedziczenia to zawsze byłem pewien ze to co 2 pokolenie choruje tak jest u mnie mój dziadek był chory ale widze ze zdania sa podzielone a jak juz wcześniej pisałem lekarze wiedza swoje ,mnie uświadamiali ze co drugie pokolenie ..
Bez znaczenia jest czy co drugie czy co trzecie pokolenie, ten gen ciagnie sie cale mpokolenia i tyle a u ktorego to sie sie objawi to juz "slepy los", pewne jest ze siedzi " uspiony" i nie wiadomo co tak naprawde go obudzi.
A mnie wcale nie pociesza fakt ze moje dzieci nie maja l a wnuki moga miec dlamnie to to samo co by moje mialy
gosc [Usunięty]
Wysłany: Nie Lip 25, 2010 5:04 pm
No fakt cieszyć sie za bardzo nie ma z czego,co nie znaczy,że mamy siedzieć i płakać.Zawsze coś tam dziedziczymy i nie zawsze jest to uroda i bogactwo.Ale takie przecież jest to nasze kochane życie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum