Autor |
Wiadomość |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Sro Lis 12, 2014 1:10 am Temat: Moja historia łuszczycy |
Za mną dwie kąpiele solne.. (zużyłem peeling solny, który kiedyś kupiłem), skóra jest natłuszczona. Fajne jest to że chyba łuska schodzi.. akurat mi się ten peeling skończył, ale zamówiłem już sól Epsom czy jakoś tak.. tak więc zapowiada się kuracja oparta na siarce..
Planuję robić co jakiś czas kąpiel z dodatkiem tej soli, potem jakiś preparat nawilżający i zobaczymy. Na czas kuracji zmniejszę ilość pochłanianego jedzenia, bo uważam że przesadzam...może nawet dieta...
Jako uzupełnienie kuracji zamówiłem sobie wodę siarczkową.. będę ją pić małymi łyczkami cały dzień. Nie zaszkodzi spróbować.
Co do leków jeszcze się waham, nie czuję się zbyt dobrze, jestem osłabiony boję się uszkodzić wątrobę, ale jak załatwię sprawy na uczelni może spróbuję.
Ta choroba jest dziwna.. ogólnie paskudnie to wygląda, tak jakbym był zarażony nie wiadomo czym.. ale pozwala jednak żyć. Człowiek ma to instynktownie w genach zapisane, że jak coś budzi jego obrzydzenie to należy tego unikać.. W przypadku tej choroby jest to niemożliwe. Czyli podsumowując - nie kładzie ona do trumny... ale nie pozwala też się wyleczyć i w sumie żyć na całego - niestety. Pozdrawiam! |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Sro Paź 22, 2014 5:54 pm Temat: Moja historia łuszczycy |
Chciałem tabletek uniknąć, bo już 2 razy wątroba mi padła na nich.. i nie wiem czy sobie bardziej tym nie szkodzę.. z drugiej strony czuję, że to chyba nieuniknione.. łatwiej połknąć małą tabletkę, niż codziennie punktować zmiany sterydami na zasadzie zmagań Syzyfa... |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Sro Paź 22, 2014 4:20 am Temat: Moja historia łuszczycy |
szater napisał/a: | Błota sam nie zrobisz bo jak,chyba że takie z jeziora lub kałuży do zabawy |
Właśnie myślałem o tym, ale przecież nie wezmę takiego z kałuży . Chodziło mi po głowie, żeby jakąś ziemię do kwiatów zmieszać z wodą i tym się obłożyć.. ale chyba odpuszczę ten pomysł (jeszcze ziemia będzie z nawozem..)
tygryska napisał/a: | moze wejdz w kontakt z buskiem zdrojem? oni maja tam dobre blotko |
Za daleko dla mnie, i brak kasy jak narazie
andrzej napisał/a: | witaj ja przywiozłem błoto z morza martwego , ale samo nic nie pomagało , pozdrawiam |
To już nie wiem, planuję jakąś kurację konkretną, bo za jakiś czas będę miał spokój na uczelni. Cygnolina odpada, sterydy przy takim wysiewie raczej też... nie wiem, ciężka sprawa. |
Temat: cocois |
Despero
Odpowiedzi: 98
Wyświetleń: 109051
|
Forum: Leki Wysłany: Sro Paź 22, 2014 2:34 am Temat: cocois |
W magicznej chyba mają, można zamówić i odebrać w aptece:
http://www.magiczna.com/Z...rz-w-aptece,0,7
Ja kupowałem w Poznaniu jakieś 2-3 miesiące temu osobiście. |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Wto Paź 21, 2014 3:26 am Temat: Moja historia łuszczycy |
No właśnie chyba nie wierzę w tą sól z MM za bardzo. Nad Morzem Martwym tak jak mówicie jest zbawienna kombinacja - sól, błoto, słońce. Dlatego chyba kupie trochę mniej soli i innej
Spróbuję chyba tego: http://allegro.pl/sol-eps...4637887980.html
Przydało, by się błoto, ale drożyzna - w sumie da się jakoś samemu takie błoto zrobić? Taka kombinacja mogłaby dać efekty. |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Sro Paź 15, 2014 5:57 pm Temat: Moja historia łuszczycy |
Mam pytanie, chciałem spróbować dodania soli do kąpieli, czy ktoś używał czegoś takiego:
http://allegro.pl/100-nat...4615453032.html
I czy faktycznie jest to sól z morza martwego czy raczej ściema? |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 1:45 pm Temat: Moja historia łuszczycy |
Byłem u dermatologa, przypisała mi daivobet. Pierwszy raz będę tego używać. Dodatkowo się przebadam w laboratorium. Yhh jak mnie wku.... ta łuszczyca . |
Temat: Leczenie metodą BSM |
Despero
Odpowiedzi: 95
Wyświetleń: 220197
|
Forum: Metody leczenia Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 2:24 am Temat: Leczenie metodą BSM |
kasiaaa napisał/a: | co sądzicie o preparatach Dr Michael? duzo o tym czytalam i z tego co widze to pomaga ludziom i zastanawiam sie nad zakupieniem tego. |
Dostałem maść od znajomego na próbę , powiem szczerze, że faktycznie działa, ale strasznie wolno - musiałbym stosować chyba ponad miesiąc - a nie chcę mu zużyć za dużo. Preparat dość drogi - w moim przypadku chyba bezsensu (bardzo dużo małych zmian) i chyba nie zamówię by dalej stosować, ale jeśli zmian nie jest za dużo i występują obszarowo to myślę, że warto spróbować. Maść ma dość ostry ziołowy zapach, ale nie podrażnia. Znajomy mówił, że jemu nie pomogło.. |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Pon Wrz 08, 2014 2:06 am Temat: Moja historia łuszczycy |
Szater, Freya, Tygryska - dziękuje Wam za wsparcie, fajnie że jest takie forum. Zawsze jak ma się doła z powodu tej choroby można wejść poczytać i jakoś raźniej .
Lato już minęło i mam powód do zmartwienia. Pomimo dosyć długich czasów opalania na słońcu zmiany nadal mam liczne. Maści używałem, ale i cygnolina i daivonex strasznie podrażniają przy takiej powierzchni zmian - trudno opanować drapanie się, dlatego stosowałem niezbyt systematycznie. Jestem zawiedziony, bo rok temu wystarczyło jedne! dłuższe opalanie by zmiany całkowicie zniknęły, nie były one wtedy tak liczne jak teraz...Wychodzi na to, że już od prawie roku nie miałem okresu, w którym mógłbym powiedzieć, że jestem w miarę zaleczony.
Na teraz to zmiany mam wszędzie oprócz głowy i przedramion. Jestem już wyczerpany walką z tą chorobą. Schematy leczenia mam dwa: albo wezmę tabletki typu methotrexat i znowu rozwalę sobie wątrobę, albo do upadłego będę stosować cygnolinę , która strasznie podrażnia, a jej nakładanie i zmywanie zajmuje mi dobrą godzinę + 2 godziny uziemienia w domu. I nie wiem co wybrać, strasznie mnie te zmiany swędzą.
Na ostatniej wizycie u dermatologa, lekarz stwierdził, że jestem już doświadczonym łuszczykiem i że wiem co i jak stosować. Dzisiaj idę na wizytę do pierwszej dermatolog, która zdiagnozowała u mnie łuszczyce (jakieś siedem lat temu - pamiętam miałem wtedy dwie małe kropki ). Zobaczymy co powie, może jakiś nowy lek zaproponuje.
Nie biorę już antydepresantów, chociaż nie za bardzo się w życiu układa to wiadomo, że czasami tak musi być. Nie jest w sumie źle |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Nie Sty 19, 2014 4:25 am Temat: Moja historia łuszczycy |
Byłem na 2 wizytach u psychiatry, powiedziałem o swoich problemach. Mam przypisane antydepresanty, które sam nie wiem czy pomagają, zachowania nałogowe uległy zmniejszeniu pomimo stresowego okresu. Na ulotce niby jest napisane, że pomagają na fobie społeczne - sam nie wiem czego się spodziewałem - może tego, że z introwertyka zamienię się w ekstrawertyka, ale to nie działa. Byłem na kilku imprezach towarzyskich, i siedziałem jak taki pajac nie umiejąc nawiązać rozmowy. Ale się nie poddaję będę na upartego chodzić póki mnie zapraszają. Brak pewności siebie niestety. I tak jak zauważyłyście, teraz jest ciężka praca nad swoim charakterem i pokonanie lęków temu towarzyszących.
Jeżeli o łuszczycę chodzi to na głowie w miarę spokój, na ciele mam zmiany, które ani się nie powiększają ani nie znikają, więc nie używam żadnych maści, bo mam już ich dość. |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Pon Gru 09, 2013 2:46 am Temat: Moja historia łuszczycy |
Zdecydowałem się pójść do psychiatry. Mam problem z samym sobą, czuję pustkę emocjonalną i nie ukrywam, że popadłem w pewne uzależnienie, które działa na mnie destruktywnie (najciekawsze jest to, że nigdy bym nie przypuszczał, że tak się stanie). Do tego dochodzą dziwne kłopoty ze snem, lęki, nerwica, depresja sam już nie wiem.. Dlaczego o tym tutaj piszę? Bo wydaje mi się, że na problem trzeba patrzeć całościowo i ta łuszczyca na pewno także przyczyniła się do tego, że dzisiaj ledwo funkcjonuję. Trochę się boję, bo jedni mówią, że leki nie pomogą, inni podają optymistyczne statystyki, że 50% ludziom pomogły. Wybrałem takiego lekarza co jest również psychoterapeutom, więc wizyta chyba nie będzie polegać na przypisaniu leku i do widzenia. Nie wiem podejmuję ryzyko, bo nie widzę innej drogi, a za mną przepaść... |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Wto Lis 12, 2013 12:56 am Temat: Moja historia łuszczycy |
Jeżeli chodzi o moją chorobę to cały czas daje cocois + daivonex, i powiem tak.. łuszczyca cały czas jakby tylko czekała żeby wyprysnąć.. nie ma czegoś takiego, że odstawie leki i mam spokój na pol roku chociaż.. trochę mnie to dobija.. bo to ciągła walka.. ale staram się to akceptować.. niedługo w końcu wybieram się na badania ogólne.. wcześniej nie mogłem, bo sporo chorowałem.. ciągle mam nadzieję, że mam jakiś stan zapalny w organizmie i że jak go wyleczę to łuszczyca minie.. ale to już 6 czy 7 rok więc chyba moja teoria ma małe szanse.
Chciałbym zrobić poszczególne badania:
- mocz
- ob
- morfologia
- aspat
- alat
- bilurbina
- jakieś tarczycowe badania
Jako, że mam chyba 9 zębów na plombach, to wypadało by może rentgena zrobić jakiegoś czy aby nie ma tam żadnego problemu?
I jeszcze może jakieś badanie na układ pokarmowy - takie co wkładają sondę do żołądka itp.
No i o tej candidi się też naczytałem, więc może też warto na to zrobić.. ale słyszałem, że drogie i mało skuteczne...
Rozmawiałem z lekarzem rodzinnym i powiedział, że da mi te skierowania (nie wiem czy wszystkie)... na pewno na pierwsze 6 powinien...
Muszę to zrobić dla własnego spokoju.. macie pomysły co jeszcze można by zrobić? |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Wto Paź 22, 2013 4:10 pm Temat: Moja historia łuszczycy |
Ten cocois chyba działa, znaczy nie działa jak clobex ale zmiany jakby się nie powiększały i nie czuję ich za bardzo, także cieszę się, że coś bez sterydowego działa, to dobrze rokuje. |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Sro Paź 16, 2013 10:08 pm Temat: Moja historia łuszczycy |
Po tygodniowej przerwie od clobexu zacząłem stosować cocois i mam kilka pytań odnośnie tego leku:
1) czy to działa jak cygnolina? podobną ma konsystencję i kolor
2) jeśli działa jak cygnolina to mogę się spodziewać charakterystycznych przebarwień?
3) czy trzeba dokładnie w miejsce zmiany to smarować czy można na wszelki wypadek obok trochę wyjechać? ( z tylu glowy nie do końca widać zmiany, staram się na czuja smarować)
4) czy można to w okolicach uszu stosować oraz czoła i brwi?
5) czy trzymać to tak jak w ulotce godzinę na głowie a potem spłukać czy może dłużej?
6) czy włosy mi nie odpadną w miejscu smarowania ( mam wrażenie, że to działa na zasadzie wypalania nie wiem czemu )
Kupiłem sobie emolium do suchej skóry głowy, będę ją tym nawilżał po spłukaniu, bo słyszałem, że ten cocois podrażnia i wysusza skórę. Będę wdzięczny za wszelkie rady . |
Temat: Moja historia łuszczycy |
Despero
Odpowiedzi: 53
Wyświetleń: 47572
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Wto Paź 08, 2013 3:44 pm Temat: Moja historia łuszczycy |
Niestety nie będzie mnie, mam problemy ze zdrowiem (niezwiązane z łuszczycą) i do soboty nie wiem czy wyzdrowieje. Ogólnie, to chcę porobić badania, bo odczuwam, że mogę mieć problem z pewnymi narządami. Niby nie jest to ból, ale takie ciągłe odczuwanie jakby się coś hodowało wewnątrz mnie. I czasami dochodzi kłucie w nadbrzuszu jakby.. Nie wiem może przewrażliwiony jestem.
Kupiłem maść cocois, bo clobex mi się skończył i czuję, że będzie nawrót. I w planie mam robić tak: póki co jeszcze małe ilości clobexu nakładam, jak już się skończy to smaruję skórę głowy cocoisem po godzinie zmywam szamponem i coś do natłuszczenia może kupię jeszcze. Zmiany na ciele posmaruję daivonexem (nie ma ich tak wiele, więc idzie szybko) bo mam prawie pełną tubkę, a szkoda by się marnowała. Pytanie czy daivonex też działa na łuskę. I czy ten cocois można stosować w okolicach brwi, czoła, uszów? Bo jeżeli nie to pójdę po maść z hydrocortyzonem, o słabym stężeniu. I tak planuje z 2 tygodnie kuracji bez sterydowej prawie zrobić. Dobry plan? |
|