Łuszczyca

Monika, stosowałam rózne maści połowy z nich już nie pamiętam, ale te które stosowałam przez ostatnie dwa lata najbardziej mi pomogły, i był to poprostu Delatar albo maść robiona, które jak dla mnie jest rewlacyjna mimo tego że zapach ma niesamowicie mocny i bardzo specyficzny :razz:

ale jak narazie sprawdziła się w 100%. Pięknie schodzi po niej wszystko, nawet miałam problem od jakichś 4 lat z kolanem z niewielkej plamki z czasem robiła się coraz większa i nawet Puva jej nie wytopiła i maść salicylowa też w małym procencie pomogła natomiast to super mazidło barwy czarnej jak smoła ( bo prawdopodnie ze smoła ma coś wspólnego) pomogło mi ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu na tyle że kolanko mam czyściutkie, został tylko ślad że coś tam kiedyś było w tym miejscu.
To jest skład tej maści ( z tym że uprzedzam że nie jestem farmacuetą i przepisuje tą recepturę z opakowania, które pozostało z maści :razz:

więc moga wystąpić nieznaczne błędy):

Ac. salicyli 3.0
Pix liquida pini 10.0 ( z tym składnikiem sa największe problemy w aptekach)
Lanolini
Vaselini ae ad. 100.0

Pozdrawiam i życzę powodzenia w smarowniu i oglądaniu efektów :wink:

WitaMY Beti serdecznie :wink:

Nareszcie ktoś z małopolski :grin:

Witam i pozdrawiam :wink:

Muśka niestety nie mogę pomóc bo nigdy nie byłam u energoterapeuty.. jakoś nie wierze w czary mary ale może faktycznie warto spróbować.

I masz święta rację Kucajka :wink:

jak do pracy to po maturze. Ja często miałam szalone pomysły, które nie zawsze wychodziły mi na dobre :evil:

(najgorsze że tak mi zostało tej pory :twisted:

)

Od mojej matury mineło juz niestety 9 lat :cry:

Ale bardzo miło wspominam i powiem szczerze że bardziej to sie stresowałam egzaminem na prawko niż maturą zwłaszcza że 1 maja z koleżnaką z ławki stwierdziłysmy że czas zarobić na jakieś wakacje i poszłyśmy do pracy jako kelnerki w ogródku restauracyjnym i tyrałyśmy przez weekend po 17 godzin na dobę a we wtorek 9 maja miałyśmy mature, więc poniedziałek został na zrobienie szybkich ściąg na polski i jakoś poszło :twisted:

(Ale ten piekelny ogródek mnie wykończył i do dziś mnie otrzepuje jak sobie przypomnę :razz:

)

Asienka normalnie wejście smoooooka zrobiłaś :wink:

Witamy

Masz rację Kucajka z łuszczycą da się żyć, pod warunkiem że ma się lekką postać to na ogół można sobie z nią poradzić, ale są rózne postaci tego cholerstwa. Ja osobiście jak narazie ( i mam nadzieję że tak pozostanie) mam lekką postać ale znam ludzi którzy batdzo cierpią przez tą chorobę i trzeba zwarcać na nią uwagę i pchać się gdzie sie da. Bo jak narazie nasze społeczenstwo jest bardzo słabo uświadomione a zwłaszcza Ministerstwo Zdrowia :evil:

nie jesteśymy nawet na liście chorób przewlekłych z tego co się orientuje a co za tym idzie nie mamy z tego powodu różnych ulg nie mówiąc o leczeniach w szpitalach gdzie refundacja jest obcinana coraz bardziej.

Dla mnie również metoda jest jak narazie rewelacja, od 15-20 naświetlań i jestem jak niemowle, zero śladu łuszczycy i ta piękna opalenizna :grin:

Ale stosuje w wyjątkowych sytuacjach , jak nie moge sobie poradzić w inny sposób.

Nareszcie URLOP, co prawda króciutki bo tylko 7 dni ale zawsze coś. Pakuję się i wyjeżdżam w Góry Świętokrzyskie na zlot Biedronek (czyt. łuszczyków), naładować akumulatory :lol:

Byle nie lało, choć dziś jest piękne słoneczko :smile:

POZDRÓWKA PA,PA

Ja jakoś nie bardzo wierzę w diety, choć może przynoszą skutki ale po bardzo dłuuuuuugim stosowaniu, a ja do systematycznych a juz na pewno wytrwałych osób nie należę.
Na początku choroby stosowałam jakieś tam nie jedzenie wieprzowiny i inne bzdury oczywiście efektów cudownego uzdrowienia nie było, zresztą nawet moja Pani doktor, która jest dosyć dobrym lekarzem powiedziała mi że niema badań faktycznie stwierdzjących iz stosowanie diety jest pomocne w leczeniu, wieć odpuściłam.
A poza tym dlaczego mam się katować nie piciem kawy, alkoholu i innych dobrodziejstw chce żyć tak jak inni a nie umartwiać sie za życia :grin:

Czytałam w NEWSWEEKU artykuł o modzie na detox czyli oczyszczanie z toksyn, nie jesteśmy w stanie podobno odtruć organizmu z toksyn żadnymi głodówkami i innymi specyficznymi dietami bo jesteśmy tak zatruwani z każdej strony iż organizm nie jest w stanie wydalić takiej ilości trucizn.
Także ja pasuje jeśli chodzi o diety. :razz:

Tych znanych osób jest dużo więcej niż nam sie zdaje, ja osobiście chodziłam na lampy Puva z trenerem polskiej kadry piłkarskiej, zresztą dosyć znanym, też chorym na łuszczycę.

Kolejno cudo, nawet wzmianki co to za cudotwórcza kuracja, czary mary, i ciekawe ile ludzi da sie nabrać... koszt jest w sumie niewielki więc kilku amatorów sie znajdzie. Tylko facet ma dziwnie mało komentarzy więc to wogóle może być oszustwo.