Łuszczyca

Czyli trzeba zacisnąć zęby

Kiedy wsmarowuje zahaczam o łuski i wtedy boli

Moje pytanie stąd, że skóra na stopach jest strasznie tkliwa i nie bardzo mogę wsmarować, więc lekko wklepuję i nie wiem czy może mieć to znaczenie, np. osłabiać działanie maści.

Czy po założeniu własnego wątku nadal będę mogła liczyć na wasze tak liczne wsparcie ?

Jeżeli tak , to zajmę się tym wieczorem

Mam pytanie. Maści, balsamy, kremy wklepujecie czy wsmarowujecie ?

Absolutnie nie spodziewałam się cudownego ozdrowienia po jednym moczeniu, ale wieczorem tak ładnie to wyglądało, że było mi po prostu smutno kiedy rano wstałam

Oczywiście jestem zdiagnozowana, ale niestety lekarze nie byli mi wstanie pomóc. Sterydy w moim przypadku przyniosły odwrotny skutek od zamierzonego, dlatego póki co jestem w trakcie próbowania naturalnych metod. A nóż widelec...

Dziękuję wam wszystkim serdecznie za wszystkie rady. Nie możliwością jest stosowanie wszystkiego na raz, dlatego mam zamiar próbować po kolej, dopóki coś nie przyniesie efektu

Póki co zostanę jeszcze przez chwilę przy siemieniu lnianym, bo naprawdę przyniosło mi ulgę.

Basiu naturalnie moczę obydwie stopy. Ale problemowa jest głównie prawa, na lewej jest około centymetrowy wysyp, który się nie rozłazi i małe pęcherzyki które traktuję wodą utlenioną i na razie jest spokój.
Zgodnie z Twoja sugestią namoczyłam wczoraj stopę w siemieniu lnianym, i od siebie dodałam parę kropel oliwki. Posmarowałam balsamem. Efekt natychmiastowy cudowny. Ulga. Skóra śliczna, bez płatów suchej skóry, nie boli, nie swędzi, gładko. Pierwsza godzina, druga, trzecia. Myślę sobie - będzie dobrze. Położyłam się. Wstaje rano... a tam świeża skorupa

Odnoszę wrażenie, że to mimo wszystko kwestia słabego natłuszczenia. Ogólnie ta warstwa spełnia tak jakby rolę ochronną, więc dopóki nie zacznie pękać, to wszystko nie boli tylko swędzi. Oczywiście staram się nawilżać jak najczęściej, ale praca... Nie jest to częściej niż 3-4 razy dziennie. Gdyby do wywaru z płatków dodać trochę oliwki ? Zdjęcie wrzucę jak tylko wrócę z pracy.

Po dwóch dniach moczenia stopy w wywarze z płatków owsianych i stosowania balsamu z nagietka na ranach pojawiła się cieniutka warstwa błyszczącej i napiętej skóry. Boję się, że przy jakimkolwiek ruchu to zacznie pękać. Czy jesteście może w stanie coś na to polecić ?

Basiu, Twoje słowa napawają mnie prawdziwą nadzieją

Jak już wspominałam na lewej nodze zaczynają robić się pęcherzyki. Przeczytałam, że niektórzy z Was stosowali wodę utlenioną. Czy faktycznie to jest dobry pomysł i zatrzymuje dalszy rozwój ?

Udało mi się w sklepie zielarskim dostać balsam z nagietka

Zaczynamy już dzisiaj wieczorem.

Pisząc "szybko uporać" miałam na myśli doleczyć do takiego stanu, żebym mogła w ogóle chodzić. Nie spodziewam się szybko większych cudów, chociaż i z tym nigdy nic nie wiadomo. Jak już wspominałam z łuszczycą nie mam do czynienia od wczoraj i trochę się już naoglądałam. I byłam akurat świadkiem tego, że tam gdzie sterydy, nie dawały rady, metody naturalne przynosiły natychmiastowe efekty,

Wszyscy dobrze wiemy, że z łuszczycą jest tak, że to co działa na jednych niekoniecznie podziała na innych, to co pomogło za pierwszym razem, za kolejny już niekoniecznie. Pozostaje metoda prób i błędów.

Basiu, nie to jest pierwszy, tylko jedyny wysiew w tym miejscu. Niestety w ciągu pół roku leczenia się u przeróżnych lekarzy łuszczyca nie odpuściła ani na moment. Efekt jest tylko taki, że z centymetrowej plamki z którą trafiłam do pierwszego dermatologa zajęła się cała pięta, podeszwa stopy, zewnętrzna kostka.

Super

Dziękuję bardzo za sugestię

Lecę do apteki, na pierwszy rzut idzie balsam z nagietka.

Witajcie

Mam na imię Ola, mam 22 lata. Po pół roku bezskutecznej walki przeróżnych lekarzy z moją łuszczycą krostkową postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce. Będę zaszczycona mogąc dzielić się swoimi porażkami i małymi zwycięstwami z wami

Na chwilę obecną moja prawa stopa wygląda mniej więcej tak jak stopy Lucke123 na zdjęciach sprzed półtora roku. Na lewej stopie zaczynają robić się pęcherzyki. Chociaż w z łuszczycą mam do czynienia od dziecka - moja mama cierpi na jej klasyczny rodzaj, czytanie waszych postów bardzo pomogło mi w ogarnięciu tematu tej gorszej odmiany. Mam już rozpisany dokładny plan działania. Wiem, że chodzi tutaj o szukanie złotego środka, ale nie mam zamiaru się poddać

Niestety atak choroby zbiegł się w moim przypadku z zaręczynami, i wspólnym mieszkaniem więc tym bardziej zależy mi na szybkim uporaniu się z tym paskudztwem.
Na początek mam zamiar zastosować naturalne i mało inwazyjne metody, ponieważ moja skóra jest bardzo zniszczona przez sterydy.
Najbliższe 5 dni planuję moczyć stopy w wywarze z płatków owsianych + Retimax 1500.
O efektach będę informować na bieżąco