Łuszczyca

hehe no raz jej pozwoliłam , tak o, z ciekawości

mój pies często gdy jest obok mnie chce lizać moje ręce w miejscach, gdzie mam łuszczycę, kiedyś jej pozwoliłam i tak się strasznie w to "wciągnęła", troszkę mi wylizała te zmiany tzn. wysuszyła ;-)

czuje, że coś jest nie tak.. i widać, jak chciałaby pomóc. w sumie to nic odkrywczego,ale dla mnie to było ciekawe. rany też chce lizać, ale od tych zmian na rękach aż nie chciała się oderwać. macie też podobne wrażenia ?

dzieki za mile slowa !

http://nasza-klasa.pl/profile/1681981

hej wszystkim.
jestem ola, trafilam na to forum, bo od jakiegos czasu znow zaczelam zwracac uwage na moja luszczyce. tzn. mam ja okolo 5 lat, na poczatku jak sie pojawila to zdrapywalam luski, tak o, dopiero pozniej zaczelam cos dzialac..i w sumie tez dosyc duzo probowalam, robionych, sterydow , on clinic, itd itp etc, czasami mialam motywacje, zwykle do nowych masci, czasem nie, teraz po chyba jakims miesiacu nie robienia (tylko nawilzania), robie daivonexem i swedzi strasznie.. (czasem pieprze to i rozdrapuje .. ;-)

), jak nic nie robilam to wprawdzie tez swedzialo, choc po nawilzaniu mijalo, no ale nie na dlugo. nie zwracam uwagi na to jak ona wyglada, tylko problemem jest to ze czesto rozdrapuje do krwi. zaciekawilo mnie tu wiele Waszych sposobow, np nie slyszalam nigdy o cygnolinie. i w ogole ciekawi mnie dlaczego czesto tu sie pisze o luszczycy jako o pani ł .. hehe . podsumowujac, luszczyca jest czescia mnie , nie mam barier, zeby chodzic na plaze, czy tam w krotkim rekawku itp, tzn. nie afiszuje sie z tym, po prostu normalnie wszystko robie, tylko czasem puszczaja mi nerwy. ale wiecie, dzieki Wam zyskalam troche nowej motywacji i teraz mam nadzieje ja dobrze spozytkowac.
Ciesze sie ze Was znalazlam