witam baaardzo serdecznie. Ja także jestem tutaj nowy i nie ukrywam ogromnej radości i ulgi że nie jestem sam z tą idiotyczną i upierdliwą chorobą. Krótko - leczę się od ok 7 lat i Ł mam na nogach i rękach (dzięki Bogu tylko w tych miejscach - narazie). Leczenie cygnoliną, sorelem i czasem elocomem przynosi świetne rezultaty ALE TYLKO na chwilę. Kiedy cieszę się już że nic już prawie nie mam zaraz wszystko wraca. Słońce działa na mnie obojętnie - spróbuje kuracji drożdżowej o której pisaliście a także lamp. Obawiam się tylko że już po tygodniu wszystko jak zawsze wróci... jeśli macie jakąś propozycję jak nie pozwolić jej na powrót, przynajmniej przez miesiąc, to będę ogromnie zobowiązany... wszystkich Was bardzo pozdrawiam!