 |
Łuszczyca
Leczenie, profilaktyka, wymiana doświadczeń
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: ja nie wierze w zadne te cudowne metody |
opat
Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 33082
|
Forum: Metody leczenia Wysłany: Wto Kwi 29, 2014 2:17 pm Temat: ja nie wierze w zadne te cudowne metody |
Może to zabrzmi absurdalnie i dla wielu - zwłaszcza młodych, dopiero co dotkniętych tym świństwem - trąci czarnym humorem, ale ta choroba jest naprawdę fascynująca. Od 13 lat wiedziałem, że ciąży nade mną widmo nasilenia łuszczycy. Od 4-5 to świństwo rozpoczęło odważne panoszenie się na mojej skórze. Było to jednak względnie łatwe do zaleczenia. Lato czysto, zima nieczysto. Taki rollercoaster wspierany maściami, głównie Sorel Plus i Daivobet. Ta zima pogięła mnie jednak doszczętnie. Pojawiły się agresywne zmiany, zlewanie plam i chyba pierwszy raz w moim życiu realna refleksja nad tą chorobą. Dołączyłem więc do grupy tych, którzy doświadczyli solidnego wysypu, więc już wiem, jak to może przytłoczyć. W grudniu czy w styczniu poczułem prawdziwą bezradność. Trwała ona dzień, może dwa, potem zaczęło się myślenie, twórcze.
Mamy kwiecień, a ja mam dziś skórę jak 13 lat temu. Bez farmakologii. Bez smarowania skóry czymkolwiek. Co się stało? Próbuję to pojąć, ułożyć w logiczny układ, bo to nie jest kwestia przypadku. Co zrobiłem? Chyba niewiele? Przestałem myśleć, że jestem chory i jeszcze bardziej zwiększyłem wysiłek fizyczny. Żeby mieć naprawdę dużo energii, jeszcze bardziej zacząłem pilnować jedzenia (w tym naprawdę solidne używać tak zachwalanej kurkumy i pieprzu cayenne) i... w końcu (a może od tego powinienem był zacząć?) pozbyłem się najdrobniejszych dysfunkcji w organizmie (stanów zapalnych, o których nie miałem pojęcia). A może jednak to było wiele, bo strategia długofalowa wymaga jednak dyscypliny? Zrobiłem to i teraz próbuję to wszystko skorelować i uporządkować. Nie czuję przed tą chorobą pokory. Uważam, że jak każda inna jest ona szmatą i chcę ją traktować jak szmatę, którą nie będę wycierał sobie ciała. Nie tylko ryba psuje się od głowy, człowiek niestety też - o ile zamiast w czysty ręcznik będzie wycierał się w szmatę
A tak na koniec. Poznałem w tym czasie kilku dermatologów. Pierwszy wpakował mi na dzień dobry Elosalic maść. Skorzystałem z tego "dobrodziejstwa", bo na tej szmacie znałem się wówczas jak fizyce kwantowej. Do dziś pamiętam kamienną twarz tego dermatologa, informującego mnie, że zaczniemy od okluzji na łokciach i głowie. Mój stan psychiczny był wtedy bardzo marny. Kolejny lekarz, a właściwie lekarka, na moje słowa, że sprowadza mnie do niej łuszczyca, zaczęła mowę typu - taki młody, taka straszna choroba, oj oj oj... Był to czas wzrostu popularności strony Demotrywatory.pl. Zaproponowałem jej karierę w tym miejscu. Z usług medycznych nie skorzystałem. Lekarze, tak jak wszyscy inni ludzie, są różni. Wielu z was trafia na świetnych, wielu na fatalnych. Jedno jednak nie podlega w mojej ocenie dyskusji. Mamy XXI wiek, niemal nieograniczony dostęp do wiedzy. Każdy z nas może czytać artykuły medyczne, łączyć fakty i wyciągać wnioski.
PS. Ja też nie wierzę w żadne cudowne metody. Ja po prostu wiem, że istnieją metody (bynajmniej niecudowne), które po prostu trzeba odnaleźć Jak mawiają, kto walczy, czasem przegrywa, kto się poddaje, przegrywa zawsze. |
Temat: Okres bez łuszczycy?? |
opat
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 23557
|
Forum: Metody leczenia Wysłany: Pon Lis 29, 2010 7:53 pm Temat: Okres bez łuszczycy?? |
pewnie pomoglo, dzien w dzien slona woda i slonce, ale tez w lipicu i sierpniu duzo sie "nałykałem" slonca juz w naszym pieknym kraju. wiesz co jest najlepsze? nie eksponowalem specjalnie glowy w celach leczniczych, wiadomo grozba solidnego przegrzania mozgu. do tego mam jeszcze dlugie wlosy, co tez w jakimś stopniu powoduje ochronę głowy. no więc słońcem głowy nie leczyłem i... luszczycy tam już nie mam wcale... cos sie ewidentnie zmienilo. dodam, ze o ile na ciele zmiany byly incydentalne, to glowe mialem naprawdę zmienioną chorobowo (z mózgiem włącznie )
kreta byla tylko wypoczynkowa, wykopaliskowy byl lipiec-sierpień w PL , a dalej wrzesien, październik i listopad hehehe. postaram się na dniach coś wrzucić tylko w jakimś innym może dziale.
pozdrawiam |
Temat: Okres bez łuszczycy?? |
opat
Odpowiedzi: 18
Wyświetleń: 23557
|
Forum: Metody leczenia Wysłany: Pon Lis 29, 2010 1:22 pm Temat: Okres bez łuszczycy?? |
Od czerwca, wbrew temu co zapowiadalem, a zapowiadalem sprobowanie cygnoliny, odstawilem wszelkie eliminatory luszczycy. Zostawilem sobie wylacznie furtke w postaci hasceral/solcokerasal, na wypadek gdyby zaczynala narastac luska. Mamy niemal grudzien luszczyca nie doskwiera mi wcale... Co sie wydarzylo, ze stalo sie to co sie stalo? Slonce, duzo slonca, bardzo duzo slonca (wypoczynek+praca), dobre, bardzo dobre odzywianie sie. Stres umiarkowany. Nie wiem co bedzie dalej, ale jestem zszokowany zanikiem zmian. Zastanawiam sie powaznie nad jedna rzecza. Czy aby nie jest czesto tak, ze majac na ciele niewielka ilosc zmian wytaczamy niepotrzebnie zbyt ciezkie dziala? Nie mam na mysli tylko sterydow, ale i inne, teoretycznie lzejsze preparaty typu sorel plus.... Truizmy, kazdy chory takie rzeczy przerabial we wlasnej glowie, ale jednak...
Jak jest mało - NIE RUSZAĆ... Jedynie jesli narasta luska to miejscowo sobie ja likwidowac, z jedna, dwiema czy nawet kilkunastoma plamkami na ciele mozna zyc NORMALNIE i nie walczyc z nimi za wszelka cene...
Pozdrawiam |
Temat: Krem NIVEA |
opat
Odpowiedzi: 70
Wyświetleń: 78901
|
Forum: Twoje rady Wysłany: Pią Cze 04, 2010 3:54 pm Temat: Krem NIVEA |
Odświeżam trochę temat, bo mam swoje obserwacje odnośnie Nivea Zanim w ogóle pojąłem, że łuszczycową przypadłością należy w końcu się zająć na poważnie, używałem tego kremu do smarowania łokci - tak dla ulgi czy po prostu lepszego samopoczucia Wg mojej opini rozmiękczał nieco łuskę, a we współpracy ze słońcem niemal się jej pozbywał. Zaznaczam, że łuski uciążliwej nie miałem i nadal nie mam (nieco mniejsza proliferacja komórek naskórka), ale i tak jest to godne odnotowania, chyba. Teraz pojawiło mi się kilka plamek na twarzy, co pozostaje w związku z zapaleniem zatok, które mi się przybłąkało. Wcześniej kilku zmian na twarzy pozwolił mi się pozbyć elidel, w zasadzie w ciągu 2 dni, ale co najważniejsze ostatecznie. Natomiast teraz chciałem specjalnie przetestować Nivea, no i bomba. Wypada tylko poczekać jeszcze na słońce i będziemy otwierać szampana hehehehhe. Nie śmiem się wypowiadać w imieniu wszystkich dotkniętych tą chorobą, ale zdaje mi się, że na twarz działa cała masa wybitnie lekkich rzeczy, często chyba niedocenianych. Zresztą gębę mamy narażoną na ekspozycję w zasadzie non stop, co też nie jest bez znaczenia i może w tym tkwi źrodło sukcesu. |
Temat: muzyka |
opat
Odpowiedzi: 132
Wyświetleń: 101899
|
Forum: Ogólne Wysłany: Sob Maj 29, 2010 5:25 pm Temat: muzyka |
O spidłej Falubazy ligę utrzymają, bo spaść z niej musi Buczolandia (tj. każdy wie, że o Tarnów chodzi). |
Temat: Powódź ;/ |
opat
Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 21148
|
Forum: Ogólne Wysłany: Czw Maj 27, 2010 11:01 am Temat: Powódź ;/ |
Dalej meliorujmy i betonujmy brzegi . Albo postawimy na rekultywację albo będziemy świadkami kolejnych powodzi, płaczu, bólu i milionowych odszkodowań, które tym co świadomie decydują się na osadnictwo na terenie zalewowym nie powinno się należeć. Nie jestem zwolennikiem radykalizmu antydemokratycznego Korwina-Mikke, ale jedną rzecz, którą niedawno zaproponował, wcieliłbym w życie od razu. Chcesz się budować na terenie zalewowym, to podpisuj papier, że w razie powodzi nie będziesz zabiegał o odszkodowanie. Rzeka to cholerna siła, jak ktoś ma co do tego wątpliwości, proponuję przestudiowanie na google earth bieg naszych polskich rzek, ich koryt, starorzeczy, teras zalewowych. Niestety z tą rekultywacją będzie jak z autostradą, jak emocje opadną, zacznie się standardowe wzmacnianie wałów. Jak dla mnie jest to metoda na równi z zatykaniem dziury w zębie gumą do żucia.
Pozdr. |
Temat: Jak rozpoczeła sie u nas Ł |
opat
Odpowiedzi: 357
Wyświetleń: 291310
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Wto Maj 25, 2010 9:31 am Temat: Jak rozpoczeła sie u nas Ł |
Szater zdążyłem już przejrzeć Twoje wypowiedzi na temat cygnoliny i nie będę ukrywał, że na pewno się tym zainteresuje . Co prawda dermatolog, u którego byłem mruknął coś pod nosem o cygnolinie, ale jednocześnie dał mi do zrozumienia, że przy moich niezbyt ekstremalnych zmianach i (jak to określił) "niezajechanej przez medykamenty skóry", zabawa z cygnoliną byłaby przedwczesna i dla mnie wybitnie niekomfortowa. Odnośnie dyskomfortu, to mam go akurat daleko gdzieś. A czy przedwczesna? Jeśli jest to sposób bezpieczny, uznaję wypowiedź dermatologa za absurdalną.
Papka drożdżowa to z pewnością rzecz, którą warto się zainteresować, nie omieszkam skorzystać z tej metody. Natomiast dieta, nie byłem dotąd zwolennikiem restrykcyjnych dogmatów żywieniowych, ale też odżywiałem się przyzwoicie. Od jakiegoś czasu wyeliminowałem jednak ostatecznie z diety słodycze i smażone potrawy. Być może jest to w jakimś stopniu efekt psychologiczny, ale rzeczywiście, po krótkim rozbracie z tego rodzaju żywnością, zmiany stały się mniej agresywne.
Czytałem też o innym czynniku - stresie. To jest oczywiste, w zasadzie każda choroba źle reaguje na stres, w mniejszym lub większym stopniu. Ale to już bardzo indywidualny problem każdego z chorujących.
Mam podejście do tego stanu rzeczy takie, a nie inne, bo 1) albo mam duży dystans do chorób, albo 2) moje zmiany nie są obecnie na tyle wielkie by mieć jakiś dyskomfort z powodu ich eksponowania w warunkach plażowych itp. Zobaczymy co będzie jak mnie solidnie wysypie, wtedy przejdę test umiejętności akceptacji swojego epidermis hehehehe.
Pozdrawiam |
Temat: Jak rozpoczeła sie u nas Ł |
opat
Odpowiedzi: 357
Wyświetleń: 291310
|
Forum: Twoja historia Wysłany: Pon Maj 24, 2010 11:03 pm Temat: Jak rozpoczeła sie u nas Ł |
Cześć. Wasze (a w zasadzie już Nasze, skoro się tu zarejestrowałem) forum przyciągnęło moją uwagę już jakiś czas temu, ale w zasadzie nie miałem dotąd ani specjalnie czasu ani - tu walę bez ogródek - chęci, żeby tu cokolwiek od siebie wyprodukować
Mam 25 lat, a to gówno przylgnęło do mnie w wieku około 17 lat. Pojawiły się dziwne zmiany na łokciach. W międzyczasie punktowe zmiany dostrzegłem też na kolanie czy przedramieniu. Zlekceważyłem to, bo były to zmiany śladowe, bez wpływu na moją kondycję psychiczną. Tak sobie z rzeczoną łuszczycą "współpracowaliśmy" niemal 7 lat, do jesieni ubiegłego roku. Wtedy sobie zdałem sprawę, że bajka o uśpionym choróbstwie właśnie się zakończyła Na obecną chwilę zmiany mam w miejscach klasycznych: głowa, łokcie (tu akurat od 8 lat nieprzerwanie, ale z nasileniem zjawiska), trochę na kolanach, na lini piszczeli etc. Rzecz jasna wkroczyła farmakologia, zalecono mi potraktowanie łokci "zbawcą" diprosalikiem, a mniejszych zmian sorelem plus. Głowę również polecono mi poczęstować wymienionym sterydem. Do zaleceń Mr doktóra zastosowałem się częściowo, głowę rzeczywiście potraktowałem diprosalikiem, co zaowocowało znaną Wam doskonale koleją rzeczy: rewalacja -> dramat Raz spróbowałem i dziękuję, obudziłem się jak widać dość szybko z ręką w nocniku. Nie nasiąknąłem więc tym "cudem" medycyny zbyt wiele i z pewnością już nie nasiąknę. Ani nim ani mu podobnymi "cudami". Odnośnie sorel. Działa, ale na zmiany umiarkowane. Część plamek, tych mniej zgrubiałych, udało się wyeliminować lub przynajmniej uśpić. Dotyczy to zwłaszcza pleców i przedramienia. Miałem też kilka plamek w pachwinach, które zniknęły po kilkukrotnym kontakcie z sorelem. To co zniknęło w efekcie używania tej maści (używania wcale nie intensywnego!) jesienią ub., nie wróciło do dnia dzisiejszego. Skóra w tych miejscach jest w 100% normalna). Oczywiście są miejsca gdzie efekt był co najwyżej przeciętny. Tak jest nadal z łokciami, które traktuję od jakiegoś czasu sorelem. Nie ma śladu po łuskach, kolor jest bladoczerwony, ale... przypuszczam, że osiągnęliśmy punkt krytyczny i lepiej nie będzie. W nieskończoność przecież nie będę się tą maścią smarował,
Z głową nie ma cudów, ale zachwalany tu cocois spisuje się nieźle. Problem ze mną jest jednak taki, że mam utrudnione możliwości w systematycznej kuracji z powodów zawodowych
Jak widać na załączonych obrazkach płakać z powodu tego gówna nie będę, są gorsze choroby, a ponadto zdaję sobie sprawę, że wielu z Was zmaga się z łuszczycą o znacznie szerszym zasięgu i agresywności.
Forum to staje się dla mnie teraz lekturą przez którą zamierzam przebrnąć w miarę możliwości jak najbardziej skrupulatnie. To gówno nie może się po prostu panoszyć bez kontroli. Dziękuję za uwagę i życzę dużo luzu, przede wszystkim |
|
Polecane strony
montaż anten Warszawa
| |
|