Łuszczyca Łuszczyca - leczenie - forum Łuszczyca
Leczenie, profilaktyka, wymiana doświadczeń

Artykuły o leczeniu łuszczycy, Artykuły o Łuszczycy, Leczenie ŁuszczycyArtykuły  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Poradźcie!
Autor Wiadomość
Viximenne 
Mama z Ł.


Wiek: 39
Dołączyła: 04 Lut 2011
Posty: 539
Skąd: Świdnik
Wysłany: Sob Kwi 21, 2012 2:06 pm   Poradźcie!

Wiem, że to nie forum do takich spraw, ale... Jak wyperswadować Teściowej robienie chrzcin w domu - u niej i zaproszenie jej swa(c?)howej - matki męża jej środkowej córki (mój mąż jest najstarszy), której ja osobiście nie lubię ( bo jest panikarą i histeryczką i wprowadza zamęt, poza tym wydziera się przy byle sprawie) i nie życzę sobie by była na chrzcinach (a pewnie zechce żeby były też jej obie córki z rodzinami :/ - mimo, że nic do powiedzenia w tej kwestii mieć nie będzie). Czy jest jakiś sposób na nie zaproszenie pradziadków dziecka (od strony męża, bo ja swoich już nie mam :( ) bez obrażania się? Nie widzę sensu w robieniu chrzcin w domu na 22 osoby - tyle będzie najbliższej rodziny z pradzadkami - bo mało miejsca, brak kasy no i ja kompletnie nie mam ochoty sprzątać, gotować robić zakupy etcetera. Dodam tylko, że Teściowa ma się dołożyć do chrztu i moi rodzice też.
Wiem, że to może błahy problem, ale dla mnie jest poważny, bo nie umiem odmawiać i zazwyczaj jak to robię ludzie odbierają mnie źle i się obrażają a ja oczywiście się tym przejmuję.
Nie lubię też, jak ktoś robi coś za moimi plecami i stawia mnie potem przed niechcianym faktem dokonanym :evil: .
_________________
NIELEGALNY pasztet! :D

Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.

Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
 
 
 
Viximenne 
Mama z Ł.


Wiek: 39
Dołączyła: 04 Lut 2011
Posty: 539
Skąd: Świdnik
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 3:29 pm   

No i zrobiłam po swojemu. Obraziła się :neutral: , a potem obraziła drugi raz, bo stwierdziłam, że żadnej koleżanki jej ma nie być, tylko rodzina. :neutral: . Coż, szkoda, bo uważałam ją za fajną babkę. Co lepsze, mąż mnie poparł w 100% :shock: . Tego się po nim nie spodziewałam.
_________________
NIELEGALNY pasztet! :D

Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.

Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
 
 
 
Woitas 


Wiek: 45
Dołączył: 24 Mar 2012
Posty: 55
Skąd: Poznan
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 3:37 pm   

To było do przewidzenia :grin: Przynajmniej masz spokój na jakiś czas,męża po swojej stronie.Lepiej chyba być nie mogło? :grin:

Vix NAPRAWDE uważasz teściową za fajną babkę,czy piszesz tak bo ona tu zagląda? :mrgreen:
_________________
Woitas
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 62
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 3:39 pm   

vix jak jest fajna babka to sie odobrazi :) :*
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 4:14 pm   

Vixi czasem najprostsze rozwiazania sa najbardziej skuteczne,mamusia sprawe przemysli,przeanalizuje i....jak to Tysia powiedziała sie "odobrazi" :mrgreen:

Ja mam super tesciowa,żyjemy tak zgodnie ze az niewiarygodne ze mozna sie tak zaprzyjaznic i pokochac wybranke syna(jestem akurat na etapie przyzwyczajania sie do narzeczonej mojego pierworodnego syna :wink: )

Nie było łatwo ale...wszystko co robiłysmy jedna dla drugiej przyniosło efekty.Kupiłam moją tesciowa po całosci a ona otoczyla mnie ciepłem i miłoscią jakiej w domu nie miałam.

Teraz intensywnie staram sie tak samo działac w stosunku do wybranki mojego syna.....ale łatwo nie jest...oj nie jest :???:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 62
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 9:11 pm   

szater staraj sie postawic na jej miejscu na chwile i pamietaj ze ona sie boi ze jej nie zaakceptujesz ;) potem juz pojdzie latwo ;)
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Kwi 25, 2012 9:40 am   

oj Tysiu te dzisiejsze dziewczyny pewne siebie...harde i znajace sową wartosc :???: nie pamietamsytuacji gd domojej tesciowej lub mamy powiedziałabym "że mi sie nie chce-ma prawo mi sie nie chciec"....pewnie i ma :shock: raczej staram sie wycofywac bo ja raczek jestem,mąz tez raczek i syn raczek a synowa....skorpion...
Generalnie rozpieszczam moje dziewczyny bo nigdy córci nie mialam a tak chciałam okrutnie....podobno jestem niezła i zjadliwa,podobno nawet sprawiedliwa...ale ....czasami boli...widac takie zycie :grin:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 62
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Sro Kwi 25, 2012 11:15 am   

z drugiej strony chcialabys synowa taka typu "pokorne ciele"? ;) pewnie nie ;) dobrze ze zna swoja wartosc i potrafi walczyc o swoje - co nie znaczy ze sie nie boi ;)
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
Viximenne 
Mama z Ł.


Wiek: 39
Dołączyła: 04 Lut 2011
Posty: 539
Skąd: Świdnik
Wysłany: Sro Kwi 25, 2012 2:34 pm   

Odpowiadam: Tak lubię moją teściową pomimo jej wad, wiejskiego myślenia sprzed 50 lat, zabobonności i zapędów typu: zadłuż się a pokaż się.
Generalnie nie wtrąca się - może dlatego, że dużo siedzi za granicą, choć jak wcześniej wspomniałam w pierwszym poście ma dziwne zapędy do spraszania niechcianych osób na rodzinne uroczystości.
Odobraziła się - pewnie sprawę przemyślała i mam nadzieję, że nie wymyśli zaraz zapraszania swojego rodzeństwa z rodzinami na chrzciny.
Nie lubię za to jej mamy - babci męża, która wiecznie wszystko krytykuje i nic jej się nie podoba. Stąd też pomysł, by jej nie zapraszać na chrzciny, bo zaraz będę słuchać, że jedzenie nie takie, że w lokalu nie w domu, że dziecko źle ubrane, że to, że śmo i siamto.

PS, mi też by do głowy nie przyszło powiedzieć do teściowej że coś mi się NIE CHCE... :neutral: Trzeba coś zrobić, to trzeba i koniec. A jeśli chodzi o jakieś niechciane spotkanie to raczej bym nakręcała męża, żeby mamę uświadomił. Osobiście bym tego nie powiedziała.
_________________
NIELEGALNY pasztet! :D

Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.

Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
 
 
 
Woitas 


Wiek: 45
Dołączył: 24 Mar 2012
Posty: 55
Skąd: Poznan
Wysłany: Sro Kwi 25, 2012 4:56 pm   

To chyba masz zdrowy układ z teściową ? :grin: To dobrze.Ja z moją "mamusią"toczymy zimną wojnę,i tak już zostanie dopóki śmierć nas nie rozłączy.Jak już musimy przebywać w swoim towarzystwie,czego chyba oboje unikamy,to atmosfera taka że komórka mi się bez ładowarki ładuję. :grin:
_________________
Woitas
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Kwi 25, 2012 7:02 pm   

Vixi uważam ze jestes super synowa,podoba mi sie sposob w jaki piszesz o tesciowej :brawo: lubie osoby które potrafią postawic na swoim,zawalczyc o siebie ale jednoczesnie znaja jak to dawniej sie mówiło "miejsce w szeregu" :wink:
Moja przyszła synowa zapowiedziała ze my z męzem nie jestesmy jej rodzicami i odpada mówienie "mamo","tato"....dla mnie to dziwne....takie bardzo chłodne...nie chce aby mówiła nam pani i pan,po imieniu to raczej chyba nie dorosłam....powiedziała ze mam sobie wybrac jak ma do mnie mówic...sprawe przemyslałam :hmm: żabciu,rybciu,kwiatuszku....raczej odpada....wymysliłam "Wasza cesarska mosc" :brawo: podoba mi sie ...jak sadzicie nie za bardzo spoufale :>

Do mojej tesciowej ani o niej nigdy nie używam słowa TESCIOWA...zawsze mówie mamusiu a ona o mnie córus,Krynia....super nie?...moja macocha do mnie mówiła KRYSTYNA-krótko i urzedowo....jak tu nie pokochac kogos kto daje tyle ciepła samym wymawianiem imienia :tuli:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Viximenne 
Mama z Ł.


Wiek: 39
Dołączyła: 04 Lut 2011
Posty: 539
Skąd: Świdnik
Wysłany: Sro Kwi 25, 2012 10:08 pm   

Ja do mojej mówię per Pani. Nie zaproponowała mi mówienia do siebie "mamo" puki co. Może się jeszcze zdecyduje ;) .
_________________
NIELEGALNY pasztet! :D

Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.

Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
 
 
 
waldek 
WALDEK

Wiek: 57
Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 293
Skąd: sieradz
Wysłany: Sro Kwi 25, 2012 10:33 pm   

Jakos nigdy nie pomyslalem nawet do swej tesciowej mowic mamo .Mama jest zawsze tylko jedna jak jeden jest tata ,.Mamy juz nie mam tate tak i zdania nie zmieniam pozostaje jeszcze tesciu i tesciowa .A ZE Z TESCIEM JESTEM NA TAKIEJ STOPIE DOBREJ TO JEST PO IMIENIU ROZMOWA Z NIM ALE JEDNAK BEZ TATA .Choc wiem ogolnie wiele osob mowi inaczej ..
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 9:51 am   

Każdy wynosi pewne obyczaje z domu...ja tak byłam wychowywana,tak tez obserwowałam jak mój tata zwraca sie do swoich rodziców i rodziców mojej mamy i moja macocha w stosunku do swoich rodziców i rodziców ojca.Długo całowałam ojca i mame w reke....taki był zwyczaj,takie zasady,przy stole tez siedzielismy w/g pewnych zasad,w/g nich sie jadło zaczynało i konczyło.Gdu wyszłam za maż,tata zaczął całowac mnie w reke bo byłam już osobna komórka :wink:
Potrafie miec swoje zdanie ale nawet jak nie zgadza sie to ze zdaniem mojej tesciowej nie zapieram sie,staram sie i...tego ucze moje dzieci...negocjowac-nie krzykiem,tylko spokojną rozmową i....wtedy każda sprawa sie rozwiazuje.
Dużo tradycji wyniosłam ze strony romskiej mojego drzewa....tam dopiero jest hierarchia ,której trudno sie przeciwstawic. :razz:

Swoja droga o problemie to mozna mówic jak już sie samemu jest ....tesciową i tesciem...jakos ten swiat troszke inaczej sie nam przedstawia a sprawy co były oczywiste ....już takie nie są :hmm:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Agusek 
Mama Biedroneczki


Dołączyła: 04 Lis 2009
Posty: 578
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 8:44 am   

Krysiu, poczekaj chwilę to per "babciu" będą się zwracali :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Polecane strony montaż anten Warszawa