Łuszczyca Łuszczyca - leczenie - forum Łuszczyca
Leczenie, profilaktyka, wymiana doświadczeń

Artykuły o leczeniu łuszczycy, Artykuły o Łuszczycy, Leczenie ŁuszczycyArtykuły  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
odpornosc a luszczyca....
Autor Wiadomość
pinknails 
Patrycja


Wiek: 30
Dołączyła: 16 Lip 2012
Posty: 72
Skąd: Czerwionka-Leszczyny
  Wysłany: Pon Sty 06, 2014 12:50 pm   odpornosc a luszczyca....

Dawno mnie nie bylo na forum ale to z powodow zdrowotnych poniewaz caly grudzien przesiedzialam w domu chora na zapalenie krtani...
Dlatego tez zalozylam ten watek bo mam pytanie...
Czy luszczyca ma jakis zwiazek z odpornoscia ? Odkad mam luszczyce od 12 roku zycia ciagle choruje. Przeziebiona jestem caly czas. ciagle katary bole gardla i non stop cos. Mozna powiedziec ze moja odpornosc spadla ponizej 0. Czy ma to zwiazek z luszczyca? co moge zrobic by polepszych odpornosc..

PS. w sobote studniowka a moja glowa jest tak wysypana ;( biore moja ostatnia bron dzisiaj...
daivobet od Krysi :* jak juz to nie pomoze to juz nie wiem:( Obecnie nie mam dermatologa nie chodze do zadnego..ciagle jakiegos szukam....
PS2. przepraszam ze bez polskich znakow ale chwilowo nie da sie inaczej u mnie pisac :D [/code]
_________________
Łuszczyco! Znikaj nie mam już do Ciebie sił !
 
 
Freya 


Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 3:50 pm   

Łuszczyca, z tego co wiem ma bardzo duży związek z odpornością - należy do chorób z rodzaju autoagresji, a więc takich, w których układ odpornościowy działa przeciwko organizmowi - zamiast go chronić, wyniszcza sam siebie. Obrazowo rzecz ujmując - układ odpornościowy uznaje, że skóra jest "zła" więc znacznie przyśpiesza proces rogowacenia naskórka, aby szybciej się jej pozbyć i stąd powstają zmiany. Podobnie ze stawami - układ odpornościowy uznaje że jakaś ich część jest dla niego niebezpieczna, więc ją wyniszcza, co powoduje ból i zwyrodnienia. Stąd leki takie jak MTX - stosowany przy przeszczepach, aby uśpić układ odpornościowy by nie odrzucił "obcego" narządu, tak u łuszczyków ma na celu uśpienie układu odpornościowego by nie wyniszczał narządów. Powoduje to oczywiście ogólny spadek odporności, nie tylko w zakresie jego "złego" działania ale też dobrego, co objawia się np. zwiększeniem podatności na przeziębienia i różnego rodzaju infekcje.

Przynajmniej ja tak rozumiem kwestię łuszczycy i odporności, tak na mój mały rozumek - jeśli coś źle rozumiem, to proszę o poprawienie :wink:
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
 
basia44 


Wiek: 59
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 1690
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 4:06 pm   

Cytat:
Obrazowo rzecz ujmując - układ odpornościowy uznaje, że skóra jest "zła" więc znacznie przyśpiesza proces rogowacenia naskórka, aby szybciej się jej pozbyć i stąd powstają zmiany. Podobnie ze stawami - układ odpornościowy uznaje że jakaś ich część jest dla niego niebezpieczna, więc ją wyniszcza, co powoduje ból i zwyrodnienia.

Pierwsze pytanie dlaczego organizm uważa że skóra jest zła i próbuje ją niszczyć???
skóra to jeden z największych układów wydalniczych według mojej wiedzy
pytanie drugie dlaczego organizm uważa że jakaś część stawów jest mu niepotrzebna???
i próbuję ją niszczyć???
Zgadzam się że łuszczyca może być chorobą z autoagresji w późniejszym jej stadium
na początku wysypów to wołanie niewydolnych narządów o pomoc które przerzucają pewne funkcje na skórę nie dając rady
Mamy moim zdaniem bardzo silne organizmy a czasami aż za bardzo które wszelkimi sposobami próbują usunąć to co działa nie tak
gorzej jak organizm przestaje walczyć bo wtedy powstaje rak
_________________
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
 
 
 
Freya 


Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 4:37 pm   

basia44 napisał/a:

Pierwsze pytanie dlaczego organizm uważa że skóra jest zła i próbuje ją niszczyć???
skóra to jeden z największych układów wydalniczych według mojej wiedzy
pytanie drugie dlaczego organizm uważa że jakaś część stawów jest mu niepotrzebna???
i próbuję ją niszczyć???


No z tego co ja wiem właśnie na tym polega patologia - skóra i stawy są "dobre" i ich dobry stan jest konieczny do prawidłowego funkcjonowania, ale w naszych układach odpornościowych coś jest nie tak i uznają że w tych dobrych tkankach jest coś, co zagraża zdrowiu organizmu. Czyli - łuszczyca jest chorobą ściśle powiązaną z nieprawidłowo działającym układem odpornościowym, który nagle uznaje własne tkanki za szkodliwe.

Twoim zdaniem łuszczyca to objaw niewydolności innych narządów, które w ten sposób dają znać o nieprawidłowym działaniu? U mnie było tak, że najpierw pojawiła się łuszczyca, a dopiero potem zaczęły się problemy z innymi narządami. Fakt faktem nie badałam się na początku łuszczycy na wszystkie możliwe schorzenia, więc nie wiem czy coś nie zaczęło wysiadać już wtedy lub wcześniej, a dopiero potem zaczęło dawać objawy "typowe" dla danego, wysiadającego akurat narządu. Ale jakoś trudno mi uwierzyć, że moje jelitowe problemy zaczęły się 5 lat temu, pojawiła się przez to łuszczyca, a objawy ze strony samych jelit pojawiły się dopiero rok temu :hmm:

Mówi się, że choroby z autoagresji lubią współistnieć a z moich obserwacji faktycznie tak jest - rzadko się zdarza aby komuś dokuczała tylko łuszczyca, przeważnie pojawiają się też inne problemy zdrowotne - związane np. z jelitami, tarczycą, cukrzycą, wzrokiem.
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
 
basia44 


Wiek: 59
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 1690
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 6:31 pm   

Mnie przekonuje to
Cytat:
W normalnych warunkach organizm wytwarza przeciwciała przeciwko antygenom wnikającym z zewnątrz. W chorobach z autoagresji mamy do czynienia z agresją komórek systemu odpornościowego skierowaną przeciwko komórkom własnego organizmu, których receptory powierzchniowe – antygeny zgodności tkankowej – wykazują cechy antygenu, czyli obcego białka.

Przyczyną zmiany cech antygenów zgodności tkankowej komórek jest przyłączenie się do ich receptorów powierzchniowych wolnych lektyn – antygenów wnikających do organizmu z zewnątrz, najczęściej przez nadżerki nabłonka jelitowego. Nie mogąc ich rozpoznać jako swoich, system odpornościowy własne komórki traktuje jako antygeny i je niszczy. Tę sytuację nazwano chorobą z autoagresji (chorobą autoimmunologiczną).

Lektyny do receptorów powierzchniowych komórek nie przyłączają się na zasadzie przypadku, lecz kierują się podobieństwem pewnych cech, zwanym powinowactwem tkankowym. Z tego też powodu choroby z autoagresji dotyczą poszczególnych tkanek.

Choroby z autoagresji rozwijają się latami, a wykryć je można dopiero wtedy, gdy agresja systemu odpornościowego, wymierzona przeciwko komórkom własnego organizmu, poczyni spustoszenie wpływające na upośledzenie tkanki, czyli jest już zaawansowana, więc jej leczenie jest bardzo utrudnione, jeśli w ogóle możliwe.


Cytat:
Jelito jest narażone na atak czynników środowiskowych w postaci leków, takich jak chemioterapeutyki, toksyn związanych ze stylem życia, takich jak alkohol oraz toksyn zawartych w żywności, oraz plagi naszych czasów – stresu.

Na podstawie powyższego zdania staje się jasne, że stres psychiczny wpływa niszcząco na śluzówkę jelita i istotnie przyczynia się do powstania chorób układowych. Metale ciężkie z amalgamatu w wypełnieniach stomatologicznych i żywności także uszkadzają śluzówkę jelita i mogą powodować dysbiozę. Chemioterapia i napromienianie wywierają szczególnie niszczące działanie na śluzówkę jelita, ponieważ wpływają na szybką wymianę komórek jelita, podobnie jak na gonady i mieszki włosowe. U wszystkich pacjentów otrzymujących chemioterapię, przewód pokarmowy musi być uznany za uszkodzony.
_________________
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
 
 
 
Freya 


Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 7:17 pm   

A jak wyjaśnić to, że łuszczyca jest genetyczna? Skoro jest genetyczna, a "uaktywnia" ją np. stres, uszkodzenie skóry, to niewydolność organów nie jest konieczna do jej "powstania". No i jak wyjaśnić łuszczycę uaktywniającą się u noworodków? Które nie zdążyły się jeszcze nabawić jakiejś niewydolności związanej ze stresem, alkoholem itp? Które są badane na wskroś i wrodzona niewydolność jakiegoś organu z pewnością zostałaby wykryta?

A z moimi jelitami mam podstawy twierdzić, że problemy z nimi zafundowałam sobie dawno po zdiagnozowaniu łuszczycy, zupełnie na własne życzenie, będąc przekonana że mój 20-letni organizm świetnie sobie poradzi ze wszystkimi niedogodnościami jakie mu zafunduję, zresztą skoro już mam łuszczycę, to na pewno nic innego mi się nie "przyplącze".
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
 
waldek 
WALDEK

Wiek: 57
Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 293
Skąd: sieradz
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 7:41 pm   

No i Freya sama odpowiedzialas se na pytanie :razz: Niewydalnosc organow nie jest konieczna do jej powstania a wlasciwie najczesciej jesli nawet wystepuje jest zwiazana z calkiem innym powodem .Co zreszta sama potwierdzasz .Przy luszczycy tez mozemy sie szybko nabawic np przez leki .Niewydolnosc moze sie przyczynic do pogorszenia przebiegu choroby mysle ale nie do jej powstania .
 
 
Freya 


Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 7:59 pm   

No i ja tak twierdzę cały czas - łuszczyca może być chorobą "samą w sobie" i nie są moim zdaniem "konieczne" żadne niewydolności aby powstała/uaktywniła się. Inne zdanie ma Basia i dlatego dyskutuję, być może dysponuje badaniami/doświadczeniami/cytatami które udowadniają, że się mylę.
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
 
waldek 
WALDEK

Wiek: 57
Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 293
Skąd: sieradz
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 8:26 pm   

Wystarczy obserwacja wlasnego organizmu plus opinie wielu innych z luszczyca by jednak potwierdzily to co sama tez stwierdzilas . :razz:
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sty 06, 2014 9:01 pm   

moje zdanie dokładnie pokrywa sie z waszym,łuszczyca jest chorobą samą w sobie,neiwydolnosc poszczególnych organów jest sprawą wtórna i rzeczywiscie ma niewiele wspólnego z poczatkiem łuszczycy a raczej z konsekwencjami jej leczenia srodkami farmakologicznymi.

PS
bardzo prosze podczas cytowania umieszczac zródło wiadomosci,czyli najprosciej podlinkowywac cytaty :neutral:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
basia44 


Wiek: 59
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 1690
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 6:52 am   

Cytat:
A jak wyjaśnić to, że łuszczyca jest genetyczna? Skoro jest genetyczna, a "uaktywnia" ją np. stres, uszkodzenie skóry, to niewydolność organów nie jest konieczna do jej "powstania". No i jak wyjaśnić łuszczycę uaktywniającą się u noworodków?

A te noworotki to z próbówki czy chorego organizmu matki????????
jeśli już noworodek rodzi się chory
Nie mam ochoty z nikim się spierać tutaj czy łuszczyca genetyczna i co powstało pierwsze jajko czy kura :hmm:
takie są moje obserwacje osobiste własnego organizmu
Każdy ma prawo do własnego widzenia ja mam takie wy możecie mieć inne
ja dążę do wieloletniej remisji co mi się coraz lepiej udaje dbając o poprawę działania poszczególnych organów
wy możecie twierdzić że genetyczne nic się zrobić nie da tylko się maziać każdy ma swój wybór
Nic też udowadniać nie mam zamiaru żadnymi badaniami bo mnie one do niczego potrzebne nie są
Mam porównanie będąc leczona przez wykształconych w tym celu specjalistów
z własnymi zabiegami i dociekaniami
przez 5 lat pod okiem specjalistów od łuszczycy mój stan zdrowia nie tylko skóry popadał w ruinę
przez kolejne 5 lat własnych wysiłków wszystko się normuje i wraca do formy łącznie ze skórą
Łuszczyca nie jest chorobą samą w sobie a jak mi wyjaśnił mądry choć nie specjalista z tego zakresu to choroba niewydolnych układów wydalniczych/metaboliczna
ale skoro tak uważacie
Cytat:
łuszczyca jest chorobą samą w sobie,

dlaczego dziwi was fakt że dermatolodzy traktują łuszczyce jak defekt kosmetyczny i tylko tapetują zmiany????
Powtarzam każdy ma prawo do własnego oglądu choroby tak wy do swojego jak i ja do swojego
i każdy ma prawo wyrazić tu swoje zdanie bo to forum publiczne
w swoich wcześniejszych postach zadałam proste pytania żadne z was nie udzieliło na nie odpowiedzi
za to domagając się badan na potwierdzenie mojej teorii
linków cytatów etc.
_________________
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
 
 
 
basia44 


Wiek: 59
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 1690
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 7:28 am   

Po latach rozkładania nademną rąk przez specjalistów
"pani taka wrażliwa" "oporna na leczenie"itp itd
mam prawo być dumna ze swoich osobistych osiągnięć w tym zakresie
i żadne z was nie może mi powiedzieć że mam łagodną formę łuszczycy bo żadne z was nie wie w jakim stanie byłam a w jakim jestem
Cytat:
łuszczyca jest chorobą samą w sobie,neiwydolnosc poszczególnych organów jest sprawą wtórna i rzeczywiscie ma niewiele wspólnego z poczatkiem łuszczycy a raczej z konsekwencjami jej leczenia srodkami farmakologicznymi.

moje doświadczenia są zupełnie inne
leczenie farmakologiczne ma bardzo duży wpływ na powstające z biegiem lat dodatkowe choroby
_________________
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
 
 
 
Freya 


Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 7:44 am   

Ja Basiu nie podważam Twojej teorii i naprawdę wierzę w to, że jak poprawiasz ogólną kondycję organizmu to łuszczyca się cofa. Faktem powszechnie znanym, jest to, że łuszczyca jest genetyczna. Moi rodzice i dziadkowie są zdrowi, "z probówki" nie jestem (nie podoba mi się to określenie, brzmi pejoratywnie...), a jestem chora. Podobno ktoś z rodziny babci miał chorobę skóry, ale to było w czasach, w których chłop na wsi miał gdzieś jakieś tam plamki i nie miał ani możliwości ani ochoty jeździć z tym po "znachorach" :roll: więc babcia nie wie co to było. Ale pamięta, że cośtam było.

Z tego co wiem, żadne z nas tu dyskutujących nie ma dyplomu lekarza medycyny, a opieramy się na powszechnie znanych i dostępnych teoriach właśnie takich ludzi, zapewne mądrzejszych od nas w kwestii genetyki, dziedziczności i występowania, niektórzy pewnie zdają sobie sprawę też z kwestii o których my tutaj rozmawiamy. Moja pani reumatolog powiedziała mi wprost - "ja pani nie mogę powiedzieć, że dieta bezglutenowa pomoże pani na stawy, ponieważ nie jest to oficjalnie zbadane. Wiem, że są pacjenci, którym ona pomaga, miałam takie przypadki, ale nie jest to medycznie udowodnione, więc ja jako lekarz, oficjalnie w gabinecie tego pani nie mogę powiedzieć. Na spotkaniu przy kawie tak, tutaj nie". Tym sposobem rozwiewając moje wątpliwości "dlaczego jak przeszłam na dietę bg to mnie boleć przestało", jednocześnie mówiąc mi to co chciała, a nie mogła :wink:

A Twoje zdanie możliwe, że wcale nie odbiega od naszego, bo jak już mówiłam, logicznym się wydaje, że jak poprawia się ogólną wydolność organizmu, to poprawia się jego stan ogólnie, również łuszczycę. Skoro mogłam nosić w sobie 17 lat uśpiony gen łuszczycy, to być może odpowiednim staraniem mogę uśpić go znowu? Może na jakiś czas, może na stałe.

Ja nie bardzo mogę sobie pozwolić na leczenie się "wbrew" specjalistom, bo boję się kalectwa. Mogę sobie być na diecie bg, brak bólu = lżejsze leki, ale z leków całkiem zrezygnować nie mogę, bo mój problem to nie kilka plam, tylko ból i zwyrodnienia, które mogą spowodować trwałe kalectwo.

Eh, a tak szczerze, to ja dopiero dorastam do pewnych spraw. Póki co kompletnie nie szanuję swojego organizmu. Wiem, co mi pomaga, ale jeszcze nie potrafię zmienić życia pod dyktando tych rzeczy. A skóra czysta... Stawy łupią, chociaż na MTX lżej, a wysyp jak był jeden w życiu, tak nadal ta liczba się nie zmienia. Nie liczę tych pojedynczych plamek, bo to w porównaniu z tym jak wyglądałam na początku to nic.

A na Twoje pytania odpowiedziałam. Organizm niszczy sam siebie, bo jest chory. Po prostu. Ale to nie wyklucza, że można tą chorobę okiełznać. Tylko to kwestia priorytetów. Jeden woli zjeść pizze i popić piwkiem, w gronie znajomych, bo to daje mu radość z życia, a drugi woli w tym czasie zjeść sałatkę i być czystym, bo to daje mu radość z życia. Nie powinno się stygmatyzować nikogo z nich, ani pochopnie oceniać "tłuścioch bez celu w życiu" lub "sztywniak z manią na punkcie sałaty i kilku plam".
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 8:15 am   

po raz kolejny Basiu atakujesz i zamiast dyskutowac obrazasz wszystko i wszystkich.nikt nigdzie nie podwaza twoich eksperymentow ,sa twoje i u ciebie działają...lub tak ci sie wydaje...ale masz do tego prawo wiec pozwól i nam wyrazic swoja opinie,sady lekarskie,medyczne sa poparte badaniami,wieloletnimi i nie ma nadal podanej przyczyny powstania łuszczycy.Gdyby tak było leczenie byłoby łatwiejsze.Nie mozesz pomimo swojego doswiadczenia na sobie podwazac opinie i osiagniecia medycyny na zasadzie jest tak bo ja tak twierdze.W swoich wywodach zapomniałas dodac o bardzo istotnej zmianie w twoim zyciu,na tyle istotnej ze miała ona wpływ na stan skóry,wiec nie do konca wiesz co jest twoim osiągnieciem a co samoistną kontreakcją organizmu.
Ogromna poprawa sytuacji psychicznej i materialnej....to naprawde czynnik wspomagający leczenie łuszczycy.I tyle mysle w temacie,bo wszak to nie temat o powstaniu łuszczycy a o odpornosci i Patrycja zadała konkretne pytanie,zajmijmy sie tym zamiast dalej ciagnąc offtopick :mrgreen: zgoda? :brawo:
Freya bardzo cenie sobie twoje uwagi,twoje spostrzezenia jak równiez doswiadczenie,lubie czytac twoje posty,pozwalaja mi nie popasc w rutyne i samozadowolenie tylko ciagle pobudzaja szare komórki do intensywnej pracy.Jestes rzeczowa i merytoryczna a to bardzo cenie.....
Jak w takim razie pomóc pinknails ? no teraz to jakby lekko ziemia sie paliła wiec gasimy pozar ....studniówka :wink: ale tak na przyszłosc....co z tymi przeziebieniami? wzmacniac czy oslabiac odpornosc? jestem ciekawa waszego zdania i waszych podpowiedzi,zreszta i Patrycja czeka na konkrety :mrgreen:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Freya 


Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2007
Posty: 219
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Wto Sty 07, 2014 11:37 am   

Cóż, zachęcona miłymi słowami szater pozwolę sobie wysnuć teorię, czysto hipotetyczną :wink:

Wiemy, że łuszczyca to choroba układu odpornościowego, który nie wiedzieć czemu atakuje sam siebie. Wiadomo też, że wszelkiego rodzaju stany zapalne i infekcje potęgują wysypy łuszczycy. Kiedy jesteśmy osłabieni (bo zima, bo złe odżywianie) podłapujemy więcej infekcji, a więc nasz układ odpornościowy produkuje więcej przeciwciał aby z infekcją walczyć - a przy okazji skutkuje to też zwiększoną walką z własnymi organami, czyli skórą lub stawami w naszym przypadku. Układ się "męczy" tą ciągłą walką i mamy sinusoidę - okres zwiększonej produkcji przeciwciał, potem osłabienie z powodu przesilenia, wtedy łapiemy nową chorobę no i znowu układ odpornościowy zmuszony jest do intensywnej pracy. A że łuszczyca nie pojawia się z dnia na dzień i tak też nie znika, jesteśmy wysypani cały czas, bo zmiany nie zdążą zniknąć podczas tych okresów "zmęczonej odporności".

Czyli lepiej jest mieć wysoką odporność i zaleczać łuszczycę (zarówno dietą jak i mazidłami - co tam komu pomaga, oraz oczywiście pilnując czy w naszym organizmie nie dzieje się coś złego) niż mieć słabą odporność, zmuszoną do intensywnej walki z wirusami, oraz produkcji nadprogramowych przeciwciał, bo wtedy nasze małpy dostają rykoszetem i wyglądają gorzej.

Teraz jest zima, mało słońca, odżywiamy się też nieco gorzej, bo mało jest świeżych warzyw czy owoców, więc chyba powinniśmy starać się wzmacniać odporność jakoś dodatkowo - bo chyba lepiej walczyć z samą łuszczycą, niż z łuszczycą rozbuchaną przez nieustające zapalenia.
_________________
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.

Oscar Wilde
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Polecane strony montaż anten Warszawa