Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Gru 01, 2011 1:03 pm
Witaj Pietrek!
Marzenko teraz masz wiecej info na temat łuszczycy,chorujesz swiadomie...to i małej bedzie lzej...bo ma w tobie oparcie...czekam na wyniki.
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Mała już po lekarzu. Gardło czyste, wyniki krwi w porządku, ale mamy jeszcze wizytę u laryngologa na 19tego, żeby wykluczyć wszystko, co z gardłem.
Więc teraz zostaje nam do jutra czekać, co to będzie
Marzenko, no to powoli wykluczacie. Robiliście z krwi helikobacter pyroli? ?
U nas wylazły, jakby nie było jest to stan zapalny. Przeleczyliśmy antybolami 2 tyg.
Agusku, jeśli tego nie ma w pełnej morfologii, to nie robiliśmy oddzielnie, pierwszy raz o tym słyszę, ale dziękuję, poczytam i jak coś, to też przebadam...
Nie mam ostatnio siły na nic, trochę mi się nazbierało, ale powiem, że byłyśmy w piątek w tych Suwałkach. Dr Osińska, to na prawdę wspaniała kobieta, wytłumaczyła mi wiele rzeczy odnośnie samej ł, stosowania sterydów i wielu, wielu. Podejście kobieta ma świetne. Powiem Wam, że nie wiem nawet ile czasu u niej siedziałam i słuchałam, ale po minach innych pacjentów wiem, że na pewno bardzo długo...
No i z całej tej wizyty wyszło tak:
Na głowę Belosalic lotion + glicerya
Na ciałko maścia robiona w aptece (oczywiście nie odszyfruję) wymieszana dokładnie z Mamodermem (mam nadzieję, że dobrze piszę).
Pytała mnie, czy chcę małą do szpitala, ja zostawiłam decyzję jej, chociaż dodałam, że nie koniecznie, jeśli ona uważa, że podleczę małą w domu.
Dowiedziałam się, że jest coś takiego, jak "wychodzenie" ze sterydów. Nie wiem, czy o tym tu pisaliście (pewnie tak, ale nie zdążyłam doczytać), o tym, że dla małej przysługuje sanatorium. Oj tak na prawdę, jak od niej wyszłam, to czułam się jak studentka medycyny po wykładzie
Jeśli ktoś będzie chciał na nią namiary, to z chęcią się podzielę, jak dla mnie jest godna zaufania i z profesjonalnym podejściem. I co śmieszniejsze, jak wcześniej pisałam, że szkoda, że lekarze nie czytają tego typu forów, to muszę cofnąć haha, dlatego, że ona czyta. Rozmawiałyśmy o kąpielach w słomach itp
No i tak prawidłowo, to leczenie zaczniemy od jutra, bo pierw na zastrzyk gotówki musiałam poczekać, a jak dziś mój tata resztę leków był odebrać z apteki, to okazało się, że ni ma recepty, którą tam zostawiłam Nie wiem jak to możliwe, jutro rano pojadę wyjaśniać, bo po leki dziś pojechał, tuż przed zamknięciem i już nie miałam jak po prostu zadziałać. Ale nie wiem jak to możliwe, żeby w aptece recepta zniknęła...
No i to tak w sumie w szybkim streszczeniu, przepraszam, ale padam po prostu. Spokojnej nocy życzę wszystkim
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Gru 07, 2011 8:39 am
Marzenko dobrze ze juz po wizycie ,która tak wiele ci dała.Zawsze uwazam ze prawidłowa opieka lekarska,wyjasnienie choremu zawiłosci choroby to podstawa leczenia.masc dla małej ...cokolwiek jest w skladzie to jest to preparat ze sterydem,...takim jak ELOCOM- IIgrupa
widac taka jest potrzeba i nalezy zaufac lekarce...ma jakis plan wiec dajmy jej dzialac.Spokojnie juz mamusko-pierwszy krok zrobiony
Teraz dzielnie sie leczcie a my bedziemy dopingowac...i w razie czego...tu jestesmy
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Ja również jestem z wami. Jestem przeciwniczką sterydów, bo dużo złego zrobiły u mnie, ale gdy zachodzi taka potrzeba to należy, przecież to tez dla ludzi, najważniejsze ze już wiesz jak postępować
_________________ Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień!
— Phil Bosmans
Słoneczne Promyki Przyjaźni
Dziś już na spokojnie, recepta się jakoś znalazła więc dziś już kuracja w końcu się zaczęła. Ciekawa jestem po jakim czasie będą jakiekolwiek efekty... ale wiem, że trzeba czasu i czasu.
Ja na razie chora i nieprzytomna, uciekam się wygrzewać.
Spokojnego wieczorku życzę i jeszcze raz dziękuję za wsparcie...
Witam wszystkich podczytujących
Mam nadzieję, że nastroje już przedświąteczne i pozytywne
Napiszę może trochę nowości z placu boju
Więc tak, stan zapalny już prawie zszedł i o dziwo tym razem pod spodem nie zastałam typowych plamek na plecach, tylko coś ala pryszczyki . No ale nic, smarujemy dalej. Gdzieś za tydzień spróbuję się na wizytę kontrolną umówić może, żeby wszystko pod okiem lekarza było...
A tak to na razie jeszcze dość sporo tego jest, ale już coraz mniej "widoczne". Na szczęście z okolic intymnych już zeszło wszystko. Ach no i nie wiem, czy pisałam wcześniej, ale chyba zapomniałam, że dla małej (jak i ponoć dla starszych) dobrze jest smarować ok intymne Clotrimazolum, taka taniutka maść bez recepty. Działa trochę przeciwgrzybiczo itp, bo ponoć lubią się takie wredoty przy ł. przyczepiać.
Buzia też już jest czysta, tylko muszę poczekać z leczeniem głowy, bo na teraz Lena jest przeziębiona i nie mogłabym jej myć głowę tyle razy ile trzeba...
No i to chyba na tyle z placu boju... Mam nadzieję, że wasze "walki" również idą dobrze.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Gru 14, 2011 1:11 pm
No to superancko to wyglada mamusiu
A co to sa za krosteczki co to je opisujesz?Marzenko pamietaj ze placki musza byc całkiem gladkie...moga byc białe plamki ale nic nie moze byc wyczuwalne pod palcem...bardzo sie ciesze ze juz pomalutku widac swiatelko w tunelu...
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiesz, ciężko mi opisać te krosteczki. Dla mnie to wygląda jak pryszczyki lub potówki... Sama nie wiem. Wcześniej jak stan zapalny schodził, to były po prostu placki do złuszczenia, a teraz to...
Zrobię zdjęcie wieczorkiem przed smarowaniem, to pokarzę, tylko zdjęcie pewnie znów mi się wklei wielgachne, a ja nie mam pojęcia jak je zmniejszyć...
Ach no i zapomniałam jeszcze napisać...
Syrop "dla spokojności" okazał się mieć odwrotne skutki... Z każdym dniem coraz większy nerwus. Aż wreszcie chrzestna małej powiedziała mi, że podobnież jest tak, że na połowę ludzi on wręcz odwrotnie skutkuje. Zamiast uspokajać - pobudza, a zamiast anty swędowo, tym bardziej swędzi.
Syrop jest odstawiony i mała od razu inny dzieciak.
Z resztą jakoś się tak hmm dogadujemy teraz inaczej i jest po prostu bajka w porównaniu z tym co wcześniej W końcu osiągnęłam to, co chciałam od dawna, żeby umiała rozmawiać o tym, co nie tak i o wszystkim
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum