Stary Luszczyku lepiej nie patrzec gleboko w oczy bo mozna wpasc jak do glebokiej studni i dopiero wtedy jest klopot:))))). My tu juz mamy klopot - swoją chorobe.
maruuudzisz kobieto..jaki tam klopot..ci co byli w oswiecimiu to mieli zaledwie stresa..my cieszmy sie z e tylko to nam sie przypetalo..a co do wpadania...to my juz chyba zbyt leciwi na wpadanie..nam juz tylko pozosaje woly sex:D:D:D:
no pewnie..pomysl na jakie wredne chorobska ludzie choruja..czy wie c my nie jestesmy mimo wszystko szczesliwcami?:p
Dziękuję bardzo za takie szczęście
Nie oznacza to że należy popadać w rozpacz ale naprawdę trudno nazwać mi się szczęściarzem
To że obciąłem sobie tylko pół palca to powinienem się cieszyć że nie całą rękę ??
W przypadku gdy moja treściowa spada jadąc moim nowym samochodem w przepaść - czy powinienem się martwić czy niekoniecznie ??
oczywiscie z e nie musisz byc szczesliwy..tyle tylko iz ja bedac dosc czesto w szpitalach widzialem rzeczy od ktorych jezyly sie wlosy na glowie..i zeby tym bardziej nie bylo ci do smiechu to poczytaj troszke co zrobi luszczyca z twoimi stawam(tzn co moz e zrobic..bo nie musi)..sa tu osoby ktorym luszczyca juz to zrobila..wie c tylko ci dodam..ze jesli przypeta ci sie luszczycowe zapalenie stawow to w lekkiej postaci..mozesz ,,tylko,,przelezec kilka miesiecy w lozku..w ciezszej-bedziesz wygladal jak roslinka ..nie dosc z e bez ruchu..to powykrecany jak korzenie drzew(a wiem co pisze bo sam łzs mam)..tak wiec ..czy nadal uwazasz z e zwykla luszczyca to dopust bozy?
Myśle że nie rozumiesz sensu tego co napisałem . To, że ktoś ma lżejszą postać choroby nie oznacza że ma być z tego powodu szczęśliwy.
O łuszczycy stawowej naprawdę wiem uwierz mi wystarczająco dużo i nadal nie rozumiem dlaczego ktoś kto ma niewiele zmian powinien się cieszyć że nie ma ich dużo.
Panowie! Choroba to choroba, w takiej czy w innej postaci jest uciążliwa i nieprzyjemna i na pewno nie ma powodów do radości. A że każdy reaguje na to inaczej, to sprawa ludzka. Jedni są twardsi psychicznie, inni mniej, ale mamy tu siebie po to, żeby każdemu było chociaż odrobinę lżej, nieważne czy ma jedną kropkę, czy chore stawy...
_________________ "Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry."
hmm..hyba faktycznie sie nie rozumiemy..ja po prostu wychodze z zalozenia ze jesli jakas chorabe juz mam to nic na to nie poradze..ale jestem szczesliwy ze jest ona ,,tylko,,.. w takiej postaci jak jest bo zdaje sobie sprawe ze zawsze moze sie rozwinac..a akurat luszczyca dla mnie osobiscie jest najlzejszym schorzeniem z wielu ktorych jestem ,,posiadaczem,,..dlatego tez twierdze ze to nie dopust bozy i ciesze sie z tego..a kazdy ma prawo podchodzic na swoj sposob do kazdej choroby.. zreszta wydaje mi sie z e moje podejscie jest oznaka dobrej kondycji psychicznej..czego i wam zycze
Ja, kiedy tak czytam posty niektórych, to też się cieszę, że nie jest jeszcze tragicznie. Świadomość tego, że będzie gorzej trochę mnie wprawdzie przytłacza, ale póki co staram się być twarda... mimo że już widzę w niektórych miejscach, że na głowie się nie skończy... Stary łuszczyku, tej kondycji psychicznej pewnie wielu zazdrości. No, ale wiadomo, że komuś, kto choruje wiele lat, jest łatwiej, bo się do choroby przyzwyczaił, niż temu, kto choruje od niedawna i jeszcze wszystkiego nie wie... "Trzeba być twardym, a nie miętkim"
_________________ "Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry."
Sam boję się myśleć o moje stawy, tym bardziej, że pracuję fizycznie i dość poważnie je obciążam, ale to jeszcze tylko kilka miesięcy i skończę z tym. Mam nadzieję, że wytrzymają
Sam boję się myśleć o moje stawy, tym bardziej, że pracuję fizycznie i dość poważnie je obciążam, ale to jeszcze tylko kilka miesięcy i skończę z tym. Mam nadzieję, że wytrzymają
Wytrzymają, wytrzymają . Człowiek to takie bydlątko które ogromnie dużo potrafi wytrzymać. A w Twoim przypadku do żadnych dodatkowych zmian niż te co masz nie dojdzie!!! W to musisz wierzyć jak i w to że i z tymi co masz sobie poradzisz.:)
Emigrant czy Ty i Stary Łuszczyk to spokrewnieni jesteście bo na zdjęciach dostrzegam uderzające podobieństwo ?
masciozerco..oczywiscie z e jestesmy spokrewnieni..nasza mama jest luszczyca..a ty pewnie ( patrzac na fotke) jestes naszym nieslubnym synem?:D:D:D:D:
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 02, 2009 3:24 pm
Witajcie
Miło jest poczytać takie optymistyczne posty:)
Prawdą też jest,że należy się cieszyć z każdego dnia i każdej chwili.Ludzie naprawdę czasami mają gorzej.Też mam i łuszczycę,bardzo paskudną i łuszczycowe zapalenie stawów,bardzo oporne na wszystkie leki.Zaczynam dzień z bólem i z bólem go kończę.Noc wygląda tak samo...tylko ból.Ale to nie znaczy,że mam mieć minę cierpiętnika.Potrafię dostrzeć radość we wszystkim,a pozytywne nastawienie to połowa sukcesu w leczeniu.Życzę wam wszystkim pogody ducha i bardzo duuuużo uśmiechu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum