no i dlatego tez napisalem z e zycze ci powodzenia...opowiesz mi jak ci poszlo po moim powrocie..bo od jutra rana jestem w kolobrzegu gdzie czeka na mnie sanatorium..a ja wam opowiem jak lecz a w takich kurortach..trzymajcie sie cieplo plamiaczki:PP:
Ogólnie to wolałbym, żeby tego nie wycofywali. Nie stosowałem tego, ale czuję, że to jest to po składnikach. Miałem zamiar to nabyć. Na samą myśl plamy mi maleją
Ja mogę dorzucić petycję do firmy z moim podpisem i odciskami mojego kota oraz 3 psów
Kolejny dobry lek wycofują :/ Szkoda, że człowiek jest tylko człowiekiem
Dotka powiem delikatnie-nie jestes moze naiwna ale zbyt duza optymistka.Oczywiscie Twoj zapal jest godny podziwu ale coz znaczy dla koncernow farmaceutycznych jakis tam delatar i chorzy na luszczyce. Nasz Fundusz Zdroowia odmawia leczenia chorych na raka ...wiec zycze powodzenia.
Powiem tak, żeby już nikt mnie nie uświadamiał o marności nas łuszczyków w globalnym świecie i beznadziejności takiej walki z koncernem.
Nie jestem ani naiwna, ani zbyt optymistyczna, tylko zdesperowana i to właśnie desperacja mnie determinuje.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że dla wszelkich koncernów farmaceutycznych nic nie znaczymy. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w ich interesie leży nieznalezienie leku na naszą przypadłość, bo każdy łuszczyk to jakieś średnio 50 lat nieprzerwanych niemal zysków dla firmy, więc idiotyzmem byłoby znalezienie specyfiku, który ich by tego zysku pozbawił. Doskonale zdaję sobie sprawę, z tego że nasze pożal się Ministerstwo Zdrowia ma nas w jak najgłębszym poważaniu, bo nawet wmawia nam, że nasza choroba nie jest przewlekła i odmawia wpisania jej na ministerialną listę takowych. Jestem w pełni świadoma niezwykle nikłych szans na zakończenie tej akcji pozytywnie. I jestem świadoma naprawdę wszystkiego czego powinnam się domyślić, zauważyć i domniemać. Cała ta wiedza leży niestety u podstaw mojego działania i nie trzeba mnie o tym uświadamiać.
Wszystko to wystarczająco mnie zniechęca do tego by w ogóle działać. Ale prawda jest taka, że mnie to wszystko już również wystarczająco wkurza i to wkurzenie powoduje, że muszę coś zrobić, bo świadomość bezsilności jest dla człowieka depresyjna.
Więc kochani towarzysze niedoli łuszczycowej, ja doskonale zdaję sobie sprawę, że nie mam szans, ale mimo to chcę działać, bo w historii ludzkiej działalności było już kilka przypadków, kiedy pomimo beznadziejnych rokowań udało się wygrać walkę np. z koncernem.
Więc proszę zamiast mnie uświadamiać o tym co jest mi wiadome, podtrzymajcie mnie na duchu i zdopingujcie do dalszych działań, żeby mi łatwiej było się nie poddać, jak mi się pod nogami kolejna kłoda pojawi.
Może zamiast się nawzajem zniechęcać do działania, poszukajmy wspólnymi siłami sposobów do walki. Zawsze co kilka głów to nie jedna. Nie od dziś wiadomo, że siła jednego nijak się ma do siły wielu.
Dotka, choruję od niedawna - od listopada 2008. Dla mnie to i tak długo, portfel zrobił się pusty, a moje nastawienie do życia jakby jakieś nijakie. Dzięki ludziom na tym forum żyję nadzieją, nadzieją na zdrowie. Dlatego będe Ciebie dopingować. Niech inni mówią, że to porywanie się z motyką na księżyc. Ale warto próbować. Ja sama zrobiłam szaloną akcję na zdobycie 4 tubek tej maści. Często można mnie spotkać na forach jeździeckich. Tam rzuciłam hasło i odniosłam podwójny skutek. Po pierwsze - publicznie potrafiłam przyznać się do choroby i nie zostałam odtrącona (bałam się tego), po drugie - nie znana mi dziewczyna, znałam tylko jej login odpisała na mój apel i zaoferowała pomoc. Ja mieszkam na Mazurach, ona na Śląsku. Wystarczyło wysłać receptę. Dziewczyna już działa. Sprawdziła jakąś aptekę w Czechach, porozmawiała z farmaceutką i maści już są dla mnie odłożone. Moja dermatolog, na te wieści od razu zaczęła pisać receptę. Sama jest zła, że doskonały i tani lek wycofują.
Dragonnio, dziękuję za słowa otuchy, podładowałam nimi swoje bateryjki samozaparcia.
Gratuluje odwagi do przełamania się. I gratuluje świetnego pomysłu! Jak na niego wpadłaś Niby taka prosta rzecz, a mnie do głowy nie przyszła. Hmm...na najprostrze rzeczy najtrudniej wpaść i tym bardziej szacunek. Twoją nieznajomą za jej bezinteresowny gest obdarzam sympatią.
Sory wszystkich za brak wiary w stosunku do Waszych dzialan. Byc moz jestem zbyt duża pesymistka. Jestem troche w dolku i byc moze dlatego tak zareagowalam.
Ewa, nikt nie ma żalu ani pretensji. Każdy ma gorsze dni. Życze szybkiego wyjścia z dołka.
Dotka, przekazałam wirtualnej kumpeli wyrazy sympatii Jak na to wpadłam? A to był zryw chwili. Koniarze są jakby takim zamkniętym światkiem. Niby warczą na siebie ale jeden drugiemu pomaga. Napisałam i zaraz miałam tą cudowną odpowiedź. Dzięki mojej życiowej pasji mam szansę na zdrówko
Pamietam swoje dni kiedy miałam takiego dola, ze nie chcialo mi sie wysunąć nosa spod kołdry, ale wtedy powiedziałam sobie ...O NIE , NIE DAM SIE TEJ CHOLERZE , LUSZCZYCA NIE BEDZIE MNA RZĄDZIĆ, TO JA JESTM GÓRĄ TO MOJE ŻYCIE I TO JA BĘDĘ RZADZIĆ NIĄ , POZBEDE SIĘ JEJ!!!!! i tak sie stalo , teraz próbuje co jakis czas pokazac że jeszcze we mnie siedzi ale daje rade:):):)
Co prawda nigdy tego nie stosowałem ale czy np nie można iść do jakiegoś dobrego specjalisty i powiedzieć żeby przepisał maść na bazie tego Delataru? Sam kiedyś zapytałem mojego profesora czy można by zrobić maść na bazie Diprosalicu. Myślałem że tak byłoby taniej bo Diprosalic do tanich nie należy. Powiedział mi że oczywiście można zrobić taką maść ale niestety będzie ona droższa od oryginału i nie ma sensu. Skoro wam to pomaga to może warto by spróbować?
Ewo49, dołączam się do słów zarówno Dragonnii jak i EWay (czy tak powinnam to odmienić?). Życzę jak najszybszego odzyskania równowagi emocjonalnej!
Qwert, jakby to było takie proste, to nie byłoby takiego zmartwienia z mojej strony. Na bazie Delataru nie da się zrobić maści w aptece niestety, bowiem jego formuła jest zastrzeżona i znane są wyłącznie podstawowe składniki. Można by było zrobić maść na bazie dziegciu, czego próbowałam jak zniknął Psorisan, ale to był naprawdę chybiony pomysł, bo to była mieszanina składników, które z maścią nie miały nic wspólnego.
Co zaś się tyczy dostępności w kilku Internetowych aptekach, nie wiem dlaczego upierają się one i ciągle wykazują jego posiadanie, bo gdy już jakiś czas temu próbowałam go w nich nabyć, okazywało się, że go niestety nie mają, a z wymiany mail'owej dowiadywałam się, że nie będą mieli. Hmm ... może to chwyt marketingowy, który wychodzi z założenia, że jak już do nich trafiłeś, to może kupisz coś innego...
Kiedys stosowałam szampon FREEDERM ( chyba tak to sie pisze) pamietam , że smierdzial smołą , agdyby tak podczas mycia glowy tym szamponem , biorac piane poprostu umyć cialo, wiem , że to nie to samo co maść ale moze??
EWao, w sumie nie zaszkodzi spróbować, najwyżej nie pomoże. Jak dostanę uczulenia, to zawsze mogę przestać. Z desperacji człowiek prawie wszystkiego spróbuje
Paweł, składniki jak na każdym specyfiku oczywiście były wymienione, ale to są główne składniki czynne maści (nie jestem farmaceutą więc pewnie palnę jakąś gafę próbując to wyjaśnić), poza nimi są również takie, których nie wymieniono. Uświadomiła mnie o tym mądrzejsza w tym temacie pani aptekarka, bądź co bądź, specjalista farmacji po studiach, więc nie mam podstaw by jej nie wierzyć. Dla mnie jest to logiczne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum