Wiek: 68 Dołączyła: 03 Mar 2009 Posty: 16 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Czw Mar 05, 2009 10:13 pm
Witam.Ja dostałam łuszczycę jak miałam 12 lat. Miałam też mnóstwo piegów.Nie mogłam na siebie patrzeć a jeszcze łuszczyca.Przeżywałam to bardzo.Ale minęło.Z czasem piegi zmieniły kolor i już nie są takie widoczne ale łuszczyca pozostała.Były różne okresy- raz więcej raz mniej ale zawsze była.W rok po ślubie pojechaliśmy z mężem nad morze - łuszczyca mi ginęła na słońcu.A tu szok po powrocie miałam ogromny wysyp na całym ciele, poza stopami,rękami i twarzą.Oczywiście wylądowałam w szpitalu .Na tamte czasy koszmar.Wyszłam ze szpitala w jeszcze gorszym stanie ale pomógł mi zielarz.Chociaż ta kuracja była bardzo uciążliwa i bolesna podleczył mnie bardzo. Zostało niewiele na głowie i w uszach. Od 10 lat nie mogę się nawet opalać bo dostaję uczulenia i dlatego naświetlać mi też nie wolno. Teraz mam na łokciach, kolanach i na pośladkach. Czasami pojawia się też na twarzy. Mimo to jakoś sobie radzę i za bardzo nie narzekam. Pozdrawiam wszystkich łuszczyków
Hm no a ja zachorowałam pół roku temu, a mam 16 lat. Wiadomo jak bardzo dobry wygląd liczy się dla dziewczyny w tym wieku. I fakt, ludzie pytają, a ja bez zastanowienia odpowiadam, że to łuszczyca, jeśli ktoś nie ma o tym pojęcia to ma pecha. Nie będę tłumaczyć, że to choroba genetyczna etc. niech się dokształcą sami. xd
W każdym bądź razie ja płakałam codziennie jak wracalam ze szkoły, zdarzało się, że w ogole do niej nie chodziłam, ale znalazłam dobrego dermatologa i być może używam sterydów, ale trudno. Właśnie jestem w trakcie leczenia od tygodnia jestem czysta, gdzieniegdzie mam kilka czerwonych plamek a reszta juz jest normalna tylko białe miejsca zostały. Głowe mam czysta a jeszcze niedawno sypało sie tak ze mnie ze myslalam ze oszaleje. Trzeba zmienić pojdejscie. Ja tez na poczatku na wszystkich warczalam i caly swiat obwinialam o to, ze mi sie to przytrafilo. Ale z czasem zaczynam sie przyzwyczajac i z nierciepliwoscia czekam na lato. Głowa do góry, zawsze warto żyć nadzieją, że będzie się mieć dłuuuuuuuuugaśna remisję. ;d taka myśl pomaga życzę powodzenia.
Hej ja nazywam sie Aneta!
Moja choroba i spotkanie z luszczyca zaczelo sie jak mialam ok 13 lat.
Dla mnie tez bylo ciezkie wrecz bym powiedziala ze straszne. Bo bylam taka mloda i wsumie nie rozumialam dlaczego akurat mnie to spotkalo i jeszcze jak sie dowiedzialam ze ogolnie jest to choroba nieuleczalna to sie calkowicie zalamalam. Bylam kilka razy w szpitalu ale wsumie nawet mi nie pomogli. Probowalam roznych sposobow od ziol po sterydy itp mase lekow mase kasy na to szlo. Wkoncu stwierdzilam ze mam dosc wydawania na to kasy i zaczelam sie smarowac zwyklym kremem nivea mi osobiscie pomoglo. Teraz mam 20 lat i wkoncu zaczelam sie czuc bardziej kobieco, poniewaz rece juz sobie wyleczylam na stopach zostaly mi czerwone plamki o ktore musze dbac oczywiscie. Ale walka z luszczyca jest straszna. Dla mnie wiele lez i pytan dlaczego ja taka jestem. Ale walczcie to podstawa nie mozna sie poddawac bo bedzie gorzej:)
No czes! Ja mam 16 lat i w ostatnie wakacje pojawiła się u mnie Pani Ł! Mam na prawym łokciu i 2 plamy na nogach o średnicy ok. 3 cm. A wiecie co mnie ciekawi? Bo Wy piszecie że to się u was rozszerza itd. A ja mam te same plamy cały czas.....:P Nie wiecie czemu?? Pozdrawiam gorąco wszystkich łuszczakófff.....:*:*:*:*
A najlepsza metoda to NO STRESS!!!! i RELAX
Mi pomaga krem Nivea i Drożdże =*
wiesz, ja od 7 roku życia do sierpnia tego roku miałam tylko i wyłacznie ze dwie, trzy łuski tlyko na łokciach.. teraz mam zajęty cały brzuch, plecy i na nogach też mam, ale nie mam na myśli straszenia Cię tylko mówie Ci jak u mnie było. Tylko jak ja miałam tylko to na łokciach to moja pani dermatolog nie powiedziała, że to łuszczyca... stwierdziła to właśnie teraz po tym wykwicie i chodzę ciągle do tej samej. Coraz częsciej zastanawiam sięz mamą o zmianie mojej lekarki.
Pozdrawiam !
PS: Mam 15 lat. ;p
_________________ ` Nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią,
Że on i ona na to szczęście patent mają . ; )
Ja tam po lekarzach już nie chodzę. Niezbyt ciekawe wspomnienia z dzieciństwa sprawiły, że ich nie lubię. Jak już mam iść do lekarza to w ostateczności - tak jak ostatnio sobie kostkę skręciłem
Do dermatologów to nie chodzę, bo oni z reguły chcą to zaleczyć na teraz głównie sterydami, a po co mi to skoro wiem, że za 3-4 dni wróci mi to wtedy.
A mi własnie moja dermatolog nie mówi czy to steryd czy nie. Dowiedziałam się o tym dopiero na forum. np Lorinden. Używam go dosyć długo a tu o, to steryd. Masakra
_________________ ` Nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią,
Że on i ona na to szczęście patent mają . ; )
no dokładnie. Też właśnie myślałam nad dietą, ale nie mam pojęcia jaką mam mieć. Wybiorę się nie długo do tej lekarki za dychę i się spytam, może akurat dostanie przebłysków wiedzy i zrozumienia i mi coś poradzi
_________________ ` Nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią,
Że on i ona na to szczęście patent mają . ; )
nie zapomnialam o pilingu dzieki:P:D
aaha i nie przejmujcie sie..ja dostalam łuszczyce jak mialam 11 lat i pwoiedzialam tylko mojej najblizesz przyjaciolce i zrozumiala i jest przy mnie do tej pory...leczyłam sie różnie ale teraz zaczynam stosowac domowe sopsobyz obaczymy czy pomogaa;)
ja mam właśnie szczęscie, że moi wszyscy znajomi, przyjaciółka i przyjaciel są wyrozumiali i w ogóle wiedzą o mojej chorobie i non stop są na bieżąco czy mam wykwit itd..
mam nadzieje, że mi zniknie to co mam do wakacji i że się nie pojawi nowe i życze wszystkim łuszczykom tego samego a nawet szybciej
_________________ ` Nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią,
Że on i ona na to szczęście patent mają . ; )
Najważniejsze jest ujawnić się, że ma się łuszczycę. To nie jest nic strasznego. U mnie wszyscy, z którymi się spotykam wiedzą o tym i jest luzik. Tylko to ostrzeganie ludzi, że mam np kask posmarowany i żeby się nie wytarli trochę irytuje, ale się nawet tym nie przejmują zawsze się w kogoś wytrę
To jest ogólnie dosyć popularna choroba, tylko, że nie każdy wie że to ma lub nie chce się do tego przyznać. Ja sobie często z mojej dolegliwości bekę kręcę, bo jest weselej a śmiech to zdrowie
Także specjalnie w życiu towarzyskim mi to nie przeszkadza, tylko staram się o to dbać, żeby nie zapuścić. Liczy się to kim jesteś a nie to na co jesteś chory/a.
Ty no bardzo mądre słowa i w ogóle to się cieszmy, bo zawsze mogłoby być gorzej. A tak nawiasem mówiąc, to użalanie się nad sobą tylko pogorszy sprawę i tyle. Ja to miałam szczęście, bo jak dostałam tego wykwitu to nie wiedziałam w ogóle co to jest i myślałam, ze samo zejdzie i przez tydzień nie przeszkadzałam żadnymi maściami pani Ł. a jak się potem dowiedziałam , że to to to w sumie już się przyzwyczaiłam, że mam ten wykwit i po prostu się cieszyłam, ze są szanse że to mogę zaleczyć
_________________ ` Nie mają pojęcia Ci co plotkami się karmią,
Że on i ona na to szczęście patent mają . ; )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum