Wysłany: Pon Gru 27, 2010 10:17 pm Leczenie dermatologiczne - moja historia i PROSZĘ O RADY
Witam,
Jestem nowy na forum i bardzo proszę doświadczonych łuszczyków o poradę i wyrażenie swojej opinii na temat mojego leczenia dermatologicznego.
Postaram się w skrócie przedstawić moją historię.
Mam 29 lat i od kwietnia 2010 jestem aktywnym łuszczykiem. Nigdy wcześniej nie miałem problemów skórnych. Po pojawieniu się pierwszych bardzo swędzących plam na głowie udałem się do dermatologa w miejscu zamieszkania. Pani stwierdziła łojotokowe zapalenie skóry i przepisała maści i steryd. Szybko ustąpiło, ale gdy tylko przestałem używać maści powróciło ze zdwojoną siłą na głowie, plecach, łokciach, kolanach. Udałem się ponownie do Pani dr., która stwierdziła łuszczycę. Dała maści i sterydy ale tylko było gorzej. Udałem się do innego dermatologa do W-wy w celu upewnienia się. Tam tylkogorzej było bo Pani dr. dała same sterydy i powiedziała, żebym się smarował.
W sierpniu pojechałem nad wodę - słonko, woda i prawie zginęło. tylko mała plamka na nadgarstku i plecach została.
Skończył się urlop, wróciłem do pracy i zasypało mnie całego (dosłownie) oprócz twarzy, dłoni i stóp (łuszczyca w formie placów). Dostałem namiar do jeszcze jednej Pani dermatolog i obecnie cały czas leczę się pod jej opieką. Ta Pani ma "na oko" ok. 65 lat.
Dodam, że z dobrym skutkiem gdyż na plecach mam tylko trochę łuski w okolicy kręgosłupa, trochę czerwonych plam na łokciach, pośladkach - najgorzej jest od kolan w dół. Łuski co prawda nie mam ale plamy dość dużych rozmiarów.
Ale przeglądając forum zaniepokoiłem się lekami, które mi przepisuje. Opiszę jej zalecenia po ostatniej wizycie:
Smaruje się 1 raz dziennie maścią robioną Salicylowo - Siarkową,
natłuszczam maścią cholersterolową z wit. A (w przerwie stosowania sterydów)
I tak:
- przez 3 dni zmieszane maści Laticort, Clobederm, Lorinden A, - 1 x
- pozostałe dni maść cholesterolowa i Sal-Siark
- 3 dni maść dermovate - 1x na noc
- pozostałe dni jw
Doustnie:
- Essentiale Forte 2x1 (z racji że mam HCV)
- Clemastin co 2gi dzień
- Bellergot 1x1
Proszę o opinie na temat leczenia i leków. Lecząc się u tej Pani dr. nastąpiła znaczna poprawa ale przerażają mnie ilości sterydów, które stosuję.
Dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
Przepraszam za tak dłuuugi post.
_________________ Pozdrawiam
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 27, 2010 11:32 pm
Co do długości posta, to ja nie wiem czy nasze historie można opisać krócej, nigdy nie próbowałam...pewnikiem nie umiem.Witaj brachu w gościnnnych progach
Co do meritum,myślę że Twoja droga jest bardzo,bardzo podobna, do naszych tu juz opisanych.Każdy z nas przeszedł przez kuracje sterydowe i dopiero po jakimś czasie doszliśmy SAMI do wniosku...nie tędy droga Z całą odpowiedzialnością używam tego...SAMI...bo niekoniecznie radzili nam to nasi lekarze,moi na pewno nie.
Troszkę w późniejszym wieku ale też trafiłam TU,szukając innej drogi... niż sterydy.Normalnie po ludzku się wystraszyłam..podobnie chyba jak Ty.
Na dziś mam wypróbowaną:cygnolinę(po którą jak się zglosiłam do swojej doktorki, to myślałam,że szczęka jej wypadnie,w takim szoku była i z tą opuszczoną szczęką ją zostawiłam ale recepty dostałam) cygnolina u mnie działa pieknie .
Wypróbowałam też już exorex,również mam w jego stosowaniu sukcesy.Przymierzam się do cocoisu ale to potem bo na dziś nie mam gdzie go wypróbować.
Dodam tylko,że cały czas wspomagam się:vit.,suplementami i takimi różnymi cudeńkami na oczyszczanie i odkwaszanie organizmu.
Tak to wygląda u mnie jak u reszty? pewnikiem zara Ci napiszą
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 9:19 am
Witam!Powiem tak dobrze ze tu trafiłes bo..... ledwo doczytałam do konca.Niestety tak wygladaja historie wiekszosci osób tu przybywajacych.Twój stan zdrowia w tej chwili jest w/g mojej wiedzi masakrycznie zatruty,wszystkim co sie da.Chociaż równie dobrze mogła by dodac jeszcze MTX i byłby komplet.Jestes tak nafaszerowany sterydami jak kaczka farszem.Musisz spokojnie przeanalizowac nasze rady i wpisy-czy zechcesz podjąc walke sposobami podanymi przez nas?Nie jestesmy lekarzami,kierujemy sie własna wiedzą,doswiadczeniem i eksperymentami.Na łuszczyce każdy choruje inaczej i niestety to co na jednych działa na innych niekoniecznie.Twoja walka musi byc swiadoma,podjęcie jej w/g naszych metod tez musi byc twoja suwerenna decyzja.Wiele tu dobrych rad,nowych innych sposobów leczenia ale....te decyzje musisz podjac sam,czy zechcesz zaryzykowac?Co do mnie to służe rada i pomocą w kazdej chwili....czy jestem w stanie ci cokolwiek zaproponowac ...ocen sam.Witamy w rodzince,głowa do góry
witaj pmg
tak swoja droga to myslalam ze lekarze dermatologowie w koncu dojrzeja do tego ze zapisywanie gory sterydow nie jest najlepsza droga... (nie chodze do dermatologa od wiekow, w sumie odkad pan profesor tez przepisal mi lorinden i pocieszajaco stwierdzil ze to nie zarazliwe wiec prosze sie nie martwic )
pmg moim zdaniem najpierw jednak poszukaj dobrego lekarza ktory nie leczy sterydami a np. cygnoliną bo zatrucie sterydami organizmu powlecze sie za toba jeszcze sporo czasu wiec jesli je odstawisz na pewno bedzie wysyp pani ł posterydowy
jak nie widzisz szans na zlalezienie takiej ktora nie uwaza sterydow za jedyna i sluszna droge to moze zacznij ograniczac je i wyprobowywac naturalne metody? wybor na forum jest spory, ja ze swojej strony bardzo sobie cenie zielona herbate i drozdze, no i masc z nagietka
niestety jak dziewczyny wyzej pisaly kazdy na pania ł choruje troche inaczej i co innego jest najskuteczniejsze - ty bedziesz musial znalezc swoje metody... ale... bazowac mozna na tym co inni odkryli
ogolnie nie daj sie
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
W pewnym momencie leczenia zapytałem się Pani dermatolog o cygnolinę - że może by mi przepisała. Odpowiedziała, że jeszcze nie teraz. To kiedy?
Więc kolejne pytanie:
Jak proponujecie rozpocząć leczenie - jakimi maściami, lekami?
_________________ Pozdrawiam
gosc [Usunięty]
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 6:44 pm
Z mojej strony to bym Ci proponowała wypróbować... dziegcie....nasz cocois albo exorex.Są mniej inwazyjne niż cygnolina i u mnie też bardzo się sprawdziły.Tylko,że ja byłam kiedyś leczona delatarem i on u mnie działał więc miałam łatwiej .
Zawsze też piszę i mówię o wspomaganiu siebie...odkwaszenie i oczyszczanie.Dużo z nas tu zaczęło stosować ostropest tej zimy i niektórzy są bardzo zadowoleni.Powodzenia w próbach Twoich
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 7:06 pm
Uważam ze do wszystkiego należy podejsc z głową spokojnie i jakos usystematyzowac to leczenie.Kazdy bedzie tu podawał swoje rady a ty za chwile dostaniesz na głowe.Bedziesz sie smarował tym czym kazdy ci po koleji podyktuje?Mysle ze nalezy ułozyc plan działania.Z czegos trzeba sie bedzie wycofac a dokładac w zamian cos bardziej naturalnego a mniej inwazyjnego.
(Kolezanki i koledzy to swiezynka wiec nie traktujcie go jak starego wyjadacza.Z nowym kolegą nalezy postepowac jak z dzieckiem we mgle -za reke i krok po kroku a nie rzucac mu hasła które nic mu nie daja. )
Drogi kolego poczytaj forum i przeanalizuj metody leczenia,zastanów sie którą chciałbys zastosowac(ze wzgledu na prace lub inne obowiazki) i wtedy zwróc sie do konkretnej osoby lub podaj na forum na co sie zdecydowałes i na jaką forme pomocy liczysz.
PS.Z mojego doswiadczenia wiem ze bardzo ciezko zaleczyc dziegciami wysypy leczone sterydami
gosc [Usunięty]
Wysłany: Wto Gru 28, 2010 11:09 pm
Co do planowania sie nie wypowiadam...nie cierpię go.Moim zdaniem, tu ważniejsza jest decyzja...odstawiam sterydy czy nie .
Z pytaniami i po rady, to można się zgłaszać, jak już coś się spraktykowało.Zawsze też pozostaje dyskusja i wymiana myśli ze swoją p.doktor prowadzącą.To też skutkuje...nasza Mimi jest prawie czysty i to tylko dzięki maściom witaminowym.Tym bardziej,że omawiana doktorka coś miała na mysli, odradzając na razie stosowanie cygnoliny.Gadka konieczna, moim zdaniem
A każde sprzątanie w naszym organizmie jest bardzo polecane,czasami wystarczy zacytryniona woda, czasami zakwas buraczany,czasami ostropest.Piszę o tym dlatego,że to inaczej wygląda, jak tę @ ma się od urodzenia a inaczej, jak cię ona dopada znienacka.Często jest to taka żółta kartka.Moje doświadczenia mówią,że nie ma bata, cóś w tej naszej maszynerii musiało się zadziać takiego,że nastąpił wysyp i trzeba troszkę chociaż tam posprzątać.Inaczej jest to takie... pacykowanie brudnych ścian
PMG a solalarki próbowwałeś... jak słonko tak dobrze na Ciebie działa?
W pewnym momencie leczenia zapytałem się Pani dermatolog o cygnolinę - że może by mi przepisała. Odpowiedziała, że jeszcze nie teraz. To kiedy?
Mi od razu nasunęło by się pytanie "czemu nie teraz?", które bym zadał lekarce. Nie satysfakcjonują mnie odpowiedzi tak, bo tak; nie bo nie.
Cytat:
PS.Z mojego doswiadczenia wiem ze bardzo ciezko zaleczyc dziegciami wysypy leczone sterydami
Tu masz rację. Ponad 3 miesiące męczyłem się z głową, którą mam zniszczoną od Diprosalicu.
Ze swojej strony mogę polecić:
cygnolinę
dziegcie (cocois, exorex lotion - ważne, że to ma być lotion)
opalanie (w tym solarium)
środki do mycia z firmy bioarp
emolium do nawilżania ciała
ostatnio chyba też ostropest - wcinam go ze 2 miesiące i nic mi nie wyskakuje (a normalnie by mi powoli wyskakiwało, zwłaszcza w okresie zimowym)
Zgadzam się też ze stwierdzeniem, że musisz poczytać i zdecydować się na coś. Ja też tak robię nigdy wszystko naraz, bo tak nie idzie. Kolejnymi do testowania u mnie w kolejce są: Selsun 2,5% na głowę oraz Kartalin, a właściwie jego nowa odsłona, która ukaże się wkrótce w sklepie bioarp - z tym, że najpierw musi mnie wysypać (tfu tfu, odpukać).
jas_17 - solarki nie próbowałem, gdyż Pani dr. powiedziała mi, że za rozległe plamy mam i że jak trochę się podleczę to wtedy. U mnie w maszynerii jest problem z HCV (żółtaczka typ C) bo jestem nosicielem. I w wynikach krwi wyszła mi lekka nadczynność wątroby. To mógł być powód ale głównym powodem był stres, którego użyłem na początku roku.
Pawle - na temat cygnoliny powiedziała, że najpierw spróbujemy takim sposobem i dlatego nie dała mi na początku.
Na początku jak lekarze przepisywali mi sterydy to smarowałem zgodnie z ich zaleceniami. Ale jak zobaczyłem, że efekt jest krótkotrwały i po odstawieniu jest tylko gorzej zacząłem kombinować.
Zmieszałem Lorinden A z Clobederm do maści salicyl-siarkowej - smarowałem takim wynalazkiem góra 3 razy w tygodniu, zacząłem myć się myłem oliwkowym i łuska bardzo szybko całą mi zeszła a i stan całego ciała się poprawił - wcześniej jechałem 2 miechy wg. recepty i nic a tak w 3 tygodnie sie poprawiło. Trochę zmiany przygasły. Ale jak znowu dostałem "wiadro" sterydów to się trochę zdenerwowałem bo ile można tak samo jak wcześniej efektu nie widać. Obecnie mam duże czerwone lamy na łydkach, mniejsze na udach i pośladkach, łokciach a pozostała część ciała pojedyńcze malutkie, czerwone plamki - na nielicznych łuska jest.
PMG jako że jestem osobą dociekliwą, dopytam...jesteś na diecie wątrobowej,czy jak tam leci?,bo na stress to raczej diety nie ma.
Bardziej doświadczeni koledzy radzą cygnolinę,to zamykaj oczy i idź na całość.Ja tak zrobiłam i swojej decyzji nie żałuję do dziś, tylko że ja jestem desperat... czasami
witam, przepraszam za potrójne posty, ale na początku się pogubiłam
Jutro rano idę do szpitala na dermatologię. Moja łuszczyca trwa 20 lat, ale ostatnio obsypało mnie całkowicie, oprócz twarzy.Pokładam duże nadzieje w tym szpitalu. Jak wrócę opowiem szczegóły Jeszcze raz przepraszam SZATER I dzięki za wyczerpującą odpowiedź na temat paznokci,
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum