Wiek: 43 Dołączyła: 06 Lip 2009 Posty: 14 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Sie 25, 2011 12:06 am byłam tu u was już kiedyś i znów jestem :-)
Tak jak wspomniałam w temacie, bywałam już jakiś czas temu na forum i znów do was wracam. łuszczyca dopadła mnie ponad 2 lata temu w postaci ogromnego wysypu na całym ciele po przebytej mononukleozie, leczonej przez lekarzy antybiotykami jako angina. Lecz na tym tragifarsa lekarska jeszcze się nie zakończyła, gdyż dermatolog, który udzielał konsultacji ocenił wysyp jako łupież różowany gilbert i kazał czekać 6 tygodni (!!!!) aż samo zejdzie. To był chyba najgorszy czas w moim życiu, ponieważ były to miesiące letnie a ja zakryta od stóp do głów gotowałam swoje ciało w upale, czekając samoistnego ustąpienia. Wpadłam w mega panikę gdy po 6 tygodniach wysyp nie zanikł, a nawet pogarszał się znacznie. Odwiedziłam feralnego dermatologa, by usłyszeć, że w takiej sytuacji ratuje mnie tylko kuracja szpitalna i wtedy po raz pierwszy zapadła diagnoza łuszczycy. Dostałam skierowanie do szpitala, do którego kazano mi przyjść 14 lutego a wtedy był czerwiec (bardzo zatłoczony oddział). Moja panika sięgnęła zenitu. Przypadkiem dostałam namiar na bardzo sędziwego lekarza, który był na tyle mądry, że wyleczył moje ciało, bez wizyty w szpitalu. Leczył mnie cygnoliną w kuracji minutowej (stężenia już nie pamiętam) i zmiany ustąpiły. Pozostały jedynie jakieś tam plamki, na które nie zwracałam większej uwagi, ciesząc się skórą w końcu do ludzkiej podobną. Niestety jakieś pół roku temu łuszczyca wróciła ponownie. Dopadł ogromny wysyp na głowie oraz zajęte przedramię, trochę brzuch, plecy i odrobina na nogach. Odwiedziłam ponownie mojego sędziwego lekarza, który oczyścił skórę głowy i zalecił kurację dermovate a na przedramię i pozostałe części ciała, kuracja minutowa (dithranol 0,8, ac salicylini 10 no i lekobaza). Z głową mam dramat, bo detmovate super działa lecz na krótko (były już dwa podejścia) i łuszczyca atakuje głowę jak szalona a przedramię też nie bardzo reaguje na smarowanie(tym jednak nie bardzo się martwię, gdyż zmiany nie są duże). Zdaję sobie sprawę że z głową mogę mieć poważne problemy i zastanawiam się jak poradzić sobie z nawrotami. Zagłębiam się w ogrom opinii i porad ludzi borykających się z łuską na głowie i nie wiem za co się zabrać. Podejrzewam, że przyjdzie mi żyć z skorupą pod włosami, tylko, że muszę opracować strategię, jak z tym żyć, bo na wyleczenie raczej szans nie widzę..... Wkrótce idę na kolejną wizytę do mojego sędziwego lekarza, ale nie nastawiam się na metodę cud, gdyż już podczas wcześniejszej wizyty, gdy zobaczył mega prędki nawrót łuski na głowie, zaczął coś przebąkiwać, że w sumie z łuszczycą da się żyć, ze to nie groźne itp, co dla mnie jednoznacznie zabrzmiało jakby medyczny entuzjazm wygasł
Wiek: 43 Dołączyła: 06 Lip 2009 Posty: 14 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Sie 25, 2011 10:59 am
Czytałam dużo o sterydach i wiem już o nich sporo, ale nie ukrywam, że miałam nadzieję, że może pomogą.
Dermovate stosowałam dwa razy po 1,5 tygodnia, pierwszy raz ponad miesiąc temu i drugi raz kilka dni temu zakończyłam smarowanie. To jest cała moja historia z silnymi sterydami ale na tym już muszę zakończyć współpracę. Po pierwszym stosowaniu wysyp powrócił szybko a po drugim, mimo że to dopiero kila dni przerwy, już czuję swędzące miejsca na głowie czyli zapowiedź rychłego ataku
Proszę was teraz o radę jak działać z maściami salicylowymi. idę za kilka dni do lekarza i poproszę go o receptę. Ostatnio, przed dermovate ściągałam łuskę maścią robioną (hydrocortisoni2,0, ac salicylini 20, lekobaza) cykl 4 razy na noc i mycie głowy rano i szło to nawet sprawnie. Teraz nie wiem jak często stosować maść, bo podejrzewam, że jeśli chciałabym całkowicie pozbyć się łuski i uzyskać efekt czerwonych plamek tylko, to chyba musiałabym jechać z maścią nawet co drugi dzień. Jeżeli ktoś miałby doświadczenie z podobnym problemem, to będę bardzo wdzięczna za porady.
Wiek: 43 Dołączyła: 06 Lip 2009 Posty: 14 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Sie 30, 2011 9:14 pm
U mnie już niestety wystąpił jeden czerwony płomień na głowie, ukwiecony łuseczką. Czyli Dermovate, podejście nr 2 zakończyło się fiaskiem, i potwierdziło powszechnie propagowaną teorię o fatalnym w skutkach posterydowym ataku choroby. Nie stałam się niestety żadnym wyjątkiem potwierdzającym tą regłułę (choć w cichości liczyłam na to trochę) Planuje teraz 3 razy w tygodniu ściągać łuskę papką drożdżową no i może cocois (bo mam zapas) choć nie wiem, czy po wymęczeniu skóry silnym sterydem, smoła węglowa cokolwiek tu pomoże
Jestem tu nowa chodz nie tak bardzo bo czytam to forum regularnie. Też mam ł we włosach. Papki z drożdży nie stosowałam tylko olej salicylowy a po pozbyciu się łuski właśnie cocois. Ja od lat stosowałam dermovate, nie tylko raz kiedyś a właściwie stale co prawda 1 lub 2 razy w tygodniu ale jednak całe lata. Cocoisem zaleczyłam zmiany po jakiś 2 tyg codziennego stosowania. Teraz smaryję tylko raz w tyg celem bardziej profilaktyki. Głowę mam właściwie czyściutką pare małych kropek jak łepek od szpilki. Teraz spokojnie mogę przeczesać włosy ręką bez obaw że posypie mi się łuska.
_________________ Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień!
— Phil Bosmans
Słoneczne Promyki Przyjaźni
Wiek: 43 Dołączyła: 06 Lip 2009 Posty: 14 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Sie 30, 2011 10:42 pm
Bardzo dziękuję za twój wpis, dałaś nie dużą nadzieję teraz, bo bardzo powątpiewałam że cocois coś poradzi po bałaganie z dermovate.
Będę wytrwale działać papkami i smołą w najbliższym czasie....bo jesień się zbliża i ciemne ubrania.... a nic nie deprymuje jak biała łąka na ciemnych ciuchach....
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Sie 31, 2011 8:09 am
papka drozdzowa pomaga pozbyc sie łuski,totez jak juz tej łuski nie ma to nie ma potrzeby stosowania ani papki ani czegokolwiek na salicylanie.Reakcje po lekach trudno jednorodnie okreslic,wiadomo jeden zareaguje tak inny inaczej wszak nasza panna ł jest tez nieprzewidywalna.Zawsze powtarzam ze sterydy sa dla ludzi i zastosowanie ich przez krótki czas nie jest zadnym przestepstwem...stosowanie przez okres roku?no tu pozostaje tylko współczuc lekarza ktory ten lek wypisywał.Sterydy to nie tylko konsekwencje w postaci intensywnych wysypów...gratisy po nich moga pojawic sie po latach w zupełnie nieoczekiwanym momencie dlatego ciagle przed nimi przestrzegamy
Ze smoła weglowa jest tak samo jak z innymi preparatami na jednych super działa a na innych....zupełnie nic.Dlatego zawsze cieszy jak ktos znajdzie swój własny srodek.Wiem z pewnych zródeł (sama nie mam łuszczycy na skórze głowy) ze super tez sie sprawdza płyn DOVONEX...pochodna wit.D3,dostepna w Anglii i Irlandii(tutaj pomoc ofiarowała nasza LIZI)Powodzenia robaczki,sciskam mocno,walczcie
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
szater papka drozdzowa z olejkiem rycynowym bardzo dobrze dziala juz nawet wtedy gdy nie ma luski... zmiany ladnie sie goja i nie powstaja nowe - przynajmniej u mnie
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Wiek: 43 Dołączyła: 06 Lip 2009 Posty: 14 Skąd: Kraków
Wysłany: Nie Wrz 11, 2011 10:45 pm
Hej, chciałabym poprosić was o radę, gdyż jestem już po 2- tygodniowym codziennym smarowaniu głowy cocoisem. Co drugi dzień ściągałam łuskę papką drożdżową.
Ulotka cocois zakłada stosowanie leku ciągle przez nie dłużej niż 2 tygodnie właśnie.
I zastanawiam się teraz co robić dalej, bo łuszczyca na głowie ani nie drgnęła, to znaczy nie ma zupełnie żadnej poprawy. Jedyną zmianę jaka zauważyłam, to sypiąca się z głowy łuska jest jak kasza manna, a wcześniej, tzn. przed zastosowaniem dermovate,czyli jakieś 2 miesiące temu, były to raczej większe "płatki".
Czy możecie mi doradzić to tym razem mogłabym zastosować? czy dalej ciągnąć smarowanie cocoisem wbrew zapisom na ulotce.....
gosc [Usunięty]
Wysłany: Nie Wrz 11, 2011 11:24 pm
Basiu leczenie dziegciami, trwa niestety długo, nawet wtedy kiedy skora na nie zareaguje. Zerknij proszę na to http://forum.luszczyce.pl...iegcie-t19.html , może tam znajdziesz odpowiedzi, na nurtujące Cię pytania.
Ja ze swojej strony mogę tylko dodać, że lecząc się exorexem, stosowałam go gdzieś ok. 3 miesięcy. Dopiero po miesiącu, systematycznego smarowanka, zauważyłam jakąkolwiek poprawę.
Zawsze też istnieje możliwość, że Twoja ł. na dziegcie nie zareaguje, niestety.
Cocoisem lecę już 2 miesiące,też miałam wątpliwości czy stosować dłużej,ale się udało.
Ł na skórze głowy puściła, po ok 2 tyg, ale na ciele jakieś efekty zauważyłam po miesiącu.
_________________ Nie zaczynaj dzisiejszego dnia od rozpamiętywania wczorajszych zmartwień!
— Phil Bosmans
Słoneczne Promyki Przyjaźni
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum