Wysłany: Nie Lip 15, 2012 5:28 pm Przesuszona skóra stóp
Witam!
Moja skóra nie sprawia mi od 4,5 roku typowo łuszczycowych niespodzianek (tfu, tfu), ale za to mam z nią inne problemy. Przesuszona skóra to wiadome, balsamy są konieczne. Czasem schodzi mi skóra z dłoni, tak naokoło paznokci, najczęściej z opuszków samych, ale to też nie problem - nie jest to bolesne, muszę częściej pamiętać o kremowaniu rąk. Nawet nie wiem, czy to ma jakiś związek z łuszczycą.
Prawdziwym problemem są moje stopy. Nie potrafię sobie z nimi poradzić, szczególnie latem. Mam grubą, przesuszoną warstwę szorstkiego naskórka na piętach, schodzi mi skóra dookoła paluchów (na okrągło, jedna warstwa zejdzie, drugiego dnia już mam pęcherzyk i następna warstwa zaczyna schodzić) a na spodzie stóp mam po prostu dziury. Skóra na podeszwach jest gruba, i jak zejdzie mi większy placek, to wygląda tragicznie, bo bardzo mocno widać granicę między "nową" a "starą" skórą. Oprócz tego schodzą mi też mniejsze, takie kropki jakby i wyglądam jakbym się igłą pokłuła. Wybaczcie ten dokładny opis, no ale ostatecznie chyba wszyscy tutaj jesteśmy przyzwyczajeni do takich widoków. Może ktoś z Was ma podobną sytuację i jakoś sobie z tym radzi?
Potrzebuję jakichś porad, co można zrobić z aż tak przesuszoną i złażącą skórą. Może macie jakieś wypróbowane, domowe sposoby? Albo moglibyście polecić skuteczne kosmetyki? Podkreślam, że jest to skóra stóp, a więc twarda i wymagająca naprawdę intensywnie działającej kuracji. Ja próbowałam różnych kremów, z mizernym skutkiem, kiedy tylko mogę chodzę w otwartych butach, żeby skóra oddychała, ale mam wrażenie że od tego bardziej schnie... No a wiadomo, jak się idzie na plażę, to aż wstyd pokazać takie wysuszone stopy, bo wyglądają jakbym naprawdę o nich zapomniała i zapuściła je totalnie. Nawet w sandałach nie wygląda to atrakcyjnie. Już pomijam to, że dla mnie samej jest taka skóra najzwyczajniej w świecie niewygodna.
_________________ Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
Nie chcę Cię straszyć, ale to może być grzybica stóp ( właściwie to jestem 99% pewna). Mój małżowinek to ma na okrągło ( dokładnie te same objawy) a nie ma problemów z łuszczycą. Dostaje bez przerwy jakieś maści robione na bazie cynku, ostatnio mu przyfasoliła jakieś tabletki przeciwgrzybicze i travicort. Najlepsza była ta maść robiona. Czasem używa szholla na popękane pięty jak mu źle chodzić.
Grunt to mieć przewiewne buty i używać bawełnianych skarpetek. Ma UNDOFEN do butów (spray dostępny w aptece pryska buty co tydzień), skarpetki piorę mu w 90 stopniach, na zmianę z mrożeniem ( 4h w zamrażalniku). Są efekty. Ma swój ręcznik z dala od mojego i Natki, skarpetki składa oddzielnie do siateczki, żeby nie z ogólnym praniem. Ręcznik też piorę w 90 stopniach.
PS> No i peeling robi średnio co 2/3 dni. TZN zdziera tą skórę pumeksem.
_________________ NIELEGALNY pasztet!
Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.
Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
Ha, o grzybicy która się tak objawia jeszcze nie słyszałam. Ale to ten mój chyba też już by się zaraził... No nie wiem. Czyli dermatolog... Eh, znowu lekarz
_________________ Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lip 15, 2012 6:51 pm
Mnie tez schodzi skóra ze stóp ale nie jest to grzybica-tez sie przeraziłam widzac co sie dzieje a pani dermatolog spokojnie wyjasniła ze czasem tak bywa gdy:
-buty nie sa ze skóry
-plastikowe skarpety
-mało przewiewne buty
-taka uroda
.....gdy jest grzybica,stopy swedza a najwiekszy problem jest miedzy palcami,tworzą sie tam popekane drobne ranki-swedzące i jakby ciagle wilgotne,mogą też wystepowac pecherzyki.Leczenie grzybicy jest w tej chwili dosc łatwe- w aptece jest cała masa różnorodnych sprejow....spokojnie....uwazac nalezy bo faktycznie strasznie szybko mozna zarazic wszystkich w domku
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
No nie wiem, mojego nogi nie swędzą, skóra mu złazi ( są miejsca, że plackami i ma "wżery" na stopach), a leki przeciwgrzybicze pomagają na te nogi, więc chyba to jednak grzybica . On pracuje w budowlance, 12 h w butach bez przerwy ( a muszą to być buty ciężkie, odpowiednie do takiej pracy, więc raczej nie przewiewne :/), skarpetki ma bawełniane, niestety nic to nie daje i dlatego cały czas mu to wraca. Teraz lato, to trochę lepiej, bo w domu lata bez niczego to i "wietrzy" nogi. Gorzej w zimie.
I z tym zarażaniem. Ja się do tej pory nie zaraziłam, ale wolę dmuchać na zimne to raz, a po drugie po KAŻDYM użyciu dezynfekuję wannę domestosem. Może i dlatego.
_________________ NIELEGALNY pasztet!
Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.
Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
Hm... Ja powiem tak - u mnie problem nasila się w lato, co roku, więc to była by grzybica nawracająca i niezaraźliwa. A niezaraźliwość przeczy definicji. Bo mój partner (mieszkam tylko z nim) na bank już dawno by to podłapał, bo chociażby oboje lubimy masaże stóp. A już napewno nie stosuję takich środków jak Viximienne, piorę wszystko razem i nie dezynfekuję po każdym użyciu prysznica... Myślę, że mam po prostu przesuszoną skórę, a w lato, jak jest ciepło, chodzę w sandałach (większy kontakt z brudem) to przesuszenie się nasila. I nic nie swędzi.
Buty mam poza jedną parą skórzane, skarpetki też są ok, w domu chodzę na boso, nie mam konieczności przebywania w obuwiu wiele godzin... "Klimat" letni mi nie sprzyja po prostu. Potrzebuję czegoś intensywnie nawilżającego, bardziej niż marketowe kremy. Jeśli już nic zupełnie mi nie pomoże, to wtedy wybiorę się do dermatologa. Ale jak mówię, na grzybicę bym nie stawiała, ze względu na kompletny brak zaraźliwości, bo mojemu moje szorstkie stopy nie przeszkadzają i jak najbardziej ma z nimi duży kontakt.
_________________ Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
freya wesz co... sprobuj zastosowac buska maske siarczkowa na te stopy (żółtą) tzn. smaruj na noc... ja mialam ogniska luszczycowe i smarowalam - i przy okazji widze ze w ogole stopy mam ladniejsze i nie przesuszone - a skore w ogole mam sucha i na stopach tez nieraz mialam z tym duze problemy - szczegolnie np. po lazikowaniu po piasku latem...
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
_________________ Najsmutniejsze zwierzątko na świecie to facet! Bo ma piersi bez mleka, ptaszka bez skrzydełek, jajka bez skorupek i worek bez pieniędzy. Dlatego 80% kobiet nie wychodzi już za mąż, bo zrozumiało, że dla 60 gram kiełbasy nie warto brać całego wieprza do domu
Muszę iść do mojej, zapytać czy mi też sprowadzą. Ogólnie wiem, że sprowadzają, mam nadzieję, że to też będą mogli.
Fajnie, że to wydajne jest, a z tego co czytałam wszechstronne... Super. Dzięki za cynk.
Póki co od 2-óch nocy nakładam grubą warstwę kremu nawilżającego a na to skarpetki. Problem w tym, że skarpety na nakremowane stopy to dla mnie paskudne uczucie i w środku nocy te skarpetki lądują gdzieś w przestrzeni... Nawet nie pamiętam kiedy to robię, ale ściągam je i wywalam z łóżka przez sen Budzę się i ogarniam że powinnam je mieć na sobie a one na środku pokoju Stopy wyglądają lepiej, ale tylko kilka godzin po przebudzeniu. Po południu mam już znowu betonowe
_________________ Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum