Wysłany: Czw Lut 07, 2019 11:54 pm Za krotko na historie - to raczej początek..
od jakiegoś czasu miałem na głowie strupek. Mam cerę trądzikową od czasów
Podstawówki (mam 35 lat) wiec takie rzeczy niespecjalnie mnie dziwią. Niestety zaczął się powiększać, potem pojawił się drugi z tylu głowy... zacząłem się przyglądać, szukać w necie...
i znalazłem... łuszczyca. Żeby się upewnić oczywiście udałem się do lekarza.
Udało mi się tydzień temu dostać do dr Borzeckiego (jestem z Lublina) - znalazlem dużo informacji, ze w tym temacie jest fachowcem. Wizyta potwierdziła moja diagnozę, do tego kolejna plamka pojawiła się na plecach...
Pan Dr przepisał mi maść robiona na bazie siarki, diavobet i biosalic. Leki kupiłem i zacząłem czytać... poza robionym sterydy. Dużo czytam i wnioski mam takie, ze większość osób w końcu zostawia sterydy bo ich uzywanie to błędne koło i szuka naturalnych metod...
Maść robiona zaczalem stosować od razu - smaruje na noc, rano myje głowę (kupiłem szampon z dziegciem) wieczorem znów luska tyle, ze cieniutka nie taki strup jak wczesniej
Jak tylko znalazłem info o łuszczycy jeszcze zanim poszedłem do lekarza przestałem pic alkohol (raz w tygodniu regularnie piłem Whisky), odpuściłem czerwone mięso, fastfoody, jasne pieczywo, nabiał. Jem glownie dużo ryb, warzywa owoce i jajka. Kupiłem tran i witaminę d.
Boje się używać tych sterydów i tu pytanie - warto na chwile spróbować? Czy potem nie będzie odwrotu? Nie wiem czy próbować maści witaminowych, ziołowych itp czy wyleczyć się sterydami (jeśli pomoga) i zobaczyć co się będzie działo. Kupiłem mydło aleppo i czekam na dostawę. Wiec staram się póki co jakos wspomóc to wszytsko naturalnie...
Martwię się tym, ze teraz jak pojawia mi sie jakiekolwiek zaczerwienienie to od razu myśle, ze to łuszczyca - a przez trądzik takie rzeczy zdarzały się i wcześniej. Czy wysyp trwa długo czyli Np przez miesiąc mogą pojawiać się coraz to nowe miejsca czy zazwyczaj pojawiają się szybko, zatrzymują się i trzeba z nimi walczyć? Przepraszam za laickie pytania, trochę nerwów związanych z ta choroba mam, mimo ze wiem, ze stres jej nie sprzyja. Niestety mój zawód wykluczyłby mnie jeśli łuszczycę miałbym w widocznych miejscach czy paznokciach wiec stres jest...
Dzięki za wszelkie rady i sugestie i oczywiście za wszystkich trzymam kciuki... wiem, ze doradzać jest tu ciężko bo na każdego działa coś innego... ale któreś rady na pewno w jakiś sposób pomoga
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lut 08, 2019 11:09 am
Zawsze czytając takie posty odsyłam do historii innych chorych.Trudno mi powiedziec co spotka ciebie,jak bedzie atakowała łuszczyca u ciebie.Jedni maja łagodniej ,inni na zmiane a jeszcze inni maja 90% ciała pokryte łuszczyca i nawet w szpitalu nie moga sobie poradzic.Profesor Borzecki to wspaniały człowiek chociaz mieszkam po drugiej stronie Polski to słyszałam o nim wiele dobrego,tak jak o profesorze Kaszubie z Łodzi.Sterydoterapia jest jedna z metod walki z łuszczyca i z tym trzeba sie pogodzic,pewnie że można kombinowac,eksperymentowac ale efekty tez beda nieprzewidywalne.Każdy musi swoja łuszczyce poznac i nauczyc sie z nia zyc.Sterydy w tej chwili sa powiazane z innymi lekami,wiec samych sterydowych masci jest niewiele i stosowane sa juz rzadko.Teraz najczesciej stosuje sie Daivobet,pochodna wit D3 z dodatkiem sterydu.Jak nie jest taragiczny moze swiadczyc fakt iż mozna go stosowac 93tyg w ruchu ciągłym,gdzie dawne masci sterydowe Dermovate,Novate ect tylko do 14 dni.Trzeba stosowac tez zgodnie z procedura...stosujesz jakis czas az do usytapienia objawów potem wycofujesz sie pomału.Sterydów nie odstawiamy nagle!
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 41 Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 239 Skąd: Gliwice
Wysłany: Sob Lut 09, 2019 10:10 am
Na podstawie swojego przypadku mogę powiedzieć, że żadne trany, witaminy D, niepicie alkoholu w najmniejszym stopniu na mnie nie działa. Ale jest tak, jak pisze Szater - na każdego coś innego zadziała i warto szukać. Nie kieruj się opiniami takich jednostek, że na mnie podziałało lub nie podziałało to a to... Traktuj tylko jako możliwości, ale nie wyrocznie.
Odnośnie sterydu jednak można raczej obiektywnie odradzić, chyba że z jakiegoś powodu naprawdę potrzebujesz chwilowej poprawy. Możesz ewentualnie spróbować w jakimś jednym tylko miejscu i zobaczyć, jak się zachowuje po odstawieniu. Nie stosuj od razu na całości, bo możesz się rozczarować.
BTW - pamiętaj, jak już zwróciła uwagę poprzedniczka, że Daivobet też zawiera steryd!
PS, co do diety: Proktolog: Dużo błonnika, dużo ciemnego pieczywa! Gastrolog: Jak najmniej błonnika, tylko jasne pieczywo, warzywa i owoce wyłącznie gotowane, żadnych cytrusów. Dermatolog: Dużo warzyw i owoców, najlepiej cytrusowych, jak najmniej przetworzonych! Na coś umrzeć trzeba
Na podstawie swojego przypadku mogę powiedzieć, że żadne trany, witaminy D, niepicie alkoholu w najmniejszym stopniu na mnie nie działa. Ale jest tak, jak pisze Szater - na każdego coś innego zadziała i warto szukać. Nie kieruj się opiniami takich jednostek, że na mnie podziałało lub nie podziałało to a to... Traktuj tylko jako możliwości, ale nie wyrocznie.
Oczywiście czytając fora mam tego świadomość... i to jest tez w tej chorobie paskudne - jest tyle chorób, na które wiadomo co zapisac żeby działało. Tu dupa - wszystko to wróżeniem fusów...
dzyszla napisał/a:
Odnośnie sterydu jednak można raczej obiektywnie odradzić, chyba że z jakiegoś powodu naprawdę potrzebujesz chwilowej poprawy. Możesz ewentualnie spróbować w jakimś jednym tylko miejscu i zobaczyć, jak się zachowuje po odstawieniu. Nie stosuj od razu na całości, bo możesz się rozczarować.
BTW - pamiętaj, jak już zwróciła uwagę poprzedniczka, że Daivobet też zawiera steryd!
Dokładnie taka taktykę przyjąłem - jedna większa plamę na głowie smaruje raz dziennie daivobetem - zobaczę co się wydarzy w ciągu tygodnia może dwóch czy coś się zmienia.
Oprócz tego próbuje maści z vit A, natluszczam nivea, maść robiona na zdjęcie łuski, mydło aleppo, szampon dziegciowy. Zobaczymy co się będzie działo. No i dieta - póki co alko, czerwone mięso, białe pieczywo, ostre potrawy, fast foody itp odstawilem i jemy ryby, warzywa, owoce, jajka, orzechy włoskie, pestki dyni i inne takie tam rzeczy zalecane niby przy tej chorobie. Z miesiąc potrzymam taka dietę i bede obserwował. Potem zacznę sprawdzać co zrobi alko czy mięso itp.
dzyszla napisał/a:
PS, co do diety: Proktolog: Dużo błonnika, dużo ciemnego pieczywa! Gastrolog: Jak najmniej błonnika, tylko jasne pieczywo, warzywa i owoce wyłącznie gotowane, żadnych cytrusów. Dermatolog: Dużo warzyw i owoców, najlepiej cytrusowych, jak najmniej przetworzonych! Na coś umrzeć trzeba
No tu chyba najtrudniej sprawdzić. Jak się je w ciągu dnia różne potrawy to nie wiadomo co wywolanewentualne pogorszenie. Dlatego jw narazie odstawiłem ryzykowne produkty a potem
Z czasem bede je dodawał. W poniedzialek wizyta, zobaczmy co dr Borzecki dalej zaproponuje,narazie mam jakaś taktykę początkującego łuszczyka i sprawdzamy. Nie chce robić głupot i walić się sterydami od razu póki nie jest to mocno widoczne - na dole szyi pare małych plamek ale da się ukryć. Na głowie nie widać bo mam dluzsze włosy, mam brodę wiec to co swędzi na twarzy schowane pod broda. Póki co chociaż tyle „dobrego”...
Diavobet po 4 użyciach (jeden raz dziennie) sprawił, ze największa plama na głowie (tylko ta zmarnowałem) zniknęła całkowicie... rozumiem już czemu tak łatwo się „zachłysnąć” sterydami. Rozumiem, ze teraz muszę przeprowadzić „procedurę odstawienia” czyli co 2 dzien i co 3 itp? Czy po tak niewielu użyciach nie trzeba?
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Lut 13, 2019 11:13 am
Daivobet jest w tej chwili najlepszym lekiem.Dodatek sterydu jest niewielki wiec nie ma czym sie zachłysnąc to raczej sprawa połaczenia kalcipotriolu,on działa super.Stosowanie jest bezpieczne.Zel swietnie sie sprawdza przy skórze głowy.Jak chciałbys troszke poeksperymentowac na sobie to sprawdz jak skóra reaguje na dziegcie...ludzie chwala
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Daivobet jest w tej chwili najlepszym lekiem.Dodatek sterydu jest niewielki wiec nie ma czym sie zachłysnąc to raczej sprawa połaczenia kalcipotriolu,on działa super.Stosowanie jest bezpieczne.Zel swietnie sie sprawdza przy skórze głowy.Jak chciałbys troszke poeksperymentowac na sobie to sprawdz jak skóra reaguje na dziegcie...ludzie chwala
Mam szampon dziegciowy ze sklepu zielarskiego - jakiś rosyjski.. ogolnie powoli mi to wszystko znika, ale nie wiem czy to zasługa diety, daivobetu, szamponu czy maści z vit a No i nie łudzę się oczywiście, ze to zwycięstwo... pewnie jedna bitewka do przodu...
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lut 24, 2019 9:59 am
takie stosowanie wszystkich metod na raz to tez nie jest dobry sposób na leczenie.nasza choroba powoduje że skóra uodparnia sie na dany sposób i trzeba go zmienic na co zmienisz jak wszystko stosujesz na raz? i Dziegcie i Daivobet?
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
takie stosowanie wszystkich metod na raz to tez nie jest dobry sposób na leczenie.nasza choroba powoduje że skóra uodparnia sie na dany sposób i trzeba go zmienic na co zmienisz jak wszystko stosujesz na raz? i Dziegcie i Daivobet?
Widzisz wszystko przez moja niecierpliwość a jak tu wszyscy bardziej doświadczeni wiecie tu potrzeba czasu. Lekarz pisze sterydy - nawet po daivobecie i stosowaniu go 2-3 tyg jest poprawa na tydzień i potem znów to samo albo gorzej wiec olalem. Wróciłem do diety i próbuje bardziej naturalnie - z lekarstw mam salicylol i maść z vit a, oczywiście cały czas D plus skrzyp, omega3, slow mag. Poza tym robię sobie detoks - pije wywar z osteoporestu, również mam syrop z zielarskiego pomagający oczyścić organizm bo jednak gdzieś w bebechach dopatruje się winy za to wszystko. Kupiłem trochę naturalnych rzeczy - sól morska, ocet jabłkowy bio, olej herbaciany, maść konopna - zobaczę czy któraś z tych opcji zadziała. Aa i maść ichtiolowa ale to śmierdzi ale przede wszystkim brudzi strasznie wiec z tym się wstrzymam. Jak zobaczę, ze coś z tych rzeczy pomaga dam na pewno znać problem mam tylko z natluszczaniem głowy po myciu (myje codziennie) kupiłem wczoraj emulsję emolium ale po umyciu (szampony mam dwa - dziegciowy exotar i mediderm choć wydaje mi się, ze po dziegciu żadnej poprawy u mnie a próbowałem różnych. Dalej szukam swojego lekarstwa. Kiedyś sie uda No i zastanawiam się nad zakupem lampy tej z grzebieniem ale muszę gdzieś najpierw pójść na te lampy i zobaczyć czy mi to pomoga.
Pozdrawiam wszystkich w nieustającej walce
Aaaa i bardzo ciekawe jest co przeczytałem już kilka razy - ze u Luszczykow częste jest krytykanctwo... brzmi dziwacznie ale sporo ludzi to potwierdza z nasza choroba a to potwierdzałaby teorie o grzybach w organizmie (tak działają na mózg). Ciężko mi już wierzyć lekarzom - może to teorie spiskowe ale mało który chce nas wylczeczyc. Oni chcą leczyć, zapisywać leki, brac kasę. Dlatego nie dotykają tego co może w znacznym stopniu pomoc...
Bartj, czy ja Ci nie odpowiedziałem ostatnio nt. tej lampy na innym portalu?
Na mnie nic nie działało, a od sterydów z daleka. Dopiero ukierunkowane bardziej działanie na układ immunologiczny dały efekt.
Nie, o lampie tylko tu napisałem.
Ze sterydami odpuszczam ale coś muszę znaleźć co pomoże, narazie ani łuski mniej ani poprawy. A powiedz coś o tych działaniach - co u Ciebie pomogło?
Wiek: 41 Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 239 Skąd: Gliwice
Wysłany: Sob Sie 08, 2020 10:42 am
No to zbieg okoliczności
Jak masz chwilę czasu, to - żeby się nie powtarzać - zapraszam do poczytania http://luszczyca.info/viewtopic.php?t=2159
W skrócie tylko powiem, że od blisko roku jestem na cyklosporynie i jest naprawdę luz pod względem ł. Niestety, cała seria też skutków ubocznych :/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum