Dziekuje wszystkim co do mnie pisali. Jest juz lepiej a nawet super nawet mam te plameczki na skorze:-) ale co tam najwazniejsze zeby siebie polubic i poznac swaja wartosc i juz jej nigdy nie zagubic stosuje tylko 4 masci tak jak wczesniej ale teraz mi pomaga i to pewnie zasluga mojego poczucia humoru bo sie poprawil i juz sie tak nie przejmuje nawet wogole a jesli ktos ma problem do mnie to mu mowie zeby popatrzyl w lustro hihi niedobra jestem ale tylko dla ludzi nieobytych a takich jest malo ku mojemu zdziwieniu
Zycze powodzonka i wielu sukcesow w zyciu
Moze kiedys sie spotkamy jedna wielka paka i pogadmy??
5łzy.gif
Plik ściągnięto 15308 raz(y) 37.44 KB
Ostatnio zmieniony przez BETTY:-( Sob Gru 01, 2007 4:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Betty, nie załamuj się. To nie ma sensu. Tym bardziej, że negatywne myślenie powoduje stres, a ten jeszcze pogarsza stan Twojej choroby. Osoba z ł. nie jest trędowata - fakt, że zależy to od punktu widzenia przejętego przez otoczenie, które zazwyczaj nie posiada wiedzy i nie jest świadome tego, że ł. nie jest chorobą zaraźliwą. Mój obecny narzeczony jest chory na ł. Gdy pierwszy raz spędziłam z Nim weekend, byłam w Niego tak zapatrzona, że w ogóle nie zauważyłam ł. (On pewnie też ją skrzętnie ukrywał). Zakochałam się tak bardzo, że nie przeszkadza mi śnieżek z głowy, który trzeba często odkurzać, coraz rzadsze ranki tu i tam oraz to, że muszę Mu posmarować plecki. Sama wyszukuję nowe plamki i je smaruję, bo On ma słaby wzrok. Podtrzymuję Go na duchu i w chwilach zwątpienia proszę, by sie nie poddawał ł. i by dbał o swoją skórę najlepiej jak potrafi. Kocham Go za to, jaki jest (ze wszystkimi zaletami i wadami) i kim jest, kocham Go mimo wszystko, kocham Go mimo ł. Nie łam się Betty, bo są jeszcze ludzie, którym bardziej zależy na Człowieku i Jego uczuciach niż na samym wyglądzie. Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam ze Szczecina
_________________ Pozdrowienia dla wszystkich!
Kasia
po pierwsze nie możesz pozwolić by łuszczyca zmarnowała Ci życie... jasne że nie będzie łatwo ale nie poddawaj sie bo to tak jakbyś dała za wygraną tym wstrętnym plamom na ciele...
ja mam 20 lat, łuszczyce odkąd pamiętam.. pamiętam też trudne dzieciństwo gdy wszyscy pytali co to jest ale też pamiętam że im starsza byłam tym wyrozumialej traktowali mnie rówieśnicy.... jasne że jest smuto i czasem pytasz opatrzności czemu to właśnie ja sie musze z tym męczyć, ale są też chwile kiedy możesz sie uwazac za wygraną.... ja sie taka poczułam kiedy zdałam maturę, kiedy dostałam sie na studia.... kiedy mój facet mówi mi że przecież jestem piękna....
Ty też to osiągniesz, łuszczyca nie przekreśla życia.... naprawde możesz duuużo osiągnąć mimo tego że masz plamy na ciele a będą chwile że naprawde poczujesz że nie tylko to jest w życiu ważne... przecież ludzie nie kochają przede wszystkim ciałem ALE SERCEM
łuszczyca to nie wszystko. nie zawsze tylko na to zwraca się uwagę. nawet nie wiesz ile osób może twierdzić, że przesadzasz twierdząc, że jesteś oszpecona...
czasem ludzie tragizują bo mają np. trądzik i czują sie oszpeceni..... jasne że to niefajnie ale mam im ochote powiedzieć "co byś pomyślał jakbyś przez całe życie miał takie coś jak ja".... musze przyznać że takie zachowanie mnie denerwuje jak nic....
jasne że wygląd nie jest najważniejszy.... MY musimy być wyjątkowo silni jeśli o to chodzi... to paskudztwo nie zasługuje na to żebyśmy sobie sami psuli życie przez nie
BETTY - czas wszystko zweryfikuje... i ty również Sama nie myślałam inaczej niż ty, często byłam załamana a dziś mam cudownego partnera i piękną córeczkę. Przyjdzie czas i u ciebie wszystko wróci do normy a łuszczyca będzie czymś z czym nauczysz się żyć.
Pozdrawiam
Nie stresuj sie tak! Dasz radę
Z czasem przestaniesz się przejmować chorobą. I zaczniesz dostrzegać to, co możesz od losu dostać. Bo przecież masz tylko plamki na skórze... Mozesz chodzic, mowic, pracowac, podziwiać otaczający Cię świat i najważniejsze - możesz kochać i uwaga - BYĆ kochaną. To nieprawda że ludzie zwracają uwagę tylko na wygląd. Chociaż nie, zwracają... Tyle, że np u mojego chłopaka przejwaia się to tym, że mówi mi że jestem piękna. Chyba nigdy nie zapomnę jego szczerego zdziwienia i słów "Ty tego nie widzisz?! Jesteś piękna!". Też spotkasz kogoś takiego na swojej drodze. Kogoś, kto doceni Ciebie, Twoje wnętrze... I wtedy fizycznie również staniesz się dla niego atrakcyjna.
Nie chowaj się i nie załamuj się. Ludziom zdarzają się gorsze rzeczy. Jesteś biedronką? I dobrze! To część Ciebie, która nauczy Cię trochę inaczej wszystko postrzegać. Ciesz się życiem!
_________________ Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
Tutaj każdy wie o co chodzi i ja też do niedawna myślałam że ta chroba to koniec świata. Od 8 roku życia chorowałam na oczy, wolę nie zdradzać szczegółów... żaden lekarz nie był w stanie stwierdzić co mi jest i jak mi może pomóc, jedyna nadzieja była w tym, że z tego wyrosnę. I wyrosłam i przez rok byłam szcęśliwa ( przez tyle lat wyglądałam tak paskudnie!!! ), nagle coś zaczęło się dziać na moich nogach, poszłam do lekarza i usłyszałam ' wyrok ', właściwie to wtedy jeszcze nie wiedziałam jak paskudnie może się zrobić. Teraz już nie ma możliwości że wyrosnę i wiem że to się będzie za mną cięgnęło przez całe życie.
Ja też się ucieszyłam jak znalazłam tę stronę. Dobrze że jest z kim pogadać, kto wie o co chodzi i nie trzeba nic tłumaczyć
Pozdroffka :-*
_________________ by 春野サクラ
Ostatnio zmieniony przez Niamka Sro Sie 29, 2007 9:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Nie stresuj sie tak! Dasz radę
Z czasem przestaniesz się przejmować chorobą. I zaczniesz dostrzegać to, co możesz od losu dostać. Bo przecież masz tylko plamki na skórze... Mozesz chodzic, mowic, pracowac, podziwiać otaczający Cię świat i najważniejsze - możesz kochać i uwaga - BYĆ kochaną. To nieprawda że ludzie zwracają uwagę tylko na wygląd. Chociaż nie, zwracają... Tyle, że np u mojego chłopaka przejwaia się to tym, że mówi mi że jestem piękna. Chyba nigdy nie zapomnę jego szczerego zdziwienia i słów "Ty tego nie widzisz?! Jesteś piękna!". Też spotkasz kogoś takiego na swojej drodze. Kogoś, kto doceni Ciebie, Twoje wnętrze... I wtedy fizycznie również staniesz się dla niego atrakcyjna.
Nie chowaj się i nie załamuj się. Ludziom zdarzają się gorsze rzeczy. Jesteś biedronką? I dobrze! To część Ciebie, która nauczy Cię trochę inaczej wszystko postrzegać. Ciesz się życiem!
Fajnie napisane, chciałabym usłyczec to co Ty i mam nadzieję, że tak się stanie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum