Wysłany: Pon Paź 08, 2007 1:53 am ZwyciężymY(musisz to przeczytać)
siemka. Mam 25 lat i jestem posiadaczem tej jakze wyjatkowej choroby. Na poczatku to był problem ale później ją zaakceptowałem. Zaakceptowałem ją do tego stopnia że w nią "wbiłem" . Zniknęła na 3 lata, pojawiła sie jakies tydzień temu z powrotem.(to przez zmianę klimatu , nie wyleczonego zęba myśle)..no i co teraz zrobie??wygram z nia jeszcze raz, wygram bo wierzę w siebie i wierzę również w Was moje ŁUSZCZYKI. Wiem że może ona być dla Was uciążliwa ale spójrzcie jak ja to widzę: pojawiając sie w naszym życiu uświadomiła nam czym jest los i co to znaczy mieć nieuleczalna chorobe i generalnie posiadać w sobie chorobę, nauczyła nas walczyć będąc jednocześnie nasza inspiracją, pozwoliła nam mieć do siebie większy dystans bo można z niej żartować:), pozwoliła nam spojrzeć na inne choroby znacznie gorsze uświadamiając jakimi jesteśmy szczęściarzami, mi osobiście pomogła poznać mojego przyjaciela na studiach który też ją został obdarowany.zauważyłem na jego rękach obrzęki i wiedziałem że to łuszczyk:) gdy powiedział że jest chory ja zacząłem się śmiać...by po chwili rzec - ja tysz:) jestem z Was dumny że sobie pomagacie nawzajem, że jest to forum i że jest walka bo bez niej roche nudno tak więc ZWYCIęŻyMY!! ps. moje ulubione maści to:
- Dermovate( niczym lorinden ale łagodniejse działanie)
- Lorinden A (polecam ,choć po 2 tygodniach przerwę trza zrobić
- Cutivate (do obrzęków narządów płciowych żeby było jasne)
Bardzo mądrze powiedziane Ja dokładnie 2 dni temu zdałam sobie sprawę że
cieszę sie że mam łuszczycę
Bo to przecież mogę jeść, nie jestem niewidoma, ani nie jeżdżę na wózku!!! To jest tylko chroba skóry, ktorą w dodatku moge zaleczyć!!! a, ŻE INNI NA NIC NIE CHORUJĄ I NIE MAJĄ TAKICH PROBLEMÓW, TO TAK JEST ŚWIAT STWORZONY!
Zauważyłam, że wszystkie osoby na tym forum są dla siebie bardzo życzliwe.. To super że mamy własne, małe spoleczeństwo!!! w którym każdy każdemu stara sie dodać otuchy i siły do walki
Pewnie że zwyciężymy!!! Ja jak już gdzieśtam wcześniej pisałam od wakacji nie bylam u dermatologa bo naprawdę jest :
Ja nie byłam u dermatologa już od....... ho ho ho , odkad trafilam na forum , bo kto jak kto ale tylko luszczyk potrafii doradzic i zrozumiec innego łuszczyka:)
a ja sie wcale nie ciesze że to mam, wcale a wcale sie nie ciesze...... ale cóż mam z soba zrobic przeciez sie nie obedre ze skóry ani nie zamkne w wieży na całe życie..... trzeba z tym żyć skoro wygrać z tym nie moge - ot moje podejście
Ja też sie nie ciesze ze to mam znowu!!!!! teraz troche lepiej mi na duszy bo te krosty pobladły a spalona skóra z cygnoliny powolutku sie goi, ale nigdy tego nie zaakceptuje wiem ze inni mają gorzej,cięższe choroby,ale ja nie chce tego miec i kroka marze zeby juz znikło przynajmniej znowu na siedem lat mam nadzieje ze tak będzie bo gdyby nie to ze mi zniknie to bym sie ZAŁAMAŁA
ANOIL zycze Ci zeby to kiedys znikło na kilka lat (wcale nie było mi lepiej jak napisałas ze zawsze masz plamy )
ja poprostu chyba nie trafiłam na swoja złotą metodę która by mnie wyleczyła całkowicie....
chyba solarium działało jeszcze dobrze ale wiadomo że to tylko opalenizna i że poprostu było mniej znać..... a cholera nie wiem już co mam robic a czego nie, czasem jestem tak zła że mam ochote wywalić wszystkie maści i inne specyfiki za okno.... a potem sobie zdaje sprawe że i tak to nie zmieni mojej sytuacji. I staram sie życ jak każdy normalny człowiek, bawić sie, osiągać (małe jak na razie) sukcesy, życ pełną piersią.... bo co innego pozostaje.
Czasem inne rzeczy potrafią w pewnym stopniu wynagrodzić to czego nam, łuszczykom brak. W pewnych chwilach można o tym zapomnieć.... na moment, ale można. Dlatego życie jest piękne
mam nadzieje że cie nie dołowałam tym że mi nie zeszło.... poprostu tak jest, ale pamiętaj że to MOJA skóra tak reaguje a nie TWOJA.... może Twoja jest fajniejsza i zwalczy to cholerstwo oby tak było
a ja jakos wierze i nic z tej wiary nie mam ledwo co zbladło to znowu dzis swedziec zaczeło i rozowiec mam dosc tego mam ochote zeskrobac to takie mam nerwy ze wszedzie mi wyszło!nie ma zadnego złotego srodka na to dziadostwo i tyle!!! tacy naukowcy a cholernego leku nie mogą na zasranstwo wymyslec ja nie moge z tym zyc po prostu nie moge sorki ze tak brutalnie ale inaczej nie moge
Po przeczytaniu Waszych odpowiedzi chiałbym WaS zachęcić do większego optymizmu.Optymizmu,którego powinniście szukać przy każdej dobrej okazji np.przy najmniejszej poprawie skóry lub w innych aspektach waszego życia, które czyni Was szczęśliwymi...Gdy zamieszczałem ten post minął jeden dzień od wielkich zmian na skórze w miejscach dotąd przez łuszczkę niezamieszkałych takich jak twarz........Ale problemy są po to by je rozwiązywać dlatego stanąłem do walki.....i ta wiadomość, którą teraz czytacie należy do ....kolesia, który ZWYCIĘŻYŁ !!! łuszczyki moje - zwyciężyłem dzięki ELOCOM.Mimo iż nie używam żargonu hiphopowego jednak w tym przypadku należałoby reasumując pożegnać sie zwrotem adekwatnym : ELO,ELO
wiesz siupol ja tez pomagam sobie w kilku miejscach elocomem ale ja mam zaatakowane 90%ciała jak nałozyłam elocom na całe ciało przez 3 dni z rzedu,to tak mnie wysypało ze teraz nigdy sie tego nie pozbede zreszta ELOCOM jest sterydem nie wiem czy wiesz
no własnie elocom to steryd co znaczy że skóra sie do niego przyzwyczaja.....oby Ci pomagal jak najdłużej ale...... no wlasnie, zawsze jest jakieś ale.....
nie mówie że nasze życie jest przegrane czy coś, ale nikt mnie też chyba nie przekona do cieszenia sie z tego co mam na ciele..... trudno mi patrzeć na siebie z optymizmem, może poprostu taki już mam charakter....
mysle że tu chodzi o zwykłą akceptacje siebie i pogodzenie sie z tym że raczej nic juz nie zmieni mojej sytuacji..... trudno, i z tym badziewiem życie może być kolorowe i bogate w cudone chwile. Czasem można zapomniec i wiecie co, dla mnie własnie to jest piękne
Wiem że Elocom jest sterydem, znacznie łagodniejszym od Lorinden A.....Mam do Ciebie pytanie : Czy uważasz swoje życie za szczęsliwe? bo ja tak i dzięki mojemu podejsciu do życia sądze że znowu to zaleczyłem, jestem wyluzowanym kolesiem,mimo niesprzyjających warunków nie stresuję się i staram się cieszyć najdrobniejszym szczególikiem,który niesie za sobą usmiech... 90 czy 100 procent obrzęków na skórze o niczym nie świadczy!!! i zrozum to w końcu - ja też mogłem tak sobie stwierdzić i poddać sie pfffffffff ..póki zaczniesz stosować COKOLWIEK do leczenia warto byłoby rozpocząć od rzeczy najważniejszej w wyleczeniu tej choroby,czyli bezstresowego życia, a łuszczyca nie jest powodem do dołowania się bo gdy spotykam sie z mym kumplem, który jest zparaliżowany a lekarze nie wiedza co to za choroba to uswiadamiam sobie jakim jestem farciarzem,lub ma kolezanka,która ma raka a lekarze dali jej 3 miesiace życia - od chwili werdyktu - żyje tak juz około 3 lat......Nigdy nie mów nigdy...
siulpol piszesz, że trzeba zacząć od bezstresowego życia. według Ciebie to zawsze jest możliwe? przecież to są wypadki losowe... owszem, dobrze, kiedy tak można, ale nie zawsze tak jest. i co wtedy według Ciebie? ja także mogę wyjść z założenia, że cieszę się, że spotkało mnie tylko to, a nie coś innego. jednakże i tak wolałabym być zdrowa. i tak się składa, że ilość skóry zajętej chorobą robi różnicę. o wiele łatwiej jest wierzyć w wyzdrowienie gdy ma się niewiele zmian. właściwie mogę się cieszyć, bo zmian obecnie mam niewiele, ale gdy znowu zaczyna mi wyskakiwać na czole to jakoś od razu nie mam motywacji do walki. jesteśmy tylko ludźmi i to normalne, że mamy swoje słabości i nie zawsze sobie od razu ze wszystkim radzimy... poza tym każdy ma indywidualne podejście...
sterydy sterydami ale one tez sa wymyslone dla nas po to aby choc troche zaleczyc to paskudztwo. Wiadomo, ze skora sie przyzwyczaja do sterydów ale własnie dlatego należy pamietac aby używać je z rozsadkiem i umiarem , broń boze bezprzerwy!!!!!! Ze swojego doswiadczenia powiem, ze smarowalam sie sterydami: elocom, novate, dermovate.... ale nie dlużej niz 3 dni z rzędu i nie dłużej niż 2 tyg, pozatym mylam sie mydłem siarkowym , pomada BONIDERM i co b. ważne po myciu dokładne natluszczanie ..... moze co niektorzy beda zniesmaczeni ale podczas prysznica nacieralam sie moczem po czym dokładnie umylam ( czlowiek jak jest w rozpaczy chwyta sie wszystkiego) ....jeszcze lekkostrawna dieta, witaminy, selen , solka i jakoś to zaleczylam ............no i oczywiście "nie odrazu Kraków zbudowano" , cierpliwość i wytrwalosć , wiadomo ze jakiekolwiek lekarstwo nie zadziała odrazu za pierwszym razem ...powodzenia !
Mam do Ciebie pytanie : Czy uważasz swoje życie za szczęsliwe?
w zasadzie tak, wiadomo że nie jest różowo bo raczej niczyje życie nie jest kolorowe..... w gruncie rzeczy wahania szczęść i nieszczęść są w równowadze. Nie wiem dlaczego odniosłeś wrażenie że się dołuję... ja tego nie odczuwam jako doła tylko raczej jak coś co musze zaakceptować i takie mam podejście do tej choroby.
Ale w gruncie rzeczy chyba moge powiedzieć że jestem szczęśliwa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum