Łuszczyca

nie było mnie tu trochę długo, nawet bardziej niż trochę

wspominany przeze mnie lek z UK o tyłek rozstrzaść że tak powiem

przyjemnie leśnie pachnie i to tyle z jego zalet :evil:

jakimś cudnym przypadkiem trafiłam na Salicylol i? zapomniałam co to jest łuszczyca skóry głowy... naprawdę!
Na początku kiedy łuski było dużo, stosowałam regularnie tzn jakieś dwa razy w tygodniu, wegług wskazań na opakowaniu. Łuska zeszła całkowicie. Później za każdym razem kiedy pojawiały się jakieś zmiany, zastosowałam salicylol ze dwa razy przed myciem włosów i znowu skóra była czysta. Oczywiście myję włosy szamponami odpowiednimi, zmieniam je co jakiś czas żeby nudno nie było, ale nie stosuję zwykłych bo skóra mnie po nich niemiłosiernie swędzi :roll:

niestety na paznokcie jeszcze nie wynalazłam nic. Na plamki pojedyncze na ciele też nic, ale czasem same znikają, niestety pojawiając się w innych miejscach

Jedno wiem, przeprowadziłam się co sprawiło że w moim życiu jest mniej stresu a łuszczycę zaczęłam traktować jak coś normalnego i przestałam się jej wstydzić. Myślę że to też dużo dało jeśli chodzi o wygląd mojej skóry :grin:

z braku reakcji na mojego posta wnioskuję, że nikt nie miał z tym do czynienia?

Zdecydowałam się działać, tzn drogą pantoflową zakupiłam w Anglii DermaSpray Intensive - tak na próbę w razie jakby miało nie podziałać.
Wg ulotki psikać 3-4 razy dziennie i stopniowo zmniejszać jeśli rezultaty zaczną być widoczne.
Zaczęłam dzisiaj. Psikałam ciało, głowę, sysko :wink:

, dam znać jak zadziała, co mam nadzieję się wydarzy :mrgreen:

Cześć Mateo :-)

Ja też nowa, a z drugą połówką to się nie martw, ja Ci powiem że czasami to w naszych głowach jest więcej obaw niż w rzeczywistości powinniśmy ich mieć :grin:

ściskam!

i witam

, oczywiste :mrgreen:

, mam jednego wredziola w domu :wink:

Cześć Wszystkim :mrgreen:

Chciałam się przywitać :grin:

, mam na imię Maja i mieszkam w okolicach Gliwic :wink:

, rok temu skończyłam studia i aktualnie pracuję sobie.
Z łuszczycą skóry głowy (i paroma plamkami na ciele) walczę od jakiś 15 lat, czasem bardziej czasem mniej intensywnie. Aktualnie kiepsko się mam bo mi wysypało twarz po 'nowym' sterydzie i już mi się odechciewa... Jakoś tak dopóki nic nie widać to się tym nie przejmuję, ale na twarzy to tak ciężko nie zauważyć spoglądając w lustro :wink:

tak smutno mi trochę że znowu choróbsko bierze górę nad moim samopoczuciem :sad:

chciałoby się czasem porządnie :drink:

ale podobno szkodzi he

pozdrawiam wszystkich ciepło i miło mi dołączyć do Was :grin:

Witam wszystkich bardzo serdecznie :mrgreen:

Z łuszczycą żyjemy sobie razem od jakichś 15 lat, stosowałam już miliony leków i specyfików, znika powraca, zaleczy się, pogarsza i tak w kółko, diety, zioła itp. Nie jestem systematyczna i to jest mój wielki ból.. :roll:

Na forum już kiedyś byłam zarejestrowana, ale jakoś tak z czasem przestałam tu zaglądać, ostatnio znowu je 'odkryłam' i zaczęłam znowu szperać, bo chęć pozbycia się łuszczycy niesterydowo jest iście pociągająca :brawo:

No ale do rzeczy..

Jak w temacie, przeszukałam forum wzdłuż i wszerz, czyli przez wyszukiwarkę :razz:

no i nie znalazłam nic o specyfiku o nazwie Salcura, jest dostępny na allegro ale sporo kosztuje, więc zaczęłam szukać czy w ogóle działa, no i podobno działa i to rewelacyjnie, było napisane że jest całkowicie naturalny.

co do rezultatów stosowania to wyszperałam na forum innym: http://luszczyca.org.pl/p...?showtopic=6694

Produkt dostępny w Anglii normalnie w drogeriach i aptekach bez recepty, dotarłam do oryginalnej stronki http://www.salcuraskincar...asis-treatments gdzie ceny nawet po przeliczeniu na PLN są dużo niższe, napisałam im maila ile kosztowałaby wysyłka do Polski, może odpiszą? może ktoś jeszcze chciałby się skusić i wyszłoby nas taniej?

Czy ktoś z Was może to stosował?