Przed chwilą znalazłem wasze forum i z racji że wyczytałem tu parę ciekawych rzeczy też wrzucę coś od siebie. Opcja szukaj nie wykazała podobnego postu więc:
W wieku 16 lat przygarnąłem łuszczyce, byłem zwykłym rozpuszczonym dzieciakiem i to mnie troszkę sprowadziło na ziemie. Przestałem się alkoholizować , zacząłem dbać o siebie aby wyeliminować przeziębienia, itd... - widać było znaczną poprawę. Ale przechodząc do meriutm - odkąd zacząłem trenować łuszczyca była praktycznie niewidoczna. Im ciężej tym lepsze efekty. Miejsca ze zmianami łuszczycowymi robiły się bardziej czerwone a potem znikały. Podejrzewam, że chodzi tutaj o pot . Podczas zrzucaniu do wagi do zawodów (bieganie, treningi w workach, kilku bluzach itd ) efekty były niesamowite. Nigdy wcześniej kiedy używałem jeszcze jakichś leków , nic nie dało takich rezultatów. Pół roku spokój, i żeby nie było za pięknie ostatnimi czasy znów wraca nie wiedzieć czemu ( niech to szlag:) ) Ale jestem dobrej myśli. Ogólnie rzecz biorąc łuszczyca pozytywnie odmieniła moje życie. Chociaż z drugiej strony bez niej byłoby "mega" łatwiej. Ale czy łatwiej znaczy lepiej hmm ?
Wniosek: Troszkę aktywności fizycznej pomaga!
Jeżeli ktoś już o tym pisał, wybaczcie chciałem dobrze. Cheers
a wiesz nie pomyslalam... lubie cwiczyc bo moje dziecko lubi wiec mnie goni i faktycznie jak sie nie lenie to jakby troche lepiej bylo... hm.. warto sprawdzic
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Hej
Pisałem coś w podobnym guście. Temat z morsowaniem. Nie zainteresowałem zbytnio szanownych koleżanek i kolegów no ale well...
Pozdrówki, tak trzymać!
doloz e i ja swoje dwa grosze..jako z e mam prace ciezka fizycznie i latem jestem mokry od potu a zima od sniegu..wiec zauwazylem pewna prosta prawidlowosc..otoz gdy cialo jest wilgotne to nie narasta luska.. natomiast pot jest niczym innym tylko wydzielaniem plynow przez skore zamiast w formie moczu..a ogolnie wiadomo z e wydalamy w ten sposob ponad 70 % mineralow ktore nie zdazyly wchlonac w organizm..sadze wiec ze pot zawierajacy te wlasnie wydalane mineraly w pewien sposob leczy tez i ogniska luszczycy..(aaaale sie nawymadrzalem nie?..sam sie dziwie skad to wiem )
_________________ luszczyca jest tylko choroba..jak wszystkie inne..i trzeba z nia nauczyc sie zyc
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 12:37 pm
Tak sobie czytam i rozmyslam: pocę sie stosunkowo mało,łuszczyca występuje u mnie w miejscach ,które praktycznie sie nie pocą np.łokcie ale faktycznie cos w tym zwiazku ze sportem jest bo gdy trenowałam (onegdaj wyczynowo) to jakoś te wysypy były minimalne.Gdy rzuciłam sport wyczynowy chyba było gorzej.Być może czekała sobie spokojnie pani Ł i "pięknie "rozwinęła sie w stawach.Swoją drogą można by spróbowac Księciuniu potrenowac troszkę aby dobrze sie spocic,łuszczyce zaleczyc i przyjemnie spędzic czas
Hej
Pisałem coś w podobnym guście. Temat z morsowaniem. Nie zainteresowałem zbytnio szanownych koleżanek i kolegów no ale well...
Pozdrówki, tak trzymać!
Alez cwiczenia ,gimnastykai ,ruch to oczywiscie samo zdrowie. Ale Twoje "morsowanie" ...o na to to bym sie nie odwazyla.
Tajest Ewo! Do tego trzeba się samemu przekonać. Ja to traktuję jako idealny deser do wszelakiej aktywności fizycznej. Hartowanie się na pewno nie przeszkadza a jeżeli chodzi o mnie to myślę, że pomaga:)
Pabluss, podobno kąpiel w lodowatej wodzie to samo zdrowie. Temperatura wody jest wyzsza niz powietrza i w wodzie morsom jest cieplej niz na zewnątrz. Ale trzeba sie odwazyc na taką kąpiel.
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 7:36 pm
Własnie zakład z dzieckiem swym wygralam to sie dołączę Tak myśle ,że wysilek wysiłkiem -figura,spalone kalorie itp i itd ale dla mnie to przede wszystkim doskonałe,systematyczne nawilżanie skóry,plus wydalenie z potem wszelkich nagromodzonych toksyn czyli najprstsze odkwaszenie organizmu. Pewnie,że sauna również to załatwia no ale nie każdy może, ja nie. Te wszyskie plusy idące z wysilku,mają niestety jeden ważny mankament.Z potem tracimy bardzo duzo niezbędnych do zycia pierwiastków,że o magnezie i potasie nie wspomnę.A juz Ci co jarają i kawkuja to.... miej ich panie w opiece.U mnie dodatkowo wytrąca sie miedź I dlatego jezeli ktoś już sportuje się systematycznie,to o dodatkowym dokarmianiu siebie-pierwiastkami oczywiscie,nie może zapomnieć.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 8:59 am
Heniutku moja kochana,zapisuje sie do Ciebie na dokarmianie,w pierwiastki oczywiscie.Kochana blisko mnie jest Huta Miedzi-Głogów zapraszam serdecznie na urlop,może to niekoniecznie to o czym byś marzyła ale miedzi w powietrzu dostatek.Ze sportowym pozdrowieniem!Krysia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum