Aluta ja pisalam wczesniej jak sie smaruje. Nie uzywam rekawiczek ,jesli smaruje ręką to dokladnie potem myje rece, a najlepiej wtedy zrobic male pranko.
ja zawsze bez problemu dostawalam od mojego lekarza rodzinnego wszelkie recepty. Pani doktor znala i leczyla moich rodzicow,ale odeszla na emeryture. Teraz jest jakis konowal i wcale narazie nie bede do niego chodzic w sprawie masci,bo mi powiedzial ze niestety musze isc do dermatologa.Cygnoline mam recepty.
W obecnym stanie to chyba nikt by mi nie przypisał cygnoliny Bo sobie ostatnią kuracją fajnie zaleczyłem, mam tylko kilkanaście (może dwadzieścia parę) plamek.
Z głową gorzej, ale tam to już inna bajka.
gosc [Usunięty]
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 2:09 pm
Alu,ja wiem,że o tej cygnolinie jest dużo na forum.Starymi praktykami są jeszcze Szater i Stary Łuszcyk poczytaj ich posty może dodatkowo to Cię utwierdzi w przekonaniu stosowania cygnoliny.Na forum masz podane nr gg albo PW korzystaj z tego jeśli będziesz miała taką potrzebę.Po kuracji, po raz pierwszy od 6 lat,miałam czyściutką skórę-nawet łokcie.
Tylko nie wierz Pawłowi,w sprawie latania na golasa to jest niewyróbka.... no chyba ,że jesteś naturystką.Pozdrawiam
aluta..pewnie wiekszosc tutaj ma juz dos c moich slow..ale ja wcia z bede pisal swoje...cygnolina...cygnolina..cygnolina..i wspomaganie co pewien czas niewielka iloscia masci sterydowej...to najlepszy sposob..sprobuj
_________________ luszczyca jest tylko choroba..jak wszystkie inne..i trzeba z nia nauczyc sie zyc
oj dzieciatka wy moje.. co jedno to nowy sposob...jak mozna tak mlodej osobie z lekka w sumie luszczyca proponowac methotreksat?..pomysl troszke.. toz to jest nic innego jak hemia...w najczystszej postaci.. to samo equoral...neoral...taka sama trucizna....nigdy nie polecajcie tego jako lek.. biora to tylko ci dla ktorych juz nie ma innego leku..i to najczesciej z łzs-em.. poczytajcie troszke o skutkach ubocznych....a zlapiecie sie za glowe.. co do cygnoliny to nie musi sie wcale zetrzec..wystarczy dac ja w aptece zrobic w formie pasty..nie masci..wowczas lepiej sie trzyma ..nie sciera sie..a zmywanie najlepiej wychodzi plynną parafiną..nie jest droga w aptece..mozna ja kupic w pojemnikach 0.8 l z a ok 30 zl uff..ale sie rozpisalem...przepraszam..juz nie bede
_________________ luszczyca jest tylko choroba..jak wszystkie inne..i trzeba z nia nauczyc sie zyc
gosc [Usunięty]
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 6:33 pm
Wszelki duch Pana Boga chwali Stary Łuszczyk się wynurzył ze swojej gawry."Myjta się dziewczyny bo nie znacie dnia ni godziny "
i wypraszam sobie to Wy,pojedyńcza jestem mimo,że z ł.Witajcie Ojcze
To forum to prawdziwa skarbinca wiedzy Tylko problem w tym ,że dermatolog zapisąłm mi ta cygnoline ,ale nie powiedział ile mam trzymać itp....
miał ktoś z Was łuszczyce na głowie ?? jesli tak to jak sobie z nia radzicie ??
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Czw Gru 03, 2009 10:41 pm
Dużo osób na głowę używa tu sposobu domowego, tzn. drożdży, musisz poradzić się innych w tej sprawie, bo ja akurat na głowie się nie znam, poza tym chwalą też cocois, ale ja nie mam w tym przypadku doświadczenia.
Na forum znajdziesz napewno o drożdżach jak je przyrządzić itp.
Tylko nie wierz Pawłowi,w sprawie latania na golasa to jest niewyróbka.... no chyba ,że jesteś naturystką.Pozdrawiam
No jak nie jak tak Z cygnoliną długo się nie chodzi, więc można trochę skąpo ubranym pobiegać po domu
A jeśli chodzi o Cocois to na mnie zadziałał (ze względu, że jest tam dziegieć). Jest to maść na głowę, ale używałem też na ciało. Na obu płaszczyznach pomogło. Tylko, że przyszły wakacje i moją kurację szlag trafił Nie dokończyłem jej, także miejscami zostały mi plamy. No ale 80% zmian się pozbyłem
Ostatnio zmieniony przez Paweł Pią Gru 04, 2009 11:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 04, 2009 3:36 pm
Paweł napisał/a:
No jak nie jak tak Z cygnoliną długo się nie chodzi, więc można trochę skąpo ubranym pobiegać po domu
To te 2h to jest mało Kobieta- wzrostu siedzącego psa,biegająca na golasa po chałupie 2 godziny no naprwawdę to bardzo jest śmiszne no, bardzo Pozdrawiam
Ja czasem 3-4 godziny chodziłem na gaciach po domu, ale z inną maścią. Dobrze jest się czymś zająć na stojąco, bo tak to się z zegarkiem w ręce chodzi Dobrze, że mam steper w domu Choć na tym długo też człowiek nie pochodzi, bo się zmęczy
jas i Pawle. No bardzo smieszne to chodzenie na golasa tylko ze stoperem
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sob Gru 05, 2009 7:41 pm
Pawełku sprecyzuj proszę "na gaciach"bo jaśli dobrze rozumiem toś Ty ubrany chodził.....cwaniaczku Paweł zobacz:kobieta w wieku..dojrzałym,powiedzmy +przyciąganie ziemskie+steperek.No na to już się nie dam Ci namówić wole te swoje kółeczka kręcić.
Ewuniu miło,że się uśmiechnęłaś Przecież nie możemy pozwolić żeby ta @ zabrała nam również nasze poczucie humoru
steper nie ale zastanawiam sie czy nie zaczac chodzic na tai chi - akurat w centrum obok mnie zaczynaja... tylko czy moj kregoslupek to wytrzyma hm... no chyba w srode pojde sie dopytac dokladniej - kto, co, jak i za ile
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum