Łuszczyca Łuszczyca - leczenie - forum Łuszczyca
Leczenie, profilaktyka, wymiana doświadczeń

Artykuły o leczeniu łuszczycy, Artykuły o Łuszczycy, Leczenie ŁuszczycyArtykuły  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak rozpoczeła sie u nas Ł
Autor Wiadomość
łukaszzzz85 


Wiek: 40
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 172
Skąd: zielona góra
Wysłany: Wto Wrz 12, 2006 9:27 am   

witaj driverR na naszym forum ... :P
_________________
"Hare siec, hare siec, piwo, sex, muza, hare"
ragga-rap ;)
 
 
 
driverR 


Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 36
Skąd: Kraina scyzorykow:)
Wysłany: Wto Wrz 12, 2006 7:16 pm   

dzieki za odzew i pozytywne slowa :D dzieki temu forum z dnia na dzien wraca mi wiara ze jednak da sie z tym czyms zyc :)
 
 
 
EWaa


Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 815
Wysłany: Wto Wrz 12, 2006 7:21 pm   

witam :) .. da sie z tym żyć !!!! nie wiem jakiego typu masz ł. i jak rozlegla ale powiem ci na wlasnym przykladzie, ze bylam zalamana totalnie i dzieki ciezkiej , cierpliwej , czasochlonnej pracy nad ł. udalo mi sie zaleczyć , rok temu o tej porze bylam wysypana prawie cala a teraz mam moze 2-3 kropeczki na plecach i tez znikaja > duzo dalo mi forum , poznanie ludzi i roznych metod leczenia , bo w końcu kto Ci pomoze jak nie osoby ktore znaja te chorobe na wlasnej skorze , rzaden lekarz nie wie tyle co ludzi dotknieci ł. > pozdrawiam
 
 
driverR 


Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 36
Skąd: Kraina scyzorykow:)
Wysłany: Wto Wrz 12, 2006 7:40 pm   

no to hmmm... ja niestety nie mam tak rozowo, mam owlosiona czesc glowy w lusce, i cale cialo w plamach, niestety to co stosuje nie bardzo pomaga, tzn tyle ze nie nasila mi sie to wszystko ale jakos nie zauwazylem poprawy.
 
 
 
asienka 

Wiek: 43
Dołączyła: 20 Wrz 2006
Posty: 41
Skąd: GLIWICE
Wysłany: Sro Wrz 20, 2006 11:00 am   

:) u mnie zaczełło sie jak miałam 15 latek :) pepek mnie zaczła swedziec, glowka i paznokcie :)
Leczono mnie na grzybice co tylko pogorszyło mój stan i zaczełło wyłazic na skórze :)

moj aktulany stan to paznokcie i głowa :) ciałko zaleczyłam głownie samoleczeniem i dieta :)
_________________
Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej.
 
 
 
Pawel 
Administrator


Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 550
Wysłany: Sro Wrz 20, 2006 11:05 am   

asienka napisał/a:
(..) ciałko zaleczyłam głownie samoleczeniem i dieta :)

Czekamy na szczegóły :)
_________________
Pozdrawiam Cię Gość :)
Paweł
 
 
asienka 

Wiek: 43
Dołączyła: 20 Wrz 2006
Posty: 41
Skąd: GLIWICE
Wysłany: Sro Wrz 20, 2006 11:12 am   

dieta to w temacie dieta juz jest a samoleczenie tzn;

bo wielu pobytach u wielu specjalistów załamałam rece i oparłam sie na internecie

zaczełłam uzywac duuużo oliwki tak aby mi zeszła łuseczka , a potem zaleczałam maścią z vit A. Oprócz tego balsamiki zawsze i wszedzie zemną :) jak tylko poczułam gdzies swedzenie to od razu kremik z torebki i jazda :) Jadłam witaminę D i piłam tran.

Unikam sterydów chociaz zdarza mi sie kapnac czasem na czoło :) bo brzydko wyglada , ale to mi sie pojawia raz na jakis czas

Teraz walcze z głową :) cerkosol na zmiane z hasceralem niemal codziennie na noc :) nie jest to za wygodne ale MNIE NIE SWEDZI i nie sypie sie tonami :) ale powraca :| po dłuzszym niesmarowaniu :(
_________________
Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej.
 
 
 
Mariatta 


Wiek: 46
Dołączyła: 24 Wrz 2006
Posty: 10
Wysłany: Nie Wrz 24, 2006 11:27 pm   

Hmm..moja historia...nigdy nie miałam kłopotów ze skórą, nawet nie przechodziłam "trądziku młodzieńczego" ;) ale po maturze gdy wybrałam się na dalszą edukację zauważyłam, że zaczynam mieć kłopoty ze skórą głowy...moja diagnoza..łupież...no i zaczęło się stosowanie róznych preparatów anty...czasem było lepiej czasem gorzej myślałam że sama sobie poradzę....jednak nadszedł czas udania sie do lekarza bo wstyd było mi wyjść na zewnątrz ze"śniegiem" we włosach :shock: pani doktor stwierdziła że to łojotokowe zapalenie skóry, owszem było również i to. Kolejne wizyty, po wyleczeniu zapalenia nie spowodowały zaniknięcia tych wstretnych łuseczek, sypiących się z głowy przy każdej okazji :evil: jakoś nie zastanawiałam sie nad tym że raz po raz pojawia mi się łuszczaca skóra na łokciach, ponieważ zdarzało się to rzadko. Przyznałam sie do tego i wtedy padła diagnoza....ma pani łuszczycę utajoną (?) pojawia się na owłosionej skórze głowy ale rzadziej w innych miejscach. Po zastosowaniu jakichś miesięcznych kuracji tabletkami dzielonych wmasowywaniem w skórę głowy hektolitrów specyfików farmaceutycznych, maści...trafił mi sie Dermovate. Juz dziś wiem, że daje on ukojeni szybkie i skuteczne, ale nie na długi okres, a przy tym nalezy się spodziewać bardziej obfitego nawrotu choroby :cry: obecnie staram się sama walczyć od dwóch lat, jednak ostatnio nie daję już rady. Mam nadzieję, że zalogowanie się na tym forum dostarczy mi wielu cennych porad ja sobie radzić. No a w następnym tygodniu czas wybrać sie do lekarza...bo jak na razie ostatnio walczę z wiatrakami :cry:

Koniec

:wink:
 
 
FRENIA 
FRENIA


Wiek: 48
Dołączyła: 20 Lip 2006
Posty: 46
Skąd: BUK
Wysłany: Wto Wrz 26, 2006 1:41 pm   

Mariatta jeśli masz dobrego dermatologa o Poznaniu to daj namiary. Chociaż ja już chyba byłam u wszystkich.
_________________
FRENIA
 
 
Scorpix 
Ziomeczek


Wiek: 42
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 26
Skąd: Skawina k/Krakowa
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 5:15 pm   

- Początki przygody z łuszczycą... - lat 7 lub 6 nie pamiętam dokładnie... mały byłem...

W szpitalu byłem z 7 razy... nie mniej niz miesiac wiec można powiedzieć że łuszczyca wycięła mi 7 miesięcy z życia... choć pobyty w szpitalu wspominam jak najlepiej... nigdy nie chciałem wracać do domu... może to przez ludzi mających to samo co ja ;)

Wysyp na początku na prawie całym ciele, poza rękoma,stopami, twarzą no i oczywiście nigdy nie pojawiła się w okolicach genitaliów...

Leczenie Cygnoliną okazało się w szpitalu najlepsze dla mnie... mialem spokój święty 6 lat ;) Ale miałem później dużo stresujących momentów, załamek (nie związanych z łuszczycą) i pojawiała się częściej... więc... szpitale... ostatni raz w 2000 roku :)

Teraz mam lekki wysiew na łokciach, kolanach... pod pachami... paznokcie... błe...

W pełni zaakceptowałem chorobę :) Traktuje jako część mnie... odkąd trafiłem pierwszy raz do szpitala mówili mi że musze zaakceptować... i tak się stało....

Tylko te paznokcie... :/ pojawiło się jakiś rok temu... nie jest tragicznie, ale jakoś jest :/ i mnie to wnerwia... :P Jak można leczyć paznokcie? :)

PS: Witam wszystkich... może będę się udzielał częściej... a może znajde ludzi którzy spędzili czas w szpitalu Żeromskiego w Nowej Hucie (KRK) ;)

Pozdrawiam!!! :)
 
 
 
Kucka 
Wariatka :P


Wiek: 37
Dołączyła: 10 Lip 2006
Posty: 258
Skąd: Wrocław
Wysłany: Czw Wrz 28, 2006 8:44 pm   

Witamy :D i pisuj (pisaj ? :P jak sie to pisze :D ) czesciej :D
_________________
Kucka (Kucajka) - wieczna optymistka :D
 
 
 
Scorpix 
Ziomeczek


Wiek: 42
Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 26
Skąd: Skawina k/Krakowa
Wysłany: Pią Wrz 29, 2006 7:44 pm   

Z tego co widzę to piszesz tutaj najwięcej... :) Wszędzie uśmiechnięta buzia... w każdym temacie ;) Więc jeśli chcesz mieć "konkurencje" w zasypywaniu postów.... No zachęte przyjmuje z ochotą ;)

pozdrawiam serdecznie

PS: Pisze się "pisz" ;) pisz pisz.... pisz... pisz... i teraz to słowo brzmi dziwnie :)
 
 
 
nowicjuszka

Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 1
Wysłany: Czw Paź 12, 2006 11:22 pm   

Witam wszystkich, jestem tu pierwszy raz. Próbuję dowiedzieć sie jak najwiecej na temat tej choroby bo się ją u mnie podejrzewa 95% :cry: Od dwóch tygodni chadazam na wizyty do dematologów, jedna lekarka przepisała mi DIPROSALIC a druga na nastepnej wizycie ELOSALIC(właśnie przeczytałam że to sterydy i zastanawiam się że skoro nie ma jeszcze 100 % pewności to czy konieczny jest steryd? :?: )O ile dobrze rozumiem to raczej lepiej ich unikać. Zastanawiam się tez jaki może być powód mojej wysypki, pewnie stres - ostatnie miesiące były najbardziej stresującymi miesiącami w moim zyciu. Nie wiem co mam o tym wszystkim myslec, mam nadzieje ze to pomyłka, podziwiam was za optymizm, nie wiem czy jeśli usłysze wyrok bedę tak poaytywna. Miałam kiedyś chłopaka który chorował na łuszczycę i naprawdę nie był to dla mnie problem, pamietam ze ta choroba bardzo komplikowałamu życie, bardzo czesto bywał w szpitalach, na kuracjach. teraz kiedy mi grozi to samo inaczej to wszystko widze... ach szkoda gadać, dołek. wolę sie jeszcze połudzić, może to nie to. :???: pozdrawiam, napisze jak bede wiedzieć coś więcej.
 
 
daro 


Wiek: 48
Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 928
Skąd: Polska
Wysłany: Pią Paź 13, 2006 9:57 am   

Witaj nowicjuszko!!!
Faktycznie używanie sterydów nie jest niczym dobrym, bo wysiewy posterydowe są czasami gorsze. Musisz jak każdy z nas próbować czego się da, nie na każdego działa to samo, zresztą nie każdy z nas ma łuszczycę w tych samych miejscach. Faktycznie stres nie sprzyja łuszczycy, ale jak go uniknąć w dzisiejszych czasach.... Co do szpitali, jedni się w nich leczą inni nie, ja np. nigdy się tam nie leczyłem, wolę stosować swoje wyszukane już maści, które mi pomagają, a nie dać się położyć do szpitala i zażywać tam kolejne dawki sterydów.
 
 
 
EWCIA 

Wiek: 43
Dołączyła: 08 Paź 2006
Posty: 4
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob Paź 14, 2006 9:43 am   

Witam wszystkich :grin:
Ja Ł mam od 17 roku życia. Wszystko zaczęło sie od jedengo wielkiego stresu a dodatkowo byłam na etapie intensywnego odchudzania. Teraz wiem że to była głuppota no ale wtedy...
Żyjemy sobie tak razem juz kilka ładnych lat. Na początku, trzy pirwsze lata miałam tylko problemy ze skórą głowy. Potem jednak przeżuciło mi sie na całe ciało i tak zostało do dzisiaj. Ja jednak mam na tyle szczęścia, że przez większą część roku mam naprawdę małe objawy i da sie to wytrzymać.
Niemniej jednak mój były chłopak myślał że sobie poradzi z moją chorobą. jednak nie dał rady. Tak naprawdę po pewnym czasie nie widział mnie tylko moje zmiany na skórze. Po pewnym czasie doprowadził do tego, że byłam na tym punkcie max zakompleksiona. A najzabawniejsze było to że gdy zerwaliśmy to byłam załamana. Teraz jestem z osobą, która praktycznie nie widzi mojej choroby. Liczy się to jaka jestem i co sobą prezentuje. Powiem tylo, że jak się spotkaliśmy na wakacjach pierwszy raz to byłam chodzącą biedronka od stóp do głów.
Powiem wam jedno: to nie jest przyjemna choroba ale komuś na nas zależy to nie jest to żaden problem. Wiem, że dla młodych dziewczyn to duży problem ale ta choroba zmienia ludzi. Trzeba stać się bardziej odpowiedzialnym i przede wszystkim dbać o siebie.
Poza tym my biedroneczki jesteśmy, wbrew wszystkiemu, ludźmi bardzo pozytywnie nastawionymi do życia. Ja sie o tym przekonałam w szpitalu. Byłam w tedy max załamana a spotkałąm tak bardzo wielu uśmiechniętych i zadowolonych z życia ludzi. A przecież powinno sie wydawać, że to nie miejsce na żarty i dowcipy :lol:

Wszystkim życzę powodzenia i głowy do góry :grin:

Przede wszystkim trzeba myśleć pozytywnie :lol:
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Polecane strony montaż anten Warszawa