mój pies często gdy jest obok mnie chce lizać moje ręce w miejscach, gdzie mam łuszczycę, kiedyś jej pozwoliłam i tak się strasznie w to "wciągnęła", troszkę mi wylizała te zmiany tzn. wysuszyła czuje, że coś jest nie tak.. i widać, jak chciałaby pomóc. w sumie to nic odkrywczego,ale dla mnie to było ciekawe. rany też chce lizać, ale od tych zmian na rękach aż nie chciała się oderwać. macie też podobne wrażenia ?
_________________ every time I rise I see you falling..
can you find me place inside your bleeding heart ..?
wydaje mi sie to troszke "niesmaczne"!
Pies na swoim języku i w slinie ma dużą ilość bakterii nawet nie wiadomo jakich, i lizanie (blee) ran łuszczycowych .......
mój pies często gdy jest obok mnie chce lizać moje ręce w miejscach, gdzie mam łuszczycę, kiedyś jej pozwoliłam i tak się strasznie w to "wciągnęła", troszkę mi wylizała te zmiany tzn. wysuszyła czuje, że coś jest nie tak.. i widać, jak chciałaby pomóc. w sumie to nic odkrywczego,ale dla mnie to było ciekawe. rany też chce lizać, ale od tych zmian na rękach aż nie chciała się oderwać. macie też podobne wrażenia ?
znane są przypadki że psy wyczuwają raka, jak one to robią tego nie wiem , natomiast w łuszczycy aktywowane są podobne mechanizmy obronne skóry np. wydzielanie tnf-alfa , interleukiny itp. może pies to wyczuwa jako sygnał choroby.
Jago ślina na pewno nie pomoże gdyż problem leży w tobie a nie na skórze
pozdro
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 18, 2010 6:05 pm Re: pies
kosteczka napisał/a:
mój pies często gdy jest obok mnie chce lizać moje ręce w miejscach, gdzie mam łuszczycę, kiedyś jej pozwoliłam i tak się strasznie w to "wciągnęła", troszkę mi wylizała te zmiany tzn. wysuszyła czuje, że coś jest nie tak.. i widać, jak chciałaby pomóc. w sumie to nic odkrywczego,ale dla mnie to było ciekawe. rany też chce lizać, ale od tych zmian na rękach aż nie chciała się oderwać. macie też podobne wrażenia ?
Ależ takie lizanie to nic innego jak pokazanie uczuć twojego pieska dla swojej ukochanej pani.
Natura zakodowała naszym milusińskim jak mają leczyć swoje rany. A,że ty jesteś w jego oczach ranna to on Cię leczy.To nie jest nic zdrożnego Dbajcie o siebie nadal pomijając te tnf-alfa coś tam
ee no..nie przesadzajcie..zarowno pies jak i kot w ten wlasnie sposob lecza rany..lecza u siebie i u innych..a z tymi bakteriami ewo to teraz blysnelas..nie od dzis wiadomo iz psy maja w slinie skladniki ktore wysuszaja ale i goja rany..kazdy lekarz ci to powie..wiec z tymi zarazkami..nie pozwole przeczytac tego mojemu psu
_________________ luszczyca jest tylko choroba..jak wszystkie inne..i trzeba z nia nauczyc sie zyc
Ja też jestem tego zdania, że w ślinie naszych piesków na pewno jest coś co może w jakimś tam stopniu coś załagodzić... nie mówie, że jest to "sposób" na rany hehe, ale coś w tym na pewno jest ! Pewnie, jakbyśmy się całowali z psami z języczkiem to nie byłoby to za zdrowe hehe, ale od dziecka pamiętam, że jak miałem jakieś zadrapanie czy coś to piesek chciał mi to wyleczyć i mnie lizał po tym hehe ... Też kiedyś gdzieś słyszałem, że niby na psim języku jest mnóstwo zarazków itp. ! Ale kto to wie
Ja do niedawna niedałbym swojemu domowemu psu lizać się, bo potężnie mu z pyska waliło. Ale jakiś czas temu miał wyrwane 5 zębów (heh teraz jest trochę szczerbaty ) i już mu sie śmierdzi - okazało się, że od tych pognitych zębów mu waliło. Teraz może mnie lizać
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sro Sty 20, 2010 3:56 pm
EWaa napisał/a:
moze i maja cos w slinie co im pomaga , ja nie pozwolilabym aby moj pies lizał moje rany, to obrzydliwe i nie wiadomo jak dziala na nas ludzi.
EWaa co prawda "De gustibus non est disputandum" ale ja nie wyobrażam sobie swojego domu bez zwierząt. A co za tym idzie,braku ich pieszczot wobec mnie i moich wobec nich.
Może i nie ma dyskusji ale swojego zdania nie zmienie i choc mam zwierzaczka w domu to nie dałabym mu "próbować " moich ran ( na szczęście ich nie mam) , byłoby mi ich po prostu żal. A co do pieszczot to i ja i moi milusińscy je lubią.
drapie i to strasznie ;/ nie wiem jak mam tego nie drapać.. chyba że mam maści to mnie obrzydzenie bierze jak te tłuszcze wchodzą mi za paznokcie, fuj fuj . Mam dwa pieski i jak im się na miłości zbierze to mi we dwójke wylizują głowie
To raczej faktycznie ciekawostka. Łuski nie idzie delikatnie zdrapać. A jak zdrapiesz to masz uszkodzoną zmianę łuszczycową i na to jeszcze maść? Jakoś nie widzę tego. Co innego jak masz rozmiękczoną od maści złuszczających lub innych specyfików. To wtedy faktycznie można łatwo się jej pozbyć. Nawet ręcznikiem po kąpieli można wówczas łatwo ją ściągnąć, bo ona właściwie sama już odpada.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Mar 27, 2010 7:04 pm
Widzisz Pawełku jaka ta nasza panna ł zaskakująca jest?Ja podobnie mogę posciagac swoje łuski-bez masci złuszczajacych,czasem nawet recznikiem po krótkiej kąpieli!
Często tak robie na łokciach gdy mam mało czasu a potem szybko smaruję masciami
Czasem potrafie tak rozdrapac że hej-i wtedy szybko masciami
mam takie pytanie bo niestety nie mogłam się doszukać na forum podobnego do mnie przypadku.
jak już opisywalam w temacie cygnoliny, miałam lekki wysyp ok. 2 miesięcy temu, potem poparzyłam to cygnoliną, potem oparzenia zeszły i nic nowego sie nie pojawilo. czyli od ponad 1.5 miesiaca nie mam zadnej plamki ale ciagle mnie swędza ta miejsca gdzie mialam ten wysyp. i to naprawde mocno swedza, stosuje oliwki do ciala i masc cholesterolowa i kremy oraz biore witaminy ale ciagle swedzi, szczegolnie po wzięciu prysznica, wtedy jak nie posmaruję kremem reszty ciała to też swędza inne miejsca ale to ustepuje po posmarowaniu balsamem, a te miejsca gdzie byl wysyp i tak swędzą.
czy ktoś z Was też tak kiedyś miał?
_________________ Wzniosę toast by Twój splin, zniknął wcześniej niż mój zapas win
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum