Ja z cygnoliną miałam już niejedną przygodę jeśli jest to minutówka to po około45min.trzeba ją zmywać a na te poparzenia fantastyczna jest maść borna lub borna chłodząca (robione)łagodzi poparzenia ,wygładza i lekko usuwa te przebarwienia co do nowego wysiewu to się nie martw bo na ogół dobrze jak się lekko podpieczesz bo wtedy szybciej schodzi pozdrawiam
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 10:58 am
Pozwole sobie na niezgodzenie sie z (moim zdaniem)bezpodstawna teoria iz spalenie powoduje szybsze pozbycie sie łuszczycy-tylko systematyczne stosowanie,pomalutku,dokładnie i spokojne oddziaływanie przynosi porzadany efekt-dłuzszą remisje!
Minutowe leczenie to wymysł ostatnich czasów-zalecanie stosowania minutowego wysokich stezeń(co w tym konkretnym przypadku Szefa nie ma miejsca) czyli 1%;2% lub 3% na zmiany chorobowe jest głupota.Nie zawsze wszystko co poprawione jest lepsze od oryginału i cygnolina jest tego najlepszym przykladem.
To stara metoda i powinno sie przestrzegac jej sposobu stosowania zgodnie z procedurą-powstała w czasach kiedy leczenie szpitalne trwało 6-8tyg i prowadziło do zaleczenia-teraz wszystko robia szybko i efekty sa jakie sa
Na minuty to mozna sobie nakłasc maseczke na twarz-upiększajaca podobnież najszybciej działa
nie diabełkuj tu kochana niediabełkuj jak kto znosi cygnoline jest też uzależnione od skóry jaką ma jeden się cały wysmaruje nic mu nie jest a drugi tylko troszecze i jest poparzony na to tez niema regóły poprostu trzeba się przekonać jak skóra reaguje na cygnoline
Ja stosowałem minutową terapię Cignodermem 0,5%. Na początek 10 minut i każdego dnia dokładałem 5 minut aż do 30 minut. Kuracja trwała 2 tygodnie. Wszystko zeszło pięknie bez żadnych poparzeń. No i oczywiście w tych miejscach nie pojawiła mi się już łuszczyca. Także myślę, że nie u każdego nie jest wskazana terapia minutowa. Ja mam dosyć odporną skórę na wszelkie urazy.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 3:31 pm
Nadal pozostaje przy swoim zdaniu.
Lecze sie cygnolina dłuzej niz wielu z Was wogole zyje na swiecie
Wszelkie minutowe leczenia to radosna tworczosc -oststnich-15lat(tak jakos)
Do stezenia cygnoliny o.5% jest jeszcze 0.1%;0.15%;o.2% i 0.25%-stosujac w ten sposób,czyli stopniowo zwiekszajac stezenie takze nie powoduje sie poparzeń,skóra nie wchlania niepotrzebnie zbyt silnych stezen a afekt jest zadawalajacy-remisja na długie miesiace.
Nigdy nie pisałam że komus nie wolno czy wolno stosowac minutowego leczenia-to wolna wola-podkreslam tylko za każdym razem że cygnolina to najstarsza z metod leczenia i ze swieca szukac lekarza który potrafi ja prawidłowo zaaplikowac i jeszcze prawidlowo poprowadzic pacjenta
Cieszy mnie fakt ze coraz wiecej ludzi przekonuje sie do cygnoliny i zaczyna ja stosowac,byleby tylko robic to zgodnie metoda a efekty beda!Pozdrawiam!
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 4:08 pm
Wszystko zależy od tego czy stosujemy maść czy pastę cygnolinową. Pastę zostawia się na 24-48 godzin i się dosmarowuje, a maść stosuje się zazwyczaj w terpaii minutowej, aczkolwiek niektórym nie przeszkadza nawet i chodzenie kilka godzin z maścią cygnolinową na skórze . To wszystko zależy od naszej skóry. Kiedyś terapia cygnoliną była podstawą leczenia łuszczycy teraz niekoniecznie. Są nowsze maści ( niesterydowe tez ). Dają też dobre efekty. Wszystko zależy od organizmu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 7:36 pm
Podsumowujac temat: cygnoline stosuje sie stara metoda-zaczyna sie od najnizszych stęzen stopniowo zwiekszajac.Smaruje sie nia 1lub 2x dziennie na 2h bo tyle czasu cygnolina dziala.
Nowsza metoda(nie znaczy ze lepsza)stosuje sie wysokie stęzenia 1%; 2% i 3% na tzw.minutówke-smaruje sie codziennie na kilka minut.
Cygnolina wystepuje też w postaci pasty -ją sie dosmarowywuje nie zmywa.Trzymamy 24 a najlepiej 48h.
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 9:16 pm
O jak dobrze,że profesorowie emocje powściągnęli jakiś malutki misz-masz tu się przez chwileczkę zrobił
Szefie róbmy dalej swoje a efekty na pewno przyjdą ja tam lecę metodą Szater tak mnie nauczyła i u mnie to działa.Pozdrawiam
Ja tez jestem tego samego zdania,powoli ale systematycznie .Dzisiaj pierwszy raz poszla cygnolinka 0,5 zobaczymy co bedzie dam znac jak mi idzie . Pozdrawiam wszystkich maziajacych sie cygnolinka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum