Podjęcie decyzji o tabletkach anty zawsze trzeba omawiac z lekarzem,zarówno ginekologiem jak i dermatologiem. W zależności od organizmu może pogorszyc stan łuszczycy lub w ogóle na niego nie wpłynac.
ja zapytalam wprost swojego ginekologa czy są jakieś przeciwwskazania co do łuszczycy bo nie mam jakoś ochoty na kolejny gorszy "wysyp", ale przepisal mi tabletki ktore maja najmniejszy sklad tych całych hormonów (na szczescie juz takie są) i jest wszystko dobrze nie zauwazylam zadnego pogorszenia, choc pewnie to zalezy od organizmu jak ktos juz wyzej napisał
a co do tych spraw intymnych... ja powiedzialam o tym swojemu chlopakowi i teraz jest tak jakby w ogole nie bylo tej rozmowy więc super. W sumie to ja mam z tym ogromny problem a nie on.. Ostatnio zaproponował zebysmy staneli przed soba w odleglosci 2m w samej bieliznie zebym wreszcie sie przelamała co do wstydu przed nim.. ale do dzisiaj nie potrafie tego zrobić i wątpie zebym to zrobiła.. to jest jednak zbyt krepujące ( wy nie macie żadnych "dziwnych myśli", ze moze pewnego dnia wasza ukochana osoba powie jednak "dość tego"..? ja juz przez to paskudztwo za duzo rzeczy sobie wmawiam, jak czasami on powie ze podoba mu sie jakas tam aktorka czy ktos.. ktora wyglada przeslicznie i nie ma tego paskudztwa..to juz mi jest z tym zle. Jak mamy rozmawiac o mojej chorobie to zle sie z tym czuję.. mimo tego, ze wiem jak mnie kocha.. chyba zaczynam miec jakies schizy.. :/
_________________ Nie poddawaj się, nawet gdy już nie ma żadnego ratunku.
ja zapytalam wprost swojego ginekologa czy są jakieś przeciwwskazania co do łuszczycy bo nie mam jakoś ochoty na kolejny gorszy "wysyp", ale przepisal mi tabletki ktore maja najmniejszy sklad tych całych hormonów (na szczescie juz takie są) i jest wszystko dobrze nie zauwazylam zadnego pogorszenia, choc pewnie to zalezy od organizmu jak ktos juz wyzej napisał
a co do tych spraw intymnych... ja powiedzialam o tym swojemu chlopakowi i teraz jest tak jakby w ogole nie bylo tej rozmowy więc super. W sumie to ja mam z tym ogromny problem a nie on.. Ostatnio zaproponował zebysmy staneli przed soba w odleglosci 2m w samej bieliznie zebym wreszcie sie przelamała co do wstydu przed nim.. ale do dzisiaj nie potrafie tego zrobić i wątpie zebym to zrobiła.. to jest jednak zbyt krepujące ( wy nie macie żadnych "dziwnych myśli", ze moze pewnego dnia wasza ukochana osoba powie jednak "dość tego"..? ja juz przez to paskudztwo za duzo rzeczy sobie wmawiam, jak czasami on powie ze podoba mu sie jakas tam aktorka czy ktos.. ktora wyglada przeslicznie i nie ma tego paskudztwa..to juz mi jest z tym zle. Jak mamy rozmawiac o mojej chorobie to zle sie z tym czuję.. mimo tego, ze wiem jak mnie kocha.. chyba zaczynam miec jakies schizy.. :/
- moze to troszku inaczej ale moje zena wychodzac za mnie wiedziała i ....widziała,ze mam to cos a jednak jestesmy kope [20] latek i sie dobrze mamy ...
wszystko zalezy od nastawienia obojga partnerow ! Jesli bedziesz mu ciagle o tym przypominac ,to moze tego nie wytrzymac !Poprostu przejdz nad tym do porzadku dziennego i zyj pełnia zycia - badz poprostu soba
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 7:47 am
Robo ma całkowita racje to tylko Ty widzisz problem,gdyby twojemu chłopakowi to przeszkadzało juz dawno by sobie poszedłbył w swiat do innej bez łuszczycy.Zaakceptował cie taką jaka jestes i dla niego nie ma tematu.Ja musiałam zdobyc sie na odwage i powiedziec mojemu ukochanemu przed slubem ze jest ta pani ze mna a im bardziej sie starałam ją ukryc tym bardziej sypała ale powiedziałam ...i przeszło a teraz po 30 latach czasem musze mu przypominac ze mam łuszczyce a on ....dziwi sie jakby dopiero sie dowiedział.Wbił sobie w pamiec ze stawy chore -tak ale ciałko?twierdzi ze najdelikatniejsze w swiecie...to co sie bede z nim kłócic...on jak zwykle wie lepiej
bardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia, chyba tak to już własnie jest ze to my bardziej to pamietamy niż nasze drugie połówki. Robo masz zupełną racje z tym, ze on może tego nie wytrzymać.. a ostatnio naprawde byłam bardzo zmierzla i marudna co do niego własnie przez tą 'załamke' i sam mi powiedział to samo.. ze on to juz dawno zaakceptował, ale ja tez to musze zrobic bo jak wiecznie bede miala takie humory to on tego własnie nie zniesie. Więc dziekuje Robo, że jeszcze bardziej wbiłes mi to do głowy nie ma to jak opinia płci przeciwnej
Fajnie, że jesteście ) Pozdrawiam Was gorąco )
_________________ Nie poddawaj się, nawet gdy już nie ma żadnego ratunku.
w moim przypadku luszczyca bardzo skoplikowala zycie intymne. choruje juz kilka dobry lat, jak zachorowalem to jeszcze nie myslalem o dziewczynach, sexie, itd, itp. Od tamtej pory wbilem sobie do glowy, ze zadna normalna dziewczyna nie bedzie chciala byc z facetem ktory badz co badz nie jest zbyt przystojny, a na dodatek ma luszczyce. Gdy zaczalem sie spotykac z jedna dziewczyna to przez dlugi czas nie mowilem jej o chorobie, zawsze staralem sie to jakos ukryc, do sytuacji imtymnych dopuszczalem tylko wtedy gdy nie bylo widac łuszczycy. w koncu sie raz upilem i wygadalem wszystko przyjela to wszystko dobrze, troche byla rozczarowana ze jej nie powiadzialem. ale bylem pewien ze jak sie przyznam od razu to mnie oleje. gdy juz o wszystkim wiedziala to i tak nadal do sytuacji bardziej ubogich w ubrania dopuszczalem tylko jak bylo ciemno i jak choroba troche odpuszczala, teraz juz z nia nie jestem ale rozstaliśmy sie z innych powodow niz luszczyca. gdy ide na impreze z kolegami to mam dyskomfort i nie podrywam dziewczyn, bo boje sie tego co by bylo gdyby do czegos doszlo, uciekne z łóżka? Według mnie dziewczyny maja zbyt duzy wybor wsrod facetow zeby im tak wprost powidziec > czesc, jestem bogdan, mam luszczyce, umowimy sie na kawe ? nie mowiac juz o skrajnych przypadkach dziewczyn, np takich ktore tylko patrza na auto i na portfel, to kazda dziewczyna chce miec w miare przystojnego faceta a nie kogoś kto ma łuszczyce. Strasznie innym zazdroszcze tej beztroski zwiazanej z brakiem luszczycy, nikomu sie nie chwalilem luszczyca i gdy przychodz lato, wakacje i wszyscy jadą nad wode w samych spodenkach a ja w spodniach i koszulce to maja mnie troche za dziwaka. No coz takie juz jest zycie z luszczyca i trzeba sie do tego przyzwyczaic
No coz takie juz jest zycie z luszczyca i trzeba sie do tego przyzwyczaic
nie baca - nie nalezy sie do tego przyzwyczajac tylko przelamac sie i lazic tez w krotkich spodniach i koszulkach z krotkim rekawkiem
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 7:10 pm
Ja tak jak Tysia myślę,tylko, że u mnie ta @ mało agresywna jest ... to może mam łatwiej w tym względzie.Baca musisz próbować i z dziewczętami i z krótkimi spodenkami...może małymi krokami?
Swiat nie jest tolerancynjny dla osob rozniacych sie od innych. Przelamie sie , wyjde na ulice i bede wytykany palcami, wole nie manifestowac swoich problemow i zyc w spokoju, bez krzywych spojrzen i glupich docinek. A na temat łuszczycy wole pogadac na forum gdzie kazdy wie jak to jest
baca a powiem ci ze mozesz sie pomylic - ludzie najbardziej to patrza na siebie inni sie licza duzo mniej wiec nie podejrzewam zeby cie wytykano palcami - fakt.. ok mozesz trafic na jakiegos kretyna ktory bedize sie wgapial itd. ale to trzeba olac
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 7:34 pm
Baca rozumiem naprawdę Twoją postawę.Tylko ja wyszłam z założenia, że jeżeli moja choroba nie jest przeze mnie zawiniona...tylko moje geny,to dlaczego mam być tą naznaczoną?Przecież ł. jest taka samą chorobą jak każda inna choroba.Czy dlatego, że mam słabe serduch, muszę stronić od ludzi i ukrywać się.Ja robiłam i robię wręcz przeciwnie...wszyscy mi bliscy ludzie muszą wiedzieć,że pewnych rzeczy nie mogę i koniec. Przy takiej mojej postawie, to właśnie oni zachęcali mnie do walki i ciągłego poszukiwania.... a to jakiś kremi a to jakieś świeże wieści wynajdowali.W początkach swojej walki to ja właściwie byłam silna ich... siłą.Ale od początku powiedziałam co i jak i być może to zakończyło czy ucięło ciekawskie spojrzenia czy głupie docinki.Po tylu latach to tak troszkę myślę,że wtedy to ta moja ł. to bardziej w mojej glowie była niż chciałam się do tego przyznać.Uwierz negacja i krycie się po kątach... to nie jest sposób na tę cholerę.Pozdrawiam
Baca ja doskonale Cie rozumiem bo sama jestem w podobnej sytuacji.
jas_17 tu nie chodzi o bliskie osoby, ktore z pewnością nas zaakceptują, tylko własnie o ten nietolerancyjny świat.. Ludzie patrząc na nas widzą ze nieco się od nich różnimy i nawet nie komentarze ale sam wzrok na nas nie jest miłym uczuciem i nie kazdy z nas potrafi to olać.. Czasam są dni kiedy się tym nie przejmuję i mam to gleboko w nosie co sobie o mnie pomyśla, ale częściej się tym własnie przejmuję i wstydzę. Mimo, że walcze juz z nią wiele lat.
Poznalam kiedys w klinice znajomą, ktorą miala naprawde straszną łuszczyce, miala męża i 2 dzieci i zyla pelnią życia i zawsze jej tego zazdroscilam. Chodzila w lato w spodenkach, koszulkach "bez pleców" i wlasnie opowiadala mi jakie to ludzie jej komentarze wysuną.. "jak pani to moze pokazywac ludziom, ze sie pani nie wstydzi" albo w tramwaju jakas baba się od niej odsuwala a ona zawsze z uśmiechem odpowiadala "to jest łuszczyca, nie zarazi sie pani" i miala to głęboko w ..;)
tez chcialabym miec taki stosunek do naszej choroby no ale nie kazdy tak potrafi
_________________ Nie poddawaj się, nawet gdy już nie ma żadnego ratunku.
aaaa zapomnialam jeszcze cos dodac
Baca, widze ze jestes w moim wieku więc powiem Ci, że ja mialam takie samo myslenie nt facetów jak Ty masz teraz nt dziewczyn
Wiadomo, że istnieją na swiecie materialistki ale normalne tez sie znajdą Wiadomo, że każdy patrzy choc troche na wygląd drugiej osoby (choć mówi się inaczej ) Ale czemu np nie dostrzegasz tego, że miałes fajna dziewczyne z tego co mowisz i rozstaliscie sie z innych powodów niz luszczyca, więc wydaje mi się ze to nie jest jednak taki wielki problem. mnie sie tu fajnie doradza a rok temu pewnie sama bym napisala identycznego posta, bo myslalam tak samo jak Ty. A dla kobiety chyba ten wyglad jest jednak wazniejszy niz dla was
Mój chlopak juz wie dosyc dlugo o tym i nie przeszkadza mu to nic a nic, bardziej to siedzi w mojej glowie tak jak juz wyzej wspominalam i jeszcze z tym walczę
Wydaje mi się też, ze moze bardziej mnie rozumie bo sam miał problemy ze skórą jako dziecko i wszyscy go wytykali palcami bo mial jakies plamki na twarzy. Ale on na szczescie (lub nieszczescie) jest alergikiem wiec ma chyba jednak lepiej od nas...
Baca! Postanów sobie ze w 2011 roku poznasz swoja dziewczynę ja tak sobie powiedzialam w grudniu tamtego roku i już w sylwestra go poznałam Także Powodzenia!! Trzymam kciuki
_________________ Nie poddawaj się, nawet gdy już nie ma żadnego ratunku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum