ale jak czlowiek jest zakochany to to co mowimy jest okrutne chociaz fakt... zycie jest okrutne nie my
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 11:36 pm
To tak na zakończenie dzisiejszej konferencji panią ł.odziedziczylismy po jakiś swoich przodkach-jakby nie można było odziedziczyć nic innego :evil:Walczymy z jaśnie panią ile sił w rekach,dbamy o siebie tak,że w narcyzm popaść można I jeszcze mam się wstydzić,że jestem biedronką a w życiu.To tak samo jakbym miała się wstydzić,że jestem mała czy ruda
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 4:21 pm
Heniutek po pierwsze nie mała tylko niskiego wzrostu,nie ruda tylko czerwona z zielonymi pasemkami.
Szef powiem tak jeżeli twoja osoba towarzysząca ma jakiekolwiek opory dotyczące twojej skóry to odpusc,bracie.Życie jest brutalne, łuszczyca nieprzewidywalna.Obecnie masz młode ciało,łączy Was zauroczenie ,chemia i natura.Z biegiem lat będzie wychodziło wiele niedoskonałosci,zauroczenie zniknie,namiętnosc bedzie okazjonalna ale zostaje prawdziwa Miłosc,przywiazanie,poszanowane-przyjżyj sie swojej połówce czy będzie z toba gdy wysypie cie na maxa?Życze powodzenia!!!
A poza tym choroba może w kazdej chwili wrócic,nie bedzie tak że pozbędziesz sie jej raz na zawsze. Jeżeli dziewczyna ma teraz opory to co dopiero będzie później?? Moim zdaniem nie warto.
....albowiem powiadam ja wam, mozna trafic na druga połowe ktora zaakceptuje nas takimi jacy jestesmy Czy trzeba szukac ? A to zalezy od wielu czynnikow srodowiskowo-mentalnych
Napewno siedzac w domu nic do nas raczej samo nie przypełznie ... trza wysjc z nory i polowac
Jezeli nas srodowisko w jakim sie obracamy akceptuje lub nowe w jakie wdepniemy przygarnie, to juz połowa sukcesu
Potzrebna jest wiara w siebie i zdrowo-rozsadkowe myslenie o sobie ...
Dwie białogłowy wiedziały,iz mam pewna kochanke ktora mnie nie opusci az do smierci pomimo tego z jedna przezyłem jakies 3 lata [zerwałem ja] a druga zawlokłem do pop-a i mamy za soba juz 20 latek halsowania pod wiatr a czasem z wiatrem a pani eł z nami
podobno zawsze mamy wybor i nalezy go dokonac nalezycie
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 7:55 am
I własnie oto chodzi aby wypełznac ze swojej skorupki...robic rzeczy szalone,radosne..wszystko to co wam daje sile i radosc,chęc do zycia...
Nigdy nie miałam problemow z kontaktem,poza malym incydentem ze 40 lat temu gdy pani sie pojawila...potem....potem to zrobilam sie cwana,nie pozwolilam żeby ktos na mnie polowal ...to ja polowalam i to niezle safarii bylo ..30 lat temu "upolowalam" mojego Januszka-kochany,przystojny,cieply...i ...kto zna potwierdzi i zyjemy w zgodzie i harmonii(co z ludzmi z łuszczyca nie jest proste )...i.... nadal nie mam problemow z polowaniem...gdybym chciała...tylko po co jak mam w domku wszystko
gosc [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 16, 2010 12:56 pm
Robo szcześliwego dalszego- wspólnego halsowania
Podoba mi się użyte przez Ciebie.....podobno....ale tego to nas uczy.... czas.Pozdrawiam
Szaterku potwierdzam... Januszek jest zarąbisty i tego będziemy się trzymać
Robo szcześliwego dalszego- wspólnego halsowania
Podoba mi się użyte przez Ciebie.....podobno....ale tego to nas uczy.... czas.Pozdrawiam
Szaterku potwierdzam... Januszek jest zarąbisty i tego będziemy się trzymać
- dziekuje serdecznie ,cały czas w zagle dmucha wiatr nawet gdy czasami wali 10 w skali boforta, łajba trzyma sie na fali ....
- ja swej wrednej pani Ł nigdy nie dałem szans,to ja jestem gora,to ja nie moge sie poddac ani zdominowac jej i nie zawładnie moim zyciem i zyje jak chce [oczywiscie w ramach zdrowego rozsadku],pomimo tego ,ze przeszkadza troszke i stara sie jak moze ale tylko sie stara to ja jestem tu szefem i basta ....
Cytat:
.potem to zrobilam sie cwana,nie pozwolilam żeby ktos na mnie polowal ...to ja polowalam i to niezle safarii bylo ..30 lat temu "upolowalam" mojego Januszka-kochany,przystojny,cieply
Szater - nie ma to jak dobre polowanko wszystkiego dobrego na kolejne 30 dychy
Siemka. Nowy jestem.
Na łuszczycę choruję od 2 lat (czyli od czasu, kiedy miałem 10). Więc można powiedzieć że od dzieciństwa. Na początku mój lekarz rodzinny na wsi leczył mnie na grzybicę paznokci, bo byłem taki głupi, że myślałem, że zaczerwienienie pod pachami to zwykłe otarcia. Teraz już staram się leczyć. Cóż, są kłopoty z kolegami w szkole. Po prostu brzydzą się tym, co mam we włosach. Ale jakoś się żyje.
gosc [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 6:44 pm
Valdi dasz radę...powoli... systematycznie i pogonisz ją... chciaż troszkę.Łuszczycą... nie trzeba się brzydzić... tylko ją.... NISZCZYĆ
Wiek: 66 Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 188 Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: Czw Paź 14, 2010 10:46 pm
Valdek głowa do góry nie przejmuj się kolegami ja choruje już 34 lata będzie dobrze poczytaj na forum o sposobach leczenia znajdziesz coś dla siebie albo śmiało pytaj chętnie ci odpowiemy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum