Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 7:26 pm
Venezia napisał/a:
ad. 3. to czy ja mam to wszystko razem ugotować?
ad.4. on bardziej uparty niż ta łuszczyca ale już dał się skusić na kąpanie, mój pierwszy sukces
Najgorsze, że mały zaczyna kasłać i smarkać, w dodatku stresów swoich maleńkich też ma troszkę, pewnie coś nowego się pojawi...
Duży gar i wszystko razem,tych platkow owsianych to na 5l jakies 0.5kg,mozesz dodac tez pokrzywy jak już skrzypu nie znajdziesz
Na mezów to tylko jedno działa:łóżko i nic tak rozumu nie przywraca jak....odstawienie od łoza ....po tygodniu ,dwóch abstynencj....da sie leczyc nawet na choroby ,których nie ma
Venezia, zrób małemu herbatke z majeranku bardzo pomaga.\
Krysiu twoja znajomość mężów.........SUPER
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sob Paź 16, 2010 10:13 pm
szater napisał/a:
Na mezów to tylko jedno działa:łóżko i nic tak rozumu nie przywraca jak....odstawienie od łoza ....po tygodniu ,dwóch abstynencj....da sie leczyc nawet na choroby ,których nie ma
W języku prawniczym...to się nazywa... szantaż...terroryzm... czy jakiś inszy.... mobing
Szaterku... a jak oni... nas... odstawią od tego no.... łoża to też... coś poradzisz....w sensie tych porad... naturalnych-domowych
A tym Cocoisem to chyba ostatnio się jakieś cyrki robią. Ostatnio widziałem w jednej aptece internetowej, że jest on na receptę Ja tam zawsze bez recepty to kupowałem. I w innych aptekach jest bez recepty.
Vanezia no musisz próbować walczyć z tą cholerą. Protopic nie jest sterydem, ale jest silną maścią immunomodulującą, także tego to też stosuj bardzo cienko na skórę swojej pociechy. Próbuj i poczytaj tu na forum. I pamiętaj, że należy być systematycznym. Ja to zaleczyłem sobie po kuracji, którą stosowałem codziennie przez 3 miesiące.
Katjusza a może jakiś dermatolog załatwi Ci naświetlenia UV? Skoro masz bardzo dużo zmian to może by to Ci pomogło.
nie chcę zapeszać, ale wygląda na to, że kąpiele w słomie owsianej pomogły Małemu. Kurację uzupełniliśmy czerwonym Garnierem. Pupcia i nogi gładziutkie, został tylko łokieć. I tu mam pytanie. Gdybym nie wiedziała, że mały ma łuszczycę, pewnie już bym uznała za zagojone. Ale taki leciutko wypukły ślad jest... Bez łusek oczywiście. I co teraz? Smarować czymś, czy po prostu natłuszczać? Po poprzednim wysypie Pani doktor kazała (mimo, że już nie było śladu) cieniutko smarować protopikiem 0,03 nawet do miesiąca, dwa tygodnie codziennie, a potem raz na dwa dni. Ale naprawdę nie wiem, czy jest taka potrzeba?
Paweł, oczytałam się o protopicu, że działa tylko miejscowo i to tylko na chorą skórę, pani doktor powiedziała, że i 10 m-cy można smarować, więc już sama nie wiem.
Szater, ile ja tych liści z gałązkami mam na zimę uzbierać? Ile dać do jednej kąpieli?
Rozumiem, że teraz mam zapobiegać nawrotom, ale jak?
Ogólnie troszkę się uspokoiłam, muszę się odzwyczaić od przyglądania się dzieciom, bo w końcu przez mnie się rozchorują.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 18, 2010 7:19 pm
W odpowiedzi na twoje pytania powiem tak zaden lekarz nie jest tak wiarygodny jak my,oni mają tylko jednostki chorobowe my patrzymy na kazdego jak na człowieka tak samo chorego jak my sami,skutki uboczne u twojego dziecka to nie pani lekarz bedzie zaleczac tylko ty wiec zaufaj nam tutaj,my nie mamy potrzeby oszukiwac,kłamac,zmyslac.Łuszczyca to nie jest choroba na miesiac czy rok tylko na całe zycie i tak musimy rozkładac leczenie aby było czym leczyc w razie nowego,silnego wysypu.Co sie da i ile sie da załatwiamy metodami domowymi i naturalnymi.Masci używamy tylko do czasu anie ...zapobiegawczo przez 10mies.Po zejsciu zmian natłuszczaj,nawilzaj ciałko małego,raz w tygodniu zrób mu kapiel w ziołach a nie pacukuj go masciami dla utrwalenia remisjii.
Gałazki mozesz pociac razem z listkami wysuszyc i sobie trzymac w suchym miejscu.Trudno mi powiedziec ile ci tego potrzeba.Możesz robic naprzemienne kapiele ze słoma i brzoza.Ja do garnka pakuje taka wiazke aby sie zmiesciła.Liscie musza byc zielone-szybko działaj! i gałazki jeszcze z sokiem w srodku,zimą nie nadaja sie ....a i drzewa nie kalecz mi przypadkiem-zrywaj tylko witki,te cieniutkie ....nie całłe gałezie grube
Tak protopic działa miejscowo, ale też przenika głębiej i oddziałuje na cały organizm. A jak wiadomo u małego dziecka stosunek powierzchni skóry do ciała jest mniejszy niż u dorosłego.
Także ja bym nie stosował przez tak długi okres zapobiegawczo protopicu. Spróbuj przepisu Szater i natłuszczaj całe ciało, zwłaszcza tam, gdzie były zmiany.
Szater, nie to, żebym była leniwa, ale samej z malutkimi dziećmi ciężko po liście się chodzi. Czy jak po prostu w zielarskim kupię herbatkę to też będzie dobrze?
Na razie kąpię małego w słomie owsianej i smaruję czerwonymi garnierami. Żadnych protopiców:) Nie zauważyłam nic nowego, łokieć już prawie gładziutki.
Oj, właśnie znalazłam rozwiązanie, będę miała prawdziwe listki
Ale pytanie podtrzymuję: czy składniki mogę kupować w sklepach zielarskich? Czy jednak "wartościowsze" są te zbierane?
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Paź 20, 2010 3:51 pm
.... z braku laku ...dobry ...kit. wszystko można kupic...prawie...gałązek nie kupisz...lisci brzozy ...chyba też niekoniecznie....to metoda z ...ludu bardziej toteż....samemu lepiej pozbierac,ususzyc...pewnie te z apteki tez costam działaja ale to nie do konca jest to samo
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sro Paź 20, 2010 10:17 pm
Popieram Szater....zioła to najlepiej samemu jednak...ale je ususzyć to też trzeba umieć .Także sklepy zielarskie... polecam jednak.... i broń Boże żadnych herbatek....tylko "paprochy"
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 21, 2010 7:57 am
....tak to ważne ....żadne instant...bo to zmielone podłe smieci(nieważne czy to ziołowe herbatki czy na eksluzywne przyjecie-to resztki,badziewie!)najlepsze to co samemu sie pozbiera(jest to czasami trudna sztuka: trzeba wiedziec gdzie,kiedy i w jakiej fazie ksiezyca-tak powinno byc w/g starej tradycji-nam wystarczy aby zioła rosły w lesie,daleko od szosy,nasypow kolejowych,osiedli ludzkich.Suszymy w przewiewnym miejscu(bron Boże na otwartym goracym słoncu!)najlepiej wiec w suszarce ,potem nalezy przechowywac w lnianych woreczkach,w suchym miejscu.
A tak a'pro po instantów...to warto wiedziec ze najbardziej szkodliwa bo:
1.przetworzona nieludzko
2.obrobiona chemicznie
3.wyodrebniona z resztek,najgorszej klasy
jest kawa rozpuszczalna!kawe powinno sie zagotowac...wtedy jest najlepsza(ma działanie bakteriobójcze,rozgrzewajace)jezeli ktos nie lubi fusów(jak ja je uwielbiam ) to proponuje kupic zwykle papierowe saczki i stojak taki plastikowy na kubek...i przecedzac kawe sypana,otrzymacie pyszny ,smaczny napój-nie rozpuszczalna lure-zdrowy i....nie szkodzi na zołądek (sorki ze tu ale tak mi sie jakos jedno z drugim połaczyło tematycznie)
hej! jestem tu nowa... mecze sie z tym swinstwem od 6 lat:(:( probowalam masci na zamowienie i elocomu, natluszczm tez skore mleczkiem do ciala... ale to tylko powoduje ze choroba nie powieksza sie az tak... czytalam o jais papkach i soli ale szczrze mowiac boje sie:( znacie moze jakies delikatniejsze sposoby?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum