Łuszczyca Łuszczyca - leczenie - forum Łuszczyca
Leczenie, profilaktyka, wymiana doświadczeń

Artykuły o leczeniu łuszczycy, Artykuły o Łuszczycy, Leczenie ŁuszczycyArtykuły  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak zyje sie z luszczyca.
Autor Wiadomość
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 2:53 pm   

:banan: :brawo: milutko ,oj milutko na serduszku z racji madrosci płynacej z posta....ale też z cieplutkich słow na temat wrednej czarownicy :oops:
 
 
kasja 


Wiek: 43
Dołączyła: 06 Maj 2009
Posty: 42
Skąd: Oświęcim
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 3:50 pm   

szater napisał/a:
:banan: :brawo: milutko ,oj milutko na serduszku z racji madrosci płynacej z posta....ale też z cieplutkich słow na temat wrednej czarownicy :oops:


Nie takiej az wrednej :mrgreen: bo te madrości to moja droga wypłynęły ze mnie czytając Twoje posty i rady :lol: bo wiesz znacznie więcej ode mnie i w tym temacie nie masz sobie równej czarownicy Dzięki :* za wszystkie podpowiedzieć
_________________
:)
 
 
Coccinella 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 32
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob Sty 01, 2011 6:12 pm   

:cry: No i minął Sylwester. Niestety wcale mi nie do śmiechu, bo kolejny raz przekonałam się, ze od czasu pojawienia sie u mnie ł już nic nie bedzie takie jak dawniej. Na imprezie u znajomych było fajnie, tak sie starałam by wyglądac ładnie, by się dobrze bawić...i niestety...Wypiłam kilka kolejek, lampkę szampana i zaczęły mi wyskakiwać czerwone kropki. Z kazdą godzina było gorzej a nad ranem juz całą rękę miałam w plamkach....Chyba ten alkohol tak zadziałał, bo juz nie wiem co innego..Był tez sok z czarnej porzeczki do zapitki i może to...Eh z resztą nie wiem. dziś w okolicy łokcia mam czerwone plamki, na nogach tez gorzej jak było..I na nic te starania, te dni kuracji, nawet moje pisanie tu n ie pomoże zmienic tej sytuacji..Znów były łzy, zal, myśli o tym jak to było kiedyś....
I przepraszam, ze nie pisze pozytywnie, ale sie boje jak pomysle o nadchodzacym roku...
Jedno zdarzenie w sumie nie zalezne od człowieka i zycie juz nie jest takie jak było... :sad:
_________________
Jestem w kropce i nie wiem którędy dalej...
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 62
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Sob Sty 01, 2011 9:12 pm   

coccinella na poczatek niestety sprobuj odstawic alkohol w kazdej postaci - u mnie jest podobna reakcja... zastanawialam sie nawet czy mozna miec uczulenie na alkohol ;)
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Sob Sty 01, 2011 9:14 pm   

Jak tak nie jesteś w tym wesołym nastroju, to może to coś Ci pomoże... "wszystko płynie" nic po raz drugi się nie zdarza.... ponoć :hmm: .
Ja dawno temu, odstawiłam wszystkie używki:0 alko, 0 pecików, 0 kawusi i zobacz jakoś żyję.Żeby nie kusić złego, to powiem cichutka... i nawet sobie takie życie chwalę.
Nawroty czy świeże wysypy nie sa oczywiście żadną wielką radością ale z nimi trzeba nauczyć się żyć.... są niezmiennie wpisane w nasze życie.Żaden stress, żadne łzy, nic tu nie pomogą.Dostałaś nauczkę ale też jest to swego rodzaju podpowiedź...nie ruszaj tego :!:
Zakasuj rękawy i zaczynaj ten Nowy Roczek stawiając czoła tej @.Przecież już trochę wiesz jak, reszta też jest w Twoim zasięgu.Uśmiech na usta i do roboty.Pozdrawiam Noworocznie :smile:
 
 
wiewiurekk

Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 1
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 12:59 am   

Ja przy okazji witam poniewaz nowy jestem :)
Łuszczycy dlugo nie mam bo pokazała mi sie na plecach, brzuchu, rekach i glowie okolo 1,5 roku temu. Sam mam lat 16.
Leczylem sie przez dluzszy czas masciami i jakims sterydem. Po łuszczycy nie bylo sladu ale teraz wyszla mi na glowie. Stosuje ziola braci Bonifratów. Co prawda łuszczyca znika powoli bądź w ogole ale nie wychodzi mi na innychh czesciach ciala... z nowym rokiem zaczne smarowac masciami ktore byly polecane na forum :)
Jezeli chodzi o zycie. Od momentu kiedy mnie wysypalo slyszalem kilka docinek ale grupa ludzi czy to z klasy czy znajomi zawsze akceptowali ta chorobe. Teraz juz nie slysze docinek zato czesto mnie pytaja co mam na glowie i rozmawiaja ze mna o tym. Mialem taka sytuacje ostatnio ze pielegniarka w szkole robila bilans a jej znajoma ma luszczyce wiec poleciłem zioła ktore stosowalem. Niestety jeszcze nie znam skutkow dzialania ale ciesze sie ze moglem komus pomoc szczegolnie ze czasami mi sie wydaje ze to przykra choroba.

pozdraawiam
 
 
kasja 


Wiek: 43
Dołączyła: 06 Maj 2009
Posty: 42
Skąd: Oświęcim
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 7:49 am   

jas_17 napisał/a:
Jak tak nie jesteś w tym wesołym nastroju, to może to coś Ci pomoże... "wszystko płynie" nic po raz drugi się nie zdarza.... ponoć :hmm: .
Ja dawno temu, odstawiłam wszystkie używki:0 alko, 0 pecików, 0 kawusi i zobacz jakoś żyję.Żeby nie kusić złego, to powiem cichutka... i nawet sobie takie życie chwalę.
Nawroty czy świeże wysypy nie sa oczywiście żadną wielką radością ale z nimi trzeba nauczyć się żyć.... są niezmiennie wpisane w nasze życie.Żaden stress, żadne łzy, nic tu nie pomogą.Dostałaś nauczkę ale też jest to swego rodzaju podpowiedź...nie ruszaj tego :!:
Zakasuj rękawy i zaczynaj ten Nowy Roczek stawiając czoła tej @.Przecież już trochę wiesz jak, reszta też jest w Twoim zasięgu.Uśmiech na usta i do roboty.Pozdrawiam Noworocznie :smile:


Z tym cytatem to racja to co było dzisiaj juz jutro napewo się nie wydarzy Czasami to dobrze( przy złym dniu) a czasami źle ( przy dobrym dniu)
Ja tez kawki nie piję (po prostu przestała mi smakować) alkoholu nie tykam a palić nigdy nie paliła, myje sie mydełkiem z Jeleniem, teraz zaszalałam i mam Szarego jelenia w płynie zobaczymy co z tego wyniknie. Moja skóra nie toleruje żadnych żeli pod prysznic wszystko mnie później strasznie swędzi.
A co do ludzi i ich komentarzy na mój temat, to muszę powiedzieć, że nigdy od nikogo prosto w twarz nic złego nie usłyszałam. Za plecami to pewnie, że czuję czyjś wzrok na sobie ( szczególnie jak mam włosy spięte do góry a ł mam głownie na głowie). Ale też moja królowa ł :mrgreen: panuje głównie na skórze głowy no i niestety stawy :cry: ( to jest najgorsze)A, że jestem dość wysoka to częściej ja zaglądam komuś na głowę niż on mi :brawo:
A czasami penie, że siedzę i ryczę, bo jakby inaczej :mrgreen: czasami tak trzeba Ale tylko czasami :)
Pozdrawiam
_________________
:)
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 11:33 am   

Witam w Nowym Roku....gdy przeczytałam to co napisałas dziewcze o trudnym nicku to....aż mnie zatrzęsło....TAK SIE NIE PISZE I ZACHOWUJE W NOWYM ROKU!...to czas gdy nawet przez łzy nalezy sie usmiechac...jaki to starzy ludzie mówią JAKI NOWY ROK TAKI CAŁY ROK :evil:
Ok teraz mi przeszło leciutko....chorujesz jakies 2-3miesiące wiec jeszcze wcale nie wiesz na co mozesz sobie pozwolic a na co nie.Zamiast histerii i płaczów trzeba spokojnie do tematu.Trudno aby dziewczyna majac kwiat lat siedziała i na imprezach i soczek piła...spokojnie ludkowie mili.Wcale nie jest powiedziane ze zareagowała na alkohol,przeciez jadła i piła rozmaitosci...już nawet na swięta nawet jezeli zareagowała na dany alkohol to nie znaczy że wogóle ma nic innego nie pic-BZDURA!Nigdy nie twierdziłam ze byłam swiętą osobą,wrecz przeciwnie:uwielbiałam sie bawic,piłam,paliłam,kawkowałam.Wysypy były lub znikały nawet czasami nie zwracałam sobie tym głowy.Nie dostosowywałam swojego życia do choroby bo.....teraz bym siedziała jak stetryczały babsztyl ....bez wspomnien.Każdy czas ma swoje prawa....życie dano nam tylko jedno i nie warto go spędzic na dietach,zakazach,nakazach i torturach typu:czego mam jeszcze sobie odmówic.Luszczyca u niej jest jeszcze młoda"....pożyją obie ze sobą to sie ze sobą nauczą współżyc.Spokojnie.Wysyp sie pojawił-widac tak miało byc-no i co z tego-jaki swiat sie zawalił?DziewczynoŁUSZCZYCE BEDZIESZ MIAŁA JUŻ ZAWSZE! do tego sie przyzwyczaj a będzie ci łatwiej.Zyc trzeba umiec,rozsadkiem sie kieruj ale czasem pozwól sobie na szalanstwo ...bo zwariujesz.Fajki jak chcesz to rzuc.....a kawe i alkohol....to rzucisz jak skonczysz 50lat.Teraz baw sie korzystaj z życia...wysypało...trudno...posmarujesz i....dalej :brawo:

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku....tym co to za chwilke bedą mnie chcieli spalic na stosie....za ten post :banan: :drink:
 
 
basia44 


Wiek: 60
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 1690
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 12:08 pm   

Oj masz racje szater ja też w świeta jem wszystko jak leci i zdarza sie wypić choć za alkoholem nie przepadam a wysypu po tym nie obserwuje a co to za życie jak trzeba sobie wszystkiego odmówić
_________________
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
 
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Nie Sty 02, 2011 2:52 pm   

Ja nie wiem co Coccinella tam jadła i piła ale jak ją tak intensywnie po alko wysypało, to tu musi być coś na rzeczy.Tym bardziej,że jak Kotek pisze, ona też tak ma.
Co prawda znam i takie przypadki, co to zszamią garść cukiereczków a potem łykną tabletkę na zbicie cukru i uważają,że jest ok. ale ja do takich się nie zaliczam.Wszystkie używki u mnie, poszły precz wcale nie ze względu na ł.,moja na takie duperele nie reagowała nigdy. Dobrze bawić się potrafię i bez alko, jak też nie wierzę w te przesądy o pierwszym dniu Nowego Roku.
Uwielbiam sobie poryczeć jak nachodzi mnie taka chęć a najlepiej to mi wychodzi przy dobrej książeczce czy też dobrym filmiku.Wczoraj przetestowałam na "Jedz kochaj i módl się" czy jakoś tak....piemkna fontanna była :mrgreen:
Nie jest to żadne palenie na stosie, ponieważ Szaterku, Twój stosunek do wszelkich diet i ograniczeń jest powszechnie znany, nie wyłączając z tego rownież... lekarzy :*
 
 
Coccinella 
:)


Wiek: 42
Dołączyła: 02 Gru 2010
Posty: 32
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 9:24 am   

Witam wszystkich!
Wiecie co, moja ł to serio abstynentka, bo dziś juz mam tylko bladziutkie kropeczki Procenty chyba wyparowały i juz :shock: W sumie to macie racje, przynajmniej wiem czego unikać a to nie taka znów tragedia, bo piję tyle co kot napłakał No ale był Sylwester, a ta impreza ma swoje prawa :>
Tygryska, Szater i Jas-17 dzięki za pomocny front :* Dzięki mojej panice macie kolejny plusik u Pana Boga za pomoc bliżnim
PS wiecie co mój mąż się śmiał, ze pokarało mi prawą rękę, która trzymała ten zakazany kieliszek :drink: Coś w tym chyba jest :shock: :shock:
Dzięki za odzew Wasze zdrowko tym razem piję zioła Bonifratów, więc nic zakazanego :wink:
_________________
Jestem w kropce i nie wiem którędy dalej...
 
 
basia44 


Wiek: 60
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 1690
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 11:28 am   

Ostatnie moje przemyślenia wino i wódka maja wpływ na krążenie krwi chyba przyspieszają a piwo działa na nerki a mnie sypie po piwie i mój wniosek, z nerkami mam ostatnio jakiś problem choć badania go nie wykazują raczej moje odczucia a jak piwo zmusza nerki do pracy to może sypać no nie(pare lat temu lekarz zalecał mi piwo na piasek na nerkach)a skoro sypie po alkoholu to problem z naczyniami krwionośnymi jeśli się mylę to poprawić proszę.
_________________
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
 
 
 
gosc
[Usunięty]

Wysłany: Pon Sty 03, 2011 2:28 pm   

Basiu, nie jestem pewna tak do końca,że to Twoje sypanko po piwie, to sprawa problemu z nerkami,zerknij proszę na to... http://www.biedronkowo.info/blog/?p=233.

Te zalecenia lekarzy, to mit. Przegadałam sprawę, piwo ma w tym wypadku działać moczopędnie i wypłukiwać te piaski. Ale z zabiegów tego typu, wiecej szkód niż zysków...zostałam kiedyś pogoniona z urologiii, jak tam z tym piwkiem sie pojawiłam :lol: Stąd taka gadka miała miejsce :tuli:
 
 
tygryska 
tygryska


Wiek: 62
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 2620
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 8:34 am   

ja nie wiem czy to kwestia krazenia czy nie... u mnie raczej (na moje oko i wyczucie) o uczulenie - bo... nawet jak mi polali reke w sylwestra wodką (przez przypadek nie specjalnie ;) ) to tez w tym miejscu mi wylazla pani ł ;)
_________________
kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
 
 
 
basia44 


Wiek: 60
Dołączyła: 07 Lis 2009
Posty: 1690
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Wto Sty 04, 2011 8:59 am   

Mnie się wydaje że to kwestia słabych naczynek i skóra przepuszcza toksyny
_________________
Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Polecane strony montaż anten Warszawa