Wiek: 43 Dołączyła: 06 Maj 2009 Posty: 42 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 3:50 pm
szater napisał/a:
:banan: milutko ,oj milutko na serduszku z racji madrosci płynacej z posta....ale też z cieplutkich słow na temat wrednej czarownicy
Nie takiej az wrednej bo te madrości to moja droga wypłynęły ze mnie czytając Twoje posty i rady bo wiesz znacznie więcej ode mnie i w tym temacie nie masz sobie równej czarownicy Dzięki za wszystkie podpowiedzieć
No i minął Sylwester. Niestety wcale mi nie do śmiechu, bo kolejny raz przekonałam się, ze od czasu pojawienia sie u mnie ł już nic nie bedzie takie jak dawniej. Na imprezie u znajomych było fajnie, tak sie starałam by wyglądac ładnie, by się dobrze bawić...i niestety...Wypiłam kilka kolejek, lampkę szampana i zaczęły mi wyskakiwać czerwone kropki. Z kazdą godzina było gorzej a nad ranem juz całą rękę miałam w plamkach....Chyba ten alkohol tak zadziałał, bo juz nie wiem co innego..Był tez sok z czarnej porzeczki do zapitki i może to...Eh z resztą nie wiem. dziś w okolicy łokcia mam czerwone plamki, na nogach tez gorzej jak było..I na nic te starania, te dni kuracji, nawet moje pisanie tu n ie pomoże zmienic tej sytuacji..Znów były łzy, zal, myśli o tym jak to było kiedyś....
I przepraszam, ze nie pisze pozytywnie, ale sie boje jak pomysle o nadchodzacym roku...
Jedno zdarzenie w sumie nie zalezne od człowieka i zycie juz nie jest takie jak było...
_________________ Jestem w kropce i nie wiem którędy dalej...
coccinella na poczatek niestety sprobuj odstawic alkohol w kazdej postaci - u mnie jest podobna reakcja... zastanawialam sie nawet czy mozna miec uczulenie na alkohol
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sob Sty 01, 2011 9:14 pm
Jak tak nie jesteś w tym wesołym nastroju, to może to coś Ci pomoże... "wszystko płynie" nic po raz drugi się nie zdarza.... ponoć .
Ja dawno temu, odstawiłam wszystkie używki:0 alko, 0 pecików, 0 kawusi i zobacz jakoś żyję.Żeby nie kusić złego, to powiem cichutka... i nawet sobie takie życie chwalę.
Nawroty czy świeże wysypy nie sa oczywiście żadną wielką radością ale z nimi trzeba nauczyć się żyć.... są niezmiennie wpisane w nasze życie.Żaden stress, żadne łzy, nic tu nie pomogą.Dostałaś nauczkę ale też jest to swego rodzaju podpowiedź...nie ruszaj tego
Zakasuj rękawy i zaczynaj ten Nowy Roczek stawiając czoła tej @.Przecież już trochę wiesz jak, reszta też jest w Twoim zasięgu.Uśmiech na usta i do roboty.Pozdrawiam Noworocznie
Ja przy okazji witam poniewaz nowy jestem
Łuszczycy dlugo nie mam bo pokazała mi sie na plecach, brzuchu, rekach i glowie okolo 1,5 roku temu. Sam mam lat 16.
Leczylem sie przez dluzszy czas masciami i jakims sterydem. Po łuszczycy nie bylo sladu ale teraz wyszla mi na glowie. Stosuje ziola braci Bonifratów. Co prawda łuszczyca znika powoli bądź w ogole ale nie wychodzi mi na innychh czesciach ciala... z nowym rokiem zaczne smarowac masciami ktore byly polecane na forum
Jezeli chodzi o zycie. Od momentu kiedy mnie wysypalo slyszalem kilka docinek ale grupa ludzi czy to z klasy czy znajomi zawsze akceptowali ta chorobe. Teraz juz nie slysze docinek zato czesto mnie pytaja co mam na glowie i rozmawiaja ze mna o tym. Mialem taka sytuacje ostatnio ze pielegniarka w szkole robila bilans a jej znajoma ma luszczyce wiec poleciłem zioła ktore stosowalem. Niestety jeszcze nie znam skutkow dzialania ale ciesze sie ze moglem komus pomoc szczegolnie ze czasami mi sie wydaje ze to przykra choroba.
Wiek: 43 Dołączyła: 06 Maj 2009 Posty: 42 Skąd: Oświęcim
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 7:49 am
jas_17 napisał/a:
Jak tak nie jesteś w tym wesołym nastroju, to może to coś Ci pomoże... "wszystko płynie" nic po raz drugi się nie zdarza.... ponoć .
Ja dawno temu, odstawiłam wszystkie używki:0 alko, 0 pecików, 0 kawusi i zobacz jakoś żyję.Żeby nie kusić złego, to powiem cichutka... i nawet sobie takie życie chwalę.
Nawroty czy świeże wysypy nie sa oczywiście żadną wielką radością ale z nimi trzeba nauczyć się żyć.... są niezmiennie wpisane w nasze życie.Żaden stress, żadne łzy, nic tu nie pomogą.Dostałaś nauczkę ale też jest to swego rodzaju podpowiedź...nie ruszaj tego
Zakasuj rękawy i zaczynaj ten Nowy Roczek stawiając czoła tej @.Przecież już trochę wiesz jak, reszta też jest w Twoim zasięgu.Uśmiech na usta i do roboty.Pozdrawiam Noworocznie
Z tym cytatem to racja to co było dzisiaj juz jutro napewo się nie wydarzy Czasami to dobrze( przy złym dniu) a czasami źle ( przy dobrym dniu)
Ja tez kawki nie piję (po prostu przestała mi smakować) alkoholu nie tykam a palić nigdy nie paliła, myje sie mydełkiem z Jeleniem, teraz zaszalałam i mam Szarego jelenia w płynie zobaczymy co z tego wyniknie. Moja skóra nie toleruje żadnych żeli pod prysznic wszystko mnie później strasznie swędzi.
A co do ludzi i ich komentarzy na mój temat, to muszę powiedzieć, że nigdy od nikogo prosto w twarz nic złego nie usłyszałam. Za plecami to pewnie, że czuję czyjś wzrok na sobie ( szczególnie jak mam włosy spięte do góry a ł mam głownie na głowie). Ale też moja królowa ł panuje głównie na skórze głowy no i niestety stawy ( to jest najgorsze)A, że jestem dość wysoka to częściej ja zaglądam komuś na głowę niż on mi
A czasami penie, że siedzę i ryczę, bo jakby inaczej czasami tak trzeba Ale tylko czasami
Pozdrawiam
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 11:33 am
Witam w Nowym Roku....gdy przeczytałam to co napisałas dziewcze o trudnym nicku to....aż mnie zatrzęsło....TAK SIE NIE PISZE I ZACHOWUJE W NOWYM ROKU!...to czas gdy nawet przez łzy nalezy sie usmiechac...jaki to starzy ludzie mówią JAKI NOWY ROK TAKI CAŁY ROK
Ok teraz mi przeszło leciutko....chorujesz jakies 2-3miesiące wiec jeszcze wcale nie wiesz na co mozesz sobie pozwolic a na co nie.Zamiast histerii i płaczów trzeba spokojnie do tematu.Trudno aby dziewczyna majac kwiat lat siedziała i na imprezach i soczek piła...spokojnie ludkowie mili.Wcale nie jest powiedziane ze zareagowała na alkohol,przeciez jadła i piła rozmaitosci...już nawet na swięta nawet jezeli zareagowała na dany alkohol to nie znaczy że wogóle ma nic innego nie pic-BZDURA!Nigdy nie twierdziłam ze byłam swiętą osobą,wrecz przeciwnie:uwielbiałam sie bawic,piłam,paliłam,kawkowałam.Wysypy były lub znikały nawet czasami nie zwracałam sobie tym głowy.Nie dostosowywałam swojego życia do choroby bo.....teraz bym siedziała jak stetryczały babsztyl ....bez wspomnien.Każdy czas ma swoje prawa....życie dano nam tylko jedno i nie warto go spędzic na dietach,zakazach,nakazach i torturach typu:czego mam jeszcze sobie odmówic.Luszczyca u niej jest jeszcze młoda"....pożyją obie ze sobą to sie ze sobą nauczą współżyc.Spokojnie.Wysyp sie pojawił-widac tak miało byc-no i co z tego-jaki swiat sie zawalił?DziewczynoŁUSZCZYCE BEDZIESZ MIAŁA JUŻ ZAWSZE! do tego sie przyzwyczaj a będzie ci łatwiej.Zyc trzeba umiec,rozsadkiem sie kieruj ale czasem pozwól sobie na szalanstwo ...bo zwariujesz.Fajki jak chcesz to rzuc.....a kawe i alkohol....to rzucisz jak skonczysz 50lat.Teraz baw sie korzystaj z życia...wysypało...trudno...posmarujesz i....dalej
Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku....tym co to za chwilke bedą mnie chcieli spalic na stosie....za ten post
Oj masz racje szater ja też w świeta jem wszystko jak leci i zdarza sie wypić choć za alkoholem nie przepadam a wysypu po tym nie obserwuje a co to za życie jak trzeba sobie wszystkiego odmówić
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
gosc [Usunięty]
Wysłany: Nie Sty 02, 2011 2:52 pm
Ja nie wiem co Coccinella tam jadła i piła ale jak ją tak intensywnie po alko wysypało, to tu musi być coś na rzeczy.Tym bardziej,że jak Kotek pisze, ona też tak ma.
Co prawda znam i takie przypadki, co to zszamią garść cukiereczków a potem łykną tabletkę na zbicie cukru i uważają,że jest ok. ale ja do takich się nie zaliczam.Wszystkie używki u mnie, poszły precz wcale nie ze względu na ł.,moja na takie duperele nie reagowała nigdy. Dobrze bawić się potrafię i bez alko, jak też nie wierzę w te przesądy o pierwszym dniu Nowego Roku.
Uwielbiam sobie poryczeć jak nachodzi mnie taka chęć a najlepiej to mi wychodzi przy dobrej książeczce czy też dobrym filmiku.Wczoraj przetestowałam na "Jedz kochaj i módl się" czy jakoś tak....piemkna fontanna była
Nie jest to żadne palenie na stosie, ponieważ Szaterku, Twój stosunek do wszelkich diet i ograniczeń jest powszechnie znany, nie wyłączając z tego rownież... lekarzy
Witam wszystkich!
Wiecie co, moja ł to serio abstynentka, bo dziś juz mam tylko bladziutkie kropeczki Procenty chyba wyparowały i juz W sumie to macie racje, przynajmniej wiem czego unikać a to nie taka znów tragedia, bo piję tyle co kot napłakał No ale był Sylwester, a ta impreza ma swoje prawa
Tygryska, Szater i Jas-17 dzięki za pomocny front Dzięki mojej panice macie kolejny plusik u Pana Boga za pomoc bliżnim
PS wiecie co mój mąż się śmiał, ze pokarało mi prawą rękę, która trzymała ten zakazany kieliszek Coś w tym chyba jest
Dzięki za odzew Wasze zdrowko tym razem piję zioła Bonifratów, więc nic zakazanego
_________________ Jestem w kropce i nie wiem którędy dalej...
Ostatnie moje przemyślenia wino i wódka maja wpływ na krążenie krwi chyba przyspieszają a piwo działa na nerki a mnie sypie po piwie i mój wniosek, z nerkami mam ostatnio jakiś problem choć badania go nie wykazują raczej moje odczucia a jak piwo zmusza nerki do pracy to może sypać no nie(pare lat temu lekarz zalecał mi piwo na piasek na nerkach)a skoro sypie po alkoholu to problem z naczyniami krwionośnymi jeśli się mylę to poprawić proszę.
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 2:28 pm
Basiu, nie jestem pewna tak do końca,że to Twoje sypanko po piwie, to sprawa problemu z nerkami,zerknij proszę na to... http://www.biedronkowo.info/blog/?p=233.
Te zalecenia lekarzy, to mit. Przegadałam sprawę, piwo ma w tym wypadku działać moczopędnie i wypłukiwać te piaski. Ale z zabiegów tego typu, wiecej szkód niż zysków...zostałam kiedyś pogoniona z urologiii, jak tam z tym piwkiem sie pojawiłam Stąd taka gadka miała miejsce
ja nie wiem czy to kwestia krazenia czy nie... u mnie raczej (na moje oko i wyczucie) o uczulenie - bo... nawet jak mi polali reke w sylwestra wodką (przez przypadek nie specjalnie ) to tez w tym miejscu mi wylazla pani ł
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum