Głowa do góry Valdi Ja chodziłem zasyfiały w szkole i jakoś sobie radziłem, choć niezręczne sytuacje zdarzały się często. Na głowie to miałem aż górki od nawarstwienia łuski. Ale z wiekiem jest coraz lepiej, nauczysz się radzić dobie z tą cholerą. Poczytaj trochę forum, może coś ciekawego znajdziesz dla siebie i skutecznego.
witam;) ja dowiedziałam się jakieś 3 miesiące temu że jestem chora. na początku szok i dużo pytań...
ale po woli się przyzwyczajam i żyję normalnie jak inni;)
są chwilę że jest smutno i ciężko ale NIE PODDAJEMY SIĘ1:)
Dołączyła: 18 Sty 2011 Posty: 148 Skąd: tu i tam Zach-Pom
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 4:44 pm
witam. Jestem tu po raz pierwszy. Ja również choruje od dziecka na łuszczycę. Kiedy miałam pierwszy wysiew pani ł w wieku 10 lat. Od razu dostałam skierowanie do szpitala. i tak od tamtej pory jestem dosyć częstym bywalcem szpitala
Dołączyła: 18 Sty 2011 Posty: 148 Skąd: tu i tam Zach-Pom
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 10:03 pm
Hej tygryska. O tym to ja dobrze wiem, że mnie pani ł mnie bardzo lubi.. . Nowości mi nie powiedziałaś A mam pytanie wy wszyscy nie chodzicie do szpitala??? Bo nikt tu o tym nic nie pisze
u mnie nie bylo takiej potrzeby na szczescie - duze wysypy mialam po tym jak na cos uczulenie dostalam ale powoli dawalo sie to opanowac
na stale mam pania ł na posladkach raz mniej raz wiecej ale ogolnie specjalnie mi nie przeszkadza no i probuje mi na twarzy wylazic - skutkuje systematyczne stosowanie kremu bielendy kawior i trufle na noc plus masci nagietkowej
na glowie tez mam ale maseczka z drozdzy plus olej rycynowy z cytryna raz w tygodniu powoduje ze da sie przezyc
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Sty 19, 2011 8:10 am
Pare razy byłam w szpitalu ale w tych lepszych czasach gdzie leczoną łuszczyce az do całkowitej remisji(6-8tyg) Z biegiem lat nauczyłam sie wielu sposobów i metod na opanowanie mojej kolezanki,podejscie lekarzy mi sie nie podobało ich leczenia takze a.....poza tym szkoda mi było czasu na marnowanie go w szpitalu.....wiesz z czasem życie weryfikuje priorytety.....Pozdrawiam
Dołączyła: 18 Sty 2011 Posty: 148 Skąd: tu i tam Zach-Pom
Wysłany: Sro Sty 19, 2011 1:09 pm
Też byłam w szpitalu jak się tyle czasu leżało w szpitalu. Ale teraz leży się tylko 10 dni i do domu A w domu trzeba kończyć leczenie i na jakiś czas mam spokój. Ja jestem w szpitalu minimum raz w roku. Ciagle mam panią ł nie daje mi prawie spokoju chiciaż nie powiem tego lata mogłam nawet wyjść na plaże
Tygryska to ty masz dobrze że masz tylko w nie których miejscach Ja mam wszędzie dosłownie I przeszkadza mi to w życiu....
Ja do szpitala niet, ale jak byłem mały lekarz chciał mnie wysłać do sanatorium, bo już byłem "dorodnym okazem łuszczyka". Jednak się nie zdecydowałem. Ale i tak jakoś sobie w końcu poradziłem.
Dołączyła: 18 Sty 2011 Posty: 148 Skąd: tu i tam Zach-Pom
Wysłany: Sro Sty 19, 2011 2:32 pm
A ja chodzę niestety. Ponieważ chce jako tako wyglądać chociaż przez chwilę Ubrać bluzkę z dekoltem czy założyć spódnicę I czuć się swobodnie w towarzystwie A nie ciągle się ukrywać przed nowo poznanymi osobami
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sro Sty 19, 2011 6:54 pm
Moniu i bardzo dobrze, że do tego szpitala chodzisz, po to one są w końcu. Każdy ma swój sposób na tę @. Ważne, że walczysz i udaje Ci się zwyciężać. Serdeczności
Ja pierwszego wysypu dostalem w wieku 13 lat, i poszedlem do szpitala. Moze mialem szczescie i trafilem na jeden z lepszych oddzialow, ale po zaleczeniu w niecaly tydzien mialem dlugi spokoj. A moze pomoglo zauroczenie w mlodej pani doktor I mimo ze do poradni nie chodze, to nie przekreslam medycyny calkowicie.
gosc [Usunięty]
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 10:24 pm
Geasf, stara prawda odnośnie ł. się u Ciebie sprawdziła...na jednych mazidła, diety, na innych zauroczenie w młodej p. doktor. Ta @ nieprzewidywalną jest. Powodzenia
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Lut 09, 2011 11:32 am
Geasf napisał/a:
Ja pierwszego wysypu dostalem w wieku 13 lat, i poszedlem do szpitala. Moze mialem szczescie i trafilem na jeden z lepszych oddzialow, ale po zaleczeniu w niecaly tydzien mialem dlugi spokoj. A moze pomoglo zauroczenie w mlodej pani doktor I mimo ze do poradni nie chodze, to nie przekreslam medycyny calkowicie.
.....zaleczenie łuszczycy w niecały tydzien? ...takich cudów to jeszcze nie widziałam...no ale skoro tak twierdzisz ...to moze podaj jaka terapie stosowano aby ten cud spowodowac....miłosc-zauroczenie...niekoniecznie do mnie przemawiaja
Te zauroczenie bylo zartem. Raczej ciezko zapamietac nazwe lacinska lekow z przed 9 lat zwlaszcza gdy sie ledwo od ziemi odroslo. Moze mam szczescie, moze mama dobrze sie mna zajela biorac lekcje od mojej babki, ale do dzis nie mialem duzego wysypu na ciele. Teraz jedynie na glowie mam ciezki problem z tym
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum