Jak to jest z tą cygnolią??
Dostępna czy nie w naszych aptekach??
To maśc do robienia czy gotowa?Jezeli do robienia to jaki jest "przepis"??? Pytam ponieważ ,gdy wybiorę się do lekarza pierwszego kontaktu poproszę o wypisanie recepty,a obawiam się,że będę musiała podyktować skład leku
Jeżeli niedostępna czy są jakieś jej zamienniki??
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 8:59 am
Ewa spokojnie...bo widze ze ty jestes tak nakrecona jak spręzynka....pekniesz zanim cos mezowi pomozesz.... do sprawy trzeba podejsc spokojnie i nie wszystko na raz...dlaczego lekarz I-kontaktu a nie rodzinny? dlaczego nie dermatolog?on spokojnie zdiagnozowałby i podał tok postepowania....widze ze miotasz sie jak ptak w klatce:to naswietlania-weterynarz powiedział ze złe to dziegcie...teraz juz dziegcie złe bo? i cygnoline chcesz stosowac.....spokojnie...nie mozesz stosowac wszystkiego na raz....składy masi,stosowanie kolejnosc postepowania wszystko jest na forum,w zasiegu reki,jezeli bedzie taka potrzeba podam ci wszystko dokładnie ale....usiadzcie spokojnie i przeanalizujcie razem z dermatologiem:
1.co to za rodzaj łuszczycy
2.co on proponuje -jaką forme leczenia
3.meldujesz na forum co i jak i....dodatkowo mozemy przeanalizowac zalecenia lekarza DERMATOLOGA!
jak na razie to krecimy sie w kółko a z naszych rad ty nawet połowy ani nie pamietasz ani nie sprawdziłas...bo sie tak nie da...spokojnie,pomału,cierpliwie
Tak to prawda miotam się jak ryba bez wody
Juz odpowiadam na pytania.
Na zalecone lampy mój mąż nie idzie.To juz na chwile obecną postanowione.W dalszej kolejności ma wypisane sterydy.
Łuszczyca odmiana zwykla-pospolita.
Nie wiem jacy są teraz lekarze rodzinny czy pierwszego kontaktu Dla mnie to jeden worek ,bo nie chodze do tych instytucji,a raczej nie chodziłam Już na samą mysl dostaję wysypki.
Nie będę zmieniac dermatologa ,bo to za wiele nie przyniesie efektów,a wszystko mogę załatwić tylko prywatnie ,gdyż inaczej pierwsze wolne terminy są w 2059 roku,a obawiam się ,że mogę nie dożyc pierwszej wizyty w naszej państwowej służbie zdrowia
Tak czy siak będą testowac coraz to nowsze czy starsze "dopalacze" na moim mężu.Sterydów jest wiele ,a mój mąż jeden ,więc wstrzymam się z tym cudem.
Dlatego jestem tu.I w sumie stwierdziłam,że łuszczyca ma wiele wspólnego z akwarystyką.
W tym drugim pośpiech wskazany tylko wtedy,gdy trzeba zbierać wodę z podłogi
gosc [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 3:04 pm
Boję się o to miotanie właśnie. Tak nie wolno. Jeżeli wystąpił wysyp, to padła nie tylko skóra, padło też wewnętrzne oczyszczanie: wątroba, nerki, czy jelita. Osłabionego tak organizmu, nie wolno dodatkowo obciążać, niczemu nie służącymi, poszukiwaniami.
Proszę obież jedną drogę postępowania i popraktykuj ją przynajmniej przez miesiąc. Skakanie z kwiatka na kwiatek, przyniesie więcej szkód niż pożytku
Właśnie wróciłam od lekarza. Zaskoczyło mnie kilka spraw: Zaznaczam, że lekarz ma koło 30 lat tak na oko.
1. Powinnam się cygnoliną smarować na jak najdłużej: czyli max 12 h.
2. Nie owijać się folią.
3. Stężenia dostępne na Lubelszczyźnie to: 0,125%; 0,25% 0,5%. Tych innych nie ma.
4. Lekarz nie wiedział co to jest cygnolina płynna, ale obiecał się dowiedzieć.
I co Wy na to? Mnie to zdziwiło, bo to coś całkiem sprzecznego z tym, co czytałam na forum.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Mar 03, 2011 7:12 pm
...lekarz bardzo sie starał odrobic lekcje ze starej metody...prawie mu sie to udało...chwała mu za to ze wogóle wie co to cygnolina....wszystko inne poza długoscia trzymania na skórze ok....sprawa jest jeszcze jedna co innego jest CYGNOLINA-ONA WYGLADA JAK MIÓD a co innego PASTA CYGNOLINOWA CZY PASTA FARBERA-ONE WYGLĄDAJA JAK PASTA CYNKOWA- ciezko sie je sciera ze skóry (najlepiej oliwa lub olejem) i rzeczywiscie trzyma sie na skórze 12 h potem dosmarowywuje na nastepne 12h,po tych 24 lub nawet 48h zmywamy natłuszczamy i odpoczywamy 12 h.
tak sobie mysle ze z tej cygnoliny to powinnam napisac jakas prace doktorska.....lub chociaz szkolic młodych lekarzy
Acha! z ostatniej chwili....jak wyglada leczenie w obecnych czasach w szpitalu to kazdy prawie już wie...maksymalnie 5dni...jako ciekawostke dodam...kliniki dermatologiczne wycofały sie z leczenia cygnolina...dlaczego?konkretnie trudno powiedziec....zbyt szybko chciały miec efekty na pacjetach a w ciagu 5dni to mozna tylko kogos solidnie poparzyc...nic wiecej....
gosc [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 03, 2011 8:28 pm
Viximenne ja myślę, że Ty jeszcze nie raz zrobisz to . Jak będziesz zagadywać tych doktorów o cygusię. Ja jak pamiętam poszłam do swojej, poprosiłam o recepty na pięć stężeń. Ta zerknęła na mnie, zapytała tylko po co aż tyle i po moich objaśnieniach rzekła tylko... aha
Szaterku a jak Ty widzisz: zaleczenie cygnoliną, w ciągu tych 5 dni.... w tych klinikach Ja osobiście w cuda wierzę ale w aż takie, to tak jakby trochę mi trudno
Zaraz.... Jak miód? Ja mam taką... Hm... Żółtą. Wygląda, jak brzydko mówiąc smarki...
Nie jest twarda. Jest w miarę miękka, ale ciężko się to to zmywa. Mimo wszystko zmycie jest możliwe. Bez użycia oliwy. Właściwie, to zawsze miałam taką cygnolinę. I w płynie właściwie w oliwce na głowę. Pogubiłam się. Może jakieś zdjęcia, jak to powinno wyglądać?
PS. Lekarz usilnie chce mnie położyć do szpitala...
gosc [Usunięty]
Wysłany: Czw Mar 03, 2011 10:43 pm
No też taką mam, w sensie te... smarki , w takim pudełku, co to możną ja wyciskać.
Zawsze jej pierwsze zmywanie- ścieranie, oliwą robię; nie mam wtedy żadnych problemów z jej zmyciem i nie parzę przy okazji zdrowej skóry; czuła ona jest na cygusię.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Mar 04, 2011 8:03 am
....co do "smarek" sie nie wypowiadam...jakos nie bardzo moge sobie to wyobrazic....cygnolina w zaleznosci na czym jest robiona ma taka konsystencje i kolor...najczesciej jest w kolorze miody-scukrzonego-masc cygnolinowa,pasta cygnolinowa jest biała i.....sie ciagnie...ciezko zmyc woda dlatego lepiej oliwa.Zwykłą cygnoline jak i paste najpierw zbieram recznikiem papierowym,potem zmywam miejsce nałozenia dopiero na koncu ...myje całe ciało.
Na temat leczenia 5 dniowego cygnolina już pisałam...widziałam ludzi po takim leczeniu MASAKRA- niektórzy to tak popaleni że sie na oddział poparzen nadaja
Wiem ze sa jakies nowe przepisy i jak ktos ilosc dni przekroczy to mu trzeba płacic za pobyc w szpitalu
Co do zdjec ...jak jakies madre bedzie miało chwilke to poprosze zeby wstawiło zdjecie masci cygnolinowej,pasty cygnolinowej i pasty Farbera...tez cygnolinowej
Jak długo trzeba smarować się cygnoliną? Bo nie wiem kiedy przestać. Chore zmiany zrobiły się już gładkie, są jedynie zaczerwienione od cygnoliny..Lekarz mówił, żeby smarować cygnoliną przez okres naświetleń, ale zastanawiam się czy jeśli wszelkie zmiany zeszły to jest sens podrażniać zdrową skórę?
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 9:05 am
...jestes jeszcze w trakcie leczenia....zmiany powinny całkowicie zniknąc a w ich miejsce powinny pojawic sie białe plamy...nie wyczuwalne pod palcem...jeżeli cokolwiek jeszcze masz nawet najmniejszy kropeczek musisz smarowac nadal bo....wróci za pare dni nowy wysyp....dużo teraz natłuszczaj i nawilzaj.....jak wyglada teraz leczenie?lampy skonczyłas?jaki jest % skład cygnoliny?...jezeli można ....oczywiscie....
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sob Mar 05, 2011 9:41 am
madera napisał/a:
Jak długo trzeba smarować się cygnoliną? Bo nie wiem kiedy przestać. Chore zmiany zrobiły się już gładkie, są jedynie zaczerwienione od cygnoliny..Lekarz mówił, żeby smarować cygnoliną przez okres naświetleń, ale zastanawiam się czy jeśli wszelkie zmiany zeszły to jest sens podrażniać zdrową skórę?
Jeżeli Twoje zmiany są jeszcze zaczerwienione, to znaczy, że proces wypalania cygnoliną nadal trwa.
Po skończonym leczeniu tą maścią, ma prawo pozostać tylko: biała plamka, otoczona brązowa "obrączką". Przychylam się do opinii Szater: żadnych krostek, żadnych zgrubień wyczuwalnych pod palcami. Tylko biała, głaciutka plamka. Wtedy masz prawo przerwać nakładanie cygusi na miejsca zmienione łuszczycowo.
Przerwiesz za wcześnie... cholera wróci szybko. Wytrwaj jeszcze troszkę plisssss
Nie wyczuwam już zgrubień, ale ciągle jest czerwone, wydawało mi się, że jeśli będę stosować cygnolinę to skóra będzie czerwona dopóki jej nie odstawię..Niektóre zmiany są mniej czerwone inne bardziej. Stosuję cygnolinę o stężeniu 0,3%, od 15 minut zwiększyłam do 30. Co do lamp to mam chodzić 20 razy, byłam dopiero 7.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum