Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Mar 07, 2011 4:18 pm
...gdyby teraz moja babcia zmartwychwstała byłabym jej najwierniejsza uczennica....dzien i noc,noc i dzien....nie marudziłabym,słuchała z zaciekawieniem anie wybrzydzała,strzelała focha i...wysmiewała...a tak niestety tez bywało....moze dorósł dopiero teraz do zrozumienia pani Irenki....
Ja trzymam kciuki a kolega ,sercu najbliższy niech sie stara i od pani Irenki jak najwiecej wiadomosci wyciaga
Powiem szczerze, nie wierzę, że samym smarowaniem można całkowicie zaleczyć ł. Stoję na stanowisku, że ł. to zespół czynników, które zadziały się w naszym organizmie, powodując wysyp ł.. Moje zdanie jest takie: wszelkiego rodzaju smarowanka to kosmetyka, szukać trzeba w środku.
Dla mnie zastanawiające: 20 lat walczysz i dopiero teraz odkryłeś p. Irenę? No ale cóż, może szukam dziury w cały. Pozdrawiam
Panią Irenę poznałem parę dni temu, słyszałem o niej tylko tyle, że są zaprzyjaźnione z moją mamą i że stroni od ludzi. Sporadycznie mama częstowała mnie produktami od niej ale tylko do miodu się przekonałem, szczerze mówiąc nie bardzo wierzyłem w to co mama o niej mówiła. Poza tym od 25 lat nie mieszkam w mojej rodzinnej miejscowości a o smarowidle nigdy bym się nie dowiedział, gdyby nie łuszczyca u mojej bratanicy. Mama zawsze radziła sobie z łuszczycą w przeciwieństwie do mnie. Tłumaczyłem sobie, że jestem facetem, mam stresującą pracę, pale papierosy, lubię wypić dobrą wódeczkę, przedawkowałem maści sterydowe, nie trafiłem na dobrego dermatologa. Nawet myślałem o tym, że mam jakąś chorobę, która nie pozwala wyleczyć się do końca. A próbowałem wiele rzeczy. Począwszy od diet, leków i dziesiątki rodzajów maści, poprzez klinikę w Niemczech, Morze Martwe, coroczne wczasy zimowe w ciepłych krajach po własne solarium z lampami uvb-311, generator Zapper i specjalnie wybudowaną komorę klimatyczną. Różne metody różnie działały ale nigdy w takim tempie i tak skutecznie jak smarowidło, jeszcze za darmo. Zostało do zrealizowania leczenie biologiczne , przed którym mam nadzieję los mnie uchroni.
Odnośnie tego czy smarowidłem można całkowicie wyleczyć, już pisałem gdzieś na forum, że nie wierzę, że jest jakikolwiek lek, który wyleczy łuszczycę. Można ją tylko zaleczyć. Skoro tak, to po co wydawać krocie, jak może najprostsze metody mogą być tak samo skuteczne. Pani Irena wydaje mi się osobą wiarygodną, bo to co ją wyróżnia od innych "uzdrowicieli" to , że pierwszy raz ktoś nie chce na mnie zarobić. Przyzwyczaiłem się do tego, że to ja pomagam wszystkim w koło a nie ktoś mi.
Obiecałem, że napisze dzisiaj co dowiedziałem się od pani Irenki, ale nie wiem czy dam rade. Jeśli nie, zrobię to rano albo dzisiaj ale w nocy.
Jak bronić się przed łuszczycą wg. pani Ireny:
Pozbyć się wszystkich pasożytów. Jeśli ktoś ma silną drożdżycę, gronkowca czy glizdę nie poradzi sobie z łuszczycą. Według niej jest to podstawa od której trzeba zacząć leczenie. Jeśli tego nie zrobimy to możemy nigdy nie dowiedzieć się co nam pomaga na łuszczycę. Będziemy odrzucać kolejne metody leczenia a robale będą zawsze górą. Najłatwiej pozbędziemy się tych dużych. Tasiemców, glizd, owsików. Tak jak pisałem w innym poście vermoxem czy podobnym. Najlepiej przeprowadzić specjalistyczne badania bo im więcej jeździmy po świecie, tym więcej gatunków przywozimy i zarażamy innych. Ponoć bardzo niebezpieczna i coraz bardziej popularna jest przywra.
Żeby uświadomić sobie problem obejrzyjcie filmik jaki znalazłem na youtubie.
pasożyty są wśród nas
Najtrudniej te małe i nie widoczne gołym okiem. O gronkowcu wszyscy słyszeli, ale kto zrobił sobie badania? Ja przyrzekłem pani Irenie, że zrobię. Na candidę nie muszę robić bo według niej mam to cholerstwo. Najpierw kazała pokazać język. Biały nalot ma świadczyć o drożdżycy. Mam go odkąd pamiętam, myślałem, że to normalne. Nalała w szklankę wody (musi być nie gazowana i niechlorowana) i kazała napluć. Odstawiła na bok i dała mi butelkę nalewki z zielonych łupin orzecha włoskiego. Mamy całą rodziną pić to po pół kieliszka dziennie. Bardzo dobra mikstura na pasożyty. Po piętnastu minutach pani Irena kazała mi obejrzeć ślinę w szklance pod światło. Ślina zapuściła korzenie. Odchodziły od niej do samego dna szklanki. Dowód na candidę. Następnie dała nową szklankę z wodą, kazała wypić łyżkę soku cytrynowego i znowu nabrać śliny i plunąć do szklanki. Po 15 minutach sprawdziłem ślinę i nic z niej nie dyndało. Sok z cytryny zabija candidę. Mam pić na czczo, przez dwa tygodnie, codziennie sok z dwóch cytryn. Chętnie to zrobię bo przy okazji odkwaszę sobie organizm ( zmienię PH), ponoć dobrze jest jeszcze pić proszek zasadowy. Tak czy inaczej jak będziecie robić test na candidę róbcie to rano, zanim coś zjecie. Pani Irena długo rozgadywała się o oczyszczaniu organizmu , ja napisałem to w wielkim skrócie.
Następna rzecz to sprawy związane z wątrobą , żółcią i wzmocnieniem układu odpornościowego. Szczerze mówiąc nie wszystko zrozumiałem a szczególnie o co chodzi z żółcią, bo jak do tej pory to wiedziałem, że służy do trawienia i tyle. Zacznę od notatek i kilku przepisów.
Coś w rodzaju sosu vinegre, który mam wypić codziennie lub zjeść w sałatce warzywnej:
-Kieliszek octu jabłkowego
-kieliszek oleju lnianego lub jeśli nie lubię bogatego w omega 3
-łyżeczkę vegety z kurkumy
-pół łyżeczki miodu
-sól, pieprz ew. czosnek do smaku.
vegeta z kurkumy
- 100g mielonych suszonych warzyw (marchewka, pietruszka natka i korzeń, por , seler.
- 50 g kurkumy
Codziennie mam wypić szklankę soku z czerwonych buraków z sokowirówki. Jeśli mi bardzo obrzydnie mam gotować sobie barszcz czerwony:
Sposób w jaki kisi się barszcz:
- 1 kg buraków pokrojonych w grube plastry
- 2 l wody niechlorowanej
- piętka chleba razowego
To wszysko wkładamy do gliniaka lub słoika, przykrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe miejsce na parę dni aż będzie dostatecznie kwaśne.
Codziennie mam wypić pół litra swojskiego jogurtu.
Jak zrobić jogurt wg. pani Ireny?
- 0,5 litra mleka
- jogurt naturalny ze sklepu
- 1 kapsułka jakiegoś probiotyku, wysypanego.
Trzymać w naczyniu przez noc w 40 stopniach. Zostawić szklankę jako zaczyn i znowu zalać 0,5 l mleka. Zostawić na noc. Tak robić codziennie.
Galareta z cielęciny:
1 kg pręgi cielęcej
1 nóżka cielęca
1 cebula przypalona
2 czubate łyżki własnej Vegety
Sól, pieprz, ziele, liście.
Jak się nie zsiądzie nie dodawać żelatyny tylko jeszcze gotować.
Połowę zamrozić i trzymać w zamrażarce jako baza do zupy.
Codziennie mam zjeść jedną galaretę lub z jednej porcji zrobić sobie jakąś zupę.
Codziennie mam też pić zioła które dostałem. Mniszek lekarski, kminek mielony i lebiodka. Po jednej szklance każdego z nich.
Wszystkie te potrawy muszę zjeść codziennie przez 2 tygodnie. Każdy składnik tych potraw ma swoje działanie lecznicze a wszystkie razem tworzą dietę po której ma ustąpić łuszczyca.
Nie wolno mi jeść produktów z mąki pszennej, drożdży, tłustej wieprzowiny a najlepiej wcale, mleka i serów. Nie wolno mi brać antybiotyków, a jeśli wezmę to po ich zażyciu będę musiał zacząć kurację od nowa.
Ciężko będzie ale dam radę.
Obawiam się , że waszej uwadze umknął film o chorobach wywołanych przez pasożyty. Polecam go obejrzeć
FILM
Ostatnio zmieniony przez Ameigenen Pią Mar 11, 2011 10:21 am, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 7:58 am
....jak zywcem przeniesione z mojego dziecinstwa ...i już mi rogi zaczynaja znowu kiełkowac...te zakazy,nakazy...ale co zrobic one tak maja...jakby jeszcze Pani Irenka była łaskawa podpowiedziec gdzie te cielece czesci dostac ....bo u nas to raczej niekoniecznie mozliwe....chyba ze anons w gazecie dac...w dużym miescie niestety problemy....generalnie super i ze wszystkim sie zgadzam....jeszcze pozostaje zła energia która od złuch ludzi przykleja sie do nas....moja babcia na noc stawiała szklanke wody koło mojej głowy i...rano ja wylewała....z tego co pamietam ta woda nie zawsze bywała czysta...po nocy....
Mam prosbe jakby szanowny kolega...zechciał imie swoje zapodac bo mam kłopoty z tym nickiem....a powiem szczerze coraz bardziej mnie kolega przyciaga...w pozytywny sposób ..rozumiejac przyciaganie
ame mnie to przypomina diete ktora mi kazala robic pielegniarka ktora mnie leczyla na luszczyce w czasach mojej mlodosci... co ciekawe nadal stosuje sie w bardzo ograniczonym zakresie tzn. nie jadam tlustej wieprzowiny i ogolnie raczej staram sie ryby i wolowine i kurczaka , pieczywa nie lubie...
na mnie pielegniarka toczyla jajko... tzn. brala jajko i po skorze mi toczyla - mowila ze to stary zwyczaj ale oczyszcza...
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 9:40 am
....to jajko to otaczało sie wokól ciała i to za 5 min 24 ,gdy ksiezyc był w pełni...potem to jajko miał zlizac pies...powinno byc wyrzucone zdala od domu przez lewe ramie....pełno takich rzeczy pamietam i....umie
psa nie stosowala pani ale jajko szla i zakopywala gdzies
nie wiem na ile to "skuteczne" ale ogolnie cala kuracja ktora mi wtedy zaaplikowala poskutkowala tym ze bardzo dlugo nie mialam problemow z pania ł a mama ktora u niej leczyla sie 20 lat wczesniej do tej pory ma tez drobne co jakis czas tylko wykwity - a obsypana byla mocno...
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Heniu co to jest ta glicyna, bo to co napisane jest w Wikipedii jest zbyt skomplikowane i czy chodzi o ten kleik z cielęciny , czy o całą dietę cuzamen do kupy.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 2:53 pm
....to bardzo modne powiedzonko Motylej Nogi...dotyczacej galarety w całym asopekcie jej własciwosci....jestes na tym drugim forum takze wiec masz mozliwosc poczytania.....motyla noga pewnie myslał ze odkrył Ameryke a okazuje sie że juz od dawna takie były zalecenia starych"babek""szamanek""szeptuch" czy jak ich tam nazwac.....
gosc [Usunięty]
Wysłany: Wto Mar 08, 2011 3:31 pm
Ameigenen napisał/a:
Heniu co to jest ta glicyna, bo to co napisane jest w Wikipedii jest zbyt skomplikowane i czy chodzi o ten kleik z cielęciny , czy o całą dietę cuzamen do kupy.
Wersja krótka: aminokwas poprawiający pracę wątroby i wchłanialność jelit.
Wersja dłuższa... o cała dietę. Odkwasić się>oczyścić> wspomóc- ot i cała filozofia. Dla wytrwałych, przepisy p. Irenki; dla szalonych tabletki w aptece.
Nic nowego Twoja p. Irenka mi nie zaproponowała, no chyba, że ten probiotyk w jogurcie... poezja
Podążam, starym utartym szlakiem od dawna, na dziś dołączyłam, wyrównywanie niedoborów witaminowych i minerałowych> suplementacją. Działa
Ciekawi mnie, jak to zadziała u Ciebie? no i tę dietę śródziemnomorską będziesz musiał zarzucić.... chyba.
W dalszym ciągu czekam na skład mazidła, to jest to, co lubię najbardziej
dzeki za rade tak sie traktuje nowych? szamponu juz nie potrzebuje. ogolilem sie na lyso. dzisiaj smaruje glowe zakladam czepek i zobaczymy co bedzie. na razie skorupa na calej glowie, jak tu isc do szkoly. w berecie? kurcze jak smarowidlo nie zadziala to znajde tego goscia od irenki. na razie zeszlo wszystko z szyji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum