Uważam,że nasze optymistyczne podejście równiez ma znaczenie.I powtórzę się,jak narazie nie dopuszczam do myśli co ona mi może zrobić.Czuje sie znakomicie i mam nadzieje,że tak pozostanie.I nie chce z nią walczyć bo tez wiem,że jestem na przegranej pozycji więc staram się ją akceptować i ona również powinna pójść czasem na kompromis.
Nie mogę jej nie lubić,to część mnie.A to,że mój organizm sam siebie atakuje postaram sie naprawić.Widocznie popełniłam błąd,który z całych sił będę starała się naprawić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum