Wysłany: Nie Kwi 29, 2007 6:03 pm witam wszystkich:)))
witam wszystkich zdołowana w dalszym ciągu.MOja historia z łuszczyca zaczeła się w marcu.... wysypało mnie dziwnie i poszlam kolekarza 1 kontaktu ktory stwierdzil ze to uczulenie na wodegrinning smiley dostalam od niego laticort i clemastin...jadlam smarowalam zero poprawy nastepna wizyta po jakis 10 dniach diagnoza OSPA pani doktor stwierdzila ze nic sie nieda juz zrobic bo jestem po ospiesmiling smiley)) kazala sobie kupic jakies tabletki typu zyrtecgrinning smiley po jakims tygodniu znow poszlam do szanownej pani doktor tym razem uslyszalam ze mam AZS kazalal mi nakupowac jakis masci kapac sie w parafinie:d zero jakiejkolwiek poprawysad smiley (pomijajac fakt ze byla bym sie zabila kapiac sie w tej tlustej parafiniegrinning smiley)
wkoncu zdecydowalam 2 tyg temu ze ide do dermatologa termin 2 dni no i przyjela mnie pani doktor "porcelanowa lalka"stwierdzila ze to luszczyca i chciala skierowac na badania histopatologiczne chyba tak sie to piszegrinning smiley oprycz tego zapisala claritine i dalam jakis steryd ktorego nawet nie kupilamsmiling smiley
jednak zarejestrowalam sie do innej pani doktor dermatolog ktora potwierdzila ze to luszczyca jej zdaniem wywolana przyjmowanie dlugo jednego antybiotyku<hmmm> przepisala mi elocom?? jakos tak sie to zwie mialam ja juz w domu bo mi kolezanka dala ale nic nie pomoglasad smiley teraz sie troszke opalilam ... kapie sie w bonidermie i smaruje mascia ochronna z witamina A.....i jakis rezultat jest juz na nogach ktore mialam najgorsze niestetysad smiley mam wysypane rece troche dlonie najbardziej na brzuchu i cyckach kilkanascie kropek twarz dzieki bogu mam czysta.... ale mimo wszystko chodze wiecznie zdolowana od dzis przechodze za rada pani magister z apteki na diete ryz jarzyny owoce.....
Jak by były jakies osoby z krakowa chetne do pogadania to z mila checia sie oddoluje
ja jestem można powiedzieć z Krakowa... w każdym razie spędzam tam 90% swojego czasu bo tam mam uczelnie a jestem na dziennych...tu mam chłopaka i przyjaciół też...
Nie dołuj sie, stosuj maści, może sie poopalaj.... mi najbardziej pomaga to ostatnie... z łuszczycą naprawde da sie żyć, wstrętna to choroba ale po pewnym czasie "wpiszesz" ją w swoje życie i zaakceptujesz... a napewno łuszczyca Ci NIE przekreśli kontaktów z ludźmi, pracy czy kariery... Wszystko będzie dobrze przecież poprawa lub całkowite wyleczenie też wchodzą w rachubę...
Najważniejsze to żeby nie tracić nadziei
Jeśli chcesz to możemy kiedyś wyskoczyć na rynek na browarka i pogadać nie tylko o tym
Trzymaj sie cieplutko
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum