Ja wiem, że mam łuszczycę stawową. Czytałam o jej objawach i niestety większość ich wystepuje u mnie. Ból w nocy jest tak silny, że na jednym boku moę spać góra 5-10 minut. Powoduje to, że często się budzę i niestety mimo iż śpię wystarczającą ilość godzin to chodzę niewyspana. Powiedzcie mi do jakiego lekarza oprócz dermatologa powinnam pójśc aby mógł zdiagnozować chorobę. Lekarze ogólni raczej bagatelizują ten fakt a mnie to coraz bardziej denerwuje i męczy. Czasami ból jest naprawdę tak silny, że proszę męża w nocy o masaż.
Zdecydowanie do reumatologa. Tylko, że do takiego opłacanego z NFZu może być bardzo długa kolejka, a ponadto przyjmowanie tylko ze skierowania od lekarza ogólnego. Wtedy może warto wydać kilka złotych na prywatnego (u mnie wizyta kosztuje 40 zł).
Zaczeło się jak byłem bardzo mały od pojedynczej plamki na kolanie. Była w sumie nawet spora. Lubiłem straszyć inne dzieciaki tym, że jak jej dotkną to będa mieli taką samą. Wiem, to było głupie, ale byłem wtedy jeszcze młodym szczylem. Potem jak doszedłem do 4 klasy szkoły podstawowej to mnie wysypało juz na całym ciele z wyjątkiem twarzy. Mój lekarz, który był głową oddziału dermatologicznego szpitala wojskowego, postanowił mnie wysłac tam. Spedziłem tam 2,5 tygodnia. Smarowanie dwa razy dziennie jakimis mega tłustymi maściami i naświetlanie nie przyniosły zadnej poprawy, a jeżeli nawet jakaś była to znikoma. Pamiętam jak mi sie pizama przyklejała do ciała przez te maście bleh. Gdy wróciłem do domu jeszcze przez jakis czas miałem ta łuszczycę na całym ciele ale potem zaczeła sama z siebie zanikać. Musicie wiedzieć ze wtedy po szpitalu niczym sie nie smarowałem bo jakos z mamą to zaniedbaliśmy. Przez następne pare lat łuszczyca pojawiała się u mnie 'sezonowo' zwłaszcza na zimę a w lecie miałem prawie czyste ciało.
Ostatnio jednak poszedłem do dermatologa, gdyz wyskoczyła mi plamka na powiece. Na szczęscie teraz jest 'zaleczona'.
u nie sie to zaeczlo w 7-8 klasie pierwsza plamka pojawila sie na glowie .... pozniej troche mnie wysypalo na twarzy ale szybko sie zaleczylo... po glowie wyskoczyla mi plamka na lokciu
ktora nadal mam... i mam to tak do dzis ...
Aktulanie mam dosyc ostra sieczke na glowie plamy na obu lokciach i 2 plamy na wysokosci krzysza + jedna na plecach ... Zaczyna mnie to coraz bardziej wkurzac ostanio pije ta wstretna serwatke chyba cosik pomaga choc w zimie jak wyzej u kolegi zawsze mam problem z tym shitem :/ nie moge sie doczekac lata kiedy moja skora bezdzie jednra i gladka heheheheh ;D
Witam wszystkich Choruję na łuszczycę 12 lat a mam obecnie 20. Pierwsza plamka wyskoczyła mi na klatce piersiowej ale ani ja ani rodzina się tym zbytnio nie przejęliśmy, ot jakaś mała czerwona krostka...dopiero kiedy zaczęły wyskakiwac nowe rodzice poszli ze mną do lekarza i od tej pory ł. cały czas mi towarzyszy. Wtedy się tym nie przejmowałam, co mała dziewczynka może wiedziec o tej chorobie- w ogóle o jakiejkolwiek chorobie..dopiero jak szłam do szpitala to mi się smutno robiło no i później kiedy jako dorastająca dziewczyna nie mogłam ubrac krótkiej bluzki. Dzisiaj po wielu latach leczenia wiem już sporo na temat ł. stosowałam różne maści itd i po mimo że pani ł. wciąż mi towarzyszy i tak już pozostanie, nie łamie się przyzwyczaiłam się już, a poza tym są przecież gorsze choroby prawda ? więc trzeba się cieszyc życiem
Witaj Lena:) cieszy mnie to , ze masz taki pozytywny stosunek do zycia z ta chorobą, tak trzymaj !!!!! b. wazne jest to aby aby sie nie zalamywać , nie stresować , to pomaga w leczeniu tego paskudztwa:)
Nie ma sensu się łamac, spotkała nas taka choroba i kusimy nauczyc się z nią życ.. i tego życzę wszystkim nie łamcie się, jak wiecie nastawienie też ma wpływ na naszą chorobę trzeba więc myślec pozytywnie Dobrze, że są takie strony jak ta, dzięki temu możemy sobie radzic, pomagac. Pozdrawiam wszystkich
ja mam łuszczyce odkąd pamiętam...setki lekarzy, jeszcze więcej maści, tabletek i naświetlań... najbardziej sie bałam że jak będe miała chłopaka to sie przerazi i ucieknie... ale trafiłam na takiego który nie widzi problemu, wręcz mnie motywuje do leczenia się. Czasem mi sie tylko robi przykro jak mimowolnie spojrzy i powie że chyba mam większy wysyp... wiem doskonale że to z troski o mnie ale jednak coś tam mi zawsze podchodzi do gardła... taki głupi odruch, człowiek chciałby być niezauważalny a tu ilekroć "wchodzi" się w nowe towarzystwo to trzeba sie tłumaczyć że to łuszczyca, że to nie zaraźliwe itp... a i jeszcze pamiętam z dzieciństwa że sie zastanawiałam czy poprostu nie można by sobie wyciąć nożem całej tej chorej skóry i czy by nie wyrosła zdrowa na to miejsce
Wiek: 40 Dołączyła: 28 Maj 2007 Posty: 3 Skąd: lancaster,uk
Wysłany: Pon Maj 28, 2007 9:17 pm
gdy mialam 9 lat przechodzilam ospe i to najwyrazniej obudziło moją towarzyszke z letargu teraz mam 23 lata i nadal męcze sie z tą cholerą ani razu nie był okresu żeby zniknęła z mojego życia ,cho w sumie mam tylko pare krostek na łydce małe placki na kolanach no i ręce ale w małej ilosci . mimo że mało ale i tak przeszkadza, krępuje zmienia życie całkowicie. zresztą wszyscy obecni tutaj rozumieją co czuje
hmmm moja historia z ł.
to bylo we wrzesniu 2006r. ot tak niewinna plamka pod biustem jak zaczela sie powiekszac to poszlam do dermatologa. i wyrok: ŁUSZCZYCA. hmmm bylam w szoku nikt z rodzicow nie wiedzial o tym ze ma ja ktos z naszej rodziny. Na poczatku leczylam sie jak glupia ciagle wcieralam nowe masci .... potem jak nie widzialam efektu wpadlam w dola dalam sobie spokoj z maciaciami otepienie....a potem znowu wcieranie..... zmienilam dermatologa.....zapisala mi naswietlanie .....GOWNO DALO....mam dosc tej pie*****j łuszczycy nienawidze jej....znowu zmienilam dermatologa jak mi schodzi to jestem happy jak wysypuje to dol...Niedawno odkrylam po kim mam ta PIE******a ł. od strony rodziny mojego starego.
Mam luszczyce na calych nogach na udach mam kropka na placu na lydkach, na dloniach mam kropki, a takze na brzuchu i duzo na plecach a takze pojedyncze na ramionach
NIENAWIDZE SZ**TY ;(((
...Niedawno odkrylam po kim mam ta PIE******a ł. od strony rodziny mojego starego...
Po co się zastanawiasz po kim odziedziczyłaś? Nie myśl o tym. Ani też nie myśl kto odziedziczy po Tobie. To niczyja wina.
Uwierz mi... mam tego duuużo na sobie i cieszę się, że to tylko łuszczyca a nie inne okropne paskudztwo jakich jest cała masa i jaka dotyka wiele osób. Te osoby z pocałowaniem ręki zamieniłyby swoje paskudztwa na łuszczycę.
Niedawno powędrowałem sobie po różnych forach osób chorych na inne choroby niż łuszczyca (potrzebowałem się dowiedzieć pewnych rzeczy). No i wtedy to dopiero powiało grozą.
To prawda, też tak uważam że są gorsze choroby Z łuszczycą można a nawet trzeba życ i nie ma innego wyjścia Trzeba zaakceptować siebie i swoje ciało i iść do przodu a nie chować sie i popadać w jakieś kompleksy bo to nie dość ze pogorszy stan psychiczny to stres pogorszy Ł - więc błędne koło
leki musza być stosowane przez jakis czas systematycznie , po jednorazowym zastosowaniu napewno nic nie pomoze , dlatego przy tej chorobie nalezy być systematycznym i cierpliwym, i duuużo sie natłuszczac:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum