Moje aż tak się nie prosiły o cukierka za to raz w tygodniu obowiązkowo kwaśny barszczyk musiały zjeść w okresie jesienno-zimowym łyżkę soku z cytryna raz na kiedy
Heniu twój zakwas buraczany też ma działanie na te robaczki jelitowe,jak i szkl wody z cytryną (taki niewinny pity na czczo napój )a tyle działania dobroczynnego
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
no to u nas warzywna masakra pomidory owszem (Mendelejew się kłania) i tyle
Mała jeszcze paprykę podgryzie, ale Ala to ma taaakie długie zeby (o, sałatka warzywna z Mcdonalds podeszła, nawet w doli kilka razy robiłam ze szczęścia )
Wyobraźcie sobie, że takiego ładnego maila wysmarowałam do lekarza, a się okazuje, że poczta mi wraca a nie mam tel ani nic. Ale trudno, będę go szukać jakoś telefonicznie może w szpitalu...
Za to pochwalę się przespaną nocą
Nie wiem, czy robaczki zdążyły paść, czy też ten Hydroxyzinum po pierwszym zastosowaniu już działał, w każdym bądź razie ani razu mała nie obudziła się na drapanie... Matko jaka ulga...
No ale i apetyt dziś też wrócił, więc myślę, że jednak warto było odrobaczyć, bo zupełnie inne dziecko mam...
Wczoraj dowieziono mi 2 wory słomy, więc dziś już będziemy się w tym kąpać...
No i to w sumie na tyle.
Życzę Wam udanego Andrzejkowego wieczoru (nawet mi dziś impreza pierwszy raz od roku wpadnie ). Buźka
A no widzisz, to nie wiedziałam, że to taki aż usypiający specyfik...
Lena nigdy nie miała problemu ze snem, przeważnie padała mi najpóźniej o 19 a wstawała o 7 lub 8, a ostatnio cyrki się działy. Przez to chodziła w dzień jak neptyk.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 6:44 pm
hej mamuski...spokojnie syrop Hydroksyzyna jest przede wszystkim silnym antyhistaminikiem dlatego szybko łagodzi swedzenie,poniewaz działa na układ nerwowy dlatego tez ma działanie uspokajające,u nas sprzedaja ja na recepte na całym swiecie mozna ja dostac bez.Ona nie uzaleznia jedynie powoduje odpornosc na niskie dawki.Wystarczy jednak 2-3 miesiace zaprzestania stosowania i ponownie mozna wrócic do leczenia.Mój starszy syn długo miał zlecana Hydroksyzyne-alergik z ogromnymi napadami dusznosci.Jakos sie nieuzaleznił ...wyrósł z tego...spokojnie.Dziecko jest pod opieka lekarza napewno jak nie bedzie takiej potrzeby nie bedą w nią wlewac tego syropu(podobne działanie ma Diphergan-on działa dodatkowo jeszcze p/wymiotnie-też straszyli ze matko i córko....wszystko mozna co nie mozna byle z wolna i z ostrozna...
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Szaterku, z takimi chemikaliami trzeba po prostu być świadomym, w końcu leki wymyślili, żeby leczyć
Ale leciała na dipherganie sama wiesz jak bida wyglądała, a niewyspane dziecko to męczone dziecko z kłopotami z koncentracją, a tam szkoła
wszystko dla ludzi, ale ostrożność nie zawadzi
gosc [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 9:22 pm
Według moich wieści nie ma leków, które nie uzależniają. To nie dropsy, toto działa na układ nerwowy. Radzę wspomagać się ale w ostateczności
Zresztą w ulotce wyraźnie o tym wspomina producent:
Cytat:
Inne informacje:
Podczas zażywania leku nie prowadź pojazdów samochodowych oraz nie obsługuj maszyn będących w ruchu. W żadnym wypadku nie przyjmuj samowolnie dodatkowych dawek leku. Przedstaw lekarzowi wyniki badań laboratoryjnych, których wykonanie zlecił Ci w czasie ostatniej wizyty.
Witam wieczorkiem.
Co do syropu, to tak jak z każdym lekiem wiem, że przesadzać nie można. Wypisał małej to lekarz z dużym doświadczeniem, ale ja nie będę jej wciskała całej butelki na raz. Sama też nie jestem za stosowaniem nie wiadomo jakiej ilości leków i staram się u siebie ograniczać do minimum, tak samo postępuję z małą, więc nie ma obaw.
Jak na razie nie mogę doczekać się jutra, żeby w końcu dodzwonić się (znaleźć) tego dermatologa, bo na rączkach plamek coraz więcej... Za to czółko wygląda trochę lepiej, chociaż marna to pociecha patrząc na resztę. Mam nadzieję, że lekarz od razu na jutro ew. na wtorek małą przyjmie i będzie coś mądrze działać.
Andrzejek nie było, mała się zasmutała, że mama ma wyjść, więc po co dziecię stresić nie potrzebnie? Mam nadzieję, że Wy się dobrze bawiliście
No a we wtorek rano na morfologię, tak się zastanawiam, czy wykaże jakieś zmiany wewnętrzne. Czy Wy też sobie robiliście, albo dla dzieci takie badania? Powychodziło coś niepokojącego?
[ Dodano: Nie Lis 27, 2011 9:41 pm ]
jas_17 napisał/a:
Według moich wieści nie ma leków, które nie uzależniają. To nie dropsy, toto działa na układ nerwowy. Radzę wspomagać się ale w ostateczności
Zgadzam się w 100%, kiedyś pracowałam w kiosku, co dzień miałam tę samą klientkę, która zakupywała małe opakowanie etopiryny, kiedyś się "wypowiedziała", że to jedyny lek, który pomaga jej na wszystko i odkąd to był jeszcze lek z czerwonym krzyżykiem (jak dobrze pamiętam) to ona co dzień to brała straszne po prostu...
gosc [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 11:02 pm
Marzenko, to że jesteś mamusią rozważną, rzekłam Ci już to. I pewna jestem też, że tego Swojego Kochanego Szkraba, niepotrzebnie nie będziesz faszerować medykamentami. Ale też nie wolno stać obojętnie, jak się czyta:
szater napisał/a:
......Ona nie uzaleznia jedynie powoduje odpornosc na niskie dawki.....
Toż taki mechanizm, medycyna uzależnieniem zwie właśnie
Co do zapytań Twoich o badania: zwykła morfologia, może coś tam podpowiedzieć lekarzowi, odnośnie przyczyn wysypu ale też nie musi, jeżeli wyniki małej będą w normie. Chociaż zrobić je koniecznie trzeba, bo a nóż coś tam niepokojącego w tym malutkim ciałku się dzieje.
Tu masz wątek gdzie swoje wyniki udostępnia chłopak z ciężka postacią ł., i ta morfologia u niego, właściwie nie odbiega od normy http://luszczyca.info/vie...r=asc&start=105
Twoja rozwaga i wiedza, to najważniejsza broń, w walce z tą @. Powodzenia
Ehh Heniu, moja rozwaga i wiedza (jeszcze nie zbyt duża niestety) na nic się chyba nie zdadzą w przypadku małej...
Ma straszne ataki, nawet nie wiem jak to nazwać, może po prostu szału. Budzi się, krzyczy, że chce do mamy, jak chcę ją przytulić, to ucieka, jakbym miała jej coś złego zrobić
Nie wiem, czy nie trafię z nią do jakiegoś psychologa, bo po prostu nie daję rady, nie wiem co mam w takim jej napadzie robić. Na siłę przytulić nie dam rady, bo się wyrywa, boję się, że sobie krzywdę zrobi, bo potrafi nogami w podłogę lub drzwi walić...
Nie jestem i nigdy nie będę zwolenniczką bicia, rozmowa nie pomaga, matko, jestem wyczerpana po prostu.
Może ona tak chorobę odreagowuje, ale jak jej pomóc? Przecież ona z pół godziny krzyczy jakby ją ktoś ze skóry obrywał... I tyle o syropie napisane, a w sumie on tylko na tę jedną noc Lenę wyciszył, a teraz znów to samo.
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 28, 2011 2:05 am
Marzenko, dlatego tak bardzo i usilnie prosiłam Cię, o kontakt z lekarzem dermatologiem. Poważna rozmowa i Tobie i małej naświetli troszkę bardziej problem. Tak, przy takim zachowaniu/nie akceptacji, pomoc psychologa jest konieczna.
Jutro Agusek mam nadzieję Ci o tym szerzej opowie.
Kochanie, dorosłe osoby, mają problem z zaakceptowaniem tej cholery na sobie a cóż malutki szkrab. Psychika ł. to temat rzeka, pogadamy o niej. Ale teraz spisuj te wszystkie Swoje zapytania: i koniecznie przedyskutuj je z lekarzem.
Troszkę liznęłam tej psychologii, i uważam, że terapia małej jest konieczna. Pamiętaj zawsze też, że to już jej drugi ciężki przypadek ze zdrowiem, w ciągi niedługiego czasu. Pogadaj o tym z lekarzem również. Ja odnowię też swoje stare ścieżki, w sensie poradnie wych.- zawodowe. Jak nie u nich, to przynajmniej powiedzą: co? jak? i gdzie? Powoli mamusi, masz ciężki czas ale oganiesz obiecuję
Marzenko, my jesteśmy pod opieką psychologa od dwóch lat, takiego najbardziej pod ręką - szkolnego. Na szczęście kobietki (teraz mamy nową, młodą po studiach) są super i mają fajne podejście do sprawy. U nas tez nawarstwiły się inne sprawy, o których psycholog wie i pracuje kompleksowo nad wszystkim.
Bardzo ważna jest atmosfera w jakiej dziecko przebywa i poczucie bezpieczeństwa i pewności. Przeanalizuj sobie (sobie, nie musisz tu opisywać) jak wygląda dzień Twojego dziecka pod względem emocjonalnym, jak TY podchodzisz do "pielęgnacji" wrednej pani Ł na swoim dziecku
Jakby co, wal na PW jestem do Twojej dyspozycji i postaram się pozaglądać jak najczęściej
Ach kobietki dziękuję...
Już wczoraj nie wiedziałam co robić, ale tak, macie rację, ona może po prostu sobie z tym nie radzi, a ja nie umiem jej pomóc w tym sensie...
Wiem gdzie u nas jest taka poradnia, trzeba działać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum