Hej, jestem tutaj nowa. Na luszczyce choruje jakies 15lat. Mam pytanie odnosnie sterydow. Bylam dzieckiem gdy zachorowalam, wiec specjalnie sie tym nie interesowalam, rodzice poszli ze mna do dermatologa a ten stwierdzil, ze sa to zmiany spowodowane dojrzewaniem i zapisal Diprosalic-pomagalo wiec smarowalam sie tym chyba z 8 lat!! do dermatologa rodzice ze mna juz nie chodzili bo tym zrobilam i bylo dobrze, tylko rodzinny wiecznie przepisywal recepte. Pewnego razu farmaceutka powiedziala mamie ze bedzie jeszcze przez ten lek plakac? piszecie, ze jest to swinstwo, ale co konkretnie macie na mysli?? jakie moga byc powiklania. Generalnie w przyszlym roku biore slub, chcemy miec dzieci, ale przeraza mnie mysl, ze moje dziecko tez bedzie to mialo. Wogole obawiam sie samej ciazy-nie wiem czy mozna sie smarowac tymi mazidlami bedac w ciazy, jak skora zachuje sie w ciazy-jest gorzej czy moze sie polepsza? mam wizje ze bede rodzic, a dziecko wyjdzie cale w luszczycy-moze chore, ale tak bardzo bym nie chciala zeby moje dzieci na to cierpialy. A co do tego jak inni na to reaguja- to stwierrdzam ze wolala bym chorowac na serce albo na cos czego nie widac., ludzie wtedy wspolczuja...a nas to sie brzydza:( pozdrawiam i zycze powodzenia w leczeniu
Hana tak jak pisze Puma nie panikuj na zapas .Jak w ciazy nie wiem ale dziecko wcale nie musi tego odziedziczyc a wieksze prawdopodobienstwo i to kilkukrotnie jest ze nie bedzie chorowalo na to swinstwo .Mam syna i jak na razie nie ma nic co by wskazywalo ze ma luszczyce .Rozumie obawy ale tym szkodzisz tylko sobie nie pomagasz .W kazdym razie zle emocje stres na mnie wplywa tak ze luszczyca sie rozwija .Tak jak jest spokojnie ona zanika wystarcza zadbac tylko troche o skore .No i unikaj lekarzy co stosuja tylko sterydy tak mi sie wydaje bedzie lepiej .
hej, dziekuje za odpowiedz;) wiem ze te moje "wizje" sa pewnie przesadzone, ale w momencie jak juz mam tego tak DOSYC, z glowy sie sypie, a tutaj mysl o dziecku ktorego tak pragne...no to przychodza takie mysli czy na pewno chce, moze tylko w niewielkim procencie, no ale jednak w jakims tam skazywac je na to cholerstwo:/ Chcialabym tak bardzo sie nie przejmowac, ale no niestety taka juz moja natura. Mysle, ze duzy wplyw mialo wlasnie to moje przejmowanie sie, ze pojawila sie u mnie luszczyca, od dziecka bylam raczej zestresowana wszystkim, no i tak mi zostalo-chyba jakas joge zaczne uprawiac;) moze pomoze. I powracam jeszcze do mojego pytania, jaki wplyw maja na zdroiwe sterydy, gdy sie je stosuje przez prawie 10 lat praktycznie wciaz? Pamietam, ze to byla praktycznie buteleczka za buteleczka:/?
Sterydy na mojej glowie z poczatku pomagaly a pozniej musialem stosowac co raz wiecej az doszlo doslownie do masakry .To juz nie byly ogniska luski a rany i luska .W SZPITALU JAK WCZESNIEJ TROCHE pozasychalo stosowali jakas cygnoline na masle kakaowym jak dobrze pamietam i do sterydow wracac nie chce ,.Nie raz jak jakas mala kropka przed fryzjerem ale ogolnie lepiej ich unikac .Poczytaj tu dziewczyny stosuja rozne naturalne srodki na pewno cos ci podpowiedza .
Po sterydach bardzo ciężko doprowadzić skórę do porządku ale jest to możliwe na początku może wszystko słabiej działać ale z biegiem czasu ...........................
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
Wiek: 52 Dołączył: 12 Lut 2012 Posty: 21 Skąd: Bolanda
Wysłany: Nie Lut 12, 2012 11:17 pm
Witam, na głowie "placki" mam od 5-6 lat. Nie przywiązywałem do tego uwagi. Myślałem, że nic się nie dzieje. Rozdrapywałem i jakoś się wiodło życie. Teraz kazdy się pyta gdzie się uderzyłem.... tak widać moją glowę, tym bardziej, że mam bardzo krótkie włosy. Jakieś 2 mm
Obecnie na nodze pokazała się jedna "krosta-plackowata".... na bicepsie druga....
za lewym uchem... przy małżowinie mam wielki atak, za prawym uchem widzę, że się zaczyna...
Jednak najgorzej mam w małżowinach usznych...... aż mi głupio "iść w towarzystwo" bo patrzą się na mnie jakby uszu nie mył. Przykre to jest... ale zaatakowało mi małżowiny uszne strasznie...również na twarzy - podbródek. Wyglądam jakbym gębą wyrznął o lód... i kilka metrów tak przejechał...
Nie wspomnę już o częściach intymnych......
Wstyd mi przed żoną....
Nie wiem co robić... POMOCY!!
Smarowałem maścią sterydową, pomagało.... ale na chwilę....
Dermatolog.. dał mi tę maść ale chyb jeszcze nie widział moich zmian....
Greg tak jak pisze Puma odstaw sterydy na twarz idealnie dziala protopic i wystarczy delikatnie posmarowac zmiany .Czym dluzej bedziesz stosowal sterydy tym trudniej pozniej bedzie zaleczyc to czyms innym .Obecnie sterydy stosuje sporadycznie do ucha i nie mam wiekszych problemow .
Wiek: 52 Dołączył: 12 Lut 2012 Posty: 21 Skąd: Bolanda
Wysłany: Pon Lut 13, 2012 8:23 am
Najgorzej wygląda to w małżowinach usznych i przy uszach..... łuszczy się strasznie, swędzi a ja to wydrapuję...
Na twarzy też nie za ciekawie.. wygladam dość nienaturalnie.
puma witaj. Ja jeszcze dopowiem ze swietny jest szampon do wlosow polytar.Niezbyt ladnie pachnie ale pomaga. Trzeba szampon potrzymac na glowie kilka dobrych minut a nawet mozna nim"wysmarowac" uszy i okolice.
dasz rade greg a na przewlekly stres... niestety nie ma rady - mozesz sprobowac ziol typu melisa czy jakies tabletki ziolowe ale nie wiem czy to cos zmieni na tyle zeby pani ł przestala cie atakowac...
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum