Wiek: 45 Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 55 Skąd: Poznan
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 8:33 pm
Ja też szybko tracę cierpliwość do ludzi którzy zbytnio się rozczulają nad sobą.Wyolbrzymiają swoje problemy,a jak ich nie mają to tworzą sobie jakieś.
Wiadomo że czasami trzeba cierpliwie wysłuchać,pocieszyć,poklepać po plecach...
Ale co za dużo to niezdrowo,więc często mam takie podejście jak Puma.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 9:37 pm
ja mam wyjatkową empatie,pochyle sie nad każdym co lezy na ulicy,moge tłumaczyc ile wlezie ale...czasem juz i mnie brakuje cierpliwosci,są ludzie którzy ciagle są niezadowoleni z tego co maja lub...staraja sie wzbudzic wspólczucie i ...osiagnąc swój cel....tu przyznam szczerze czesto łatwo wpadam w pułapke...a gdy czasem zdarzy mi sie fuknac ....to wielkie oburzenie....tak zdecydowanie brakuje mi cierpliwosci....takiej anielskiej...ale w koncu jestem czarownicą
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 45 Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 55 Skąd: Poznan
Wysłany: Nie Kwi 22, 2012 9:47 pm
Szaterko gdybym miał połowę Twojej cierpliwości i podejścia do ludzkich problemów,to domagałbym się beatyfikacji albo co najmniej pokojowej nagrody Nobla
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 8:21 am
Oj Wojtus przyjacielu jakbys poczytał wpisy i oceny niektórych tobys oczy ze zdziwienia przecierał....ludzie czasem sanieobliczalni...wytkną wszystko bez zastanowienia a potem....a potem i tak albo sami korzystajaz moich porad albo...co lepsze podaja je jako swoje....ale ja sie ciesze ...nie mam manii wyższosci i zalezy mi tylko na tymaby dotrzec z pomoca do jak największej liczby chorych....i to tych siedzacych w kacie,bez przyjaciół ipomocy.
Ale ze swieta nie jestem to czasem ...wybuchne...moj mąż sie smieje ze jak przeładuje głowe wiadomosciami to wybuch musi byc
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 45 Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 55 Skąd: Poznan
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 2:57 pm
Szater moja opinia bazuje raczej na moich osobistych doświadczeniach.
Wiadomo że jak ktoś ma dużo do powiedzenia,to nie wszystkim się to będzie podobać.
Tym bardziej że jesteś autorytatywna i potrafisz swego zdania bronić,kogoś tam może to przytłaczać troche,ale to już nie Twoja wina.
Troche poczytałem starszych postów i o niektórych osobach miałem wyrobioną wstępną opinię,jeszcze zanim się tu zarejestrowałem.
Szczególnie o Zbigu 62
Jak się dowiedziałem o ł,to całą noc spędziłem na tym forum.A czytam naprawde szybko
Pisałem o cierpliwości bo chciałbym dostać złotówkę za każdy raz kiedy udzielasz po raz nie wiadomo który odpowiedzi na to samo pytanie Zresztą nie tylko Ty.
A już to że za każdym razem jak pojawia się ktoś nowy to startujesz z poradą,pociechą i dobrym słowem to dla mnie jest bezcenne.
Nigdy nie zapomnę jaki byłem przygnieciony z początku i ile otuchy mi to dodało jak mi odpisałyście z Tygryską na mój pierwszy post.
Także rób swoje!
Bo więcej chyba znalazłbym postów do Ciebie z podziękowaniami niż z pretensjami.
I tak dobrze że czarownic się już nie pali na stosach.
Ale Ci pocukrowałem Dzisiaj już może nie słódż kawy ani herbaty bo będzie przeginka
uwazam ze kazdego "nowego" trzeba chociaz przywitac i sprobowac pocieszyc ze swiat sie nie zawalil... pamietam jak sama ryczalam ze zlosci i bezradnosci jak mi pan profesor dermatolog powiedzial: "niech sie pani nie martwi to tylko kosmetyczna wada, nie jest zarazliwe i nie ma co histeryzowac" (chociaz w histerie nie wpadlam tylko fakt lzy w oczach mialam jak mi powiedzial ze to nieuleczalne - nie dajac zadnej nadziei), ryczalam wracajac od niego, bo byl srodek lata, mialam 16 czy 17 lat i bylam cala obsypana.. wiec dlugie spodnie dluga koszula i prawie nie wychodzilam z domu chociaz byly wakacje...
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Wojtas masz racje dzieci szkoda najbardziej .Ale czy w wieku 30 czy 40 lat jak sie dowiesz o chorobie to czy latwiej .???Moze masz racje czym pozniej tym lepiej ale ......nie do kaca ???W WIEKU 40 LAT MIALEM PIERWSZY WYSYP i wcale nie bylo mi do smiechu .Zaleczylem to troche mam czyste cialo nie tak jak pisza eksperci i co ????Cygnoline bo to mi akurat pomoglo stosuje troche inaczej jak znawcy tematu i robie zle skoro mam kilka mioesiecy czysta skore .Przypadek moze ...............JEDNAK wydaje moi sie ze to forum robi sie komercyjne ????Nie licza sie fakty tylko osoby .
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 7:52 pm
Każdy choruje inaczej,kazdy eksperymentuje na sobie,kazda łuszczyca jest inna a nawet ten sam rodzaj ale czas zachorowania robi ogromną różnice.Najcięzsze przypadki to własnie dzieci i mlodzież do 21roku zycia....to trudne,oporne w postępach leczenie,trudne do zaleczenia i utrzymania remisji,łuszczyca typu II to jednak łatwiejsza w obsłudze postac łuszczycy pojawiajaca sie w okolicach 40-50 rż.Kazdy ma prawo wyboru leczenia,sposobu,metody nawet wyboru lekarza,gdybysmy byli wszyscy jednacy to swiat byłby nudny...moze dlatego powstaly tez inne fora gdzie inni ludzie maja inne spojrzenie na leczenie i metody...cały czas jest prawo wyboru i to mysle jest najwazniejsze a.....wracajac do tematu czyli: "dzis w Onecie:
Zgadza sie ze kazdy choruje inaczej ,kazdy a przynajmniej czesc ludzi eksperementuje jednak nie wydaje mi sie by czesc osob z tego forum mialo wiedze nieomylna jak stosowac cygnoline np .Twoja niby wiedza najwieksza jednak jest zupelnie inna jak stosuje to np profesor Kaszuba z Lodzi .Nie polemizuje czy masz racje czy nie jednak wydaje mi sie ze to forum nie powinno bazowac na zaczerpnietych z innych stron przedrukach a na faktach .Wiadomosci inne zawsze sie przydadza ale moze czas przestac z siebie robic jakis naukowcow .Czesc ludzi omija to forum nie dlatego ze nic ciekawego tu nie ma ale dlatego ze wlasnie jest tu tak niby konkretnie ,,czyli ktos ma racje inni nie ,,Tak twierdzi wiele ludzi co spotkalem .Zawsze mozna podwazyc czyjes zdanie ale czy o to chodzi w tym forum???
Wiek: 45 Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 55 Skąd: Poznan
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 9:46 pm
puma napisał/a:
wszystkie sikorki w poznaniu ćwierkają o pewnym lukrowniku teraz wiem o kim mowa
Będe udawał że tego nie przeczytałem
waldek napisał/a:
Wojtas masz racje dzieci szkoda najbardziej .Ale czy w wieku 30 czy 40 lat jak sie dowiesz o chorobie to czy latwiej .?
Waldas powiem Ci że jednak chyba troche łatwiej.Co wcale nie oznacza że jest łatwo.Wiadomo że to wstrząs dla każdego,ale jednak dorosły może łatwiej nad tym przejść jakoś do porządku dziennego.
Masz rację że liczy się człowiek a nie fakty,zwłaszcza że łuszczyca jest nieobliczalna.Czasami rady się sprawdzają a czasami nie.Po to jest forum żeby każdy mógł się wypowiedzieć.Jak masz inne zdanie to walisz i każdy każdy może wyciągnąć swoje wnioski.A przedruki też się przydają,bo wszystko jest na miejscu,a przecież nikt tu nikomu nie przystawia pistoletu do głowy,żeby go bezwględnie słuchać.Tutaj tak naprawde każdy jest znawcą SWOJEGO tematu.
No i nieważne jak się leczysz,skutek się liczy!!!
Ja po ostatnim weekendzie mam lekko łydki zmasakrowane,ale poza tym na razie też jestem "czysty".
Wojtek przedewszystkim wszystkiego najlepszego w dniu imienin .Czy latwiej jak w wieku 30 ,40 lat tak na sto procent ci nie powiem bo majac nascie lat nie wiedzialem co to luszczyca .Wydaje mi sie ze jednak chyba Puma ma tu racje z tym wiekiem .Na pewno na poczatku podobnie wydawalo mi sie ze choruje podobnie mocno jak inni i pewnie gdyby nie szpital nadal bym tak sadzil .Malo tego tam jak widzialem nasilone zmiany wydawalo mi sie ze to inna choroba .CYGNOLINE TEZ STOSUJE INNACZEJ I JAKOS TO WLASNIE DZIALA .W szpitalu wieczorem jak ja zastosujesz to nie ma mowy by do rana ja zmyc choc ponoc dziala tylko 2 godziny .Na poczatku tak robilem ze po 2 ,3 godzinach zmywalem wbrew lekarzom ale skoro tak czytalem i naprawde rezultaty byly duzo lepsze jak sie zastosowalem do wytycznych profesora .Na glowie jak mialem masakre po co raz mocniejszych sterydach tez nic mi lepiej nie pomoglo jak cygnolina nie zadna w plynie a masc wcierana wlasnie w szpitalu .
Wiek: 45 Dołączył: 24 Mar 2012 Posty: 55 Skąd: Poznan
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 5:16 am
Wiesz Waldas ja tak patrze po sobie troche.Nie mialem za ciekawego dziecinstwa.Moj stary alkocholu sobie nie szczędzil,a po pijaku bywał bardzo waleczny.Jak mialem 9,10 lat to nieraz siedziałem całą noc na ławce koło domu i czekałem aż wytrzeźwieje,bo strach było wracać.
Jakby mi wtedy jeszcze doszła łuszczyca,to nie wiem jakby się to skończyło.
A teraz gorsze rzeczy nieraz się bierze na klate i jest dobrze.Jak jesteś dorosły to jesteś na tyle madry że wiesz że życie to nie bajka ogólnie,i że nie może być zawsze kolorowo,a czasami bywa naprawde źle.Powoli się tego uczysz dorastając.
Ale jak taką wiedzę zdobywasz za dzieciaka i to brutalnie,to jest gorzej.
Ale to jest to o czym mówisz,liczy się człowiek a nie fakty,ja myśle tak,bo miałem takie a nie inne doświadczenia.Ty i Puma macie swój punkt widzenia i tak ma być,kazdy swoje tam przeszedł i ma prawo do swojego zdania.Zycie to jedna wielka łuszczyca,każdy musi po swojemu przebrnąc i każdemu co innego pomaga.
Widzisz Ty na przykład też swoje wycierpiałeś, szpitale itd.Moja jest na razie raczej łagodna i nie komplikuje mi aź tak źycia.Gdyby się bardzo pogorszyło,kto wie czy nie zmieniłbym zdania.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 9:18 am
Widzisz Wojtku niestety pochwalic mnie nie mozna bo zaraz są wycieczki osobiste i to zawsze z tej jednej strony ale niewazne ja robie od lat to co robie i bedę robiła
Cygnolina.....no temat rzeka...masc cygnolinową sie smaruje,paste cygnolinowa sie nakłada i dosmarowuje podobnie jak paste Farbera.Długosc ekspozycji na ciało tez jest rózna:oczywiscie podane są normy ale....granice wyznacza lekarz z pacjentem.
Sposób stosowania cygnoliny podany przeze mnie jest prawidłowy i wielokrotnie zreszta podawany do wiadomosci poprzez i poradnik Pawła i gazetki dermatologiczne-sposobów innowacyjnych jest mase -zawsze STOSOWANIE I WIELKOSC STEŻENIA ZOSTAWIAM LEKARZOWI.....a lekarze to duza grupa specjalistów niekoiecznie tylko prof.Kaszuba
Wszystkie fora bazuja na przedrukach i wklejkach....chodzi o to aby wiadomosci na konkretny temat były pod odpowiednim tematem i w zasiegu reki.Zawsze umieszczam linka do własciciela mysli cytowanej przeze mnie....co niestety na niektórych forach nagminnie jest łamane.
Medycyna i łuszczyca to moja pasja,tym zyje i dlatego mam bardzo duzo wiadomosci ,ktorymi staram sie dzielic z ludzmi.Kazdy ma prawo zrobic to samo wszak literatury jest pod dostatkiem....wystarczą checi.
Gdyby ludziom nie podobało sie to co robie to nie sadze ze pisaliby prosby do mnie o pomoc,telefonowali...widac sa tacy co potrzebuja własnie moich podpowiedzi.
Nikt nie jest siłą przywiazany do konkretnego forum,ma mozliwosc wyboru,dlaczego wiec męczyc sie tutaj?
Nie wszyscy muszą sie kochac czy lubic,nawet przeciwnika trzeba szanowac a w rozmowie czy dyskusji nalezy stosowac SIŁE ARGUMENTÓW a nie ARGUMENT SIŁY.
Łuszczyca to łuszczyca rządzi sie swoimi prawami,nikt nie ma na nia patentu,jeden stosuje metody prof Kaszuby,inny prof Placka ,prof Borzeckiego a jeszcze inny .....pana doktora Józefa X z Pscimia Małego wazne aby były efekty,wtedy wraca radosc zycia ,optymizm i kolorowe spojrzenie na swiat.Miłego dnia
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum