Już napisałam wiadomość Viximenne ale jeśli mogę to ostatnio zamawiałam u sprzedawcy SatisPoland. Ma sporo różnych mydeł w ofercie, ja zawsze kupuję z 45% oleju laurowego. Na stronie helfy.pl jest mydło aleppo z 70% oleju laurowego ale z 70% nigdy nie miałam więc nie wypowiem się jak działa.
Ale tak myślę czy z 70% oleju laurowego nie byłoby nawet lepsze? Czysty olej laurowy ma zastosowanie właśnie w leczeniu w łuszczycy i raczej to on więcej zdziałał niż kolejny składnik w nim jakim jest oliwa z oliwek,która też owszem robi swoje ale myślę, że ten 70% może być lepszy? No ale może się mylę.
Ps. zapomniałam o opcji "edytuj" Przepraszam za post pod postem
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sie 20, 2012 8:50 am
prawde powiedziawszy strasznie niesystematyczna jestem jeżeli chodzi o codzienne stosowanie tego samego np.mydła czy żelu pod prysznic,ciagle sie spiesze i własciwie stosuje co mam pod reka ....a mam troszke tego i...w koncu zapominam ze teraz mam stosowac ten konkretny kosmetyk.Ciekawa jestem jak wam to mydełko zadziała,szczególnie interesuje mnie zapach po zastosowaniu....stosowalam siarkowe onegdaj i....nie bede czarowac ze mi sie podobało
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Używałam kiedyś aleppo jako nastolatka na syfki i przyznam szczerze, że pomagało ale zapach nie powala. Przynajmniej dla mnie. Nie wiedziałam, że to przy łuszczycy też pomocne
Mój nowy dermatolog pani Padlewska zasugerowała mi tą maść jako alternatywę dla sterydów, podobno skuteczna ale szukam możliwośći tańszego zakupu, być może wiecie czy można np. z zagranicy sprowadzić?
Witam wszystkich Co do cud mydełka to nie widziałam 100% oleju laurowego, warto więc wypróbować Póki co ja nadal zachwalam to mydło i używam na co dzień Do zapachu idzie się przyzwyczaić, wiadomo, że mycie pachnącym żelem pod prysznic jest przyjemniejsze ale czego się nie robi dla pięknej skóry bez Pani Ł Mam nadzieje, że komuś również pomoże tak jak i mnie Ja już jestem zaleczona całkowicie, zero plamek. Tego lata mogłam w końcu założyć krótką spódniczkę i bluzkę na ramiączkach a co najważniejsze, do ślubu iść bez czerwonych plamek Mimo stresu, który ostatnio przeżyłam łuszczyca nie powróciła. Opalanie na słoneczku również ma swoje plusy i pozbyłam się jasnych przebarwien po moich starych zmianach Pozdrawiam wszystkich
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum