Wysłany: Pon Paź 29, 2007 10:37 am NIESPODZIWANY POWRÓT!
WITAM WSZYSKICH!!
PO siedmiu latach łuszczyca przypomniała sobie o mnie, a ja własnie o niej zapomniałam byłam pewna,ze juz nigdy nie wróci,az tu nagle ok 2tyg temu zachorowałam na angine w pracy problemy i zaczęło mnie swędziec,sądząc ze to uczulenie odwiedziłam lekarza malutkie krosteczki jak wyypka pojawiły sie na twarzy i na pępku,dostałam zyrtec i calcium do picia,po dwóch dniach z twarzy zeszło a na pępku było więkrze i pojawiło się na tułowiu moje "uczulenie"niestety musiałam zderzyc sie z prawdą bo podświadomie wiedziałam co to juz jest, lekka załamka, wysyp nie jest najgorszy wyfląda jak ospa najwiecej na tułowiu i plecach na nogach i rękach porozrzucane pojedyncze krostki dosc sporona dłoniach po dwie kropki i na stopach (zewnętrzna strona) po kilka kropek na głowie to mam siedem lat nie umiem tego zaleczyc cały czas uzywam elocom w płynie to nie mam takiej skorupy i łagodzi świąd,przerąbane nie moge uwierzyc, ze znowu ją mam,najgorsze ze mo maz jakby sie odsunął odemnie, jak mnie poznał to byłam czysciutka,wspominałam mu,ale chyba nie przyjmował tego do wiadomosci no coz zobaczymy jak bedzie oby szybko znikła, no i jeszcze fajnie myslec,ze nie jestem sama,troche egoistyczne ale naprawde sie ciesze ze jestescie pa POZDRAWIAM wszystkich
taka jest prawda że z łuszczyy nie można sie wyleczyc a tylko okresowo ZALECZYĆ......
co do męża to podejrzewam że poprostu potrzebuje troche czasu żeby sie zaznajomić z nową sytuacją i w niej odnaleść..... przetrawi to i wszystko wróci do normy.... i nie mówie tego tak poprostu tylko z doświadczenia, co prawda ja już byłam obsypana jak poznałam swojego faceta ale też to dla niego była nowość
Dzięki za pocieszke,robie wszystko zeby to cos wstrętnego na moim ciele znikło,ale na razie bez skutecznie,w dodatku ja nie mam cierpliwosci czekac po kazdym smarowaniu na wieczór,rano sie oglądam czy znikło i jak widze ze nie to mnie krew zalewa ja nie jestem tak silna psychicznie zeby z tym walczyc NIENAWIDZE TEJ CHOLERY!!!!!!!!!!!
iwona .... nikt nie jest zadowolony ze ma to cholerstwo!!!!!! ja dostalam wysypu juz po slubie , po 14 latach małżeństwa, tez byłam zalamana , nie umialam sobie znależć miejsca , rano sie szybko ubieralam a wieczorem jak najszybciej przebierałam w pizame i pod kołudre żeby tylko mnie moj mąż nie zobaczył jak to wyglada naprawde , owszem widział to i owo ale nigdy nie pokazalam mu jak naprawde mnie wysypalo.... bardzo sie tym strsowalam , ale zrozumialam ze stres mi nie pomaga w tej chorobie a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej mi szkodzi , postanowilam porozmawiac z mężem , wyjasnic mu co i jak , ze ja tez nie czuje sie komfortowo jak chce mnie przytulić i ze cały czas czuje dyskomfort i czuje ze jemu ten moj "nowy" wygląd przeszkadza , to jest trudne i dla chorego i dla małżonka , ale uwierz mi nalezy porozmawiać i wyjasnic sobie to i owo , nie uwierze w to , jak ktos mowi ze to nie mialo żadnego znaczenia dla współmałzonka , mialo napewno , to w końcu jest nasz wygląd , a na dodatek faceci to wzrokowcy , w pewnym momencie zaczęłams sie czuć malo kobieca ... na szczescie po poważnej rozmowie z mężem wszysto mi minęlo , zaczęłam traktować tę chorobę jak każdą inna , mąż zaczął smarować mi plecy, po ok 10 miesiacach ł. zaleczona , wszystko powrócilo do normy:) ale jednak podczas wysypu nie pokazalam męzowi ile tego naprwde miałam na ciele.... rozpisalam sie troche , może haotycznie ale mysle ze zrozumiale ... iwona porozmawiej z meżem !!!:) powodzenia
he he ... jak tylko probuje to mowi ze mam o tym nie gadac i nie mysłec, a o smarowaniu plecow nie ma mowy nawet do łazienki nie wejdzie moja łuszczyca wygląda jakbym sie poparzyła ochyda! w dodatku jestem przeziębiona i zas mam tego więcej na razie to zyc mi sie nie chce moze musi troche czasu minac az dotrze do mnie ze jest to nie uleczalne bo po siedmiu latach przerwy nie moge uwierzyc ze to znow mam w dodatku kilka dni temu zmieniłam przace i nowi ludzie i wogołe wysypało mnie własnie podzas zmiany pracy taki pech! dzieki za porade, ale nie jestem jeszcze gotowa sie z tym swinstwem zmierzyc na razie ona jest gora
Wiek: 39 Dołączyła: 11 Mar 2008 Posty: 16 Skąd: cz-wa
Wysłany: Czw Kwi 24, 2008 8:33 pm
hej jestem w trakcie zaleczania luszczycy, ale w niektorych miejscach tzn na zmianach luszczycowych pojawily mi sie male drobne krostki, cos jakby wysypka Wydajemi sie, ze to znowu wysiew (stres w pracy i to pewnie przez to) Smaruje to cygnolina i mascia salicynowo-ichtiolowo-siarkowa, ktore mialam tez w szpitalu...
Co radzicie????? pomocy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum