Witam. Kolejne sprawozdanie.
Wakacje pełną parą Generalnie pije, jem co popadnie ale i pracuję dużo fizycznie przy żniwach.
Łuszczycy na paznokciach u rąk już praktycznie nie mam U nóg miałem problem z tak zwanym "dzikim mięsem" powstałym z wrastającego paznokcia. Ossstro smarowałem to rywanolem oraz innymi lekami. Paznokieć ładnie zabarwił się na "brzydkożółty". Co ciekawe w miarę schodzenia "brzydkożółtego" nie ma śladu na tym paznokciu po naparstku. Czyżby wcieranie antybiotyku w macierz paznokcia?
Aha i zapomniałem co to pobolewanie stawów! Łuszczyca w łepetynie jest ale w ogóle nie swędzi. Dziwne bo dużo przebywam przy roztoczach i kurzu ze względu na żniwa.
Kurcze nie wiem jak to jest - jem niezdrowo, pije alko dużo, stres w pracy mega a łuszczyca się poddaje. Dziwne choróbsko
No nic nie zapeszam bo zaraz Szater napisze mi, że przed większym wysypem to normalne
Tak czy siak mam nadzieję, że moja łuszczyca jest na wakacjach ze splajtowanego biura podróży i do kraju szybko nie wróci
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lip 28, 2012 9:27 am
Oj drobny żuczku nigdy bym tak nie pomyslała a co dopiero napisała
Jezeli chodzi o:
-niezdrowy tryb zycia
-niestosowanie diet
-poruszanie sie w stresogennych sytuacjach
-robienie wszystkiego szybko,duzo i na najwyzszym poziomie
-wspieranie sie sterydami w leczeniu.....to własnie moje podejscie do zycia...wiec nikomu nigdy nie dyktuje a wrecz przeciwnie zawsze powiadam ŻYJCIE PEŁNIA ZYCIA....bo ono kruchutkie i króciótkie
...ciesze sie ze masz swoje ŁUSZCZYCOWE WAKACJE wypoczywaj wiec i....szalej
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wysłany: Pią Wrz 07, 2012 7:49 am Jak wasza skórka po wakacjach??
Witam,
Ponieważ sezon letni "dawno" już minął zapytuję jak się macie? czy skóra skąpana słońcem lepiej wygląda? a samopoczucie? Może nowymi doświadczeniami ktoś się podzieli ?
Ja mojego męża "wywiozłam" do pensjonatu w Solcu Zdroju by wzmocnił ciało, skórę i ducha
Ciało - bo coś biedny narzekał na ból zlokalizowany w kręgosłupie a a odpowiedni masaż ponoć może pomóc.
Skórę natomiast moczył w tych znanych solankach siarkowych. Idealna dla łuszczyków.
Zaś pisząc o duchu miałam na myśli relaks który towarzyszy przy tego typu zabiegach, bo po euro taki spięty był
Wynik: Mąż wrócił jak nowo narodzony!
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Wrz 10, 2012 4:49 pm
siarka,solanka ,słonko spokój i relax to dla nas najwspanialsze....gratuluje mężowi zony
osobiscie ja swojemu pozwalam sie wywiezc ....do Turcji...lecimy na dwa tygodnie odpocząc
Witajcie po wakacjach.
Na dzień dzisiejszy sprawy wyglądają następująco: łuszczyca z ciała właściwie cała mi zlazła i to bez smarowideł. Niestety nie miałem czasu, żeby poopalac miejsca na których była i mam takie wybladłe czerwone plamki po łuszczycy ale wygląda to naprawdę dobrze.
Druga sprawa to pazury. Nastąpił nawrót. Znowu mam zajęte w sumie 4 palce.
Z dobrych informacji - krowa teściowej się ocieliła więc będzie serwatka
Wracam do odchudzania bo oczywiście pojawił się efekt jojo po ostatnim, do tego serwatka i zobaczymy czy pomoże jak ostatnio.
Pobolewają mnie lekuchno palce. Mam nadzieję, że to od klawiatury i nic poważniejszego choć bardzo się boję. Mam te bóle już bardzo długo ale wcześniej nie zwracałem większej uwagi. Teraz za bardzo wbiłem je sobie do łba.
To na razie tyle.
Pozdrawiam
Ach serwatka samo zdrowie! Pij ile wlezie! I pogratulować dobrej teściowej że zięcia takimi darami obdziela A co do paluszków to lepiej dmuchać na zimno i może warto pozażywać sobie coś od stawów np glukozamine albo sufrin to głownie sprawdzone przeze mnie.
Niby tak ale w porównaniu z browarem zdecydowanie przegrywa jeśli chodzi o walory smakowe I nie można się nią upodlić
Próbowałem nawet mieszać to z piwem ale wyszła breja. Serwatka zabija walory smakowe piwa.
Co do teściowej to bym nie przesadzał. Przypominam, że na wsi serwatka traktowana jest jak odpad. Czy wypije ją ja czy świnia teściowej wszystko jedno.
Kutfa znowu mi to dziadostwo wyłazi
Podejrzewam, że od antybiotyków. Najpierw brałem 10 dni cipronex a teraz kończy mi się augmentin. Co prawda brałem osłonowo lacidofil alw widocznie na to akurat nie pomógł.
Łuszczyca wyłazi mi na szyi (podrażneinia po goleniu) i czuję swędzenie i grudki z tyłu głowy :/
Na szczęście dzisiaj kończy się augmentin, zakupię sobie lacidofil na 20 dni w celu odbudowania flory bakteryjnej i wrócę do oeparolu i serwatki (nie piłem ze względu na antybiotyki).
PS. Antybiotyk dostałem na gronkowca złocistego, który podobnież siedzi w moim nosie.
Teraz mam szczepionkę brać 28 dni z przerwą i znowu 28 dni :/
No nic trzeba wyleczyć gronkowca i zaleczać z powrotem łuszczycę... a już tak fajnie się podgoiło
Edit: mozecie polecić mi coś z probiotyków zamiast lacidofilu a lepsiejszego?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum