Wysłany: Pią Paź 12, 2012 11:53 am Pokonałam jak na razie łuszczycę
W wieku dojrzewania bardzo zaczęła mnie swędzić głowa, drapałam aż do krwi, ojciec zaprowadził mnie do dermatolożki i zapadł wyrok - ŁUSZCZYCA
Niewiele się tym zmartwiłam ,bo byłam młoda i nie wiedziałam co to jest, ale od tamtego dnia moją maścią do poduszki był Lorinden A, po posmarowaniu wszystko było fajnie, pomagał na kilka dni, a potem na nowo świąd, tworzenie się zgrubiałej warstwy i drapanie i tak w kółko, smarowanie, przerwa, smarowanie itd.
Potem dostałam dziwnych zaczerwień w zagięciach u boku nosa i znowu świąd ,złuszczanie. Lekarz tym razem przepisał mi na to Lorinden T, tak bardzo pomogło ,że nie dość ,że po nocy prawie ustąpiło, to jeszcze wybieliło skórę i miałam białe plamy po maści, zbyt agresywna pewnie była, poszła do kosza.
Nadmieniam ,że zawsze miałam kłopoty z wypróżnianiem się i kilka lat mnie faszerowano różnymi medykamentami w tym bardzo silnymi, bez skutku.
Po nieudanych próbach leczenia mojej zatwardziałej przypadłości, dorwałam książkę O.Klimuszko "Wróćmy do ziół" , wzięłam pierwszy z góry z trzech podanych zestawów na przemianę materii i zakupiłam w sklepie zielarskim. Oczywiście wtedy był tylko Herbapol i miał zaledwie kilka z potrzebnych 10 ziół.
Zgodnie z zaleceniami książki wypiłam 3 zestawy z wymaganymi między czasie okresami przerw 7 i 12 dni.
Do dzisiaj, a mam już 44 lata nie mam problemu z przemianą, wszystko się unormowało. Co ciekawe? Po tej kuracji problem wypróżnień zniknął na zawsze, a przy okazji ustąpiła mi łuszczyca na ok. 8 m-cy. Nic nie było na głowie!
zioła ,które są w zestawie, to:
Liść brzozy
Liść pokrzywy
Ziele fiołka trójbarwnego
Ziele dziurawca
Kłącze tataraku
Kłącze perzu
Kora kruszyny
Ziele tymianku
Kora wierzby
Korzeń cykorii
wszystkie zioła po 50g zmieszać, brać 1 łyżkę stołową zaparzyć ok. 30 minut i pić 3xdziennie 20 minut przed posiłkiem
Nie wiem jakby to było ,gdybym pila je nadal, nie wiem jakby to było ,gdybym miała wówczas zamiast 5 ziół wszystkie 10, ale wiem na pewno ,że lecząc inną przypadłość, pomogło to mojej łuszczycy. Wyjechałam do Niemiec. Łuszczyca powróciła lecz tylko na głowie, koło nosa brak do dzisiaj. Tam licząc na cudowne działanie nowoczesnej medycyny, udałam się do dermatologa i przepisano mi miksturę w skład której wchodził hydrokortyzon i jakiś salicylan + olejek miętowy albo eukaliptusowy, nie pamiętam już dobrze .Po tym na głowie zamiast jednego ogniska miałam trzy, totalna załamka, znowu ściągałam z Polski Lorinden A, ale stosowałam już na większe obszary łuszczycowe, okropnie to dziadostwo swędzi.
Natknęłam się na książkę Marii Treben, przeczytałam ją w całości i zainteresowały mnie szwedzkie zioła, które mają szeroki wachlarz oddziaływania na różne dolegliwości.
Czytając na co one działają to po prostu bomba, będę żyła 100 lat.
Szczerze mówiąc nie myślałam wtedy o łuszczycy tylko po prostu ,by żyć dłużej w zdrowiu.
Zamówiłam w niemieckiej aptece potrzebne składniki (dzisiaj gotowe zioła dostępne sa w Polsce), zmieszałam z potrzebną ilością alkoholu i po 14 dniach zaczęłam codziennie pić po małym kieliszku rano i wieczorem dla zdrowia, zioła są paskudne w smaku i trzeba dużo czasu ,by się do nich przyzwyczaić.
Po 6 miesiącach wynik był taki ,że nie chorowałam w ogóle , ale najbardziej zaskoczyło mnie to ,że łuszczyca zniknęła całkowicie.
Wtedy miałam 26 lat i do dzisiaj, czyli po 18 latach mogę stwierdzić ,że opanowałam paskudztwo. Dwa lata temu podjęłam się diety Dukana, żarcie białkowo- tłuszczowe + niewielka ilość warzyw, owoców zero, podczas tego zauważyłam ,że coś mnie zaczyna ostro swędzić w znanych mi już bardzo z łuszczycy okolicach, wzięłam wacik namoczyłam w szwedzkich ziołach natarłam podejrzane miejsce i spokój, od czasu do czasu teraz też piję te ziółka, zawsze je mam w domu, to mus. Dawniej czułam jakąs taką dużą potrzebę picia tych ziół, teraz tylko jak ochota przyjdzie, czyli czasem nawet pol roku nic, a potem kielonek i tyle, zioła stają się mocniejsze im dłużej stoją:lol:
Zioła szwedzkie:
10 g aloesu
5 g mirry
0,2 szafranu
10 g liść senesu
10 g kamfory
10g korzeń rabarbaru
10 g kurkumy
10g manny
10g teriaku
5 korzeni dziewięściłu
10 g korzeni arcycięgla
Wszystkie składniki zalać 1,5 l wódki, macerować 14 dni codziennie potrząsając butelką.
Próbujcie może się uda, bardzo bym chciała ,by ktoś potwierdził moje doświadczenia, powodzenia i nie zrażać się ,że aż pół roku to trwało u mnie , co to jest w porównaniu do całego życia, życzę Wam dużo wytrwałości i sukcesów w wyleczeniu
Ostatnio zmieniony przez filonesa Pon Paź 15, 2012 7:00 pm, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Paź 12, 2012 2:01 pm
w .....zaleczaniu
super ze tak dokładnie opisałas
mysle jednak ze nie możesz osiąsc na tzw.laurach...koniecznie podtrzymuj leczenie,dbaj o skóre i zewnętrznie i wewnętrznie....idzie jesien,trudny czas dla nas...powodzenia i....nie zostawiaj nas,moze akurat przyda sie komus twoje doswiadczenie i bedzie chciał dopytac.....
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
O kurczę. Aż spróbuję tego polskiego odpowiednika, bo w Polce ciężko o np. korzeń teriaku , ale z tamtego 10-cio składnikowego mixu na pewno wszystko znajdę.
_________________ NIELEGALNY pasztet!
Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.
Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
Polskiego odpowiednika ,czyli w płynie nie polecam ,bo nie ma nic wspólnego z prawdziwymi ziołami szwedzkimi poza nazwą. Proponuję zakupić prawdziwe zioła do wsadu i samemu sobie zrobć.
Tu znalazłam :
http://zielarski.com/pl/z...oryginalne.html
W razie pytań służę pomocą
Pozdrawiam - Fila
fila da sie to stosowac bez zalania alkoholem? niestety moja luszczyca wybitnie alkoholu nie lubi i od razu atakuje nawet po minimalnych dawkach - lekarka mowi ze ja po prostu jestem uczulona na alkohol... nie wiedzialam ze to mozliwe ale testowania juz odmawiam
wolalabym parzyc i pic te ziolka jesli to jest mozliwe...
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Szczerze mówiąc nie wiem, nigdy nie słyszałam o zaparzaniu ziół szwedzkich,zdarzały mi się zestawy ziół w których była oddzielnie zapakowana w saszetkę jakaś pasta chyba kamforowa, a tego nie ma jak zmieszać z suchymi ziołami i nabrać np łyzkę, no bo jak?
Ale były i takie ,gdzie wszystkie składniki były suche, nie wiem jak wygląda ten w Polsce dostępny zestaw.
Zioła macerowane w wódce są jakby koncentratem i wiemy jaką ilość stosować, odnośnie zaparzanych nie mam pojęcia, jakie ilości. Myślę ,że trzeba spróbować drogą prób i błędów znaleźć dla siebie jak najlepsze rozwiązanie.
a właśnie Lesniowski- Crohn - bo juz się zaczęłam cieszyć że i dam synowi do sniadania kieliszeczek, ale zastanawiam sie czy polski zestaw tez działa na jelitka, w sensie że lata się do kibelka? I rozumiem że polska mieszanka jest do zaparzania( jak herbatka)?
Zioła szwedzkie robi się na bazie alkoholu ( zalewa się wódką) nie ważne czy polskie czy zagraniczne, zioła to zioła, skład powinien być ten sam, a na początku może się zdarzyć ,że nas pogoni do toalety, później się wszystko unormuje. z resztą na początku można zacząć od 1 łyżeczki do 1łyżki, nie sądzę ,by po takiej ilości były jakieś sensacje. Ja od razu piłam po kieliszku
O zaparzaniu ziół szwedzkich nie słyszałam.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 15, 2012 7:45 pm
też powiem szczerze stosowałam oryginalne zioła szwedzkie...też nigdy nie spotkałam sie z zaparzaniem ich woda
Choroba Lesniowskiego-Krohna to bardzo powazna choroba i KAZDE ZIOŁO LUB LEK wprowadzany do organizmu musi byc skonsultowany z lekarzem,podobnie ma sie sprawa z jelitem nadwrażliwym...skutki moga byc opłakane...tak ze zalecam ostroznosc w stosowaniu tym akurat jednostkom chorobowym
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
O tę chorobę podejrzewane są czynniki środowiskowe, dietetyczne, genetyczne, wyjałowienie środowiska w pierwszym roku życia, sterylne chowanie niemowląt czy infekcje bakteryjne.
Zachorowalność na Crohna jest większa na Zachodzie. – Tam, gdzie jest więcej infekcji pasożytniczych, ludzie rzadziej chorują na Crohna – mówi dr Warzyńska. – Kontakt z pasożytami ćwiczy układ immunologiczny do prawidłowej reakcji. Czyścioszki, dobrze chowane i odżywiane dzieci nie mają takiego sprawnego układu immunologicznego.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lis 09, 2012 4:38 pm
Droga kolezanka ma nas za idiotów?.....trzeci post i...tylko reklama ciagle tej samej stronki....nie ma sprawdzonych masci,kremów czy kosmetyków.....kazdy choruje inaczej....rozumiesz kwiatuszku?odpusc....
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum