Wysłany: Wto Paź 02, 2012 10:58 am Łuszczyca głowy a JL More
Od dzisiaj zaczynam kurację takim specyfikiem o nazwie JL More MIST w ramach eksperymentu fryzjerskiego. Jest to mgiełka do SKÓRY GŁOWY i włosów z problemami. Na ulotce jest napisane, że wspomaga leczenie łuszczycy, łupieżu, łojotoku.
Dziś dzień pierwszy. Mam nadzieję, że coś to da, bo aplikuje się super szybko i super bezproblemowo, a przy moich gęstych i długich włosach smarowanie głowy to duży problem.
Po umyciu włosów i osuszeniu ręcznikiem posmarowałam głowę. Nie piekło i nie swędziało, a to dobry znak, przy totalnie nieznanej ( przynajmniej dla mnie) marce. Włosy mi się super rozczesały co mnie zaskoczyło, zmiękły - efekt uzyskałam jak po jedwabiu.
Po wysuszeniu suszarkę stwierdzam, że głowa nie swędzi i że nie sypie się tak z niej strasznie jak to normalnie przy umyciu i suszeniu ( bez smarowania) a więc efekt jakiś jest. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że poskutkuje.
ZAZNACZAM, NIE JESTEM PRZEDSTAWICIELEM TEJ FIRMY A EKSPERYMENT PRZEPROWADZAM NA PROŚBĘ KOLEŻANKI FRYZJERKI PO JAKIMŚ TAM SZKOLENIU
_________________ NIELEGALNY pasztet!
Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.
Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
sprawdzaj vixi jak bedzie ok to tez bym sprobowala bo cos skora glowy ostatnio szaleje u mnie a stosowanie buskiej maski jest jednak uciazliwe... (no dobra wiem ze marudze )
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
No, tydzień minął. Włosy się nieco poprawiły, ale łuszczyca głowy jaka była taka jest niestety, więc efektów większych nie ma. Zobaczymy co się będzie działo po miesiącu, ale myślę, że tydzień to sporo czasu i jakby miało zadziałać to by zadziałało.
_________________ NIELEGALNY pasztet!
Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.
Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
A ja zastosowałem maskę buską na ł głowy żeby się pozbyć łuski i mam niespodziankę bo w większości miejsc moja ł znikneła. Mam bladą skórę. mam nadzieję, że nie będzie nawrotu.
No. Zużyłam całe opakowanie owego specyfiku. Moje obserwacje:
1. Włosy są bardziej nawilżone i nie takie suche jak wcześniej.
2. Skóra głowy przestała swędzieć.
3. Łuski nie ma, ale zmiany pozostały.
4. Podobno razem z tym specyfikiem używa się "jakichś lamp" - nie wiem jakich, bo moja koleżanka nie wiedziała jakie to lampy. Nie stosowałam razem z nimi, aczkolwiek sądzę, że to dałoby jakieś bardziej widoczne efekty i mam w planie zapisać się na owe "lampy". Sesja to 10 zabiegów z tymże specyfikiem + 30 minut owych "lamp". Ciekawa jestem jak skuteczne.
Posumowanie: Dla kogoś z kilkoma plamkami i niezbyt dużym świądem - nawet niezłe, ale za drogie moim zdaniem ( butelka kosztuje 80 zł i starcza na 1,5 miesiąca [ja mam bardzo gęste i długie włosy])
Dla kogoś ze sporym lub średnim wysypem, niekoniecznie skuteczne, chyba, że dla poprawy kondycji włosa - tu muszę przyznać, że efekt jest.
_________________ NIELEGALNY pasztet!
Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.
Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum