A jaka stosujesz ... dietę ??
Wiesz, co powoduje wysypy u twojego dziecka ??
Pierwszy z brzegu dermatolog (czytaj konował) nie powie Tobie tego, bo nauczyli go walczyć jedynie z objawami a nie z przyczyną, oraz wypisywać recepty ... najczęściej sterydy - bo szybko działają.
Stosowanie samych kosmetyków jest jakby wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Za niedługi czas, "na bank" przestanie on działać i co wówczas ??
Zapewne sięgniesz po następny - i tak w kółko
Z własnych - i nie tylko - obserwacji wiem, że jeżeli wyeliminuje się (lub nawet baardzo ograniczy) alergeny powodujące wysyp, to żadne smarowidła, papki (srapki) nie są potrzebne, ponieważ objawy same znikają.
Fakt, trwa to rożnie w czasie, ale zawsze.
I dlatego napisałem, że te przeróżne "wynalazki" jest sens stosować pod warunkiem dbania o odpowiednie odżywianie się.
Nie bez znaczenia jest nasza psychika.
Przyjrzałaś sie tym fotkom skórnej postaci celiakii ??
Całe "szczęście", że niewłaściwie leczona łuszczyca nie kończy się jak celiakia.
Osobiście uważam, że łuszczyca i celiakia leżą blisko siebie.
Mając celiakię, trzeba stale mieć się na baczności z odżywianiem.
Mając łuszczycę ... bardzo podobnie, ale z tą różnicą, że od łuszczycy się nie umiera.
Emilia
Dołączyła: 27 Kwi 2008 Posty: 30 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: Czw Cze 12, 2008 7:08 pm
wiesz nie stosuję jakiejś diety ...Marcelek je w przedszkolu 4 posiłki ale są to głównie warzywa jakaś zupa kalafiorowa itd,,,dużo warzyw a w domku nie zawsze chce obiad bo je juz w przedszkolu obiad i przeważnie kolacja to kanapka z nutella,pomidorem wedlina itp....ewentualnie jakies ciepłe danie placki,frytki,naleśniki itd,,,niemamy zróżnicowanej jakiejś diety jezeli jesteś w stanie daj mi jakies przepisy badz doradz mi co powinnam dać dziecku a co całkowicie wyeliminować.......dziękuję
gość [Usunięty]
Wysłany: Czw Cze 12, 2008 8:04 pm
Trudno jest doradzić jednoznacznie, bo nie ma sztywnych reguł.
Najczęstszym alergenem jest pszenica ... czyli w odstawkę idzie pieczywo białe (chleb, bułeczki), niektóre razowe (są z domieszką mąki pszennej), makarony tradycyjne, ciasta i ciasteczka i inne wyroby z mąki pszennej.
Ciężko będzie to wprowadzić - wiem to z własnego doświadczenia.
Na początku brakuje tych smaków, ale potem nie jest już jakimkolwiek problemem.
To, po czym wysypuje a po czym nie, to już musisz sama wnikliwie obserwować zmiany na ciele.
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Czw Cze 12, 2008 8:54 pm
MIRUSH nie mam pojęcia ile ty masz lat ile lat się leczysz, czy masz dziecko, ale wiesz co płakać się chce jak się takie rzeczy czyta. Tzn. z jednym masz rację - lekarz nie powie o wielu rzeczach, nawet, że dana maść to steryd. Ale powiem ci tak ja nigdy w życiu nie wprowadził bym swojemu dziecku diety o której ty piszesz - ono potrzebuje więcej niż my, a jak nie dać mu chleba, makaronu itp, więc czym go karmić, to jakiś obłęd wprowadzający chyba do jakiejś ANEMII. Dlaczego pokazujesz zdjęcia jakiejś celiaki pokaż jak twoja łuszczyca wygląda, jak stosujesz dietę i jest taka doskonala to pokaż swoje ciało przed i po stosowaniu diety. Ja ci powiem jedno stosuję tylko maść na twarz a moje zdjęcia są tu na forum czym leczyłem jak to wyglądało, niegdy w życiu nie byłem czysty - bez łuszczycy, ale mam wysypy na wiosnę i jesień a nawet nie smarując się niczym, jedząc wszytsko jej stan po jakimś czasie się poprawia sam i tak wkółko, znow wysyp itp. Nie twierdzę, że jedzenie nie szkodzi, ale w dzisieszych czasach czy zjsz makaron czy ziemniaka to wszytsko jest nafaszerowane. Takie eksperymenty mogą sobie robić dorośli - NIE DZIECI, co może im głodowke wprowadzić, nie dać mięsa smażonego czy gotowanego czy chleba itp. to co mu dać, być może będzie dobrze wyglądało, ale co z jeo organizmem wewnątrz, anemiami itp. A łuszczycy NIGDY się nie wyleczy - to błędne koło i tyle bynajmniej dla mnie, całe życie żyć na diecie - nie wierzę, że od tego nie masz nic łuszczycy. Tak samo poprawę masz po zwykłych maściach niesterydowych ale to znów wraca. Ja ci powiem jedno kiedyś próbowałem tego ale picie tego czy tamtego zmuszanie się do jedzenia tzw. dla mnie trawy powodowały u mnie wymioty to chyba gorsze bo szybciej chyba bym się odwodnił
Może to jest twój sposob na luszczycę ale powiem ci jedno trzeba podawać plusy i minusy tego a nie tylko superlatywy. Nam dorosłym jest latwiej próbować to czy tamto ale nie dzieciom o nich trzeba bardziej dbać. Jak każdy z nas na maści kremy itp reaguje inaczej tak samo chyba jest z dietą, może nie każdemu to odpowiada. Dlatego podaj tu tez minusy tego i weź pod uwagę, że chłopczyk ma 5 lat!!!
Ja tu nie neguję ani nie zachęcam do niczego to tylko moje zdanie. Poprostu lecząc się ponad 17 lat przeszedłem wiele i nie ma na to leku, nie wiem poprostu czy lepiej się mećzyć z głodu czy z maścią na ciele, chyba dla mnie raczej to drugie
gość [Usunięty]
Wysłany: Czw Cze 12, 2008 10:17 pm
daro napisał/a:
(...) A łuszczycy NIGDY się nie wyleczy - to błędne koło i tyle bynajmniej dla mnie, całe życie żyć na diecie - nie wierzę, że od tego nie masz nic łuszczycy. Tak samo poprawę masz po zwykłych maściach niesterydowych ale to znów wraca. (...)
Masz wybór ... (z uwzględnieniem skutków ubocznych) smarować sie w kółko - bo i tak wraca - albo nie smarować się, jeść to co nie szkodzi (Tobie na łuszczycę) i mieć stan skórki proporcjonalny do konsekwentnego przestrzegania tejże diety. Proste ??
Mam 49 lat i od kiedy pamiętam, to mam łuszczycę.
Od półtora roku głównie unikam pszenicy, i - na ile się da - konserwantów.
Od (szacunkowo) dwóch lat niczym się nie smaruję.
A od około miesiąca obserwuję ewentualnie skutki unikania glutenu, ale jak na razie, to specjalnie nie widzę jakieś poprawy. Jednak dalej zamierzam to poobserwować.
Jeśli chodzi o łuszczycę, to ... obecnie nie za bardzo mam co pokazać.
Celowo wkleiłem te fotki skórnej postaci celiakii, aby wykazać jak wręcz idiotycznym podejściem było kiedyś (i byłoby obecnie) zaleczanie widocznych skutków a nie unikanie jej przyczyny.
W przypadku celiakii doszli specjaliści co powoduje jej objawy - bo kończyło to sie śmiercią - a w łuszczycy ... mało kogo to interesuje - prócz przemysłu farmaceutycznego czerpiącego niemałe zyski i dlatego ta gałąź kwitnie.
Tak dobrze i w dodatku przez tak długi okres czasu nie miałem jeszcze nigdy wcześniej.
"Oczywiście" mam kilka miejsc, gdzie są jeszcze zmiany, ale niewielkie.
W lutym przechodziłem paskudna grypę i po tym miałem wysyp, ale powoli wszystko wraca na swoje dawne miejsce.
Czasami podeżrę sobie ciasta, albo innych wypieków i ... nie ma co się oszukiwać - wysypuje wówczas.
W moim przypadku pszenica jest (na 100%) główną przyczyną wysypów.
O stresie nie wspominam, bo to dotyczy raczej wszystkich.
Pozdrawiam
p.s.: nie opowiadaj, że unikanie pszenicy jest "równoznaczne" z głodzeniem dzieci.
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Pią Cze 13, 2008 6:41 am
Nie twierdzę, że unikanie pszenicy wiąże się z głodzeniem dzieci, ale z tej diety co piszesz mało co można jeść, w sumie większość idzie na odstwakę.
Nie twierdzę też, że tobie twoja dieta nie pomaga, być może tak jest. Ale stosowanie maści nie zawsze wiąże się ze skutkami ubocznymi, ja akurat nie używam sterydów, bo na mnie one działają na odwrót - powodują większe wysypy. Dlatego jeżeli coś używam to są to maści niesterydowe, a także metody domowe. Uważam, że zarowno dieta jak i smarowanie jest trochę męcząca, tzn. przy smarowaniu czlowiek chodzi tłusty, a przy diecie nie może jeść wszytskiego na co ma ochotę. MOje zdanie jest takie, że na każdego coś innego działa, dlatego nie ma tu jednego leku, który pomaga wszystkim.
Ja np. jak na swój wzrost nie ważę zbyt wiele, jem wszystko i poprostu mama chyba taką przemianę materii, że jakoś tycie u mnie odpada. Mój organizm przy takiej dieci chyba by się wykończył, tzn. stracił bym więcej kilko nie jedząc tego czy tamtego.
Taka jest prawda, że czy stosując to czy tamto każdy z nas już będzie się męczył całe życie z tą chorobą. Tak samo jak każdy z nas ma inne wysypy, jedni mają znikome ślady łuszczycy a inni poł ciała wysypanego. U mnie wyspy są dość znaczne, kiedyś pokrywały całe piszczele, łokcie, twarz i dłonie, dziś są o wiele mniejsze. W młodości mając 17 lat miałem całe plecy w łuszczycy, a teraz od prawie 10 lat na plecach nic mi się nie pojawia
gość [Usunięty]
Wysłany: Pią Cze 13, 2008 10:51 am
Jakoś dosyć często wpadam w TV na reklamę jakiegoś "cudeńka" wspomagającego wątrobę z dopowiedzeniem ... a co tam będę sobie żałować jedzenia, wezmę tą tabletkę i będzie OK
(jakoś to tak brzmi).
Jak dla mnie, to czysty kretynizm.
To coś w rodzaju ... po co mam iść do stomatologa z bolącym zębem, skoro są dostępne - i to bez recepty - tak świetne środki przeciwbólowe (??)
W obydwu przypadkach działanie skupia się na wyeliminowaniu niepożądanych skutków chorego organizmu a nie przyczyny.
Powiedz sam, czy to jest ... rozsądne ?
Skoro łuszczyca jest widocznym przejawem niedomagania jakiegoś organu, to czy stosowanie diety - działającej korzystnie na przyczynę - nie wydaje się jak najbardziej właściwe ??
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Pią Cze 13, 2008 4:00 pm
Tabletek nie łykam, do dermatologów nie chodzę już od dawna, a poza tym stosowani maści czy leków nie jest kretynizmem, bo po coś one są, a co do tego co napisałeś - zgadzam się z tym, że u nas w organiżmie jakiś organ szwankuje, ale teraz pytanie jaki????? A w końcu jedzenie na każdy organ działa inaczej, więc skąd wiesz co jest przyczyną skoro nie wiadomo co u nas szwankuje, tzn np cebula dziala na to czy na tamto a jakieś platki moga działać na coś innego. Rozumiem to, że ty dochodzisz drogą prób i błędów co jeść czego nie jeść, a ja dochodzę droga prób i błędów czym się smarować a czym nie. Nie neguję twojej metody, ale leki maści są po to by je stosować, tak samo jak diety. Ale moim zdaniem ja nie wiem jaki organ szwankuje i czego się trzeba pozbyć, żeby go brdziej nie uszkadzać - chodzi mi tu o jedzenie. Ja poprostu nie wytrzymałbym na diecie, to dla ludzi silnych chyba i wytrzymałych umiących się oprzeć niektórym potrawom.
gość [Usunięty]
Wysłany: Pią Cze 13, 2008 5:46 pm
daro napisał/a:
(...) Ja poprostu nie wytrzymałbym na diecie, to dla ludzi silnych chyba i wytrzymałych umiących się oprzeć niektórym potrawom.
według mnie dieta to tylko taki "szczególik" który ewentualnie może mieć jakiś mało znaczący wpływ na naszą chorobę...... ale to nie jest tak że nie jesz tego i tamtego i to Cie od razu ozdrawia bo gdyby to była prawda to pewnie ktos by to opatentował i dostał nobla z medycyny
ja nie twierdze że to nie działa ale wiekszego wpływu napewno nie ma, to jest na takiej samej zasadzie jak to że bierzesz tabletki ze skrzypu polnego i masz bardziej błyszczące włosy
na kondycje skóry składa sie z milion całkiem przypadkowych czynników.....
może to kwestia mojego charakteru czy podejścia ale nie mam zamiaru sobie odmawiać "zwykłych" przyjemności tylko dlatego że są tym jednym z "miliona" maleńkich czynników, ja chce żyć normalnie i móc sie cieszyć.....
jestem może i młodsza od Was i dlatego tak myślę ale wiedzę też mam i doświadczenie tez bo choruje od urodzenia. Jestem normalną dziewczyna i korzystam z życia.... a wiecie co mi teraz pomaga wcale nie to że mam sesje i umieram z nerwów (przez jeszcze najbliższe prawie 3 tygodnie) , nie to że chodzę na imprezy i robie tam wszystkie te same rzeczy co inni, nie to że jem to na co mam ochotę i wcale nie to że smaruje sie tylko raz dziennie i to naprawdę mam dość łuszczycy i smaruje sie tylko raz dziennie bo mam doła że nie mogę wyjść na razie bez zażenowania w mini......
chyba tylko to że od miesiąca jestem zakochana i to mi daje porządnego kopa żeby być szczęśliwą
mirush, to Ciebie można podziwiać, że tyle na diecie wytrzymujesz, bo mnie by to dodatkowo męczyło. już wolę się smarować niż ograniczać.
gość [Usunięty]
Wysłany: Sro Cze 18, 2008 5:32 pm
wierszokletka napisał/a:
mirush, to Ciebie można podziwiać, że tyle na diecie wytrzymujesz, (...)
Chyba ironizujesz ...
Skoro objawy łuszczycy, celiakii czy półpaśca są podobne - niewprawne oko może te objawy nawet mylić - to o czym to może świadczyć ??
Nie są to choroby skóry a jedynie uzewnętrzenie tego, co się złego dzieje w środku.
Czy nie powinno się (moje zdanie i nie tylko) zabiegać o dobre funkcjonowanie organizmu (w tym dieta) aby unikać powodów do wysiewów, niż tylko w kółko się smarować, naświetlać i ... i ... i ... ?????
"Podziwiać", to można tych, którzy szkodzą sobie sposobem życia a potem próbują to jakoś ... "uzasadniać".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum