no wlasnie tez sie dowiedzialam w liceum, ze nie mozna; dlaczego, przeciez jak sami uczeni mowia, ze luszczyca zarazliwa nie jest wiec o co chodzi? Czy ktos to moze logicznie wytlumaczyc?
_________________ "Moze wiem najlepiej, dlaczego tylko czlowiek potrafi sie smiac: tylko on cierpi tak bardzo, ze musial wynalezc cos takiego jak smiech"
/F.Nietzsche/
tak tylko, ze luszczyca wiadomo jest, ze nie jest zakazna wiec o co tyle halasu? W takim razie idac do dentysty powinno sie uprzedzac, ze mamy luszczyce, przy pierwszym razie powinno sie uprzedzic partnera o luszczycy, przy jakimkolwiek skaleczeniu powinno sie uprzedzac ososby udzielajace nam pomocy o tym, ze mamy luszczyce; czy to jest logiczne? Dla mnie to nie jest logiczne i wiem, ze takiej odpowiedzi udzielaja wszyscy lekarze i pielegniarki, ale ja chce wytlumaczenie bardziej logiczne, to dla mnie nie jest; a co np ze schizofrenikami, ktorych choroba tak naprawde tez nie jest do konca poznana, to co oni krwi tez oddawac nie moga? A czy w ogole istnieje taka mozliwosc, ze osoba chorujaca na luszczyce moze byc dawca organow?
_________________ "Moze wiem najlepiej, dlaczego tylko czlowiek potrafi sie smiac: tylko on cierpi tak bardzo, ze musial wynalezc cos takiego jak smiech"
/F.Nietzsche/
Wiolusia to nie tak jak mówisz. Łuszczyca NIE JEST ZARAŹLIWA ani przez krew ani w żaden inny sposób! Chodzi o coś innego.
Cytat:
przepisy krajowe (opracowane przez KCKiK) bwzwzględnie i bezwarunkowo wykluczają, aby krwiodawcą mogła być osoba chora na jakąkolwiek postać łuszczycy.
Wg słów dr Rzymkiewicza z Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie (który współuczestniczył w opracowywaniu zaleceń), jest to spowodowane obecnością we krwi osób chorych na ł. nietypowych białek, swoistych immunoglobulin lub konglomeratów białkowych, których obecność w przetaczanej krwi, w pewnych przypadkach, może być niepożądana.
Koniec, kropka.
Zapis nt. ł. w polskich przepisach wprowadzono zgodnie z międzynarodowymi zaleceniami w tym zakresie. Krótko mówiąc, nie jest to polski wymysł.
nio i to jest dla mnie logiczna odpowiedz, ktorej szukalam a ktorej nikt mi nie udzielil; dziekuje bardzo
_________________ "Moze wiem najlepiej, dlaczego tylko czlowiek potrafi sie smiac: tylko on cierpi tak bardzo, ze musial wynalezc cos takiego jak smiech"
/F.Nietzsche/
tak sobie mysle, ze skoro w cytacie misuriny pisze o tym , ze problemem z naszej chorobie jest min. krew , jakies nietypowe bialka, to poniekad wiedzą skad to się bierze > moze to ja zle mysle ale czasem juz mam dość tej choroby , w końcu gdyby wiedzieli skad i jak to dawno juz ktos dostyalby Nobla
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Czw Sie 17, 2006 9:58 pm
A co zrobić jeśli tak jak w moim przypadku występuje konflikt grup krwi (serologiczny), wiem, że po 1 dziecku kobieta jest szczepiona, ale przed 1 niestety nie. Więc tu powstaje pytanie, co robią lekarze, gdy rodzi się dziecko z konfliktu a czasami potrzebna jest transfuzja krwi od ojca dla dziecka i co wtedy??
Cześć Darek!
Niestety nie możesz sam oddawać krwi. Lekarze powinni pomagać i ratować życie.
Krew jest lekiem i powinni podawać dziecku "lekarstwo". Mogą też prosić o poszukanie ewentualnego dawcy krwi wśród rodziny lub znajomych. Moim zdaniem w przypadkach koniecznych w trakcie leczenia szpitalnego, lekarstwa nam się należą. Ale jak wiadomo w Polsce może być różnie i nie zawsze dostajemy co nam się należy.
PS. Kiedyś, gdy mogłem jeszcze oddawać krew (nie miałem ani łuszczyc, ani cukrzycy), na apel pewnej rodziny honorowo oddawałem krew dla ciężko chorego w szpitalu i nie było żadnego problemu poza zdziwieniem lekarzy.
ale wiecie co jest najlepsze! Zapomnialam, ze moj tatao, ktory tez jest luszczykiem ma brazowy i zloty medal za oddanie iles tam litrow/czy nawet hektolitrow / krwi, a musze dodac, ze oddawal ja gdy mial luszczyce/pamietam jak przynosil mi wtedy czekolady do domu i wtedy chcialam tez jak najszybciej urosnac zeby moc oddac krew i dostac tyle czekolady, bo od malego nie balam sie oddawac krwi i nigdy przy jej oddawaniu nie plakalam:grin: /
kurde teraz sobie to przypomnialam; jak zadzwonia do mnie rodzice w sobote to sie zapytam jak to...
_________________ "Moze wiem najlepiej, dlaczego tylko czlowiek potrafi sie smiac: tylko on cierpi tak bardzo, ze musial wynalezc cos takiego jak smiech"
/F.Nietzsche/
post stary, ale jako "ex" sluzba zdrowia moge powiedziec, tak dla zamkniecia tematu:
kiedys mozna bylo oddawac, pozniej to zmienili. Wlasnie po jakis badaniach, nie pamietam juz jakich (pozna pora), moze tych z nietypowymi bialkami we krwi.
Hmmm ja mam ł. od 12 lat a w zeszłym roku oddawałam dwa razy krew... nikt mi nie powiedział o jakichkolwiek przeciwwskazaniach do jej oddawania związanych ł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum