Wysłany: Czw Kwi 25, 2013 5:12 pm Moja Historia Panią Ł :)
Postanowiłem opisać moją historię.
Wszystko zaczeło się w 2003 roku, młody sportowiec, piłkarz, napastnik w 2 ligowej drużynie. Chłopak z pasją do samochodów, dusza towarzystwa... I cóż nagle...
Więc w wieku 18 lat zauważyłem na ramionach jakieś podejrzane kropki, bagatelizując sprawę i drapiąc to co noc dalej żyłem swoim życiem. W między czasie 18nastki znajomych, obozy sportowe czyli masa %, wakacje dzień w dzień melanż. Plamki pojawiły się na brzuchu i udach, rozkminłem że coś jest nie tak, po tygodniu na plamkach pojawiła się łuska ale temat olałem. Dobrze nawilżałem, życie toczyło się dalej imprezy % i tak do października. Plamki zaczeły się rozrastać i wychodzić w widocznych miejscach czyli ręce, piszczele łydki i skóra głowy . Przerażony poszedłem prywatnie do dermatologa gdyż na treningach każdy na mnie dziwnie patrzył. Dostałem cloboderm maść, lekarz kazał smarować się w miejscach zmian raz dziennie i tak też robiłem. Plamki bledły, skóra robiła sie "normalna", więc ucieszony od ucha do ucha wróciłem do treningów. W grudniu miałem poważny wypadek samochody, pijany kierowca wbił się w prawy bok mojego auta(dzięki Bogu jechałem sam bo pasażer by na 100% nie przeżył), masa stłuczeń na całym ciele, odbite porządnie żebra itd. Leżałem jakieś 2tygodnie w szpitalu, kroplówki antybiotyki itp itd, w między czasie zaobserwowałem że plamki nasilają się, lekarz prowadzący zapytał Mnie czy kiedyś chorowałem na łuszczyce Odparłem że nie, bo dermatolog nic mi nie powiedział, wezwali jakiegoś dermatologa i stwierdził że to na 100% łuszczyca , po wyjściu ze szpitala, odpalam internet czytam, oglądam zdjęcia i nogi robią się miękkie . W miedzy czasie dalej ładuje na siebie cloboderm ale nie pomaga a zmiany wychodzą wszędzie... Załamany unikam spotkań z dziewczyną, i dalej nie wiem co robić. Udałem się do lekarza rodzinnego który to skierował mnie na badania do kliniki dermatologicznej na radziwiłowskiej w Lublinie( teraz przeniesiona na al. kraśnicką), to co tam usłyszałem zabrzmiało jak wyrok... Tak to łuszczyca a tym clobodermem załatwił Pan się konkretnie bo to mocny steryd . Kariera piłkarska legła w tym momencie w gruzach, uświadomiłem zarząd i trenera co mi jest i że da się to zaleczyć, oczywiście mówili ogarniesz się i wrócisz ale wiem że spadek formy i brak systematyczności w treningach to gwóźdź do trumny... Pomyślałem Sobie trudno może Bóg tak chciał... Miałem kogoś komu na Mnie zależało(dziewczynę) i postanowiłem że się wyleczę. Dostałem skierownie do szpitala na 2 tygodnie, zaczynali od złuszczani maścią s-s, po tym cygnolina na 2 dni bez mycia się , a na nocki maść borna/lenartowicza, do tego dieta szpitalna fujjjjjj, jakieś tabletki i kupa śmiechu z kompanami z sali. Któregoś dnia moja dziewczyna powiedziała przez tel że wie że leże w szpitalu i musimy się spotkać, stwierdziłem że musze jej powiedzieć o chorobie. Przyjechała do Mnie do szpitala, ja paradując w piżamce i spacerując z nia po holu szpitala opowiedziałem co to za choroba itd, na początku wszystko było ok ale później... ale o tym zaraz. Maści średnio mi pomagały bo steryd używany kilka mc cieżko było ruszyć. Minęły 2 tygodnie i wypisali mnei ze szpitala. Łuszczyca jeszcze do końca nie zaleczona ale efekt był. Spotkałem się z dziewczyną a ta oznajmiła mi że jej Mama powidziała że ta choroba jest zakaźna, że zawsze będę tak wyglądał i wiązanie się takim człowiekiem to nieporozumienie i że to koniec po 3 latach itd K.... załamałem się, próbowałęm to jakoś sobie wytłumaczyć ale bez rezultatów, miałem doła, łuszczyca wróciła, zacząłem pić, brać różne świństwa ogólnie bez chęci do życia. myślałem dla czego akurat ja? dla czego teraz? co ja takiego zrobiłem że Bóg zesłał na mnie tą j... łuszczyce... Trwało to około 5mc, podniosłem się dosłownie z samego dna, pomógł mi w tym dr. Adam Borzęcki. Trafiłem do niego po toksykologi moja skóra wyglądała tragicznie, dr. Adam Borzęcki przyjmnował prywatnie na rogu ul. Fabrycznej i Łęczyńskiej, tam powstał med-laser który teraz mieści się przy młyńskiej/1maja, Na pierwszej wizycie po tym jak się rozebrałem powiedział oooo proszę Panie Kamilu jaką piękną łuszczycę Pan sobie wychodował, teraz wygląda Pan ja dinozaur ma facet poczucie humoru, ale dodał do tego że niech się Pan nie martwi ja pana wyleczę. I tak się stało, leczyłem się w domu i w med-laserze. W domu na noc s-s, rano cygnolina zaczynająć do 0.25 na 1% kończąc, po tym maść witaminowa robiona, 3razy w tygodniu med-laser, balenoterapia czyli kompiel siarkowo-solna plus naświetlania PUBV 311. Po 2 miesiącach nie miałem żadnej ale to żadnej plamki czy też przebarwienia. Byłem zdrowy, znowu piękny i nowy jak przedtem, remisja trwała szczęślwie do Lutego tego roku. Załatwiłem się upadkiem na desce snowbordowej-stłuczona kość ogonowa, 2 tygodnie bez ruchu jedynie przekręcanie na zastrzyki i z boku na bok żeby odleżyn nie było, oraz nabawiłem się w szpitalu przewlekłego ropno-wirusowego zapalenia gardła. Po tym znowu mnie wysypało i teraz znowu zaleczam Panią ł , dzięki Bogu na głowie nie mam nic . Stosuje jak ostatnio, Cygnoline 0.25, 0.5, 0,75, maść s-s na noc, oraz maść wit po prysznicu, do tego maska buska(sztos) co dwa dni, co dwa dni również naświetlania w Med-Laserze PUVB 311, do tego tabletki: tran z łososia, wit a, hepati, esseliv duo, rutinoscorbin i zapobiegawczo griporuttin, oraz wit C rozpuszczalną 1000mg. Efekty powoli widać, więc jest dobrze.
Trochę tych wypocin tu napisałem i fajnie jak ktoś doczyta do końca.
P.s dodam jeszcze że przez ok 5ostatnich lat byłem leczony na łuszczyce na twarzy(policzki pod oczami, trochę nad brwiami i skronie) Clobodermem.... I jak to się pięknie okazało to nie Łuszczyca tylko trądzik posterydowy , od 3 dni stosuje elidel i jest rewelacja, nie smaruje nim twarzy tylko przed naświetlaniami.
Pozdrawiam Serdecznie i przypominam o systematyczności i o cierpliwości bo bez tego ciężko uzyskać wymierny rezultat leczenia.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Kwi 25, 2013 7:48 pm
Przeczytałam...ciekawa lektura...troszke przeszedłes tak ze jestes zaprawiony w boju...no cóż mamusia twojej dziewczyny...niedouczona wybitnie,łuszczyca to choroba na całe życie,nieuleczalna ale GWARANTUJE ZE NIE ZAKAZNA!...mamusi bym podesłala jakąs ulotke szkoda aby kobieta żyła w nieswiadomosci,dziewczyna odeszłą no cóż lepiej że teraz niżpo slubie ,twoja choroba to tylko wymówka byłą...i tak by odeszla...co do treningów to niekoniecznie wiem dlaczego zrezygnowałes ze sportu,ze swojej pasjii wszystko dałoby sie połączyc...moze warto wrócic?sport dla nas,wysiłek to ważny element leczenia...profesor Borzęcki to ikona dermatologii,podobnie jak profesor Kaszuba i profesor Placek wielka trójca ,zawsze pomocna łuszczykom....dzieki za obszerna relacje z leczenia,mam nadzieję że i ty sam znajdziesz cos z naszych pomysłów co zainteresuje ciebie.Witaj na forum
PS
jak mozna cos podpowiedziec sprawdz czy w gardle nie masz jakiegos paciorkowca(najprosciej trzeba zrobic wymaz z gardła)
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Czy ja dobrze zrozumiałam, że miałeś aż 10letnią remisję? Bez żadnych plamek?
Witam, tak dokładnie 10lat spokoju. Piękne życie, jeziora, wakację, plaże. Gdzieś na pośladkach miałem 2-3 plamki ale nawet ich nie zaleczałem bo nie powiększały się.
Kochani, moja walka trwa, poparzyłem sie na UVB przez własną głupotę(poszedłem na 0,71J bez żadnego filtra) i troszkę znieczuliłem się alko i wyszło Pani Ł sporo :/ . Oczywiście teraz jadę wszystko cygnolinką 0.75 bo to już ten czas, dziś byłem w med-laserze i dr. Adam Borzęcki kazał ostawić cygnolinę i smarować miejsca proderminą 5%. Dobrze ? Żle? widział zmiany mówił że ładnie przygasły... Kolejna sprawa na zewnętrzej części dłoni mam jakieś tam zmiany, cynolina je pali ale efekt raczej marny, dr. Borzęcki przypiasł Belosalic (7dni rano stosować i odstawić na kolejne 7dni), na noc stosować cocois którego nigdzie nie mogę dostać. Co polecacie zamiast cocois? I czy dobry pomysł z tym sterydem. Oczywiście co 2 tygodnie widzę się z lekarzami, jestem również 3x w tygodniu na UVB więc mogę zgłosić jak coś nie będzie tak. Stosować? Czy dalej prodermina? Aha proderminę na reszte zmian mam stosować na 15-20min max? Dobrze?
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 10:16 pm
witam....wiesz jak prowadzi cie drBorzecki specjalista dermatolog i wybitny specjalista z zakresu łuszczycy,ustawił ci terapie a ty pytasz nas czy sie leczyc? no nie wiem czy jest jedna jedyna osoba która podwazy to co zaordynował dr Borzęcki
Uważam ze jestes pod wspaniałą opieką super lekarza i....tego sie trzymaj
Cocoisu już nie ma w zamian jest prodermina,na bazie której mozna zrobic masc o podobnym składzie.Uważam ze wszystkie wątpliwosci rozwieje doktor...pogadaj z nim szczerze...powodzenia
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Ostatnio zmieniony przez szater Wto Maj 28, 2013 10:19 pm, w całości zmieniany 1 raz
Hej , wiesz głównie chodzi mi o czasy tej proderminy, jak silny jest ten steryd na dłonie oraz co wybrać zamiast cocois. Mam nadzieje że krzywda Mi się nie stanie chociaż jak widzę taki ogrom pacjentów to czasem wolę sie upewnić na forum, czy może się nic nie pomylił Problem z tym cocoisem polega na tym że dr. Borzęcki powiedział że jak uda mi sie go zdobyć to samruj nim zmiany na rękach na noc ale nie powiedział co mam zrobić jeśli go nie zdobędę... Chciał bym zacząć od jutra z tymi dłońmi ale nie wiem co w zamian cocois :I(
Szater dziękuje za szybką odp
Ostatnio zmieniony przez Kamil_LBN Wto Maj 28, 2013 10:24 pm, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Maj 28, 2013 10:23 pm
ten steryd na dłonie skoro został zalecony przez lekarza...takiego lekarza to ja nie podejmuje sie oceny...widac była taka potrzeba-sterydy sa dla ludzi a sterydoterapia to jedna z form leczenia łuszczycy.
Prodermine stosuje sie podobnie jak cygnoline 2xdziennie na 2h
Najlepsze osiągniecia w leczeniu prodermina ma Romcys-zerknij do jego tematu...w razie czego pytaj..zawsze co kilka głów to nie jedna
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum