Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 13, 2013 1:14 pm
Piotr nie wiem czy to pocieszenie dla ciebie ale....ja na swoja musze solidnie pracowac,bez ulg i "wolnych dni" miesiącami a remisje mam i tak 2-3tyg....miesiąc to juz naprawde nie lada sukces.Pisze o remisjach bo nie wszyscy maja tak zajadłą łuszczyce,cięzką lub sredniocięzką,sa tacy co zaleczaja sie dermokosmetykami....czego ja nie osiagnę ...nigdy...ale wierzyc i próbowac trzeba
Mój bliski przyjaciel ma 99% ciała pokryte łuszczycą,praktycznie mieszka w szpitalu gdy jest cały popalony cygnolina,wyglada jak mulat bez włosów i brwi.....wtedy cieszy sie że ma...remisje....mozna ? mozna! trzeba tylko potrafic cieszyc sie ze swoich małych zwycięstw
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Tak piszecie o tych remisjach ja powiem, że od ponad 7 lat jak choruję tak nie miałem remisji ;(
Na początku przez pięć lat nie miałam remisji myślałam że tak będzie zawsze jestem oporna na leczenie ale okazuje się że tylko na farmakologiczne naturalne metody dały mi dwukrotną remisje każda na rok obecnie skórę mam tak podleczoną że mogę na krótki rękawek wychodzić najoporniej idzie na łydkach myślę jednak że w lato założę jaka spódniczkę
Rób okłady z octu na łydki i przedramiona dalej przemywaj i obserwuj jak działa
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
Ja robię zwykła gazą i owijam bandażem bo mi się siedzieć nie chce z okładem ale można czymś żeby było ciepło nie konieczna folia
na początek może się wydawać że jest gorzej ale po paru dniach zacznie się poprawiać
u mnie skóra wokół była najpierw ciemnobrązowa a potem coraz mniej
najlepszy jest oczywiście ocet własnej produkcji ten sklepowy może szczypać trzeba go wtedy wodą rozcieńczyć
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
Szater - dzięki Tobie postanowiłem przyznać się do łuszycy i ją zaakceptować. Byłem dzisiaj u fryzjera i to kolejna osoba która ją " znalazła ". Powiedziała mi, że jest ona zaraźliwa czy to prawda? Jeżeli potwierdzi się, że mogę kogoś zarazić to będzie chyba koniec .
Ogólnie zaczynam stosować się do waszych porad, jeszcze nie widzę efektów ale cieszę się, że w końcu mogę podjąć jakąś walkę.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 17, 2013 4:15 pm
Mateusz łuszczyca jest chorobą NIEULECZALNA ale jestNIEZAKAZNA !!!
PANI FRYZJERKA POWINNA UZUPEŁNIC SWOJA WIEDZE NA TEMAT CHORÓB SKÓRY!
jako profesjonalistka(takaą powinna byc) powinna znac sie na chorobach skóry głowy aby nie popełiac gaf,nie sprawiac przykrosci a jednoczenie nie narażac innych na zarażanie np.grzybicami
Przy tej kompromitujacej panią fryzjerke sytuacji wychodzi kolejna rzecz :my jako chorzy musimy znac naszą chorobę praktycznie na wylot.Musimy posiadac wszelkie dostepne informacje ,objawy,leczenie,umiejscowienie czy rodzaje.Im wiecej my posiadamy wiadomosci tym wiekszą mamy przewage nad innymi i nie pozwolimy sobie wciskac takich bzdur!
Na twoim miejscu wydrukowałabym wiadomosci z neta na temat choroby i zaniosła do salonu,jezeli pani fryzjerka potraktowała cie nieprofesjonalnie zgłosiłabym ten fakt do Cechu
( u ciebie będzie z tym problem bo jestes jeszcze ...nieletni ale mama może w twoim imieniu....jezeli nie masz materiałów dotyczących łuszczycy podaj mi adres na PW to wysle ci podstawowe informacje zawarte w ładnych kolorowych ksiazeczkach)
Ciesze sie ze zaakceptowałes łuszczyce,mówienie o niej w normalny,ludzki sposób to połowa wygranej bitwy....sciskam ciepło wojowniku
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
ale powiem wam ze wiekszosc fryzjerow/fryzjerek jest juz na tyle wyedukowana ze wiedza ze luszczyca jest niezarazliwa polecam jednak po wejsciu do fryzjera rozejrzec sie za jakims dowodem ze osoba w ogole jakas szkole skonczyla, za swiadectwem czeladniczym chociaz
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
dziubek92
Dołączyła: 03 Maj 2012 Posty: 4 Skąd: chrzanow
Wysłany: Wto Cze 18, 2013 7:07 pm
luszczyce dostalam w wieku 6 lat teraz mam 21 lat tak wiec mecze sie z nia juz 15 lat teraz akurat przechodze remisje bo am tylko na lokciach i we wlosach ale 2 lata temu pamietam w lecie bylam cala pokryta luska i chodzilam w dlugich spodniach w rekawach i z chustka na szyji i ze spuszczona glowa bo nawet na twarzy mialam a bylo wtedy ok.30 stopni na polu ale....... gdy zaczelo robic sie chlodniej we wrzesniu odrazu zaczelo wszystko schodzic i od tych 2 lat nie mam juz zadnych problemow .mam wspanialego narzeczonego ktory mnie wspiera i akceptuje taka jaka jestem dlatego naprawde nie warto sie poddawac i wstydzic ze jest sie chorym pozdrawiam
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
dziubek92
Dołączyła: 03 Maj 2012 Posty: 4 Skąd: chrzanow
Wysłany: Sro Cze 19, 2013 10:18 am
no tak bo ta choroba jest tez na podlozu psychicznym gdy sie martwisz to wychodzi ci wiecej lub gdy sie denerwujesz tak wiec naprawde jesli twoi znajomi i przyjaciele odsuna sie od ciebie gdy im powiesz ze jestes chory to niech sie nie nazywaja twoimi przyjaciolmi skoro nie potrafia cie wesprzec i powiedziec dobrego slowa
naprawde to choroba jak kazda inna .ja mam swoje zdanie na ten temat : " Jesli cos komus nie pasuje niech sie nie patrzy na mnie albo niech mi powie co ma do mnie" tez mialam problemy z wychodzeniem z domu w krotkim rekawie ale nie moge ukrywac sie w nieskonczonosc dlatego mam gdzies ludzi i ich zdanie o mnie i moim wygladzie
Już powiedziałem kilku znajomym o chorobie i nie jest tak źle, ale nie czuję się z tym dobrze, że choruję. I rzeczywiście dobrze jest wyjść na słonko się opalić bo plamek tak nie widać, najgorzej jest na głowię ale coś się wymyśli
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum