nie wiem co powiedzieć tylko nam sie tu nie załamuj bo sam widzisz że masz dla kogo sie nie poddawać a wola walki to największa broń. Będe mocno trzymała kciuki żeby wszystko poszło zgodnie z planem.... poza tym jestem przekonana że czeka Cie jeszcze wszystko co najlepsze
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Sob Maj 31, 2008 7:11 pm
Dzięki za miłe słowa - mam nadzieję, że będę żył (żarcik oczywiście)
A co do tego co piszesz, że masz łuszczycę na twarzy to ja mam to samo powiem ci, że teraz na twarz stosuję maś na receptę LOCOID LIPOCREAM nie wiem czy można go stosować na twarz, ale ja go stosuję i łuszczyca mi znika, poprostu stosuję go na twarz bo na mnie mało co działa. Lekarz przepisał ja mojej córeczce, a ja ją zastosowałem na twarz i mam o wiele mniej zmian poprostu widzę, że zalecza mi łuszczycę i to w szybkim tempie Ale nie wiem czy można ją stosować na twarzy, ty być może nie masz jeszcze uodpornionej skóry na różne specyfiki więc jeśli chcesz spróbować jej to sprawdz czy można ją na twarzy stosować, bo moja skóra już za bardzo oporna jest na cokolwiek. Spróbuj może też kremów z aloesem dr. Ireny eris są dobre i czasami pomagają w łuszczycy
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Sob Maj 31, 2008 7:16 pm
Anoil tobie również dziękuję za miłe słowa, pietra mam bo nie jest to żaden zabieg, a raczej coś cięższego, ale nie stach chyba jest samej operacji ale bardziej tego czy to nie rak?? to męczy najbadziej. Niestety pomimo pobierania mi popłuczyn z płuca badania na komórki nowotworowe, powiedziano mi jedno, w wiekszości wych wynikow, iż nie ma komórek rakowych wychodzi po operacji, że to rak - lekarze są bezpośredni, czasami aż za bardzo, ale cóż nic nie poradzę na to muszę czekać do lipca do terminu operacji. Mam nadzieję tylko, że w Gdańsku bynajniej są dobrzy lekarze, bo u mnie w mieście wogóle nie operują na płuca, że przeprowadzą ją dobrze i niczego nie spier... ą
Daro... ja własnie tą maść dostałam na twarz od lekarza... więc chyba raczej można stosować Przepisał mi też protopic i narazie jestem zadowolona. Dziękuję za rady...
Teraz tylko poczekać na kogoś bliskiego i może się wszystko ułoży
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Nie Cze 01, 2008 10:18 pm
No to dobrze, bo ja ulotek nie czytam wogóle stosuję to co się da a mi na twarz naprawdę pomaga, a co do PROTOPICU to ja go stosowałem zużyłem dwie tubki mi akurat nic a nic nie pomógl, ale tu w większości przypadków wielu osobom pomógł, także życzę tego i tobie aby i tobie zaleczył łuszczycę na jak najdłużej. W moim przypadku chyba był za slaby, stosowałem go tylko na dłonie
Witam!
Leczę sie 2 lata na łuszczycę i dopiero w tym roku wyczytałam o pozytywnych zmianach dzięki nasłonecznianiu.
Ważną rolę odgrywają promienie UV A, które występują też w solariach. Kupiłam solarium domowe (ok.1 tys.) i mój problem ZNIKNĄŁ:)) SAMA NIE WIERZYŁAM!!Nie mam juz czerwonych wyprysków! !!Mam czysta skórę na rękach i nogach, gdzie wczesniej miałam duzy problem z odsłanianiem tych miejsc.
POLECAM Wam....10 min. nagrzewanie w solarium.Pierwsze razy, gdy skóra jest bardzo podrazniona i czerwona..stosowałam 3, 4, 5 min. i krem do opoalania bez filtrów.
Teraz mam w nosie wizyty, maści,tabletki(nawet sterydowe)i inne nieskuteczne metody.Dzieki własnym poszukiwaniom i doswiadczeniom znalazłam tą skuteczna metode.
MNIE POMOGŁO.....MOZE I WAM POMOŻE...POWODZENIA!
Zyje juz prawie 10 lat z panią ł. ale w ostatnich tygodniach mój problem sie nasilił.Tzn wczeniej miałam na łokciach i noach a teraz strasznie zaczeła mi sie roznosic na całe ciało w postaci łamych krostek i co najgorsze na czoło i calusienką głowe.Co poradzicie jak tu zadziałac zeby troche ją przyhamowac?
do Karolina23: witam, musze powiedziec, ze w zasadzie jestem w identycznej sytuacji, luszczyce mam od 10 lat i mi rowniez rozprzestrzenia sie ostatnio na cale cialo, a szczegolnie partie w okolicach pepka i biust czyli generalnie brzuch, kark a nawet twarz ale skutecznie to zaslaniam. ostatnio bylam tydzien nad jeziorem i jak tylko bylo slonce szlam sie opalac i poprostu genialnie mi to luszczki wypalilo, do tego z moja mama stosujemy terapie ozonowa, kupilysmy sobie mate do uzytku domowego i mojej mamie niesamowicie pomoglo a mi pomaga tak srednio ale niestety nie na skore glowy, do tego unikam glutenu, natluszczam to wszystko na przemian: mascia propolisowa, biszofitem poltawskim i jakas ukrainska oliwka i taki zestaw mi bardzo pomaga, jednak za kazdym razem kiedy wpadne w stres... mam wysyp, ale nauczylam sie tym az tak nie stresowac, bo bym byla cala w skorupie. na skore glowy na zdjecie luski stosuje papke z drozdzy, cytryny i zoltka z jajka a po zdjeciu luski zero stresu i biszofit albo chinski plyn z kamfora.
Hej! Ja jestem w stałym związku od 7lat, a o łuszczycy dowiedziałam sie niedawno. Odzidziczyłam ja w genach od taty.
Mój chłopak zachował się super, ocierał moje łzy i pocieszał. Tylko momentami sobie myśle że on nie zdaje sobie do końca sprawy z tego co ta choroba potrai zrobić z pięknym i zadbanym (do tej pory) ciałem. Boję się że kiedyś zobacze w jego oczach coś w rodzaju obrzydzenia..........
Muszę przyznać, że sama się o takie sprawy martwię. Mój chłopak bardzo mnie kocha, a jak sam to nazywa moje "uczulenie" mu w niczym nie przeszkadza. Występuje ono na skórze głowy i za uszami, otóż na dekolcie i na plecach mam pomarańczowe plamki. Ku mojemu i zapewne Waszemu zdziwieniu dla Daniela się one podobają ! Mówi mi, że są ładne, unikalne i jedyne w swoim rodzaju. Lubi je całować i dotykać Mam cudownego chłopaka i mam nadzieję że również sama nigdy nie ujrzę w jego oczach obrzydzenia do mojej skóry, do tego jak wyglądam. Pamiętaj "Kiciu" jeżeli on ciebie kocha to nigdy tego nie zobaczysz w jego oczach, chociaż obawy to normalne uczucie człowieka, ale tu nie ma czego się obawiać ! POZDRAWIAM
A ja myslę,że nie chodzi o to czy twoj partner to akceptuje, bo jesli jest z tobą (a większosć z was ma kogos) to mu to nie przeszkadza. Chodzi o to czy my sami to akceptujemy.
tak jest w moim przypadku. Moj facet (6 lat razem) absolutnie nie ma nic na przeciw, pomaga jak tylko może ( ł od 12 lat). Dzięki niemu w chwilach uniesienia zapominam że TO mam. Jednakże to ja nie akceptuje swojego ciała i to ja mam z tym problem. To mnie się wydaję że on ma dosć moich humorów, załamek. To ja obawiam się czy kiedys nie odejdzie. To mnie wkurza, bo sama siebie nakręcam.
Czuję się więźniem tej choroby. Całe moje życie jest jej podporządkowane.
Ps. ciężko ubrać się w jakies seksowne wdzianko, gdyż nie czuję się w nim seksownie. Dlatego wole spontan, kiedy to nie mam czasu zastanawiać się jak wyglądam. Pozdrawiam.
Zgadzam sie z tym , że to my musimy sie zaakceptować, polubic nasze cialo takie jakim jest . Mężczyżni to jednak sa wzrokowcy i kazda z nas chce wygladać pieknie, i chociaż mowia nam , że im to nie przeszkadza, że kochają nasze ciała to zawsze bedzie ta myśl w naszych glowach , obawa, " co tez on teraz mysli "??
hmmm z checia chcial bym was jakos uspokoic dziewczyny...ale ja mam luszczyce sam i nie wiem zabardzo jak mnie spostrzega moja nazeczona teraz ale mysle ze zaakceptowala mnie takim jakim jestem no i przeciez choroby sam tej nie wybralem jeszcze 4-5 miesiecy temu "bylem normalny"...ale wiem jedno ze na podstawie tego dowiemy sie czy ta druga osoba naprawde nas kocha i chce znami byc na dobre i na zle:P...
No ja i mój facet też nie mamy z tym problemu to znaczy z moja chorobą:) Ciągle mi przypomina żebym się smarowała i nie drapała tego, jest koffany:P A dowiedział sie o tym zupełnie przypadkowo bo ja jak zaczelismy sie spotykać wstydziłam sie mu o tym powiedzieć no i któregoś razu dotknoł mnie po łokciu i wszystko wyszło na jaw no ale jemu to nie przeszkadzało i nadal ze mną jest:) Jeśli facetowi naprawdę na Tobie zależy i Cię Kocha to będzie Cię wspierał w chorobie a nie będzie to stało między waszym szczęściem:D Ale esej napisałam... hihih A ja mając tą chorobę najbardziej sie boję tego że moje dzieci będą ją mieć, nie chce żeby przechodziły przez to samo co ja;/
Mam dokładnie takie same wątpliwosci. chcę mieć dzici i to bardzo. Z całego serca chciałabym móc je uchronić przed ta chorobą. Czasem w chwilach załamki zastanawiam się czy je w ogóle mieć.
Ale odbiegłam od wątku, chociaż może nie w końcu z intymnosci dzieci sie robią
Zgadzam się że faceci to wzrokowcy, ale wydaje mi się że czasem jestesmy względem nich niestprawiedliwe. dajmy im szanse, nie zakładajmy że NAPEWNO się nie podobamy . Może ktos taki patrzy na nas oczyma duszy, widząc tylko to co w nas najlepsze.
A ja myslę że łuszcziki to ludzie wyjątkowi, bo taki kop od życia w jakis sposób uszlachetnia, uwrażliwia.
Ania21
Wiek: 51 Dołączyła: 21 Sie 2008 Posty: 6 Skąd: Nowa Sól
Wysłany: Pią Wrz 19, 2008 11:47 pm
Witam wszystkich, w kwietniu dowiedzialam sie ze mam łuszczyce.Zalamalam sie. stosuje rozne masci , ale nie pomagaja.3 miesiace temu poznalam super faceta, ale boje sie powiedziec ze mam ta chorobe.Jak z tym zyc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum