Wiek: 34 Dołączyła: 28 Sie 2013 Posty: 17 Skąd: Zduńska Wola
Wysłany: Pią Sie 30, 2013 5:56 pm Neotigason, czy planować ciążę?
Witam, mam na imie Asia mam 23 lata choruj na luszczce krostkowa uogolniona od drugiego miesiaca zycia.
Mialam 4 lata remisji niestety , w tamtym roku po smierci mojej mamy wszystko sie zmienilo. Nastapil straszny wysyp , znalazlam sie w szpitalu ( 21 luty 2012) poniewaz wysyp byl poterzny dostalam NEOTIGASON z tego co czytalam w kartach wypisowych kiedy bylam dzieckiem bylam leczona TIGASONEM. Od 25 czerwca 2013 r nie biore juz tego g*wna wiem ze trzeba czekac 2 lata abz zdecydowac sie na dziecko, modle sie codziennie o to aby choroba nie wrocila do tego stopnia ze bede potrzebowala NEOTIGASONU , mam ogromna prosbe aby odezwaly sie pod moim postem kobiety ktore urodzily dziecko/ dzieci po takiej wlasnie kuracji , ile odczekaly czasu az zaszly w ciaze, czy ciaza przebiegala pomyslnie, i najwazniejsze czy malenstwa sa zdrowe... jesli ktoras z pan chcialaby podzielic sie ze mna swoimi doswiadczeniami podaje swoj nr gg 2260020 , bede bardzo wdzieczna. pozdrawiam
nawet jak jest jedna publikacja to juz powinno sie zapalic czerwone swiatło,sama ulotka daje pełen obraz co może nastąpic.Ryzykowanie w tak powaznym przypadku jak posiadanie dziecka jak dla mnie wogóle nie podlega dyskusji,no ale kazdy ma wolna wole.Ja jak kolezanka wolałabym przelezec cała ciaze wysypana i połamana a nie stosowałabym leków które w najmniejszym nawet stopniu mogłyby zagrozic dziecku
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 34 Dołączyła: 28 Sie 2013 Posty: 17 Skąd: Zduńska Wola
Wysłany: Sob Sie 31, 2013 9:25 am
szater, no tak wszyscy mądrzy są kiedy ich to nie dotyczy, ja nie zamierzam brać tego w czasie ciązy. Ja w ogole nie bylam jeszcze w ciązy także nie rozumiem tego :''Ja jak kolezanka wolałabym przelezec cała ciaze wysypana i połamana a nie stosowałabym leków które w najmniejszym nawet stopniu mogłyby zagrozic dziecku'' gdzie ja napisałam ze zamierzam brac neotigason w czasie ciąży ;O Jesli zajde w ciązę i mnie wysypie jak to jest dla mnie oczywiste ze nie wezmę do ust żadnego leku zdrowie dziecka bedzie dla mnie najważniejsze i że bede leżała wysypana i połamana.
myslalam ze wyrazilam sie jasno w moim poscie. Odstawilam to gówno i nie zamierzam do niego wracać. Orientuje sie dopiero , staram sie znalesc jakies info o kobietach ktore były w mojej sytułacji, a nie mondruje sie i nie potrzebuje jakis postów skopiowanych z internetu. Czekam tu na odp kobiet ktore miały stycznosc z tym lekiem i ktore odzczekały zalecany okres i zdecydowały sie na dziecko. A takie publikacje dotycznące że lek uszkadza płód jest na opakowaniu co któregoś leku. Poza tym w czasie kiedy lekarze mi go podali ja nie bylam świadoma ze ten lek ma takie straszne działanie, lekarz powiedział mi tylko ze mam stosować antykoncepcje przez 2 lata to bylo wszytstko. A tak w ogole to nie myślałam jeszcze o dziecku , podejrzewam ze gdyby była pani na moim miejscu i miała 23 lata również nie dopuszczałaby pani myśli ze nigdy w zyciu nie bedzie miała pani dziecka bo kiedys jakis lekarz podał pani lek który jest tak szkodliwy, Tym bardziej ze nigdzie nie ma napisane że kobiety ktore brały Neotigason nigdy w życiu i pod zadnym pozorem nie powinny mieć dzieci. Takze prosiłabym o jakieś sensowne odpowiedzi pozdrawiam:)
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Sie 31, 2013 6:45 pm
Nie unos sie,nie ma powodu...pytasz odpowiadam.Nie masz pojecia co,kto przeszedł wiec nie podsumowywuj że ktos mądry jak go nie dotyczy.To ja testowałam na sobie TIGASON poprzednik Neotigasonu wiec wiem doskonale jaka cene trzeba zapłacic wogóle za stosowanie takich leków.Nieważne przed ciązą czy po jednej a przed druga....ryzyko jest ogromne,tyle w temacie.Skutki uboczne sa po sterydach a po takiej cięzkiej artylerii jak MTX,TREXSAN,NEOTIGASON są wogóle nie do przewidzenia.Straciłam trójke dzieci dlatego teraz przestrzegam przed pochopnym stosowaniem leków doustnych,jezeli ktokolwiek planuje miec kiedykolwiek dzieci.Znam wiele wspaniałych kobiet ,które musiały poswiecic macierzynstwo aby ratowac zdrowie i nie chodziło tu o łuszczyce skórna ale o wiele poważniejszą -stawówke.Smiem twierdzic ze proponowanie młodym kobietom w wieku rozrodczym leczenia zmian skórnych farmakologia to dranstwo takie jest moje zdanie,oczywiscie kazdy ma prawo do swojego spojrzenia....
Na łuszczyce choruje 48lat,gdy miałam 22 leczono mnie dziegciami i cygnoliną,zadnemu z lekarzy nie przyszło by do głowy leczyc farmakologia łuszczyce skórną(mając 23 lata urodziłam syna )...to tak na marginesie.Zycze powodzenia,zdrowia i samych tylko szczesliwych dni....
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Co prawda z Neotigasonem nie mam i nie miałam do czynienia, ale osobiście poczekałabym ze 3 lata z ciążą tak dla bezpieczeństwa, bo ulotka ulotką, ale wiesz, z doświadczeniem może być różnie. Na pewno nie starałabym się o dziecko przed upływem tych wymaganych dwóch lat.
Aha. Mam nadzieję, że lekarz ginekolog uprzedził Cię, że branie tabletek może obniżać płodność?
_________________ NIELEGALNY pasztet!
Problemy miały rany od broni palnej, siecznej i nie żyły. Trochę problemów zakopano w stodole.
Nie obrzucaj nikogo błotem, bo możesz nie trafić a sam się upaprzesz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum